Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mall

Co się robi kiedy po 5 latach zostajesz sama?

Polecane posty

Gość Mall

Niedawno (kilka dni temu) po 5 latach rozstałam się z facetem - znaczy się on ze mną. Wprawdzie nie uroniłam żadnej łzy - ale... no własnie zawsze jest ALE. Po tak długim czasie związku, który tak czy owak umierał od ok. 7 miesiecy - brak seksu, czułości itp no lecz było duże przyzwyczajenie. Każda chwile wolną z nim ... a teraz? Z dnia na dzień zmienia się życie. Głupi plan dnia. I już nie piszesz w kalendarzu tego co wcześniej. Ja naprawdę zapomniałam jak wygląda życie singla... Co robić żeby nie zwariować?> wiem, przyjdzie mi kryzys. Narazie moim jedynym pomysłem jest poświęcenie się pracy... ale są weekendy. Dni wolne od pracy. Przyjaciele na wakacjach (głównie pary) itp. JEstem totalnie zdezorientowana. Więc proszę o podpowiedzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się rozstałam po 5,5 roku z facetem, to ja go zostawiłam. Było ciężko, przyzwyczajenie to straszna rzecz, ale z perspektywy czasu wiem że zrobilam dobrze, tylko dlaczego do cholery tak długo na to czekałam :) wyjdź do ludzi, umawiaj sie, z czasem bedzie dobrze ale na początku zawsze jest źle i smuntno, dlatego trzeba się wypłakać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ertert
my sie roztalismy po 3 latach.mniej niz ty ale tez sporo czasu to było 6 miesiecy temu teraz nadal jestem sama bo nie potrafie zaufac..ale nie oznacza ze jestem samotna..spotykam sie ze znakomymi,umawiam na randki,poswieciłam wiecej uwagi sobie,..odchudzanko,ładne ciuszki..wszyscy mowia mi ze roztanie było dla mnie plusem..sama widze jak dusiłam sie w tamtym zwiazku... jest naprawde dobrze..tylko czasem w nocy zimna posciel przeraza..ale jak sie odblokuje to moze pozwole komus zagoscic w moim serduszku..ale jeszcze nie teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mall
eh... przyznam się że boje się że jak dopadnie mnie kryzys to będę chciała do niego wrócic. Zrywał ze mną nie raz, ale za kazdym razem wracałam zapłakana prosząc o wybaczenia (nawet jak nie była to moja wina). Przyzyczaił się do tego. Zawsze jest tak że wzbudza we mnie po jakimś czasie uczucie współczucia. Mówi mi że cierpi przeze mnie. Że go ranie itp... a wyzuty sumienia za kazdym razem sprawiały że wracałam. Teraz nie chce ja wiem. ALe boje się że z tego nic nie robienia pomyślę o tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ertert
nie dawaj sie wiem ze to boli ale on robi szantaz emocjonalny..odetnij sie od niego w ogole..zadnych telefonów,smsów.nic..zero zero zero.. to jest najlepszy sposób.. pokażesz mu ze masz dume ze nie bedzie cie traktował jak scierke.. i sama ze soba bedziesz czuła sie lepiej..ja jestem dumna..ze o niego nie walczyłam..ze przyjazdzał i sie pytam dlaczego nie walcze o niego.. a wiesz dlaczego nie walczyłam.bo mam swoja godnosc i nie potrafie walczyc o uczucie kogos kto zrobił ze mnie szmate do podłogi... wolałabym byc sama całe zycie niz wiedziec ze błagałam go o jakas miłosc o uczucie..to bez sensu..uczucie albo jest albo go nie ma..nie ma błagania i proszenie wróc..jakby kochał to nigdy by cie nie skrzywidził..nigdy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mall
Usłyszałam ost bardzo mądre słowa: - jeśli do niego wrocisz, to będziesz człowiekiem bez charakteru. Powtarzam to sobie 100 razy dziennie. Pomaga mi. Czuję się jak po diecie cud. Lżejsza. ALe jest to przyzczajenie. To wszystko. J nie pamietam jak to jest jak jest sie singlem. Przyznam się, że mam ochotę poznawać nowych mężczyzn. Nie pod kątem zwiazku - tylko tak porpstu. Żeby zobaczyć jak to jest z innymi. Ale nie wiem czy umiałabym się przełamac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ertert
to bardzo mądre słowa;) jak to byc singlem wiesz ja tez sie tego bałam i jest naprawde dobrze..a co do poznawania innych facetów wszystko traktuj na zasadzie kolezenstwa..nie iwem jak ty ale ja wole tak zaczynać..bez zobowiazan,.. tylko poprostu kino,kawa,impreza.., seks..hmm jak chcez..ale to nie jest lekarstwo..bo mozesz poczuc sie przedmiotowo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mall
cóż... nie miałabym nic przeciwko .. od ponad pół roku nie uprawiałam seksu bo mojego faceta 'bolała głowa' itp więc nie sądze żebym czuła się pprzedmiotowo podczas nawet przygodnego seksu. Nie mam juz 17 lat że wpedzi mnie to w depresje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ertert
no to do dzieła.. facetów na sam sex jest na pęczki. wystarczy wejsc na strone sympatii albo cos w tym stylu.. zreszta to dobry pomysł nap oznanie nowych ludzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mall
Nie chciałabym poznać kogoś tak na jakims portalu randkowym. ... poza tym. Kurde. Naprawdę, trudno mi się przestawić z życem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mall
Dowiadziałam się dzis że on ma kogoś nowego. dzwoni do moich przyjacioł i się tym chwali - wie ze dadzą mi o tym znac. Jedzie z moim kolegą, jego dziewczyną i swoją nowa na wakacje. jestem zmieszana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie mój nowy rok tez zaczal sie fatalnie...nawet bardzo i jakos nie widac konca tego niezczescia przed sylwestrem w poniedzialek poklocilam sie zmoim narzeczonym, z ktorym bylam 5 i pol roku a od roku bylismy zareczeni...poklocilismy sie o bzdure i chcialam to jakos wyjasnic....jednak on nie chcial za bardzo ze mna rozmawiac bo jak twierdzil nie mial czasu bo obiecal koledze naprawe jego auta...wiec powiedzialam ze skkoro nie moze ze mna porozmawiac o naszym zwiazku to nie powinnismy byc razem...to on powiedzial ze mam 2 dni zeby to przemyslec i zebym dala znac jak cos wymysle... przez caly okres swiateczny bylo wspaniale spedzalismy czas z jego rodzina i z moja na zmiane...nawet w boze narodzenie powiedzial rodzicom i wujkom gdzie bedziemy miec wesele... tak wyszlo ze do sylwestra sie nie pogodzilismy i on poszedl na sylwestra do naszych znajomych sam a potem w trakcie pojechali po nasza kolezanke...dodam ze ona byla dziewczyna najlepszego przyjaciela mojego narzeczonego...ten przyjaciel zginal w wypadu rok temu... spedzili razem sylwestra z moimi znajomymi a pote jeszcze sie spotykali duzo i teraz okalazo sie ze sa para od kilku dni...chcialam wszystko naprawic pisalam dzownilam chcialam sie spotkac a on nie i nie i nie...chcialam spotkac sie z nim na rozmowe zanim sie dowiedzialam ze on juz kogos ma...niestety wczoraj wyjechali juz razem jako para za granice na weekend rowniez do naszych wspolnych znajomych..........wczesniej zarzekal sie ze nie moglby byc z dziewczyna swojego przyjaciela... boli jak cholera kiedy pomysle ze 5i pol letni zwiazek dla niego po 3 dniach przestaje miec znaczenie...powiedzial ze nie mamy juz o czym rozmawiac bo mialam na to dwa dni a teraz juz za pozno na rozmowe bo dla niego sprawa jest jasna :(:(:(:( ona tez nie ma wstydu i sumienia ze juz od razu sie z nim zwiazala pomimo ze mnie zna i wiedziala ze bylismy zareczeni....zaluje bardzo i mocno tesknie za nim bo nie jedna burze juz przetrwalismy a tu takie cos :( nawet jak wyszedl z kolegami na piwo jakos przed swietami to im mowil ze sie cieszy ze mnie ma i ze niedlugo pewnie slub...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olej dziada
jak taką szopkę odstawił przed ślubem, to po ślubie co by robił... szukał nowych uciech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poprostu cię nie kochał
i to juz od dawna nie daj sobie wmówić w rozpad kilkuletniego związku po trzech dniach :p jest takie powiedzenie - "z długiego narzeczeństwa nie ma małżeństwa" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to trudne ale zapomnij o tym epizodzie... tzn nie do końca zapomnij, pamiętaj ale tylko na tyle by nikt już Cię tak w balona nie zrobił ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczecinianka71
ja sie rozstalam po 18 latach malzenstwa...zajelam sie praca...a wolne wekendy odpoczywalam ..robilam rzeczy ktore sprawialy mi przyjemnosc np..basen kino..pub..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×