Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość yuyfurfu

Zatłukę smarkacza!

Polecane posty

Gość wole byc jedynaczką
nie ma to jak mieć rodzeństwo, idzie się zabić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co wy z tym prawem
Nie ma prawa, które każe przyjmować pod swój dach rodzinę. Siostra nie ma umowy najmu, nie jest zameldowana. Jak jest na spacerze, jej rzeczy lądują za drzwiami. Jak zawoła policję, to co im powie, że nie może wejść do cudzego mieszkania??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfafs
a co, jeśli udowodni, że została wyrzucona? obojętnie w jak przebiegły czy pokręcony sposób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i jak tam sytuacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yuyfurfu
No więc tak rozmawiałam z mężem i z początku był bardzo sceptycznie do tego nastawiony bo rodzice pewnie się nie zgodzą wyjechać bo nie bedą mieli za co. I pewnie by to tak zostało gdyby nie ten smarkacz który znalazł sobie nowe zajęcie, cięcie firanek nożyczkami. Kiedy go przegoniłam to polazł do rodziców pokoju i zaczął tłuc porcelanę mojej mamy. Tą porcelanę miała jeszcze od swojej prababci. Jak wszyscy się wyderli na tego bachora to i siostra przyleciała i to z pretensjami jak śmiemy na jej dziecko krzyczeć, że powinniśmy my jakieś rozrywki zapewnić, ze sami sobie winni jesteśmy że tak się dzieje bo jej synek się nudzi!!!!Poszliśmy zagadać do rodziców czy nigdzie nie planują wyjechać no i niby by chcieli ale jak zawsze kasy brakuje, a to sytuacja nie odpowiednia itd. Zaproponowaliśmy, ze im dołożymy do tego wyjazdu jak chcą, że damy sobie rady sami, że potrzebują też odpocząć od tego domu. I jak wszysctko pójdzie dobrze to może już w poniedziałek wyjadą a wtedy my się zajmiemy smarkaczem i siostrą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosianica
no to widze ze juz po malu sie cos rusz u ciebie.no niech wyjada a wtedy juz daj jej popalic tak ze sie zyc jej odechce.ciac fianki?jak bym jak zdzielila temu gnojkowi to by popamietal i jeszcze ty rozrywki masz mu zapewnic?a ona to co?no autorko zycze powodzenia i pisz jak sie sprawa miewa.a zwlaszcza jak rodzice wyjada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczynam nie weorzyc
pomalu zaczym twierdzic ze to prowokacja.. to NIEMOZLIWE aby gowniarz tak sie zachpwywal a matka nie reagowala tylko jeszcze mu przytakiwala. no nie wierze i basta ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yuyfurfu
No właśnie, wczoraj się dowiedzieliśmy że to wszystko nasza wina bo jej biedny synek się nudzi a my nic z tym nie robimy. Fakt, coś się ruszyło choć rodzice już niedłują za co ona będzie żyć jak wyjadą. Mam nadzieję, ze się nie rozmyślą..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosianica
no to moze nie daj im sie rozmyslic,zapytaj gdzie chca jechac poszukaj z nimi jakis miejsc do zwiedzania wciagnij ich i zaangazuj w wyjazd to sie moze przekonaja i pojada napewno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniessszkakak
Jak byłam dzieckiem zamieszkał z nami brat mojej mamy z żoną i dzieckiem. Tamta kobieta dziecko to miała z poprzedniego związku. Jej syn był podobny do syna twojej siostry. Robił co zechciał. Wuj i ciotka uważali jego zachowanie za całkowicie normalne i obwiniali nas , ze jesteśmy do niego uprzezeni bo nie jest synem wuja. Ja miałam wtedy 9 lat, on 10. Niszczył wszystko co wpadło mu w ręce, do tego wyzywał. Nawet bił mnie gdy nie dostawał tego co chciał. Wujostwo uważało że słusznie mnie bił bo na pewno coś mu zrobiłam czy powiedziałam. Tak samo słuszne uważali to że coś pobił, tu coś połamał, tu cos stłukł. Doszło do tego że nasze mieszkanie wyglądało jak ruina, jakaś menelownia, bo nawet ściany było pomazane i obite. Wujostwo ani myślało płacić za szkody. Ja bałam się wyjść z pokoju. Kiedys stało się tak że wróciłam wcześniej do domu a w nim był tylko syn ciotki. Nie spodobało mu się to, że prztyszłam, tylko tyle. Miał wtedy 12 lat, pobił mnie tak że wybił mi ząb i rozciął rękę i musieli mi później zakładac szwy w szpitalu. Doszło do wielkiej kłótni i wujostwo się wyprowadziło w ciągu kilku dni. Oczywiście obrażeni byli na nas bo to wszsytko było nasza wina. Minęło od tamtego czasu ponad 15 lat i dziś oni otwarcie przyznają, że naprawdę myśleli że dzieciak robi dobrze, że to my jestesmy problemem jego agresji! Ich skrucha nie jest bezpodstawna bo synuś wprowadził w ich domu takie rządy że oni nawet słowem nie mają prawa się odezwać. I podejrzewam, że tak będzie z twoją siostrą. Pewnie za kilka lat otworzy oczy i zobaczy kogo sobie wychowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mo-nika
powodzenia i dawaj znac na biezaco co i jak. trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i jak się sprawy mają
??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wsiądź siostrą razem
z jej przychówkiem do samochodu lub autobusu pod pretekstem "zapewnienia rozrywki" synalkowi-pojedźcie np. do zoo czy wesołego miasteczka. Warto zabrać ze sobą osobę niespokrewnioną, byle opanowaną (w razie ewentualnych, późniejszych komplikacji-świadek). W międzyczasie mąż wymieni zamki w drzwiach wejściowych i spakuje ich rzeczy. Po rozrywce odwieź ich do najbliższego domu samotnej matki, rzeczy można dowieźć później. Wszystko na spokojnie! W razie gdyby np. nie chcieli wysiąść z samochodu czy szarpali się z Tobą w drzwiach lub powrócili- wzywasz OD RAZU policję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma to jak jedynactwo
no i pieprzą wielodzietne, że fajnie mieć rodzeństwo. Ja tam wolę być sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elwira 75
powiedz swoim rodzicom, ze maja placic ci za wszystkie szkody wyrzadzone przez wnuka. poza tym zagroz im, ze oddasz ich do domu starcow, jezeli nic nie zrobia ze swoja corka i jej dziecmi. ewentualnie niech wynajma mieszkanie dla siebie i swojej kochanej coreczki! moze taki wstrzac pozwoli im przejrzec na oczy! bardzo ci wspolczuje naprawde, to co piszesz to jakis koszmar jest... zabilabym twoich rodzicow gdybym byla toba bo to przez nich musisz sie tak meczyc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yuyfurfu
I sprawa rozwiązana ;) Siostra z tym swoim kłopotliwym dobytkiem zniknęła ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dla mnie ten cały temat
to jest jeden wielki wymysł potwornie znużonej życiem kobiety, ale gratuluje jej bujnej wyobraźni. Przepraszam, ale nie wieżę że nie można wyrzucić kogoś ze SWOJEGO domu jak się ma ochotę. Dziadkowie, nie dziadkowie, co za różnica jak ktoś jest właścicielem domu to ma prawo mieszkać jak sobie chce i Z KIM chce. W prawdziwym życiu taka siostra wylądowałaby już dawno w domu samotnej matki, z rodzicami skończyłoby się na gadaniu, a bohater bajki, gdyby dalej dokazywał w schronisku dla matek z dziećmi, to zostałby posłany na konsultacje z psychologiem dziecięcym, a jakby i to nie przyniosło poprawy to zostałby umieszczony w ośrodku wychowawczym i po sprawie. Jacy wy jesteście naiwni, żeby czytać takie bzdury i się nimi podniecać. Do książek dzieci, do książek, albo za jakąś robotę pożyteczną się brać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dla mnie ten cały temat
to fantazja i to taka szyta grubymi nićmi. A jak autorka widziała kiedyś takie dziecko w realu to by mu już dawno dała kilka razu "przez łeb" - że tak dosadnie powiem – i by się skończyło. BZDURA jakich mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że mamy tutaj większość zwolenników "wtłuczenia" dziecku ile wlezie :O No trochę żałośni jesteście. Ja rozumiem, że można wyjść z siebie na takie zachowania, ale dziecko tutaj jest niczemu nie winne. Ja nie mówię, że trzeba go żałować bo to nie o to chodzi, ale on jest zwyczajnie totalnie niewychowany i pozbawiony absolutnie jakichkolwiek dobrych wzorców. Ja bym się wzięła najpierw za matkę - nie wiem może psychiatra jej potrzebny. Mówisz, że stawiasz warunki i mówisz do niej a ona swoje - może mówisz za mało stanowczo. Matki z dzieckiem wywalić nie można, ale już samą ją można. Skoro mieszkasz z dziadkami tych dzieci, to niech się zajmą tymi dziećmi, a z matką porządek zrób Ty - to jest w końcu Twoja siostra!!!! Ja tego nie rozumiem, gdyby moja siostra tak robiła to ona ode mnie by na początek po pysku dostała na opamiętanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matkę z dzieckiem można
matkę z dzieckiem, czy z dziećmi (w liczb. mnogiej) można wywalić. od tego są domy samotnej matki, czyż nie? z dziećmi zrobiliby już tam porządek i z nią samą też. ten temat to płytki wymysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yuyfurfu
A więc tak. Rodzice w poniedziałek szykowali się do wyjazdu.Siostra z bachorami pod ręką odstawiać zaczęła cyrk, zaczęła beczeć, błagac aby nie wyjeżdżali bo my tu ich zamordujemy, bo wyrzucimy ich na bruk, itd. Rodzice też już poddenerwowani powiedzieli, że oni też chca odpocząć od jej histerii. Siostrunie zatkało. Rzuciła tylko, że wszyscy jesteśmy świniami i wyszła z dziećmi. Ok, rodzice pojechali. Na wyjazd wzięli telefon komórkowy, taki domowy z którego każdy korzystał. Wcześniej podmieniliśmy w nim kartę, tak aby siostrzyczka nie mogła się do nich dodzwonić i na nas poskarżyć. Zanim ona wróciła do domu my ją spakowaliśmy a jej manatki wystawilismy za bramę. Mina siostry gdy to zobaczyła, bezcenna. Chyba z 10 minut stała i się patrzyła to raz na torby to raz na dom. A trzeba w tym miejscu dodać, że siostra jakiś czas temu ostentacyjnie torbę bagażową swoją wywaliła bo stwierdziła że jej już potrzebna nie będzie więc jej rzeczy spakowaliśmy do toreb na śmieci a na jednej nakleiliśmy karteczkę, że to jej dobytek. To co się działo później to czarna rozpacz. Zaczeła wrzeszczeć, wyzywać i się na nas wygrazać aż sąsiedzi powychodzili z domów. No i przyszedł do niej sąsiad zapytac się co i jak (my byliśmy w domu staliśmy koło okna). I zaczęła się zalić, że to jest jej dom, że to ona pieniadze dała na jego budowe itd. Facet już starszy więc zaproponował, żeby poszła do niego a on ją podwiezie gdzie chce bo nie ma sensu stac i krzyczeć. To i przy okazji jemu się dostało, że jest z nami w zmowie, że on tez brał udział w tym planie (?). Sąsiad dał se spokój. Ona potem chyba jeszcze z pół godziny stała pod bramą i się wygrażała. Powiedziała na koniec, że jak za godzinę wróci i brama nadal będzie zamknięta i nie wpuścimy jej do domu to pożałujemy. Bylismy przekonani że sobie dała spokój. Ale niestety za ta jakąś godzinę słychac na dworzu tylko brzęk tłuczonego szkła i alarm samochodowy... Idiotka przyfasoliła w szybe naszego samochodu kamieniem. I przyznaje, ja już chciałam dzwonić na policjię ale mąż mówi, że nie, że może sie zabierze i pójdzie stąd. Za kilka minut przyjechała policja. Sasiad który przedtem do niej wyszedł zadzwonił po nich bo widział akcję z rozbitą szybą. Ok, wyszlismy do nich i mówimy jaka sprawa. A co oni na to?? Ano, że tak nie można JAK MY ZROBILISMY!! Że trzeba uprzednio zapewnić kobiecie mieszkanie! To mówimy, że ich wpuścili rodzice, że jeden bachor zdewastował prawie nasz dom, że mamy rachunki na wszystkie wyrządzone szkody, że mamy zaświadczenie od weterynarza jak załwtwił naszego psa a jak dojdzie do tego wybita szyba w samochodzie to dla siostry znajdzie się darmowa kwatera z wyzywieniem ale w celi. A gdy jeszcze i sąsiad powiedział, że on może być świadkiem że tak właśnie było bo on sam też widział kilka akcji tego dzieciaka i siostruni... to siostrunia zmieniła zdanie. Powiedziała, że jest w depresji, że jest załamana, że nie ma w nikim oparcia i mase innych bzdur. Odpuściliśmy te szybę. Ona poprosiła ich aby ją zawieżli do jakiegoś ośrodka dla matek. I tak siostrzyczka zniknęła nam z pola widzenia. W tygodniu wymieniliśmy zamki bo a nóż postarała się o zapasowy klucz. W piątek wrócili rodzice, wcześniej niestety bo się domyslili, że tu coś się działo. Obrazili się na nas że my tak zrobiliśmy z siostrą. Od wczoraj się do nas nie odezwali ani słowem. Boję się, że ona jednak znów coś wykombinuje, po tym co urządziła to chyba wszystkiego można się po niej spodziewać. Dziwnym trafem wraz z jej opuszczeniem domu zaczęły się głuche telefony, przypadek? Ogólnie okropnie nerwowy był ten tydzień. Na kazdy hałas wstawaliśmy na równe nogi, nawet spać nie idzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oby się teraz wszystko Wam jakoś ułożyło i wierzę, ze rodzice też zrozumieją, że dobrze zrobiliście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yuyfurfu
Rodzice... Przykro mi ogromnie, że tak zareagowali. Sami cierpieli przez siostrę, sami mieli jej już wielokrotnie dość a tu się dąsają. gdyby ona i jej dzieci a własciwie tej jeden zachowywali się normalnie to nikt by nie robił nic takiego. I naprawdę mogliśmy być złośliwi i założyć jej jednak sprawę o wybicie szyby. Odpuściliśmy w nadziei, że się opamięta. Rodzice tego nie widzą, widzą edynie to, że wyrzuciliśmy córkę ich z naszego domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale czy oni nie widza ze
corka to pasozyt? sprzedala mieszkanie,wprowadzila sie do was, nękała was, teraz przyczyniła się do nastepnej szkody i nadal jest jej im żal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×