koledzy leca na moja kobiete

przedstawilem niedawno swoja mlodsza duzo kobiete. sliczna, zgrabna, seksowan i inteligentna. moi dwaj przyjaciele zonaci od lat, ktorych uwazalem za wzor cnot przy mojej kobiecie zachowywali sie jak ostatnie zwierzaki. wbijali w nia wzrok, co z tego ,ze zony byly obok...patrzyli w nia jak w obrazek non stop , zagadywali ,komplementowali, dotykali, jeden na pozegnanie wzial ja mocno w objecia i chcial dac calusa w usta ,ale ona odwrocila twarz . nie poznaje ich, znam ich 15 lat ...ale zupelnie z innej strony, nie raz widzialem jak zachowuja sie w towarzystwie kobiet i nigdy nie dzialo sie to w taki sposob.

pocalowal ja w usta.. a ty co, stales i sie patrzyles??

ja bym te twoja kobite przeleciał

ja to bym takiemu mężowi dała w zęby

nie pocalowal jej... wydawalo mi sie ,ze probuje...ona potem potwierdzila moje obawy. bylo juz po. a zona owszem wkurzona byla na maksa. nie sadzilem ,ze moi kumple ,ktorzy naprawde wydawali sie pozadni tak sie zachowuja

dlaczego meżczyxni mówią o swoich partnerkach "moja kobieta" to jak w tanim filmie o mafii :D

bo to ani moja zona ani narzeczona :)

lecą kumple mojego męża :D fajnie jest :D

moj facet tez nie wie jak na mnie mowic. I pomimo ze jestesmy razem juz 2 lata w nieformalnym zwiazku, to czasami przedstawia mnie jako swoja zone, narzeczona itp No bo tak dziwnie jak facet ma 35 lat i mowi "moja dziewczyna"

fajna gra, fajne nagrody: http://www.100zl.net/?t=35010855

no ale w czym problem...?

tak to jest w tym wieku faceci lubią grubsze babki do których można sie przytulic

"anabolitos steridos - ja bym te twoja kobite przeleciał " z Twoim nickiem? juz byś nie dał rady.

ja Ci powiem tak ze jak bylam ze swoim chlopakiem u Niego i akurat przyszedl jego brat i mnie zobzaczyl to nie wiedzial jak sie zachowac. zawsze jak byla jakas impreza i troszke pochalali sobie to potem mi mowil ze mnie Kocha a po paru minutach mowil ...jak siostre xdd. naszczescie teraz szwagier jest z moja przyjaciolka i juz sie tak nie zachowuje chcoiaz do dzis mam wrazenie jakby na mnie lecial xd.

chodzi o to ,ze moj przyjaciel ,ktory wydawal mi sie ostatnim pozadnym facetem na swiecie na widok mojej dziewczyny zdziczal jak nigdy. nie znalem go takiego

Jeśli masz około 40 lat, Twoi koledzy też około 40 lat, a "Twoja kobieta" coś koło 20 lat i zostawiłeś dla niej żonę i dziecko, to masz odpowiedź na pytanie, czemu Twoi koledzy tak się zachowują, mimo iż żonka stoi z wałkiem za plecami. Głowa łysieje, dupa szaleje

co do ostatniej wypowiedzi - autorze jestes zalosny. gowno wiesz a probujesz zablysnac. nie zostawilem nikogo dla obecnej partnerki :P

Ale Twoi koledzy widocznie mają takie ciągotki.... To jak z tym wiekiem u Was, bo nie dosłyszałam?

Kiedy pokazałem na fotkach moją byłą kobiete, mojemu rodzonemu bratu.. ten odparł: wow... podziel się. a kiedy z nią szedłem przez miasto to KAZDY facet odwracał za nią wzrok.. także znam to uczucie, wkurwiające acz kolwiek troszke człowieka duma rozpierdala, ze sie ma taka niunke:)

"Kiedy pokazałem na fotkach moją byłą kobiete, mojemu rodzonemu bratu.. ten odparł: wow... podziel się. a kiedy z nią szedłem przez miasto to KAZDY facet odwracał za nią wzrok.. także znam to uczucie, wk**wiające acz kolwiek troszke człowieka duma rozpie**ala, ze sie ma taka niunke" Ta niunka to musiała być przygłucha... rozpierdoliłeś mnie tym tekstem, co za pajac :D

acz kolwiek :D

podtatusiałych facetó w okolicach 40-tki.:o

sek w tym ,ze moi kumple to nie faceci ,ktorzy leca na kazda fajna laske. moj przyjaciel ma zelazne zasady, ale widac nie mogl nad soba zapanowac bo ciagle lapalem go na tym jak wpatruje sie w moja kobiete. jesli chodzi o wiek. dzieli nas 11 lat

ojj mezczyzni.. powinniscie byc dumni,ze macie u swgo boku kobiete, ktora podoba sie innym... i co z tego,ze sie za nia ogladaja... wazne,ze to wy macie mozliwosc przebywania z nia.. jak mozna byc zazdrosnym o to,ze sie ktos na ulicy obejrzy za ladna kobieta... nigdy nie zrozumiem takiego durnego myslenia:O

w pewnym wieku faceci dostają małpiego rozumu....:p

na imprezie integracyjnej u niego w firmie i wszyscy faceci się po prostu do mnie beszczelnie przystawiali mimo, że każdy był z żoną. Czulam się fatalnie bo kobiety patrzyły na mnie spod byka a do tych glupków to całkowicie straciłam szacunek, jak mogli ślinić się na mój widok, kiedy byli ze swoimi kobietami. Gdyby mój mąż się tak zachowywał to już by mnie tam nie było. Fakt że jestem atrakcyjna, ale nie ażjakoś ponadprzeciętnie żeby się tak zachowywać, nie chcialam robić afery przy szefie mojego męża ale źle się tam czula a do współpracowników męża nabrałam obrzydzenia. Mąż był zazdrosny ale znał moje zdanie i wiedział, że nie polece na zaczepki tych gnojków a więc mógł być tylko dumny, że ma coś czego mu zazrdoszczą.

Cóż, trafna diagnoza. Facet do 40 jeszcze się na coś nadaje, potem trzeba go kopnąć i zostawić z jedną reklamówką, zanim mu zacznie palma bić. A co do kumpli "co mają żelazne zasady", to powiem Ci, że nie byłby takie żelazne, gdyby "Twoja kobieta" była bardziej chętna. Takie życie, jak widać męska solidarność w pewnych okolicznościach to mit, tak samo jak damska.

a przepraszam że spytam-twoja dziewczyna ma duży biust czy maly? może miała za duży dekolt i nie mogli się oprzeć spojrzeniu.... Jest typem ładnej naturalnej czy umalowanej kobiety? jak zrobiła sie na wampa to moze wyróżniała sie...

nie chodzi o to ,ze zzera mnie zazdrosc tylko jestem zaskoczony reakcja mojego przyjaciela , ktory zawsze wydawal mi sie facetem nie dostrzegajacym innych kobiet poza zona. ciesze sie ,ze moja kobieta sie podoba... jest sliczna i w dodatku blyskotliwa ... ale widze teraz ,ze nawet przyjaciolom nie wolno ufac

jest typem slicznej dziewczyny z natury... ma nieco indianski typ urody, czarn wlosy...czarna oprawa zielonych oczu - zreszta bardzo intrygujacych. nie maluje sie jak laski z dyskotek. ubrana byla kobieco ale nie wyzywajaco. spodniczka, bluzka z odslonietymi pleckami podkreslajaca figure i sandalki na obcasie