Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zuzinaaa1aa

Chłopak chce wyjechać, pomóżcie!

Polecane posty

czytałam prawie cały:) i zyje Mnie takie tematy nie ruszają. Ja znam siebie, swojego partnera i nasz związek. I wiem na czym stoję. Oprócz tego znam wiele takich par gdzie facet jest marynarzem. Nie musisz mi podsuwać dobrych rad:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przestańcie ją tak atakować! Ciekawe co Wy byście powiedzieli, jakby Wasi partnerzy zamierzali wyjechać na pół roku! Aha i przecież zawsze istnieje ryzyko, że facet zechce zostać tam dłużej. Niemal zawsze takie rozstanie powoduje kryzys w związku. Człowiek nie jest do czegoś takiego stworzony. Jak długo nie ma przy nim bliskiej osoby to może się zdarzyć, że zacznie ją zapominać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuziaaaa1a
nie moge tego wszystkiego czytac, chcialam tylko prosic o rade a tu sie jakies chore klotnie zawiązują, zupelnie bezpodstawne ocenianie i nagabywanie, zupelnie bez sensu pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lily na jaką misję
LILY : jaka misja i w jakim charakterze tam chciałaś jechać? pytam się ,bo sama jestem zainteresowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Weszłabym w skład personelu medycznego na misji wojskowej na Bałkanach. No ale mi nie pozwolili :P W sumie myślę, że to nawet na dobre mi wyjdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może by... n
Nie ma co ukrywać, że sytuacja jest trudna dla ciebie i dla niego. Jeśli to ma być np. rok w oddaleniu to myślę, że warto spróbować. Skończysz studia i zawsze możesz dołączyć do niego. Możesz w tym czasie zacząć uczyć się języka i znajdziesz za granicą jakąś dobrą pracę (inną niż sprzątanie i opieka nad dziećmi). Jeśli natomiast nigdy nie planujesz wyjazdu za granicę to rzeczywiście możecie mieć problem. Ludzie często mówią "wyjeżdżam na rok" a po roku jest następny i następny raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuziaaaa1a
a moze lepiej ten rok warto poczekac w Polsce razem? a potem wyjechac we dwoje? Jest taka możliwość tylko że jemu trudno sie z tym pogodzić, długo szukał pracy za granicą... prawie rok, On twierdzi ze jak skoncze studia to nie wiadomo ile znów bedziemy szukać pracy... Nie wiem co myslec o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym nie był za wyjazdem
chyba że on jest bardzo porządnym facetem,co niestety jest cudem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankakkka
Tez mam chłopaka i oboje mamy po 21 lat. Rok temu skończyliśmy tę samą szkołę (nawet w sumie do jednej klasy chodziliśmy). I rok temu on już wyjechał w wakacje do belgii na 4 miesiące... wrócił... odmieniony-bo grubszy, ale reszta bez zmian. teraz znowu wyjechał na 4 miesiące... i też wiem że wróci... pewnie znowu grubszy :D ale tego się nie boję.... W sumie ufam mu,wiem,że sporo się tam narobi... nawet jakby chciał zdradzić to nie ma gdzie kiedy i z kim :PAle i tak wiem,że nie chcve tego zrobić. Oboje sie kochamy i ufamy sobie. Oczywiście mamy dość stały kontakt i to wiele ułatwia. A Ktoś wczesniej pisał- jak można komus czegoś zabraniać???no właśnie!!! Jeśli to twój partner to chyba powinnaś uszanowac jego decyzję... może on chce również wyjechać żeby mieć jakiś start w życie...start z tobą! Może też jadąc myśli o tobie? ech... dziewczyno, zacisnij zęby i znajdź sobie jakieś zajęcie na czas jego nieobecności... ale go puść... jak wróci jest twój :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam za bledy w poprzednim poscie. zuzinaaaa1a - Wspolczuje problemow , zycze Ci szybkiego powrotu do zdrowia. Napisalas: "ale mysle ze trudniej to jest zrozumiec jak sie nie jest w danej sytuacji". Bylam w takiej sytuacji dwa razy, mysle ze latwiej mi zrozumiec twoja sytuacje. Za pierwszym razem zwiazek (7 -mio letni) faktycznie sie rozpadl. Za drugim razem, po ponad rocznej rozlace pojechalam do chlopaka i juz czwarty rok zyje w obcym kraju. Z nim. Wiec, jak widzisz, przechodzilam przez to dwa razy z roznym skutkiem, ze tak powiem. Nie ma recepty. "Dużo jest za i przeciw, pozatym największym PRZECIW jest to ze nie mam az na tyle zaufania do niego zeby "puscic" go za granice, niestety beda mnie dreczyc mysli i wyobraznia, nie ufam naturze faceta, za duzo przykładów wokoło mnie..." Nie masz zaufania to Twojej wielkiej milosci... coz, daleko czy blisko bedziesz sie bala zawsze. Myslisz, ze jak bedziesz trzymala reke na pulsie to serce bedzie bilo w tym samym rytmie? Zawsze szczery ma chyba racje ;) Choroba, wsparcie, pomoc to takie wymowki dla twojego strachu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on ma racje
tylko mu utrudniasz decyzję.... nie masz do niego zaufania. Twoje zachowanie jest idiotyczne. Prawda jest taka że mężczyźni są przywiązani do swoich kobiet tak jakby gumą od gaci. Oddalają się, tęsknią i wracają. Potrzebują się oddalić by później wrócić ze zdwojoną siłą. Twój chłopak nie ma od Ciebie ani wsparcia ani akceptacji ani zaufania. Współczuje mu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuziaaaa1a
spadowa stad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzinaaaaaaaa1a
podszywaczom mówie kategoryczne NIE!! chciałam wam powiedzieć ze moj mezczyzna mi sie oswiadczył w niedziele :) Jestesmy zareczeni :) bylo to dla mnie wielkie zaskoczenie i szok, ale to najcudowniejszy dzien w moim dotychczasowym zyciu!! :) teraz patrze zupelnie inaczej na ta sprawe, wspieram go i napewno spokojnie moze wyjechac za granice, a ja bede tu czekala na niego z wielka tesknotą :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s12345667
Słuchaj,mój chłopak również wyjeżdza za granice,już od kilku miesiecy,tylko że co dwa wraca na tydzień i jedzie z powrotem..Na początku też myślałam,że nie dam rady-przed jego pierwszym wyjazdem cały czas miałam doła,płakałam jak głupia..Teraz już się przyzwyczaiłam do specyficznego związku,myślę ze nawet ten wyjazd go jeszcze umocnił:)Ufamy sobie,nawet nie ma tematu o zdradzie... Nie mogę powiedzieć,że nie mam ciężkich chwil,kiedy po prostu go potrzebuje(tym bardziej,że mieszkaliśmy razem)a teraz zostałam sama..Jednak wspieram go,bo wiem ze jemu jest tam o wiele trudniej niż mi...Wiemy jednak,że jak wróci,to oboje nie będziemy musieli martwic sie o przyszłość,bo zarabia naprawde bardzo,bardzo dobrze..Czasami warto się troszkę przemeczyć,żeby później powiedzieć:Było Warto:)Także troszkę wiecej wiary w siebie i drugą osobę,wiem świat czasami nie jest kolorowy a nawet najbliżsi ludzie zawodzą,jednak jeśli się kogoś kocha trzeba mu ufać i nie ograniczać tej drugiej osoby..Drugi raz może już nie mieć takiej możliwości wyjazdu...Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×