Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość keyla

Nastoletnie mamy

Polecane posty

Gość jjku
bgget - a co na to reszta rodziny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keyla
Arista.. życzę powodzenia;) szczerze;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Iskierka 2411
mąż wojskowy, no to współczuję ci, życie na baczność męża, jeżeli nie doświadczyłaś jeszcze no to raczej doświadczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bgget
a co oni mieli do gadania? najpierw oburzenie święte bo jak to tak biedne dziecko z domu wyrzucić! A potem co? Sami przyłazili do niego i dziękowali mu za taki krok bo dzięki temu ich dzieci mieli pietra i bali się że tez wyladuja w jakims przytulku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja uwazam że co innego jesli dziewczyna wpadła w młodym wieku a co innego jeśli dziecko było planowane , każdy ma inne priorytety. a co do mojego męża to muszę cię wyprowadzić z błędu bo wcale nie jest tak jak myślisz . bycie żoną wojskowego nie znaczy żyć cały czas na rozkazach i na baczność . niektórzy ludzie potrafia oddzielić pracę od zycia prywatnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość planowane chyba w sensie
"a teraz pobawimy się w dom, w mamusię i tatusia".:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak w ogóle myślicie żę młada dziewczyna nie potrafi się zająć własnym dzieckiem ? bez znaczenia czy ma się dziecko w wieku 20 czy 30 lat ważne żeby kochać te maleństwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keyla
Iskierka.. mi chodzi tylko o to.. dlaczego dziewczyny (z wyboru, nie mówię teraz o wpadce, bo to inna sprawa) decydują się na dziecko w tak młodym wieku.. czy gdybyś urodziła będąc starsza byłabyś mniej szczęśliwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iskierka:) szkoda Twoich nerwów, niektórym się wydaje że wszystkie rozumy zjedli i tylko ich tok myślenia jest tym jedynym, prawidłowym:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale szaloneee
moja bratowa też tak mówiła po ślubie, a po kilku latach poszła w tango, odrabiać zaległości tylko, że dziecko ucierpiało, bo brak matki odbił się na jej psychice. No ale, co tam, matki polki myślą o sobie, najpierw dziecko, bo chcą, nieważne, że dziecko będzie cierpieć, później swoje życie, no bo one tak chcą nieważne, że dziecko będzie cierpieć itd. a później na starość czytamy, dziecko nienawidzi matki, no bo jak może nawiedzić jak matka myślała tylko o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wcale nie uważam że mój
tok myślenia jest jedyny i właściwy. Po prostu nie tak dawno sama miałam 18-19 lat i nie wierzę w coś takiego jak świadome planowanie macierzyństwa w tym wieku. Mogę zrozumieć marzenia o dziecku, mężu i domku z białym płotkiem. Ale nie świadome planowanie i świadome zachodzenie w ciążę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapewne byłabym szczęsliwa tak samo jak teraz ale po prostu uznałam że jestem gotowa na macierzyństwo i oboje z mężem bardzo pragnelismy mieć dziecko . mimo młodego wieku wydaje mi się że bardzo dobrze wychowuje Dominika , niczego mu nie brakuje jest zdrowym i szczęsiwym dzieckiem . gdybym mogła cofnąć czas nie zmieniłabym niczego jestem szczesliwa w roli matki i żony . spełniam sie . kiedy budzę się rano i widzę jak mój synek leży obok mnie wtulony albo lezy na brzuszku i smieje sie pokazując te swoje 4 ząbki przekonuje się że nic lepszego nie mogło mnie w zyciu spodkac . mam cudowną rodzinę kochanego męza który jest dla mnie oparciem i synka który sprawia że chce mi sie dla niego zyc , nie jestem typem imprezowiczki więc nie brakuje mi tego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wcale nie uważam że mój>> A jednak jest tak że niektórzy i w wieku 40lat nie będą wystarczająco dojrzali do wychowywania dzieci, a inni mając lat 18-19 mają w sobie takie pokłady miłości że spokojnie mogą podołać wyzwaniu jakim bez wątpienia jest macierzyństwo Moja córka ma 11,5 roku. Ja ją urodziłam mając 19lat. Nie wstydzę się tego, bo nie uważam że mam czego. Kiedy zaszłam w ciążę pracowałam na swoje utrzymanie i miałam swoje mieszkanie. Jakoś do tej pory w tango nie poszłam więc mam nadzieję że już mnie to nie spotka:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może dodam jeszcze że córka bardzo dobrze się ,na koniec czwartej klasy miała 5,0. Ma dużo obowiązków bo już od pierwszej klasy jest w sportowej klasie samego basenu ma w tygodniu 12 godzin, do tego dodatkowe kółka teatralne i matematyczne. Jestem z niej bardzo dumna i cieszę się że ją mam. Gdybym mogła cofnąć czas to bez wątpienia niczego bym nie zmieniła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ja mam 22 i też jestem szczęśliwą mamuśką i iskierka nie zwracaj uwagi na te Panie ze szkołą, które mają wille z basenem itp. tylko wiele z nich napewno ma po 30 pare lat i nie mogą jak to one mówią zafasolkować i chcą sie wyżyć, znam ja taką jedną która tak planowała, a teraz biedna zajść nie może i na wszystkich dokoła sie wyżywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wcale nie uważam że mój
oj nie gorączkujcie się dziewczyny :) Macie rację, że dla niektórych nigdy nie nadchodzi odpowiedni czas, ja tylko wypowiedziałam się ze swojego punktu widzenia, inne może są sfrustrowane, ja na pewno nie. Ja może jestem właśnie z tych, które bardziej niż na mamę nadają się na fajną ciocię? lubię dzieci, ale cudze. Na swoje jeszcze nie mogę się zdecydować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloooooda
Ludzie co się z wami porobiło? Jak ktoś odbiega od stereotypu to od razu trzeba po nim jechać jak po łysej kobyle? Że puszczalska, że dziwka, że utrzymują rodzice, że dupodajka, że na pewno z wpadki, żeby wyrzucić i zostawić samą sobie;/ Normalnie jak słucham takich ludzi to mi się nóż w kieszeni otwiera.. skąd w was tyle zawiści i braku tolerancji dla tego, ze nie każdy chce najpierw studia, mieszkanie, kariera i dziecko? Ja mam w nosie poleganie na czyjejś łasce... mam 18 lat mieszkam od roku z partnerem, oboje pracujemy, mamy mieszkanie i perspektywy na dalsze życie. Utrzymuje się sama, a jego kasa nie jest mi do niczego potrzebna.. podjeliśmy decyzję o dziecku bo jesteśmy na nie gotowi. Przez 2 lata pracowałam jako niania i to mnie 30 kilkulatki pytają co robić gdy dziecko chore, odparzone, ma grypę jelitową czy trzydniówkę.. to mnie powierzają swoje dzieciaki jak muszą coś załatwić. Dla mnie niezrozumiałe jest wasze podejście, że jak będziecie żyć według schematów to będziecie szczęśliwi. Gdzie tu w tym wszystkim miejsce dla spontaniczności? Ja wole pracować we własnej firmie, a nie szukać po studiach na etacie w jakiejś korporacji gdzie będę wykorzystywana.. wole wziąć sprawy w swoje ręce, a nie się użalać. Gotowość do posiadania dziecka składa się z wielu czynników.. wiek chyba jest tu najmniejszym ograniczeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keyla
Iskierka.. są takie wyjątki jak Ty.. ale jest dużo dziewczyn które wpadają.. wydaje mi sie że jeśli nie chce się mieć dziecka w tych czasach.. to się nie ma.. jest tyle możliwości.. po prostu wkurza mnie to że młodzi ludzie nie myślą o konsekwencjach.. mimo że sama jestem młoda.. dziecko to nie zabawka.. które można zaraz porzucić jak się znudzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
keyla zgadzam sie z Tobą ale nie ma metody 100 % żeby uchronic się przed ciążą , ja uważam żę jesli dwoje ludzi decyduje sie na zbliżenie powinno miec swiadomość żę zawsze może zakończyć się planowanum lub nie dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keyla
A ile osób ma taką świadomość.. bardzo mało.. ech.. idę się położyć.. dobranoc Iskierka;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm a tak pozatym nastolatka to chyba miesci sie w przedziale do 18 tak , takie to moga wpadke zaliczyc no ale babeczki ktorym stukla 20 moze przytrafic sie dzidzius PLANOWANY... ktos tu pojec nie rozumie a i jak tu ktos napisal wyzywa sie poprostu bo cos komus chyba w zycu nie wyszlo, napeWno IN VITRO po tym wyszalenu sie do 40 hehe oj chyba ktos tu zazdrosci i to bardzo ze czesc 20 stac na dziecko dom meza,STUDIA (BEZ UTRZYMANA RODZICOW) i normalna rodzine niz 30 ktora haruje jak wol aby 'cos miec' niby dzIecku W PRZYSZLOSCI zapewnic blablabla ktorego moze wogole nie byc.. po prostu krotki tok myslenia i mala sila razenia na otoczenie, kazdy porownuje swoje zyciowe priorytety ale niestety kazdy zyje po swojemu jak chce i tak bedzie szczesliwy a ne zrozume tego ten ktory wdzi tylko czubek wlasnego zakichanego nosa!!! nóż mi sie otwiera na slowo'WYSZALEC ' BO TO DLA KAZDEGO MOZE OZNACZAC COS CALKOWICE INNEGO! troche tolerancji a i dusza wam odpocznie od tego jadu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajfusssss
pieprzą się jak królice bez zabezpieczania się, bo są niedouczone głąby, one umieją tylko dać... a później to już problem jej rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja koleżanka-nastoletnia
jak kończyłam liceum, moja koleżanka zapragnęła wyjść za mąż za chłopaka, z którym znała się pół roku, rodzice oczywiście się nie zgodzili, to chyba oczywiste czemu, no to postanowili, że zrobią sobie dzidzisia to wtedy na pewno rodzice wyprawią im wesele :o no i sobie zrobili, a rodzicom ściemniali, że wpadka. Przez ładne lata cisnęli się z dzieciakiem w jednym pokoju u rodziców, żadne z nich nie pracowało, nie mieli własnej kasy-pełna sielanka. Jak już szanowny tatuś poszedł do pracy to oczywiście i tak na wszystko im brakowało. Widać było po nich, że żałują, byli bliscy rozstania, ale nie przyznawali się do tego. Ja też w wieki 20 lat bardzo chciałam mieć dziecko, bo obudził się we mnie instynkt macierzyński, ale nie mogłam zajść w ciążę-problemy hormonalne. No i teraz wiem, że bardzo dobrze się stało. Teraz mam dobrą pracę, mąż własną firmę, oboje skończyliśmy studia i teraz jest odpowiedni czas na dziecko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keyla
Też uważam, że trzeba najpierw coś osiągnąć w życiu.. a poźniej planować dziecko.. żeby zapewnić mu byt.. żeby nie miał znerwicowanych rodziców, którzy nie mają dla niego cierpliwości, bo ledwo wiążą koniec z końcem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bulineczka
Ja mam 20 lat, w grudniu urodzę synka. Nie pieprze się na prawo i lewo, nie daje dupy, swój tzw. " pierwszy raz" przeżyłam w wieku 19 lat, ciągle jestem z jednym partnerem. Skończyłam szkołę, z wysokimi wynikami zdałam maturę, więc niedouczona również nie jestem. Nie rozumiem jak tak można " wrzucać wszystkich do jednego worka". Nie planowałam dziecka, ale nie jestem głupią nastolatką, która nie wie czego chce od życia. Pragnę wychować synka jak najlepiej mi się uda, a w między czasie pójść na studia, ukończyć je, mieć szczęśliwą rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keyla
bulineczka.. ja staram się nie wrzucać wszystkich do jednego worka.. chociaż przyznaję, że jest to trudne.. patrząc na to co się dzieje dookoła..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taki temat jak ten zawsze bedzie kontrowersyjny ;) temat tyczy sie rowniez naszej rodziny w 1 ciaze zaszlam zaraz po maturze , z chlopakiem z ktorym bylam zareczona i chodzilam 4 lata teraz od 4 lat jest moim mezem o od roku mamy jeszcze jedno dziecko :) zawsze bedzie tak ze ktos komus bedzie zazdroscil ja zazdroszcze mojej szwagierce (pol roku mlodsza) tego ze tak beztrosko moze wyjsc z domu i zniknac na 2 noce bawiac sie i hulac :) a ona zazdrosci mi ze od 4 lat mam swoj dom a ona mieszka z rodzicami ze mam meza, a ona narazie poki co przelotne znajomosci i tak zawsze bedzie ja wyszalalam sie na swoj sposob , teraz tez nie brakuje mi rozrywek, dla mnie wyjscie za maz i urodzenie dzieci nie oznaczalo zamkniecie sie w 4 scianach i rozmowy o kupie ;) nadal chodze do fryzjera, na fitness, solarium, wyjezdzam z rodzina, czasami tylko z mezem :) czasami oczywiscie brakuje mi takiego wyjscia bez umawiania wczesniej kogos do opieki nad dziecmi, ale za nic w swiecie nie zamienilabym tego co teraz mam na te czasy ktore mialam kiedys :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×