Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zuzinaaa1aa

Chłopak chce wyjechać, pomóżcie!

Polecane posty

Gość zuzinaaa1aa

Jesteśmy razem już 3,5 roku. Mamy oboje po 21 lat. Bardzo go kocham i swiata nie widze poza nim. Jest dla mnie całym światem, powietrzem i wodą.. On wykazuje takie same uczucia, jestem jego oczkiem w głowie, każdą wolną chwilę chce spędzać ze mną. On pracuje. Bardzo marzył o pewnym samochodzie i wziął na niego kredyt, 10tys. Jakoś to spłaca bo zarabia nawet dobrze, i z miesiąca na miesiąc nasze życie ciągnie się w nienagannej sytuacji :) Jest nam dobrze, jesteśmy razem, mamy siebie, mamy pieniądze na impreze, na piwo, na paliwo. On od wielu miesięcy szuka wyjazdu za granicę.. Zawsze bylo mu bardzo trudno znaleźć coś na czym mógłby zarobić troche grosza, spłacić wzięty kredyt i odciążyć się od rat które czekają go jeszcze trzy lata. Mówi że w Polsce nie ma zadnych perspektyw i nawet na start jakiejkolwiek dzialalnosci też każdy grosz się liczy. Mówi mądrze i rozumiem go. Zależy mu na wyjeździe teraz, bo wie ze w Polsce strefa EURO ma wejsc w 2012roku a potem to już w ogóle sie nie opłaci jechac bo nie bedzie sie to kalkulowało. Ja. Ja studiuję, od pazdziernika trzeci rok - licencjat, praca licencjacka i koniec studiów w czerwcu. Mielismy mozliwosc wyjechac razem miesiąc temu ale warunkiem było ze pierwszy zjazd do Polski dopiero na Boze Narodzenie. Niestety - studia, wrzesien jedna poprawka, pazdziernik wesele siostry... Kolega z dziewczyna wskoczyli na nasze miejsce i pojechali do Belgii. Zadzwonił tenże kolega wczoraj do mojego ukochanego i powiedział ze ma dla niego prace, zeby szykował się na 15 sierpnia. Zza 9 dni. Zawsze mówiłam mu ze nie zgadzam się na wyjazd, że go nie puszczę, nie pozwolę.. Za bardzo go kocham. Moja siostra będąc 5 lat z chłopakiem wyjechala do Irlandii, na rok, niestety odleglosc dala popalić, zdradził ją tu w Polsce i zostawił. Tez byli wzorową parą. Tak bardzo boję się przeżyć to samo. Nie chce zeby wyjechal, boje się ze to naprawde zepsuje nasz związek. On mi zaręcza że mnie kocha, że życ bezemnie nie może, ze ma okazje, szukał tyle i w koncu moze sie odbic i jechac, zebym go wspierala a nie utrudniala mu to. Wczoraj bardzo się pokłóciliśmy (przez telefon, on jest w delegacji na 5dni - praca, też wraca tylko na weekendy). Powiedziałam mu że nie ufam mu na tyle aby puscic go za granice, on się rozpłakał. Powiedziałam też że jak wyjedzie, nie bedziemy sie kontaktować a ja będę zachowywać się tak, jakbym była wolna. Słyszałam ze bardzo go to zabolalo. Wiem jednak ze odleglosc zmienia ludzi, utrudnia związek, bardzo sie tego boje. Mówił ze przyjedzie na początku pazdziernika na wesele siostry, ale potem znow wyjedzie po 2 dniach do pracy. Co to za zycie na odleglosc? Pisząc to teraz płaczę, tak bardzo boli mnie jego decyzja. Nie wiem co mam robic, puscic go i meczyc sie tyle bez niego i bac sie o nasz zwiazek i o to co on moze zrobic? Jest tylko facetem, ma 21 lat... Niestety jestem z tych kobiet ktore wierza w meską naturę. Proszę dziewczyny, doradźcie jak mam się zachować! Zuzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jestes idiotką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym nie zgodziła się na wyjazd mojego chłopaka. 50 % par rozstaje się z powodu odleglosci. Sama chcialam wyjechać na misję na Bałkany ale mój narzeczony się na to nie godzi. Może to i dobrze. Bo po co byłyby mi te pieniądze skoro nie miałabym jego? Kasa nie jest najważniejsza. I bez przesady! Twój facet nie ma dużych długów. Co to jest 10 tys?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona malzenstwem
to prawda ze odleglosc oddala....a wiem jak zycie zyglada tam...dlatego jesli wyjazd to razem albo wcale. Moj wyjezdzal sam ale na krotko az w koncu powiedzialam dosc..wyjechalismy potem razem NA SZCZESCIE. pieniadze to nie wszsystko-10 tys to nie tak duzo ale jesli moze sie wstrzymac to niech nie jedzie. Wiem jak wyglada tam praca...jest teraz to bedzie i za 2 msc czy za rok, nie jest tak strasznie jak czasem ktos pisze:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co z tregoo
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ekonomista nowy
Z tym wejscie do euro w 2012 to nic pewnego. Poza tym wejscie do euro wcale nie spowoduje wzrostu plac w polsce do poziomu europejskiego. Zreszta i tak wiele rzeczy w PL jest drozszych niz za granica (samochody, elektronika itp)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co z tregoo
ale sie bedzie mniej kalkulowac jakikolwiek wyjazd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ekonomista nowy
A moze bedzie sie bardziej kalkulowac???? Jak wszystko zdrozeje w PL jeszcze bardziej. A kto w 1987 roku przewidywal ze w 1990 roku otwarza granice i zapelnia sie półki w sklepach ? I bedzie 3 mln bezrobotnych podczas gdy w 1989 kazdy mial prace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co z trego
bardziej kalkulowac? nie rozumiem skoro wejdziemy do strefy euro, to przywozac zza granicy euro duzo mniej za nie kupimy niz wczesniej bo wszystko zdrozeje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ekonomista nowy
Gadasz jak potluczona. W Polsce wiele rzeczy jest DROZSZYCH niz za granica-marża,koszty transportu, zysk importera. A place nedznie niskie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co z trego
po pierwsze jestem facetem po drugie troche kultury a po trzecie, co ma do rzeczy to ze w polsce jest drozej? skoro bedzie jeszcze drozej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rehbc nb
pozwól mu wyjechać. To umocni wasz związek, bardziej za soba zatęsknicie i sprawdzicie jak bardzo sie kochacie, czy jestescie w stanie wszystko przezwyciezyc. POwodzenia:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość isdhgfsdfgdgrgfherhr
rtgrt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja troche nie rozumiem osob, ktore pisza:"ja mu nie pozwolilam', "on mi nie pozwolil" itd. Moim zdaniem to po pierwsze, ozwalac lub nie mozna dziecku( wlasnemu), podwladnemu, nie wiem, psu ale nie partnerowi!. Wiem, ze moze boli, ale kazdy chyba ma jakies plany, marzenia, chec sprawdzenia sie, realizacji itd.. Ktos napisal , ze pieniadze to nie wszystko, jasne ale zwiazek, nie wim jak wazny to tez nie wszystko. Masz mozliwosc doswiadczyc czegos nowego, poszezyc swoje horyzonty, dodatkowo zarobic moze. Dlaczegoz tego nie skorzystac? Autorko. Nie mozesz teraz jechac z nim( masz wlasne priorytety i b. dobrze) ale nie nie mysl tylko o swoim strachu, o tym co mowia inni, o tym ze bedzie ciezko moze bez niego. Moze wlasnie to umocni wasz zwiazek (moze nie, ale wtedy czy byl mocny wystarczajaco by przetrwac chwilowa rozlake?). Moze Twoj partner wroci szczesliwy ze swiadomoscia ze sprobowal, sprawdzil i sie udalo i bedzie Ci dziekowal za wsparcie i zaufanie, ktore zaprocentuje w przyszlosci? Moze wroci bez sukcesu ale bedzie wiedzial, ze zrobil wszystko, ze sprobowal, bezdie bogatszy o doswiadczenia (nauka w jakiejkolwiek formie procentuje), z nowymi pomyslami na przyszlosc? Moze pojedziesz za nim jak juz bedziesz mogla i okaze sie, ze Twoie nowe zycie bedzie sto razy lepsze od poprzedniego? Kto nie ryzykuje, ten nie ma... Co prawda nie zawsze to sie sprawdza w zyciu ale tez nie wzielo sie z niczego. Pomysl w druga strone; konczysz studia a on chce jechac i mowi dlaczgo nie pojedziesz ze mna? Olej studia, to nie wszystko, liczy sie nasza milosc a twoje plany i dazenia to nie wszystko... Ucz sie , realizuj, nich on nie bedzie twoim "powietrzem i woda" bo jak jednak wyjedzie bez Twojej "zgody" to sie udusisz. I ludzie, wiecej zaufania i partnerstwa. Partnerstwa w sumie. Zaufanie to zbyt osobiste emocje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OnaOnaOnaOna
Licencjat to zadne studia i zadne wyksztalcenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzinaaaaaa1a
bulka z maslem i szynka madrze piszesz, ale mysle ze trudniej to jest zrozumiec jak sie nie jest w danej sytuacji jesli chodzi o "pozwolenie" to tak sie tylko na to mowi, nie jestem w stanie mu czegos zakazac i zabronic, poprostu ja nie wyrazam zgody na ten wyjazd, a on zrobi i tak jak chce, jest juz dorosly i sam moze decydowac w swoim zyciu, a z moją zgodą lub nie, może się tylko liczyć, juz teraz mamy utrudniony kontakt bo wyjezdza co tydzien na delegacje na 5 dni i wraca tylko na weekend, juz od długioego czasu tak jest, i kolejny miesiac sie taki szykuje, teraz mało razem przebywamy, i tesknimy, a co dopiero bedzie jak wyjedzie na kilka miesiecy? Dodatkowy temat to moja choroba, mam dosc rzadką chorobę ucha, zaczynam głuchnąć na jedno ucho, chodze po najlepszych lekarzach, szykuje sie na operacje, potrzebuje teraz wsparcia, rady i pomocy, potrzebuje jego obecnosci podczas gdy ja bede lezec w szpitalu... Kolejna rzecz to wesele mojej siostry, mowil ze przyjedzie, ale nigdy nie wiadomo czy po miesiącu pracy go bedzie stac, i czy w ogole dostanie 3dni wolnego. Dużo jest za i przeciw, pozatym największym PRZECIW jest to ze nie mam az na tyle zaufania do niego zeby "puscic" go za granice, niestety beda mnie dreczyc mysli i wyobraznia, nie ufam naturze faceta, za duzo przykładów wokoło mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lily na jaką misj ę
chciałaś jechać ????????? kobieta ?????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzinaaa1a
zawszeszczery, o co Ci chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzinaaa1aa
Britnej, głupie komentarze zachowaj dla siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze o to: Jest dla mnie całym światem, powietrzem i wodą.. Zawsze mówiłam mu ze nie zgadzam się na wyjazd, że go nie puszczę, nie pozwolę.. Za bardzo go kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
08:58 [zgłoś do usunięcia] Zuzinaaa1aa Britnej, głupie komentarze zachowaj dla siebie... No skoro to dla Ciebie jest głupie to sorry. Skoro uwazasz ze macie pieniadze na wszystko to moze wspomnij ze On na to zarabia. A skoro Ci źle i nie chcesz żeby eyjechał to idz do pracy i tez dokładaj się do Waszych wspólnych wydatków. Proste jak konstrukcja cepa. Siedziec na dupie i ciągnąc kase to każda głupia potrafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzinaaaa1a
zawsze szczery życzę Ci takiej miłości jaka spotkała mnie w życiu, moze troche zmądrzejesz, a narazie... współczuję głupoty,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze szczery życzę Ci takiej miłości jaka spotkała mnie w życiu, moze troche zmądrzejesz, a narazie... współczuję głupoty, no coz autorko, za jakis czas przekonasz sie, ze mialem racje :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzinaaa1a
Britnej z Pirs a czy ja napisalam w ktoryms momencie ze nie pracuje? to ze studiuje nie robi ze mnie bezrobotnej, najpierw dopytaj a potem wydawaj sąd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzinaaa1a
zawsze szczery, w czym miales racje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze szczery, w czym miales racje? ze jestes zabluszczona, to jest jasne, teraz nalezy dodac ze na dodatek raczej srednio bystra powodzenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzinaaaa1a
co to znaczy zabluszczona? mozesz mowic po Polsku a nie jakims durnym slangiem? Nie znasz mnie, wiec nie oceniaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×