Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zuzka48

Jesteś wdową lub wdowcem? Czy udało Ci się na nowo ułożyć swoje życie?

Polecane posty

Gość gość
Nie wiem z kim mam przyjemnosc prowadzic konwersacje? Ale to chyba normalne....ludzie wiaza sie w pary by latwiej bylo im zyc. Uwierz mi, ze nic nie smakuje w samotnosci...brakuje wszystkiego ...chocby przezywania zwyczajnego dnia... Nie zrozumie tego nikt, kto nie doswiadczyl wdowienstwa.....przyjaciele, rodzina sa tylko na chwile....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naucz sie przeżywac radośnie każdy dzień w pojedynkę. A nie wymyślasz kogos, bo wtedy cos tam, cos tam. A jakby cie ta bratnia dusza zawiodła, to znów bys tu wróciła z płaczem, ze cię nie rozumiał,etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ilez w Tobie zlych emocji....emancypacja przez Ciebie przemawia....ja mam bardziej konserwatywny poglad na zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
konserwatywny poglad na zycie. - to znaczy że bez chłopa dalej nie pojedziesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
post z 14:43 i wczesniejsze sa b.wyważone z konkretnymi "radami" i zdrowym podejściem do życia. Ale ono jest twoje, rób co chcesz. Jesli uważasz, ze tylko bratnia dusza da cię szczęście - szukaj. Kiedys sobie przypomnij, ze największa siła paradoksalnie jest w nas a samotność dotyka czlowieka od urodzenia (no moze od momentu, gdy mama przestaje karmić piersią, wtedy traci się te wyjątkowa więż). Jak ci nie pasuje, to nazywasz to emancypacją a nie rozsądkiem, a siebie konserwatywną. Czyli jaką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozwagę, doświadczenie, wyważenie, takt czyjś nazywasz złymi emocjami, bo nie pasuje ci, że ktoś czuje realność a nie projekty w glowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś - a co to za pytanie? Przecież żadna z nich bez chłopa dalej nie pojedzie! Tyle że niektóre częściej zmieniają ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
..oj tam, oj tam...bez chlopa jade juz 3 lata. Opanowalam meskie zajecia, no moze nie do konca, ale daje sobie rade. Zycie w samotnosci to takie piekne twoim zdaniem ? Przy sprzjajacych wiatrach to jeszcze kilka dekad pozostalo mi do przezycia. Wiem nic nie na sile. Zreszta ja nie umialabym latac za mezczyznami. To oni raczej ogladali sie za mna. Ale jezeli ktos stanie na mojej drodze, to kto wie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, ze nic nie jest nam dane na zawsze. Moj maz nie byl aniolem....choc za takiego uchodzil... Nikt mi nie powie, ze bycie singlem jest takie piekne. Mozliwe, ze juz przez reszte zycia bede sama....ale to juz bedzie tylko wegetacja....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt tu nigdy nie mówił, że zycie singla jest piekne, ale to wyłącznie od ciebie zalezy czy bedzie bodaj ładne. A jeśli z góry zakładasz,że bez faceta zycie jest wegetacją, to znaczy, ze nie próbujesz nawet zrozumieć siebie i tego co tu piszą ludzie, glównie kobiety- wdowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zreszta co zlego jest w tym, ze chcialabym sobie ulozyc zycie, ze takie w pojedynke nie podoba mi sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisanie o bratniej duszy (osobista, intymna relacja) a ogarniecie tzw.męskich rzeczy w/koło domu to dwie rózne aspekty. Od nas zalezy jak ułozymy swoje zycie po żałobie. I czy ją przepracujemy właściwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16'30 sorki, ale tu nikt nie okresla czy cos jest dobre czy złe. Mowa o czymś innym. Nie rozumiesz przekazu, wybacz. Wiąż sie z kim, kiedy, po co chcesz. Twoje zycie. Jak brutalnie mawiaja " Nie nasze małpy, nie nasz cyrk".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko zalezy od wieku wdowy, myslenie tez idzie w parze z wiekiem. Powiem inaczej nikomu nie zycze bycia wdowa, wdowcem.... Mam wrzenie, ze prowadze rozmowe ze zgorzkniala kobieta, ktora bardzo zawiodla sie na bliskiej osobie.. Zreszta spojrz, jaki jest tytul tego forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz złe wrazenie. Nie odpowiada ci silniejszy od ciebie ktoś, z wyrazista osobowością, bo... przepracowaną żałobą .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezeli dobre zycie dla ciebie tylko z mężczyzną kolejnym to twoja sprawa zyc jak we współuzaleznieniu. Pokazuję, ze moc jest w nas i nie da ci tego żaden mężczyzna. Prościej juz nie wytłumaczę. Może inaczej : zyc z kimś byc może jest fajnie, ale bez kogoś tez, bo sobie krzywdy nie zrobisz, jesli siebie kochasz, cenisz, szanujesz, etc. Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćtuteraz
gość dziś /Pisanie o bratniej duszy (osobista, intymna relacja) a ogarniecie tzw.męskich rzeczy w/koło domu to dwie rózne aspekty./ <-- to fakt /Od nas zalezy jak ułozymy swoje zycie po żałobie./ <-- no nie do konca od nas, patrz wypadki losowe / I czy ją przepracujemy właściwie./ <-- rozwin pojecie "przepracujemy". Co to wlasciwie znaczy? Podaj jakies konkretne przyklady, bo dla mnie to raczej nowomowa i psycho-gadka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" bo sobie krzywdy nie zrobisz, jesli siebie kochasz, cenisz, szanujesz, etc." To się chyba nazywa egocentryzm, egoizm, czy jakoś tak... Myślisz że sobie tym krzywdy nie zrobisz? Mylisz się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie egocentryzm i nie egoizm!!!!! zaufanie do siebie.Czytaj ze zrozumieniem! A przepracować załobe, zamknąć ten trudny etap ,żeby nie zamieść pod dywan mozna na przykład z terapeutą. A nie szukać mężczyzny, zeby "zabić" tamta, do męża miłość. Bo sie jego i siebie skrzywdzi. Naprawdę trudno zrozumiec proste zdania i oczywiste prawdy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. Nie trudno. Trudno zrozumieć durną babę!: - żałobę przepracować z terapeutą? - chyba że ma długiego kotasa!! - zeby "zabić" tamta, do męża miłość?? - i dlatego trudno znaleźć faceta co by chciał rochać po trupie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Terapia, czy jakies spotkania osob owdowialych niewatpliwie pomoga porozmawiac, wyrazic swoje uczucia i obawy, poczuc przez chwile obecnosc innych ludzi. Natomiast zadna terapia nie zastapi bliskich wiezi z drugim czlowiekiem na codzien. Rozumiem osoby tu piszace o dotkliwej samotnosci, szczegolnie jak nikt na nas nie czeka, nie troszczy sie o nas. Chyba kazdemu taka osoba jest potrzebna a nie wszyscy ja maja. No i dotyk. Fizyczny kontakt, przytulenie maja silny wplyw na psychike i dobre samopoczucie czlowieka. Seks na przyklad. Pewnie, mozna samemu, ale to tylko namiastka. Z drugim czlowiekiem jest nieporownywanie lepiej. Nie twierdze, ze drugi czlowiek to automatycznie panaceum na wszystko co boli, czasem jest to komplikacja zycia i duze rozczarowanie. Ruletka, jak wszystko w naszym zyciu. Wszyscy chcielibysmy miec w zyciu idealnego partnera/partnerke. Czulego, zaradnego, nadskakujacego, gotowego do poswiecen. Pytanie tylko, czy sami jestesmy takim partnerem? Widze wokol duzo wyrachowania i egocentryzmu, ludzi jak gabka, nastawionych na branie, dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bliskie więzi z kimś po śmierci malzonka jest bardzo trudne i nie każdy/ (-a) zechce wiązać sie, by słuchac tylko o b.żonie czy mężu. Celebrować śp.partnerkę/ (-a). Do tego jest potrzebna terapia,a nie do pogadania lub bycia z kimś przez jakaś chwilę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepsza terapia to zyc pelna piersia. A kto chce ciagle tylko gadac z nowym partnerem o zmarlym/zmarlej, nie przezyl jeszcze zaloby i nie jest gotow na nowy zwiazek. IMHO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaloba po kims bardzo bliskim trwa dobrych kilka lat. Minimum 3-5 zanim sie odzyskuje jakas rownowage. Duzo zalezy jak ta smierc wygladala, czy byla dluga i bolesna czy nagla niespodziewana. W jakich okolicznosciach odszedl zmarly, pogodzony i pojednany czy sklocony i nieprzyjazny albo obojetny. Sa wdowcy, ktorzy juz po roku lub mniej maja nowa zone, mimo ze z poprzednia byli -dziesiat lat. Wdowy, bardzo roznie. Niektore zostaja same na zawsze, bo nie chca rezygnowac z nowej niezaleznosci, nawet kosztem samotnosci. Inne, nagle znajduja przyjaciela a przyjaciel 10 lat mlodszy. Nawet jesli wdowa ma 60, 70 lat. Przyjdzie, zje obiad, pojda do wyrka, potem on idzie do siebie. Znam pare gdzie ona 52, on 26 i druga ona 56, on 32, obie z zamieszkaniem. Wniosek - kazdy wie czego chce i na co go stac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aaa. jak cię stać to tak. Nawet jak masz 56 lat to i 26 latek cie popchnie. Czasami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj chyba nieopatrznie wywolalam burze... A przeciez nikt nie chcialby zostac wdowa, czy tez wdowcem i to w zadnym wieku. I nikt nie powinien miec za zle wdowie/wdowcowi jesli zechce na nowo ukladac sobie zycie ...przeciez we dwoje razniej na tym zwariowanym swiecie.... Pozdrawiam cieplutko wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz wielokropkowa jak udało ci się swoimi prowokacjami podbić temat? Dawno na rozwodnikach nic nie tworzyłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pozdrawiam raz jeszcze wszystkich samych i samotnych. Dla wszystkich szczere buziaki :) Sama Ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie czytam was i mysle mam 35 lat jestem wdowa od 2 lat i co .Kochalam meza i nie chce innego, ale zyc trydno jest w pojedynke,teskno za cieplem drugiej osoby. Zastanawiam się czy mogłabym byc z kims innym nadal bedac z moim mezem w glowie.Bezsensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Juz przestancie projektowac i gadac o tym cieple.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×