Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ja pierdzielę

kto wymyślił te cholerne malzenstwa i po co?

Polecane posty

Gość masio9100
''zeby dzieci mialy pelna rodzine i nie baly sie ze mama lub tata odejdzie nagle.'' Mój ojciec odszedł przed moim urodzeniem. Ale mój ojczym okazał się wspaniałym mężem dla mamy i zastąpił mi ojca;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pierdzielę
no proszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakiś kosmita pewnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem kto
może jakiś kosmita rzeczywiście :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo za mąż się wychodzi za człowieka sprawdzonego. a potem trzeba nad małżenstwem pracować. małżeństwo to układ dwustronny, trzeba umieć wymagać, ale trzeba też umieć wiele dac od siebie. jak ktoś chce całe życie robic tylko to co mu isę podoba to faktycznie do małżeństwa się nie nadaje. na szczęście ani to obowiązkowe, ani nie do rozwiązania. jak się źle dzieje to zawsze mozna się rozwieść. ale wychodzić za mąż, a potem sie rozwodzić bo "życie się tak poukładało", bo przestało być pieknie a zaczęło byc normalnie, bo "to już nie to", bo "motyle odfrunęły" - to dziecinada i objaw niedojrzałości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, wiesz już co w Twoim związku było nie tak? Wyciągnij wnioski. Nie zrzucaj tego na "małżeństwo", za związek odpowiedzialni są sami zainteresowani...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Małżeństwo to zalegalizowana forma niewolnictwa w dzisiajszych czasach i oczywiście główna przyczyna wszystkich rozwodów ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak to po co małżeństwa? po to by nieudolne zyciowo kobiety miały zapewnione poczucie bezpieczeństwa:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fafufafu
wiecie co? troche tego nie rozumie... faktycznie na tak postawione pytanie mozna odpowiedziec pytaniem po co nam samoloty, skoro jest tyle katastrof lotniczych, po co nam ogien skoro tyle jest pozarow...? ale to troche dziecinada... Kobieto, nad sensem swojego malzenstwa trzeba bylo sie zastanowic przed wypowiedzeniem sakramentalnego "tak"... wiesz, w zyciu nie zawzse jest tylko kolorowo, w malzenstwie rowniez, ale wlasnie dlatego bierzesz slub z mezczyzna ktorego jestes pewna, zeby razem z nim pokonywac przeciwnosci... a Ty prawdopodobnie wzielas slub, bo trzeba bylo, bo wszyscy wychodzili za maz (zenili sie) wiec i ty zapragnelas takiego zycia, a teraz narzekasz na instytucje malzenstwa... malzenstwo to jak juz ktos wczesniej napisal jest dwustronny uklad, w ktorym kazde z nas cos daje ale i bardzo duzo bierze... duuuuzo rozwagi zycze i powodzenia... Pozdrawiam. M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fafufafu a Ty prawdopodobnie wzielas slub, bo trzeba bylo, bo wszyscy wychodzili za maz (zenili sie) wiec i ty zapragnelas takiego zycia, a teraz narzekasz na instytucje malzenstwa... skąd możesz to wiedzieć? A może "miłość" ją zaślpeiła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fafufafu
moze milosc ja zaslepila... nie moge tego stwierdzic, poniewaz nie znam tej osoby, ale moim zdaniem na slub decydowac powinny sie osoby, ktore sa pewne swoich uczuc a co najwaznejsze sa pewne, ze to przy tej osobie chce sie budzic i zasypiac juz zawsze... to troche tak jak przygarniecie zwierzatka... na poczatku sie je kocha, dba sie o nie a z czasem zwierzatko powszednieje i juz nie daje nam radosci, no i porzuca sie takie zwierzatko-i takie zachowania sa oglnie zle postrzegane w spoleczenstiw, ale za to kiedy chodzi o uczucia dwojga ludzi, to juz jest inaczej? mozna "wyrzucic" ze swojego zycia kogos kogo rzekomo tak bardzo niegdys sie kochalo i nagle zapragnac zupelnie czego innego? odpowiedz brzmi: pewnie, ze mozna bo juz niejednokrotnie to udowodniono, ale ja uwazam ze nie jest to po prostu fair i kloci sie z tym co poczatkowo mowia ludzie, a jak pozniej sie zachowuja... na nic nie ma nakazu, wiec po co brac slub? Pozdrawiam. M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj tam, mozna sie rozpisywac na tysiac stron, a chodzi przeciez o jedno: zeby nie szukac winy za cos co jest nasza zasluga, wszedzie dookola a nie w sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fafufafu
zawsze szczery zgadzam sie z Toba, z tym ze ja lubie wszystko dokladnie rozpisac, wytlumaczyc-tak juz mam ;) i na zakonczenie powiem wam tylko, ze lepiej zastanowic sie dziesiec razy, zanim podejmie sie zyciwa decyzje, bo poniejsze konsekwencje mozga nas przytloczyc, a nasze nieposluszenstwo moze przysporzyc cierpienia wielu osobom, takze tym najblizszym... duuzo rozwagi zycze :) M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fafufafu Własnie dlatego mnie sie wydaje, że nigdy nie można być pewnym do końca.Ja nie jestem pewna siebie w 100 % bo miałam wiele sytuacji, gdzie mówiłam sobie, że przecież to nie ja, ja bym sie tak nigdy nie zachowała, a co dopiero być pewnym drugiej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pierdzielę
Niektore wypowiadające się osoby to pewnie uczennice matki Teresy, nie ubliżając oczywiście matce Teresie! Wyszłam za maż z miłosci i jestem w zwiazku mimo wszystko 23 lata! Bo to sakrament na całe życie, ale gdyby go nie wymyślono dawno byłabym wolną, szczęsliwa kobietą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lejdi21
poniewaz malzenstwo oznacza oddanie drugiej osobie na cale zycie. Bo jest to praca dwojga ludzi nad tym aby dobrze im sie razem zylo. A osoby ktore nie chca slubu,bo uwazaja ze to tylko "papierek" po prostu nie sa pewne swojego partnera,bo przeciez w kazdej chwili beda mogly odejsc.Zadnych zobowiazan.Tyle mam do powiedzenia.A kto tego nie rozumie,to jego problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pierdzielę
Zauważasz, że to związek dwóch osób, ale nie dociera, ze jedna z nich może sie po prostu nie starać? I co tkwisz, a on cię wykorzystuje, bo wie że dla ciebie jest to nierozerwalny związek!!! Gdyby nie było slubu pewnie bardziej by się starał, a jesli nie droga wolna!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lejdi21
No to halooooo -widzialy galy co braly !!! jezeli masz takiego partnera to tylko moge wspolczuc. ja moglabym wyjsc tylko za faceta ktory staral by sie tak samo jak ja. Po prostu- moglas za niego nie wychodzic za maz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pierdzielę
A słyszałaś o tym, że ludzie się zmieniają? Nie , no to trudno... . Wielki żal i rozczarowanie na ciebie jeszcze w życiu czeka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lejdi21
oczywiscie ze ludzie sie zmieniaja...ALE NIE WSZYSCY ! dlaczego Ty wszystko wrzucilas do jednego worka? moim zdaniem cala ideologia malzenstwa jest sluszna. Ostatnio nawet czytalam,ze mezatki sa zdrowsze i dluzej zyja heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobitka z fiutkiem
małżeństwo wcale nie jest złe, mam super kochającego męża i jestem zadowolona. Każdy robi co chce i człowiek uczy się na błędach, nikt nikomu nie każde się wiązać węzłem małżeńskim. Zależy kto na kogo trafi, dlatego przed związkiem trzeba myśleć bardziej rozumem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pierdzielę
Fajny wywód, myśleć rozumem. W całym tym topiku otrzymałam chyba tylko jedną wypowiedź związaną z zawartym w temacie tytułem. Reszta to wywody raczej na mój temat. A może ktos jednak się pokusi i odpowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Felicity ....
zeby byla kasa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×