Mam małe przyrodzenie!

Mój mąż ma 23 cm we wzwodzie. Przyznam, że jak pierwszy raz go zobaczyłam to spod niego uciekłam. Chwilami jest ciężko bo w tylko kilku pozycjach odczuwam przyjemność a nie ból. Np. od tyłu boli jak diabli. Nie ma szans na szybkie numerki bo muszę być solidnie rozgrzana i porządnie wypieszczona by mógł włożyć bez problemów. Nie ma mowy na ostry sex, mąż musi się kontrolować przez cały czas, nie może sobie pofolgować bo mnie pokaleczy. Kiedyś po pijaku (wiadomo - alkohol działa znieczulająco) poszalelismy to następnego dnia ledwo wstałam a prześcieradło było całe w plamach krwi (nie miałam wtedy okresu). Później przez 3 dni chodziłam jak John Wayne. POwiem tyle, że drugie dziecko mamy z wpadki. Mąż penisem wypchnął mi spiralę z szyjki macicy. Za to mój poprzedni chłopak miał 15 cm. I sex znim wspominam wspaniele. Bez strachu, bez bólu, bez przesadnej kontroli. MOżna było zamknąć oczy i oddać się przyjemności. Więc czasem mniej znaczy lepiej!!!

Facet,jeszcze Ci mało wczorajszych opinii :D chyba że to podszyw

Hehe skoro lubi może niekoniecznie mu przeszakdza to z czym się tutaj zwrócił :D

byłam z mężczyzną z dużym penisem (koło 20) i z średnimi ( koło 15) i z dużym bolało w pewnych pozycjach ale i z średnimi również choć mniej. Nie wiem, może ja jestem krótka. Wszyscy zgodnie podkreślali, że jestem cudownie ciasna i wąska :)

moj pierwszy maż mial duzego a nie szło z nim zyc teraz mam drugiego i ma bardzo małego a mimo to jestem szczesliwa jest dobrym partnerem i potrafi za kazdym razem doprowadzic do orgazu i nie koniecznie malutkim peniskiem