Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie wiedząca co zrobić

mały śub i wielkie oburzenie rodziny. kompletnie załamana, co robić?

Polecane posty

Gość nie wiedząca co zrobić

ja dopiero planuje slub a juz wiekszosc rodziny i znajomych sie oburzyla. dlaczego? bo na pytanie 'to ile osob zapraszasz' moja odpowiedz brzmi 'okolo 15'. nigdy nie lubilam duzych slubow wiec na nie nie chodzilam a na przedostatnim bylam jak mialam chyba ze 12 lat a na ostatnim 5-6 lat temu. dlatego na swoim chce miec uroczystosc w gronie scisle najlbizszych. problem oczywiscie w tym, ze rodzina sie burzy, ze czemu zapraszam 2 przyjaciolki zamiast ciotki. czemu? bo sa to osoby najblizsze mojemu sercu. czemu zapraszam mame mamy a mamy taty nie? bo jedna poswiecila dla mnie zycie zwalniajac sie z pracy zeby mama mogla pracowac i zarabiac a druga olewala mnie od zawsze. czemu zapraszam siostre mamy z mezem a siostry i brata taty nie? hm, czyzby dlatego, ze nawet nie maja pojecia jak moj przyszly maz ma na nazwisko bo tak sie mna zawsze interesowali? dalej gadka, ze jak ktos tam z rodziny nawet dalszej robil wesele to zawsze zapraszali a ja nie. dalej komentarz jednej z kolezanek, ze 'zajebiscie masz. na swoj slub tez cie nie zaprosze'. i co tu zrobic zeby wilk byl syty i owca cala? dobrze, ze z rodzina przyszlego meza nie ma takiego problemu bo jest strasznie duza (sama jego matka ma 9 rodzenstwa...), mieszka strasznie daleko wiec sami zdecydowali, ze nie beda sciagali i przyjedzie jego siostra z mezem, mama z najbliszym bratem z zona + swiadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest Twój
dzień, to Ty masz być szczęśliwa więc rób tak aby Tobie było dobrze, byś czuła się spełniona w tym wyjątkowym dniu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiedząca co zrobić
i tak tez mam zamiar zrobic. tylko jak przy okazji nie doprowadzic rodziny i znajomych do zaniechania kontaktow ze mna bo nie dostali zaproszenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciężka sprawa takie sytuacje
chociaż z drugiej strony - skoro ciocia i wujek się nie interesowali do tej pory to jakim prawem oczekują zaproszenia na wesele? Możesz ich zaprosić na sam ślub, w końcu kościoly w tym kraju są pojemne. U mnie było podobnie, choć nie aż tak. Moja babcia ma dużo rodzeństwa, z którym nie mam kontaktu, więc oczywiste, że ich nie zapraszałam. Ale ma jedną siostrę, która jest dla mnie jak trzecia babcia, więc oczywiste, że ją zapraszałam. Mój dziadek ma jednego brata, z którym nie mam kontaktu. I oburzenie, że nie zapraszam brata dziadka, a siostrę babci tak. Musiałam się ostro postawić i moja mama stanęła za mną, bo ma takie samo podejście. Dopiero przestali się czepiać wszyscy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki topicu
jak znajomi sie czepiają to mów że macie mało kasy i was nie stac aby wszystkich zaprosic. Tylko buraki beda sie wówczas czepiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiedząca co zrobić
moja mama mnie popiera mowiac, ze to moj slub i zrobie co chce. jak przez cale zycie :P tylko troche niesmacznie jak do babci dzwoni ciotka z pretensja, ze ja nikogo nie zapraszam i dlaczego. ze chociaz do kosciola powinnam. moze i powinnam, ale mi nie chodzi o male wesele a slub=kosciol, ktorego swiadkami maja byc najblizsi. niestety znajomi wiedza, ze do najbiedniejszych nie nalezymy. co nie zmienia tego, ze mozna miec miliony a chciec slub tylko we dwoje a mozna miec malutko a marzyc o 200 osobach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez robie male przyjecia, na 20 osob w pazdzierniku i szczerze mowiac nie bardzo obchodzi mnie opinia rodziny na ten temat.na tyle mnie stac,na tyle robie,nikt nie ma nic do powiedzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale fajna
hehe, ja na swoj slub (jesli takowy sie odbedzie w przyszlosci) nie zamierzam zaprosic nawet tzw. "rodzicow chrzestnych". szczerze mowiac, nie pamietam kiedy ostatnio sie z nimi widzialam, chyba na swojej komunii (jakies 15 lat temu..). skromny slub + ewentualnie obiad/male przyjecie dla najblizszej rodziny i przyjaciol. i tyle. opinie rodziny mam gdzies, bo ci ktorzy licza sie dla mnie beda zaproszeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale fajna
a jak myslicie, skoro ja wiem ze nie zaprosze pewnych osob na swoj slub to moge pojsc do nich, jesli dostane zaproszenie? w czesci mojej rodziny (a rodzine mam spora) panuje zasada "zastaw sie a postaw sie" i wesela robione sa na min. 100 osob, zaprasza sie "bo wypada". wiem, ze bede zaproszona na kilka wesel w niedlugim czasie. w sumie prawie nie znam tych kuzynow, mimo ze mieszkaja blisko nasze rodziny sie nie odwiedzaja i wiem, ze ja na swoj slub na pewno ich nie zaprosze (nie sa dla mnie najblizszymi osobami). czy w zwiazku z tym nie bedzie glupio jak pojde na ich wesela? podkreslam, ze to sa imprezy na ponad 100 osob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podziwiam za odwagę, ja też najchętniej bym tak zrobiła, ale boję się, że by mnie zjedli ;) Respekt dla Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie bylo tak, ze Mama zapytala kogo zapraszamy.Kiedy przedstawilam liste gosci podlo pytanie: A moze wujka tego i tego,ciocie taka czy owaka? Ja na to, ze nie. Czemu? Bo nie...i pytania sie skonczyly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestescie dorosli,to Wasz dzien i macie prawo zorganizowac go na swoj sposob.U nas bedzie podobnie,slub i przyjecie na 15 osob. Dalsza rodzina dostanie powiadomienia,zeby nie bylo,ze cos ukrywamy,natomiast zaproszenie na przyjecie tylko najblizsi. Czy ktos specjalnie przyjedzie na sam slub z miejscowosci mojego narzeczonego - watpie, co nie zmienia faktu,ze powiadomieni beda. U nas jest o tyle inna sytuacja,ze najblizsza rodzina,czyli rodzice,rodzenstwo i dziadkowie, nas popieraja w naszych planach,natomiast opinia dalszej rodziny,z ktora widze sie raz na rok,zwyczajnie mnie nie interesuje:-) Kolezankom,ktore sa na tyle mile,zeby sypac Ci takie teksty,zawsze mozesz odpowiedziec,ze i tak na ich slub sie nie wybieralas:-) Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ale fajna
wydaje mi się, że skoro nie będziesz ich zapraszać do siebie, to też nie idź do nich. My tak robiliśmy, trochę nieświadomie nawet - dostawaliśmy różne zaproszenia na wesela ze strony męża od kuzynów z którymi on nie utrzymywał, i nie utrzymuje, kontaktów i nie chodziliśmy na nie, bo zazwyczaj po prostu pracowaliśmy (takie mamy zawody, że nie bardzo można sobie planować wolne na śluby i wesela...) Jak robiliśmy swoje wesele, to mąż się zastanawiał czy rodziców tych kuzynów zapraszać,a co dopiero ich samych - uważamy, ze należy zapraszć tylko tych, z którymi jest się blisko... Ale przynajmniej nie było gadania - że sami chodziliśmy,a ich nie zapraszamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicks
A moje zdanie jest takie: jeżeli sami płacicie za swoje wesele, to jak najbardziej powinniście zaprosić TYLKO I WYŁĄCZNIE osoby, z którymi chcecie dzielić ten dzień. Natomiast jeżeli wesele sponsorują wam rodzice, to już naprawdę powinniście wziąć pod uwagę ich zdanie. W takiej sytuacji, niechęć osób pominiętych odbije się bowiem na nich, oni będą się czuli niezręcznie itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki topicu
co z tego że do najbiedniejszych nie należycie? może na cos odkładacie? To nie ich sprawa - mów że macie tylko tyle kasy na wesele i kropka ;) Jak Cie ktos zaprosi - to jasne że możesz sic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam dokładnie tak samo
tyle,ze to było 10 lat temu i wesela MUSIALY byc z pompa i suknia typu beza ,5 skrzynek wódki itp itd ....:O A było tak jak sami chcielismy : 25 osób,trunki symbolicznie ,jedzenie jak domowy obiad,ciasto piekła moja przyjaciółka,magnetofon i BAAARDZO MIłA ATMOSFERA w przytulnej kawiarence naszych przyjaciół nad morzem, Miałam gdzies co sobie pomyśli jakas ciotka z Bydgoszczy czy wujek z Krakowa :O :O nie zadzwonili nigdy aby choć zapytac jak sie mamy ... Teraz oboje mieszkamy w pieknej willi nad morzem -sami ja budowalismy -to rodzinka z mety sobie o nas przypomniała....Nie rusza mnie to mam to w nosie ....!A prawdziwi przyjaciele byli,są i będa...🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gggrte
olej wszystkich. Wez 2 swiadkow, a o slubie poinformujesz po fakcie. cala rodzina sie na ciebie obrazi ale przynajmniej nikt nie bedzie mial pretensji ze tego zaprosilas a tego nie, bo nikt nie bedzie zaproszony. A tak powaznie to jest Twoj dzien i rob co chcesz, nie przejmuj sie ze ludzie sie poobrazaja. Jak bys zrobila wesele na 300 osob to i tak polowa mialaby pretensje o rozne pierdoly np ze: ten siedzi na rogu, a tego posadzilas nie tam gdzie trzeba, a jedzenie bylo niedobre, muzyka nie taka itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiedząca co zrobić
no chyba jak by mnie ktos zpytal czy place sama za slub czy rodzice mi pomagaja to bym strzelila go z miejsca. ja nikomu nie zagladam w wydatki i kto wydatki sponsoruje. suknie kupuje mi babcia bo mowila o tym od kiedy bylam dzieckiem, za przyjecie placa nasi rodzice a garnitur dla mojego taty kupujemy my bo taki jest zwyczaj u mojego narzeczonego a mama dostaje garnek :P dochodze do wnioksu, ze macie racje. moj dzien, moje swieto a nie impreza dla wszystkich krewnych. a, no i wodki symbolicznie tylko po kieliszku, dalej tylko winko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale fajna
dzieki za odpowiedz :) tak wlasnie myslalam, ze napiszecie "skoro wiesz, ze ich nie zaprosisz, to nie idz do nich". sek w tym, ze (nie ukrywam tego) z checia bym sie przeszla na te wesela. zwlaszcza, ze jak juz pisalam, to beda duze imprezy na ponad 100 osob. wiem, ze zapraszaja mnie bo jestesmy rodzina i tak wypada, ale z drugiej strony skoro zapraszaja to chyba nie licza na to, ze nie przyjde? naprawde uwazacie, ze to bedzie tak strasznie wygladac, jesli ja pojde na takie organizowane z rozmachem wesele, ale kiedy bede miec swoje to ich nie zaprosze na obiad, ewentualnie skromne przyjecie dla najblizszej rodziny? to az tak wielki nietakt? rozumiem, ze nietaktem byloby, gdybym tez robila ogromne przyjecie na 150 osob i ich nie zaprosila. ale w takiej sytuacji? PS. po pierwsze: wybacz autorko, ze sie podczepilam do twojego topicu :) po drugie: twoje wesele - rob jak chcesz. chcesz maly slub - rob maly i nie przejmuj sie rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiedząca co zrobić
ja uwazam, ze mozesz isc. przeciez jeszcze nie organizujesz swojego slubu, zaproszenia nie rozeslane wiec nikomu nie musiz mowic, ze slb bedzie maly i tego a tego nie zaprosisz. potem wyslesz powiadomienia albo zadzwonicz czy cos z przeprosinami, ze bylas a ich nie zapraszasz ale sytuacja jest taka a taka, tak sie zlozylo, ze masz fundusz na maly slub i juz. jesli masz ochote isc - idz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to wam sie kontakty w rodzinie pourywaja... :-) szkoda znam jeden wlasnie taki przypadek i teraz sa odizolowani od rodziny, wszyscy sie obrazili :-o no w sumie to sie nie dziwie. a tu autorka topiku nawet swojej babci nie zaprosi! to dopiero smutne :-( babcia to zawsze babcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiedząca co zrobić
tyle, ze ja i tak nie mam z nimi kontaktu. babcie od strony taty ostatni raz widzialam ponad 2 lata temu, tak samo brata i siostre taty. ba, oni nawet dobrze nie wiedza ile mam lat a co dopiero gdzie mieszkam albo jak moj narzeczony sie nazywa chociaz oczywiscie mieli mowione przez tate. tak samo rodzenstwo babci - tez ich nie widuje od 3 lat a rodziny dziadka to lepiej nie mowic. po prostu nie utrzymujemy ze soba kontakow, co najwyzej jakis pogrzeb, msza na rocznice smierci pradziadkow etc. dlatego dla mnie sztucznym jest mowienie o zerwaniu kontakow i zapraszanie ich bo sie nie znamy. i jeszcze sztuczniejsze jets ich oburzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja bym w takim razie
trzymala sie planu i robila male wesele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje imie
Twoj slub, Twoje wesele, Twoj wybor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość droga autorko
szczerze mowiąc te kolezanki to masz tragiczne...na jej komentarz odpowiedziałabym Cudownie nie bede musiała wydawac kasy na prezent:).....idiotka bez klasy i taktu i tyle..... Robi sie tak Osobom,które zapraszasz na wesele wreczasz zaproszenia z napisem ZAPROSZENIE i tam jest napisane kiedy gdzie i o ktorej jest ślub i luzem w srodku powinna byc karteczka dotyczaca daleszego wesela (podejrzewam ze pewnie w waszym przypadku bedzie to bardziej uroczysty obiad) do reszty wysyłasz ZAWIADOMIENIA gdzie kiedy i o ktorej bedziecie slubować...i tyle zadnej informacji o dalszym weselu dodatkowo ja bym poprosiła rodzicow zeby sami wytlumaczyli swoim siostrom i braciom dlaczego nie sa zaproszeni w dyplomatyczny sposob Czyli ze zapraszaliscie tylko rodzicow i świadkow (nie musza o wszystkim wiedziec bo przeciez na nie mowieniu wszystkiego polega dyplomacja) bo Chcecie wy jako MŁODZI mieć skromny ślub bo to jest WASZE MARZENIE i nie chcecie na samym poczatku waszego wspolnego zycia zaczynac od długow na niewiadomo ile lat zeby spłacic wesele...i oczywiscie jesli chca przyjsc do kosciola to niech przyjdą tego nie zabronicie nikomu.tyle jak sie komus nie podoba i nie rozumie to niech spada... To Ty masz być szczesliwaw tym dniu a nie wszyscy poza Tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość droga autorko
nie chcesz zeby byli na slubie? inny pomysl mam wyslij zawiadomienia dzien przeed slubem i popros pania na poczcie o stempel z przed kilku dni a potem zwal wine na poczte polską;d albo w ogole nie wysyłaj;d albo wyslij takie gdzie bedzie tylko napisane ze dnia tego i tego wasze nazwiska i slubowac sobie bedą i tyle bez godziny i miejsca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiedząca co zrobić
glupio z tymi zawiadomieniami. zawiadamiam ale nie zapraszam. poza tym ja nie chce zeby byli w kosciele. bo tu nie o przyjecie sie rozchodzi a o kosciol. nie chce przysiegac przed Bogiem w obecnosci ludzi, ktorych to malo co obchodzi a by przyszli zeby poplotowac, zobaczyc mojego narzeczonego i sukienke. chociaz swoja droga zawiadomienia nie sa zle. tylko co sie na nich pisze i jak? oczywiscie moje bylo by bez godziny i chyba bez miejsca, tylko z data.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anieani
oj dziewczyno... Ty sie nie przejmuj rodzina tylko sobą. Chcesz male przyjecie to rób małe przyjęcie. Postaw na swoim bo inaczej bedziesz sie meczyc. My przez 4 lata zylismy na kocia lape bo mojej i meza rodzinie chcialo sie wielkiego wesela. Przez te wszystkie lata mowilam ze jak wesele to tylko obiad po slubie w gronie ludzi z ktorymi mam kontakt. I tak tez zrobilismy. W koncu rodzina machnela reka bo woleli zebysmy jakiekolwiek slub wzieli niz zyli tak jak zyjemy. Mielismy przyjedzie na 30 osob, koszt 4-5tys (calosc) nie bylo zadnej zbednej osoby, po slubie obiad i przed 22 the end imprezy. Ani troche nie zaluje!!!! Tak wiec powodzenia i naprawde... nie rob pod kogos bo tak trzeba tylko rob pod siebie abys sie dobrze czula i pamietala to widowisko jako cos milego a nie meczacego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez bym chciala wiedziec
jak napisac takie zawiadomienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×