Nie podobam sie męzowi.

Jestesmy po slubie 2 lata. Oboje pracujemy. Ja "troszke " ciezej..taka mam prace..wracam do domu zmeczona.. a tu jeszcze obiad, jakies pranie, sprzatanie..itd.. W domu staram sie wygladac przyzwoicie..ale obowiazki domowe sparwiaja,ze nie moge paraowac w mini i szpilkach. Przyznam sie,ze moja skora wyglada coraz gorzej..niestety mam duzy cellulitis (pomimo,ze jestem szczupla) ale nie obnosze sie nim..zakrywam i walcze z nim bezskutecznie niestety.. Wczoraj usiadlam kolo meza i powiedzialam..tak troszke zaczepnie.."wiem,ze Ci sie juz mniej podobam niz przed slubem"..i liczylam,ze on pwoie "no co Ty"..a on..spojrzal na mnie i wykrztusil.."ale Kocham Cie"..normalnie pzrykro mi sie zrobilo..bardzo przykro..

a on cos robi w tym domu?

poco mu tak powiedziałas?

wywłoko. Nie interesuj się

pewnie chciala sprawdzic jego reakcje, ja tez tak bym zapytala, lczylabym na taka sama odpowiedz co autorka... tez przykro by mi bylo :(

to sprawdzilo i pewnie jej lepuej:)

Mąż duzo czasu spedza na projektowaniu naszego ogrodu, w dodatku wykonuje mnostwo typowo meskich zajęc. Powiedzialam...bo chcialam by zaprzeczyl..by sie dowartosciowac..:(

to lepiej nie sprawdzac i nie wedzec :/?

Oj to rzeczywiscie przykra sprawa. Nie powinien tak powiedziec, zwlaszcza jak Cie kocha. Ale czy to bylo powaznie powiedziane, czy moze taki zarcik?

odpowiedział szczerze! Może głupi? Przecież zawsze odpowiada się "Tak, dla mnie jesteś najpiękniejsza", "Niee, młodsze mnie nie kręcą", "Tak jesteś jedyna w moim życiu", "Oczywiście, kocham Cię i nikogo innego" itp itd. Baba zadowolona, a życie się toczy dalej swym torem :)

Chcialam szczerosci ale nie wiedzialam,ze to tak boli. Jestem normalna 27-letnia dziewczyna z kompleksami, mimo tego nie narzekalam na powodzenie. Mąz jest przystojny, inteljgentny i zaradny.. Wiem,ze mnie kocha..boje sie jednak chwili w ktorej spojrzy na mnie z obrzydzeniem. Sama sie czasem zastanawiam - dlaczego tak strasznie starzeje mi sie skora..dlaczego mimo,ze sie staram wygladam coraz gorzej? To boli ale sie nie poddaje. Az do wczoraj..:(

Kochana idź do fryzjera, do kosmetyczki...zrób coś dla siebie, żeby poczuć się lepiej :) Faceci niestety bywają okropni :/ Jedźcie w jakiś weekend na wieś, albo nad morze :)

Fryzjer czy kosmetyczka nic nie dadza. Jak pisalam wczesniej..jestem zadbana kobieta i lubie siebie (procz tego potwornego cellulitisu).. Marze o operacji plastycznej..poki co jeszcze mnie na nia nie stac. Wiem..mam bardzo przyziemny i plytki problem..:(

Przecież koorwa szczerośc w związku jest najważniejsza :D

Wiesz co?my babki mamy to do siebie, ze zawsze przekornie pytamy zamiast wprost.Gdybys zapytala czy mu sie podobasz tak jak przed slubem na pewno odpowiedzialby ze tak.Ale nieeee, my pytamy zawsze na wspak i od d... strony ;) i takie potem mamy odpowiedzi.Faceci wola raczej pytania wprost.Powiem wiecej..jak znam facetow to on juz dawno o tym zapomnial a Ty sie gryziesz...i mysle ze on odpowiedzial to bezmyslnie i pewnie jeszcze byl dumny z siebie ze wyznal ci milosc:) Jesli tak Cie to zabolalo to pogadaj z nim o tym - a zobaczysz ze nie mial nic zlego na mysli! jestem przekonana :)

Nie, czuje,ze byl szczery.. Ale co ja mam teraz do cholery robic? Zawsze czulam,ze mu sie podobam! A teraz? Przeciez nie zrzuce skory..nie jestem wezem!:)

Hm, dlaczego kobiety ciągle mówią, że cenią sobie prawdę ?? Jak przychodzi co do czego to są niemal obrażone, że ktoś smiał prawdę powiedzieć :D :D :D :D

Autorko ale dlaczego niby nagle maz mu sie przestac podobac??wczesniej mialas idealna skore??Dlaczego kobiety sa dla siebie takie bezlitosne i tak zle sie oceniaja....smutne to jest:(

gdyby powiedział, że podobasz mu się jak zawsze to tytuł topiku brzmiałby: "Mówi, że mu się podobam ale czuję, że kłamie...co robić".

moze po prostu postaraj sie wybrac na siłownie odstaw raz w tyg pranie sprzątanie i wybierz sie na siłownie lub basen to powinno chociaz troche zlikwidowac cellulit albo zacznij uprawiać stretching w domu

Tak, jestem bardzo krytyczna w stosunku do swojej osoby. Ale to chyba lepiej niz gorzej. Nie chce by ktos teraz odebral mnie jako pusta laske dla ktorej liczy sie tylko wyglad. O nie. ...jednak... chce podobac sie swojemu mezowi..rowniez fizycznie.

Ale nadal nie odpowiedzialas mi? czy Twoj wyglad zmienil sie od slubu?? skad to przekonanie?

pewnosc siebie jest atrakcyjna. kompleksy-nie!

Musisz go dobrze podejść i zakręcić mi na nowo w głowie - gwarantuję sukces. Polecam lekturę http://najlepsze-darmowe-ebooki.blogspot.com/2009/05/jak-zrozumiec-i-owinac-mezczyzne-woko.html To Ci pomoże na nowo go w sobie rozkochać i sprawić aby znowu oszalał na Twoim punkcie, niezależnie od cellulitu!

Przed slubem tez nie wygladalam idealnie. Problem cellulitu ciagnie sie za mna juz kilka ladnych lat. Dodam jednak,ze w ciagu 2 lat stan mojej skory znacznie sie pogorszyl. Az boje sie pomyslec co bedzie za 10, 20..

rzadko ktora babka nie ma cellulitu, nawet J.Lopez stwierdzila ze akceptuje go bo to czesc jej kobiecosci ;) tak jak laski pisza - pewnosc siebie jest sexy, niezaleznie od tego jak sie wyglada.

Paskudnie się zachował, ale Ty nie trać pewności siebie!!

ja tez mamtakie problem wiemze sa inne ktore sa gorsze ale dobija mnie jak mij maz mowi o jaka laska idealna moj idealale ma fajne cycuszki tyleczek itp. a ja niestety nie mam niestety ladnego biusty po ciazy malo kiedy jest ale wydaje mi sie ze jestem atrakcyjna ale jak on tak mowi to czuje sie jak pionek ktorego nie zauwaza.mam taie dni ale czasami jestem twarda i to smole ,co sobie mysli ale to jest tylko czasem.pomocy.

Faceci to świnie i liczy się dla nich jedynie wygląd zewnętrzny, niestety. Ja mam podobnie . Zauważyłam że pewnie gdybym była pięknością miałabym w życiu lżej.Nikt nie kocha brzydkich i dobrych kobiet. Znałam mnóstwo kobiet które były zołzami ale z powodu swej urody miały o wiele łatwiej. Ja starałam się być żoną idealną i cały dom miałam na głowie ,wierna , kochająca i głupia... wiecznie niedoceniana. Nie staram się już bo po co.. ..Miłość jest do bani.

Faceci są konkretni. Po co bawić się z nimi w przekorne pytania typu: przytyłam, pewnie już ci się nie podobam. Po co ich zmuszać do kłamstwa? Lepiej im wmówić, że teraz z tym brzuszkiem wyglądamy o wiele korzystniej niż przedtem. Jak parę razy tego posłuchają to sami zaczną tak myśleć.