Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość serce mi peka na sama mysl

BEDE MUSIALA ZOSTAWIAC DZIECKO

Polecane posty

Gość serce mi peka na sama mysl

mam cudowna coreczke (1 miesiac), za 2 miesiace bede musiala wrocic na ostatni rok studiow(dzienne). do domu wracac bede tylko na weekendy, serce mnie boli gdy pomysle, ze dziecko moze mnie zapomniec, mam do Was pytanie Drogie Mamy, czy moje dziecko bedzie kochalo mnie mniej niz babcie?:( czy zapomni o mnie? :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaaarraammbbaa
a na zaoczne nei mozesz sie przeniesc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokładnieee
alebo wziasc urlop dziekański??? a po tem zabrac ze sobą córeczke, bedzie starsza to bedziesz mogła ja do złobka oddac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce mi peka na sama mysl
to juz jest ostatni rok, chce wziac IOS (indywidualna organizacja studiow) :( nie moge isc na zaoczne, drogie Mamy ja chce wiedziec czy przez to ucierpi moja wiez z coreczka, gdy bede przez 9 miesiecy weekendowa mama:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ozywiscie ze ucierpi
takie dzicko potrzebuje mamy 7 dni w tygodniu a nie 2! Powiem Ci ze ja zostawiłam dziecko z babcią na 2 dni i po powrocie mialam wyrzuty sumienia i dziwnie sie czułam. Żłobek to złe rozwiaznaie bo wiadomo zed maluchowi bedzie lepiej z babcia niz z obca osobą, ale powinnas pomyslec narazie o jakims rozwiazaniu- studia zaoczne albo ta indywidualna organizacja w ten sposób zebys miała zajecia np 2 dni w tyg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołzaaa jakich mało
oczywiście że ucierpi! weź małą ze sobą i wynajmij nianię!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety, ucierpi :( Pierwszy rok jest bardzo ważny w budowaniu więzi. Teraz, kiedy jest malutka, już CIę rozpoznaje, ale później, około pół roku mniej więcej, zaczyna odróżniać ludzi na zasadzie "obcy - swój", zaczyna odczuwać lęk w stosunku do nieznajomych. Wtedy może ci być bardzo przykro, kiedy będzie się tulić do babci, a ciebie najzwyczajniej w świecie nie pozna i będzie się bać - podobnie jak obcych :( Takiemu dzieciaczkowi wystarczy, że mama wraca wieczorami z pracy a cały dzień spędza z opiekunką i często garnie się do opiekunki bardziej, niż do matki. A co dopiero tylko w weekendy... Nie zostawiaj jej, spróbuj to jakoś inaczej poukładać, bo naprawdę będziesz żałować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteswyrodns
jestes pierdolnieta tyle ci powiem jak mozna zostawic dziecko na tyle czasu???? bo co ruchac i cpac chcesz na studiach?jeszcze sie nie wybawilas ,na zaoczne albo dziekanke i ze jeszcze masz czelnosc obarczac rodzicow wychowywaniem TWOJEGO bachora wyrodna matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wzielam nianie
zawsze po szkole będziesz miała małą przy sobie ,teraz moja córka ma 5 lat i nadal mnie rzadko widzi pracuje co drugi dzień po 12 godzin ,a w wolne dni poświęcam jej cale 24 godziny i wcale mnie nigdy nie zapomniała wręcz bardzo mnie kocha (mówi mi to często) a ja jej na to ZE JA BARDZIEJ KOCHAM uśmiecha się w tedy pięknie i zmyka do pokoju swojego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety ale ucierpi,coś o tym wiem,mój syn ucierpiał a ja uczyłam sie wieczorowo,zajęcia 3 razy w tygodniu od 15-20.30. ale także bardzo to odczułam,bardzo długo był bardziej związany z babcią i ojcem niż ze mną, a nie możesz wziąc dziekanki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciez na 10 sem
przeciez na 10 sem juz nie ma w ogole zajec, a na 9 tez nie jest wcale ciezko. Jesli Ci sie uda zalawic IOS, to moze bedziesz mogla przyjezdzac na uczelnie tylko na 1 dzien w tygoniu? jak daleko masz do szkoly?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam ten sam problem co Ty - w październiku muszę wrócić na uczelnię na ostatni rok, dziennie. Nie widzę sensu brania dziekanki bo to ostatni, najlżejszy rok. Będę chodziła tylko na te najważniejsze zajęcia. Każdemu wykładowcy i asystentowi wyjaśnię na czym polega mój problem i liczę na to że mnie zrozumieją. Skoro kobiecie pracującej przysługuje urlop macierzyński, my też powinnyśmy być lżej traktowane - chcemy połączyć opiekę nad dzieckiem i studia, a to naprawdę nie jest łatwe. I też serce mi pęka na myśl o zostawianiu maleństwa pod opieką męża czy babci, ale pocieszam się że to nie potrwa długo... I nie życzę sobie żeby ktoś nazywał mnie wyrodną matką, bo te w ogóle nie przejmują się czy robią krzywdę dziecku czy nie. A ja chcę dobrze i będę się starała jak potrafię, żeby dziecko nie cierpiało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka studentka
hej dziewczyny z tego co mi wiadomo przy indywidualnej organizacji studiów możesz chodzic tylko na kolokwia, zaliczenia i egzaminy, a resztę w domu przerabiać... czemu wy te dzieci chcecie zostawiać? Ja urodziłam na 3 roku dziennych i sama zajmowałam się dzieckiiem cały czas, nie bardzo rozumiem na czym wasz problem polega

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce mi peka na sama mysl
studiuje 250 km od miejsca zamieszkania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie przesadzaj - przy IOS ZWŁASZCZA na 5 roku bedziesz moze raz w tygodniu na uczelni, wiec w ogóle nie rozumiem w czym problem ? dlaczego w ogóle masz wyjezdzac na studia i zostawiac dziecko z babcia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia88-84
nie zapomni cie ale odpusc sobie ten rok miesieczne dziecko?zacznie sie przyzwyczajac doosoby ktora sie nia zanjmie ja do szkoly wrocilam po 2 latach!!!!!! nie zostawila bym tak malenstwa po co je masz ? odchowa ci je ktos przez rok i bedziesz miala spokoj nie bedziesz sie co godzine martwic pokarmami i kupami!!!!!! glupia!!!!! wspolczuje dziecku!!!!!! teraz najwazniejsze jest dziecko a nie szkola!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja sytuacja jest następująca: mieszkam 5 minut piechotą od uczelni i w każdej chwili będę mogła się wyrwać. Ostatni rok studiów jest najlżejszy, dlatego dziekanka mi się nie opłaca. Poza tym studia trzeba robić ciągiem bo po każdej przerwie coraz trudniej jest wrócić. Jestem po ślubie i chcę skończyć studia w terminie (i tam miałam rok przerwy zaraz po maturze), żeby móc szybciej iść do pracy - z czegoś trzeba żyć, prawda? Na miejscu autorki topiku spróbowałabym sobie załatwić ten indywidualny tok studiów - takie rozwiązania są tworzone specjalnie na trudne sytuacje życiowe studentów. Zorientuj się, jak to wygląda na Twojej uczelni, na pewno na stronie internetowej są zamieszczone odpowiednie regulaminy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jami
a czemu nie możesz się przenieść na zaoczne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do matek i przyszłych matek studentek! Nie liczcie na to, że wykładowcy zrozumieją Waszą sytuację i będą przychylni pojawianiu się na "najważniejszych" zajęciach! Lepiej od razu weźcie indywidualną organizację studiów. Dobrze Wam radzę. Wykładowcy to też ludzie, a wiadomo, że ludzie bywają różni- jedni są przychylni i zrozumieją, inni mogą jeszcze bardziej utrudnić życie! Sama jestem studentką, byłam już raz w ciąży, a teraz staram się znowu o dzidzię. Naczytałam się różnych przepisów i Wam też radzę- informacje o prawach i obowiązkach studentek-matek znajdziecie przede wszystkim w regulaminie studiów na swojej uczelni, poza tym informacje takie są też w przepisach dotyczących rozdziału pomocy materialnej dla studentów, można o to pytać w dziale spraw studenta i tak dalej. Poza tym jeśli studentka spodziewa się dziecka ma ona prawo starać się o miejsce w akademikach- dla siebie i dla dziecka- i co najważniejsze- ma pierwszeństwo jeśli chodzi o przyznawanie pokojów! Można się starać także o pokój małżeński, jeśli pojawia się dziecko to bez znaczenia, czy małżonek pracuje czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystkie takie madre jestesci
wazniejsze dziecko, a nie szkola... Taaaa, a wyksztalcenie to pryszcz, nie wazne ze potem bedzie jej trudniej prace znalezc, ze nie bedzie miala co do gara wrzucic. 4 lata na dziennych i na ostatnim roku mialaby isc na zaoczne, zwlaszcza jak nie ma pracy. Jaaaaasne... Nie martw sie autorko, rozne przypadki po ludziach chodza. Zobaczysz jak to bedzie, moze uda Ci sie czesciej i na dluzej wracac do domu i moze wcale nie bedzie tak zle. Niby buduje sie wiez z dzieckiem ale z drugiej strony matki adopcyjne tez swietne wiezi maja ze swoimi dziecmi, ktore adoptowaly jak byly starsze. dzieci w takim wieku szybko zapominaja ;) Skonczysz szkole i zaczniesz budowac to czego nie bylas w stanie wczesniej ;) Babcia to tez rodzina. lepiej zeby dziecko bylo z rodzina niz z obca osoba (zlobek, niania). Dziecko napewno nie bedzie kochalo babci bardziej od Ciebie ;) Znaczy tego nie gwarantuje... Ale to napewno nie bedzie zalezalo od tego, czy teraz pojedziesz studiowac czy nie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystkie takie madre jestesci
i nie zwalajcie na prowadzacych... Przeciez dziecko nie moze byc przyczyna do traktowania studentki w lagodniejszy sposob niz reszty. Owszem moze zamieniac sie godzinami itp... Ale opuszczac nie moze, oddawac projekty musi tak samo, kola zaliczac tez i egzaminy zdawac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na zaoczne nie mam jak przejść bo po prostu ich na moim kierunku nie ma - nie otworzyli mojego rocznika bo nie było tylu chętnych z powodu zbyt wysokiego czesnego. A nawet gdyby były - studia zaoczne to solidne obciążenie finansowe przy jednej wypłacie (choćby była naprawdę wysoka), tym bardziej, że na mojej uczelni można płacić tylko za rok lub semestr z góry. Co uczelnia to obyczaj. Arista, ja swoich wykładowców znam a oni świetnie znają mnie, dlatego wiem na co mogę sobie z nimi pozwolić. Z tego powodu mówię o wybieraniu sobie najważniejszych zajęć. Może gdybym studiowała coś innego na innej uczelni nie byłabym pewna co zrobić, ale moja sytuacja jest dość jasna. A jak chcą mi coś utrudniać niech utrudniają. Myślą że sobie nie poradzę? Na 5 roku już nikt nie będzie wymyślał, można kocić na 1 roku studiów, a nie na wylocie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×