Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość maroon27

Wyrzuty sumienia przy rozstaniu.

Polecane posty

Gość maroon27

Pytanie kieruję do osób, które zostawiły kogoś dla innej/innego. Mieliście jakieś wyrzuty sumienia, gdy druga strona mocno cierpiała? Czym te wyrzuty się charakteryzowały? Próbowaliście oczyścić swoje sumienie, zwalając winę na drugą osobę, że to ona tak naprawdę chciała was zostawić? Odpisywaliście na wiadomości, odbieraliście telefony, tolerowaliście to, chociaż strasznie to was denerwowało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzidzetta
ja raz zostawilam faceta ale nie dla innego tylko bo sie odkochalam. nie mialam zadnych wyrzutow sumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja kiedys zostawilam faceta i mysle,ze sytuacja przerosla bardziej mnie niz jego. Nie zostawilam go dla innego, po prostu nic do niego nie czulam procz sympatii. Musialam to skonczyc,bo nie bylo sensu tego przeciagac. Byl super facetem, ale jako kumpel, przyjaciel. Nie potrafilam go pokochac, wiec to skonczylam. po zerwaniu z nim dlugo plakalam, mialam wyrzuty sumienia i czulam sie podle, jednak to bylam dobra decyzja. Dzisiaj jestesmy dobrymi znajomymi i niedawno bawilam sie na jego weselu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maroon27
Nie tyle chodziło mi o wyrzuty sumienia ale o chęć oczyszczenia swojego sumienia. Pokazania - ja wcale nie jestem ten zły. Mam Cię w dupie ale tego Ci nie powiem wprost.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona Panna
bardzo ciekawy temat ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie zwalalam winy na druga strone, bo to ja w tym zwiazku nie poczulam wiecej niz zwykla sympatie. Nie mialam go tez w dupie, bardzo zyczylam mu zeby sobie kogos znalazl, bo to byl naprawde fajny facet, tyle ze nie pasowalismy do siebie. Wiekszosc winy wzielam na siebie, wytlumaczylam mu delikatnie dlaczego nie mozemy byc dluzej razem i dlatego dzis mozemy spokojnie rozmawiac, spotykac sie, imprezowac. On tez nie utrudnial mi zadania, nie dzwonil, nie prosil, nie wysylal setki smsow. Bylam wtedy mloda i bardzo przezywalam to rozstanie, choc wiedzialam, ze nie ma innego wyjscia to chyba lepiej bym sie wtedy czula gdyby to on zerwal :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałem wyrzuty sumienia , za kazdym razem kiedy byłem z nią myslałem o tej ktora rzuciłem , dopiero wtedy uswiadomiłem sobie jak kocham dziewczyne ktora rzuciłem , nie ma nic gorszego niz przytulac sie do kogos i myslec o poprzednim partnerze juz nie ma ani jednej ani drugiej , mineły ponad 2 lata a ja nadal kocham , bo jak kochac to do konca życia... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maroon27
tomcioszek, a dlaczego ją rzuciłeś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maroon27
Panna na wydaniu, to chyba przez to, że nie pisał, nie wydzwaniał miałaś takie wyrzuty, bo gdyby to robił byś pewnie po prostu nim gardziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miec mialam
ale nie zalowalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rzuciłem bo 1) wiecznie chciała siedziec w domu 2) nie chciała ze mna tanczyc - wiem ze nie umiem tanczyc ale nigdy nie zmuszałem jej do tego 3) unikała seksu i była cienka , straciłem cierpliwosc 4) nie znosiła moich znajomych , nie musiła ich lubic ale mogła ich troche tolerowac wg zasady : zamienie Cie na lepszy model głupi byłem i uległem innej , rzuciłem ją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bylam wtedy mlodziuka i wrazliwa. Wiedzialam,ze to wartosciowy facet dlatego bylo mi tak zle. Po prostu nie moglam sie zakochac. Nie wiem jakby to bylo wtedy gdyby pisal, dzwonil, prosil. Ale dzisiaj mam taka sytuacje, w ktorej chlopak jest we mnie zakochany od paru lat, a ja do niego nic nie czuje i nigdy z nim nie bylam. Czesto dzwoni, prosi o spotkania, wysyla smsy w nocy jak sobie wypije i faktycznie im bardziej naciska i meczy tym wieksza niechec do niego czuje. Zadne argumenty nie trafiaja, a nie chce byc brutalna. Na poczatku tez czulam sie fatalnie w tej sytuacji, teraz to olewam. Ale wiem przynajmniej ze to dziala tez w druga strone, wiec jak chlopak zrywa ze mna nigdy sie nie narzucam, nie prosze, nie dzwonie, nie pisze. Tak jest najbezpieczniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maroon27
Panna na wydaniu, na pewno jest tak, że im bardziej się jest upierdliwym, tym dana osoba zaczyna to olewać i robi wszystko by tylko dać jej spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjjjjjjjj
tomcioszek,...ale PIEPRZYSZ bez Sensu!! Ile ty masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam do dziś wyrzuty odszedłem i założyłem szybko rodzinę z inną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to fajnie. masz rodzine, skad wyrzuty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. bo zwiaze się z kims dlatego ze chce a nie ze mam cos pod reka akurat. ludzie to kretyni i desperaci w większości.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ty autorze czemu pytasz? porzuciłeś dziewczynę i myślisz po fakcie dopiero, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja teraz mam ta,k że zostawiła mnie kobieta, która bardzo kocham. I ona tez tłumaczyła się, że jestem dla niej kimś ważnym itd, ale to koniec. I chce dla mnie dobrze...z***biście..chce dobrze i zostawiła mnie super. Ale to chodzi o jej szczęście, jak ma się lepiej czuć z innym to muszę się zgodzić. I też ma jakieś wyrzuty sumienia. I teraz znów... jak się już z tym musiałem pogodzić to ja martwię się o nią. Że jak w końcu znajdę sobie kogoś i stanie się cud i się zakocham. To ja się już martwię o nią, że jak się dowie, że mam kogoś to może ja to zaboli. Bo jeśli się pomyliła..mam nadzieję że nie. Bo nie będzie powrotu. Paranoja :) Ale skoro zostawiła to chyba nie muszę się o nią martwić, da sobie radę na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałem wyrzuty sumienia ogromne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłem z pewną dziewczyną, nazwijmy ją Martą. Marta była dużo młodsza ode mnie, wysoka i ładna. Bardzo mnie kochała i chciała być ze mną na zawsze. Podobała mi się, uwielbiałem ją, ale nie kochałem. Potrafiła zepsuć każdy dzień. Ciągle była o coś zła, ciągle coś jej się nie podobało, wybrzydzała, miała fochy i musiałem uważać na każde słowo jakie mówię i na wszystko co robię, bo zaraz się obrażała. Miałem tego dość, ale byłem z nią bo była młoda, ładna, byłem jej pierwszym facetem i miałem nadzieję, że ją wychowam i się dotrzemy. Niestety miałem dosyć jej nabzdyczonej miny, wiec ją zostawiłem. Niestety dalej spotykaliśmy się na sex. To ona nalegała na spotkania. Chciała mieć ze mną kontakt. Może nie powinienem się z nią spotykać, ale coś dalej mnie do niej ciągnęło, nie chodziło tylko o sex. Miałem jednak dość i tego układu, bo Marta dalej miała te swoje fochy, jeśli chodzi o sex, to nie miała dużego temperamentu, a ja wręcz odwrotnie. Wtedy odezwała się do mnie nazwijmy ją Beata. Z Beatą spotykałem się przed Marta. Była to wesoła, naturalna blondynka o niebieskich oczach, szczupłym ciele, dużych piersiach i młodsza ode mnie 10 lat. Mieliśmy ze sobą piękny romans, bardzo zmysłowy. Nie przeszkadzało mi, że Beta miała wtedy chłopaka. Byłem jej kochankiem i dobrze mi było w tej roli. Kochaliśmy się godzinami, świetnie się dowiadywaliśmy, lubiłem spędzać z nią czas. Jednak po jakimś czasie wróciła do chłopaka, rozstaliśmy się w przyjaźni. Więc kiedy Beata się odezwała, że chce znów się ze mną spotykać, wybór był dla mnie oczywisty. Marta zniosła to bardzo źle. Nie chciała przyjąć do wiadomości, ze nie będziemy spotykać się nawet na sex. Dzwoniła, pisała, nie dawała mi spokoju. Myślałem, że jak jej powiem o Beacie, to da mi spokój. Nie dała. Wyzywała, dzwoniła, pisała. Czułem się podle, tym bardziej, że Marta miała wtedy pewne problemy i liczyła na moje oparcie. Oferowałem jej przyjaźń, ale nie chciała o tym słyszeć, chciała być ze mną. Nie chciałem jednak zostawić Beaty. Z Beatą czułem się świetne, nie kłóciliśmy się. Nigdy, ani razu przez całą naszą znajomość! Było jak w bajce. A sex był niesamowity i w końcu nie brakowało mi go. Beata jednak, po pewnym czasie, chciała czegoś więcej. Postawiła ultimatum. Nie chciałem z nią chodzić. Czułem, że gdybyśmy byli w związku, nie byłoby tak dobrze. Czułem, że Beata lubi chłopaków i prędzej czy później mnie zdradzi. Więc rozstaliśmy się. Wtedy też odezwała się do mnie Marta. Znów zaczęliśmy się spotykać. bardzo się starała byś dla mnie dobra. Zaczęliśmy ze sobą chodzić. I wtedy bardzo się na niej zawiodłem. Zauważyłem, że chyba kto inny jej się podoba. Typowy bawidamek, pseudokozak, jednym słowem typowy młody głupek. Więc ją zostawiłem. Nie wiem jak Marta to przeżyła. Chyba spokojnie, co tylko mnie utwierdziło w tym, że miałem rację szybko reagując. Czułem się fatalnie. Było im bardzo źle. Wtedy znów odezwała się Beata. Znów się z nią spotykam, łączy na sex i przyjaźń. Więc nie przejmuj się, życie bywa zaskakujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja rzuciłem dziewczynę bardzo wartosciową po 3 latach odeszłem, szybko miałem dziecko z inną i mimo ze minęło 3 lata mam dziecko tęsknie do byłej i mam wyrzuty ze ją zostawilem. Podle sie czułem, niedawno powiedziałem jej że tęsknie za nią, ona jest nadal sama. Mam wyrzuty sumienia, ale nic nie moge zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
życze wiele zła osobom,ktore zostawają kogos kto ich kocha i zaraz majstrują dziecko innej :O zło do ciebie powróci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi się że odeszłaś od faceta autorko, bo tobie się zdawało. To jak wróżenie z fusów. Bo po prawdzie to czy wiesz to na pewno ? Zero rozmów. Zero pytań i odpowiedzi. Jak facet mógł się połapać o co chodzi. Pomyślał że go dziewczyna zostawiła bo jest przetrącona umysłowo. Czyli idiotka. A tak po prawdzie. WSZYSTKIM SIĘ ZDAWAŁO, ŻE TO WOJSKI GRAŁ JESZCZE, A TO ECHO GRAŁO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie mój facet parę lat temu rzucił dla innej, a potem groził facetowi, który się do mnie zalecał, że mu wp******i i naradzał się z kumplami, co robić, żebym z nim nie była (tym, który się zalecał). :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyjdzie momet, że będą mieli wyrzuty sumienia, ale najpier muszą od innej baby dostac w kość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co z tego że maja wyrzuty sumienia, jak osoba zostawiona ciągle po tylu latach 3,5 cierpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znaczy,że jest głupia i słusznie ją zostawił :D hahah padalec cię rzucił a ty grasz cierpiętnice zamiast się otrząsnąć, tracisz czas, życie, no to twoja sprawa :) jak ktoś mnie zostawia = nie zasluguje na moją milosc, wiec zycze Ci abys sie ogarnela i zakochala w kims lepszym z wzajemnoscią:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×