Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 35 t.c. ...

Banki krwi pępowinowej!!! Macie doświadczenie?

Polecane posty

Gość 35 t.c. ...

Które polecacie? Jest jakaś czarna lista banków? Czy trzeba sprawdzać jakieś pozwolenia w Ministerstwie Zdrowia czy coś takiego? Znacie ceny? Może polecicie jakiś bank?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musisz poczytać o wszystkich. my wybraliśmy PBKM jako najbardziej oferta do nas przemówiła (od razu zaznaczam nie cenowo, bo to akurat jeden z droższych, o ile nie najdroższy bank). ceny są różne, bo i banki rózne promocje stosuja. szczerze to nie pamiętam ile płaciliśmy, musialabym umowy poszukać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 35 t.c. ...
Wiem, że jakiś czas temu TVN zrobił reportaż o jednym z banków. Nie jestem pewna, ale to chyba był Progenis. W każdym razie wskazywano na nierzetelność i brak wymaganych certyfikatów. Dlatego orientujecie się może gdzie pytać o wymagane dokumenty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 35 t.c. ...
http://www.tvnwarszawa.pl/-1,1576418,wiadomosc.html to jest reportaż TVN o firmie Activision Life - tam napewno nie zdeponujemy krwi naszego dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po co w ogole deponowac
szkoda kasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 35 t.c. ...
Jak to po co? Dla bezpieczeństwa dziecka lub jego rodzeństwa. Poczytaj trochę o komórkach miecierzystych. Jeśli wierzyć medycznym odkryciom i postępie leczenia białaczki, nowotworów, etc. to jest to dodatkowo ok. 50% więcej szansy na wyzdrowienie dziecka. A przecież nigdy nie wiadomo co może się wydarzyć w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasę wyciągają i tyle
Lekarze zebrani w Katowicach podkreślają jednak, że prawdopodobieństwo zastosowania własnej krwi pępowinowej u dziecka, od którego je pobrano jest bardzo niewielkie. Opracowania naukowe mówią o prawdopodobieństwie rzędu 1 do 10 tysięcy, a nawet 1 do 100 tysięcy. Jak informuje prof. Zygmunt Pojda z Centrum Onkologii w Warszawie, na świecie odnotowano dotychczas tylko 17 przypadków wykorzystania krwi pępowinowej na własne potrzeby. W Polsce nie było do tej pory takiego przypadku. Szersze są natomiast możliwości wykorzystania krwi pępowinowej dziecka u jego rodzeństwa lub innych członków rodziny. Przeciwko zamrażaniu krwi pępowinowej przemawia także fakt, że może być jej za mało, by pomóc w leczeniu białaczki. Standardowo po porodzie udaje się pobrać 70-100 mililitrów krwi. To ilość wystarczająca na przeszczep dla osoby o maksymalnej wadze do 30 kg. Pojedyncza porcja krwi nie może więc być wykorzystana u dorosłego człowieka w celach hematologicznych. Naukowcy pracują już jednak nad łączeniem krwi pępowinowej od różnych osób. Prof. Pojda zauważa, że nie wiadomo przy tym, czy komercyjne banki krwi pępowinowej stosują właściwą technologię jej zamrażania - gwarantującą, że po ewentualnym rozmrożeniu w próbce będą jeszcze żywe komórki, które podejmą normalną działalność. „To skomplikowany proces. Tymczasem nie ma nad nim żadnej kontroli, nikt tego nie może sprawdzić” – podkreśla. Jak dla mnie bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ototototototo
Dla laika bankowanie własnej krwi może wydawać się atrakcyjne. Tymczasem po kilku latach od rozpoczęcia tej działalności na świecie okazało się, że nie ma ona istotnego zastosowania i usługa ta służy tylko zbijaniu kasy – ostrzega prof. Wiesław Jędrzejczak, krajowy konsultant w dziedzinie hematologii. – Prawdopodobieństwo choroby (na przykład białaczki), w której dziecku przydałby się depozyt z własnych komórek macierzystych, szacuje się na mniej niż 1 do 10-20 tys. Ale nawet wtedy lepiej ją leczyć krwią obcą, a nie własną pacjenta. Czemu się nie podaje własnej krwi? Wiele nowotworów pochodzenia szpikowego ma podłoże genetyczne. Powstają, gdy w genach komórek szpikowych zapisana jest skłonność do transformacji nowotworowej. Gdyby choremu przeszczepić własne komórki wzięte z zamrożonej krwi, to bardzo prawdopodobny byłby nawrót choroby, bo krew pępowinowa ma dokładnie takie same geny jak szpik i cała reszta człowieka. – Komórki od innego dawcy wywołują dodatkowy efekt leczniczy. Napotykając komórki nowotworowe, zabijają je. Tym samym zmniejszają ryzyko nawrotu choroby – wyjaśnia prof. Jędrzejczak. Innym argumentem, który zdaniem krajowego konsultanta świadczy o wątpliwej przydatności zapasów prywatnej krwi, jest niewielka liczba komórek macierzystych w pojedynczej porcji krwi. Prof. Jędrzejczak ocenia, że wystarczy ich na przeszczep najwyżej dla 10-latka. Osoby ważące więcej i tak będą musiały otrzymać przeszczep szpiku lub dodatkową porcję krwi pępowinowej z publicznego banku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie to bez sensu
a na dodatek bardzo drogi interes ! no ale jak ktos nie ma co z kasa robic .....................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 35 t.c. ...
up ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 35 t.c ...
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie tędy droga - prof. Wiesław Wiktor Jędrzejczak. Kierownik Kliniki Hematologii, Onkologii i Chorób Wewnętrznych AM. Konsultant krajowy ds. hematologii Gdybym miał dziecku choremu na białaczkę przeszczepić krew pępowinową, wybrałbym tę od innego dawcy. Dlaczego? Po pierwsze, nie ma żadnych gwarancji, że w krwi pępowinowej dziecka chorego na białaczkę nie znajdą się komórki, które same mogą inicjować proces nowotworowy. Po drugie, przeszczep pochodzący od innego dziecka jest nie tylko źródłem zdrowych komórek krwi, ale także wywiera dodatkowy efekt leczniczy (to tak zwana reakcja przeszczepu przeciw nowotworowi). Nikt nie neguje nadziei związanych z komórkami macierzystymi, ale obiecywanie cudów leczniczych dziś to obiecywanie gruszek na wierzbie To, że się udało poprawić pracę mięśnia sercowego po zawale u jednego pacjenta, nie oznacza, że zadziała u innych. Ważną cechą każdego odkrycia jest jego powtarzalność - to znaczy nie jest ono ważne dopóty, dopóki inne zespoły naukowe tego nie powtórzą i nie będzie pewności, że ta metoda się sprawdza. O rozmnażaniu komórek macierzystych mówi się od lat, pierwszą pracę na ten temat opublikowano w 1974 roku. Od tego czasu co roku słychać o jakimś odkryciu w tej dziedzinie i nic z tego nie wynika. Jak dotąd jesteśmy pewni tylko jednego - krew pępowinowa może wyleczyć chorego na białaczkę, ale dotyczy to wyłącznie krwi pobranej od innego dziecka. Nigdzie na świecie nie było do tej pory ani jednego przypadku białaczki wyleczonej za pomocą przeszczepienia własnej krwi pępowinowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rafinka ma rację
Mój lekarz też mi odradził skorzystanie z banku, ponieważ jeśli chodzi o leczenie chorób typu : nowotwory, cukrzyca,... to jest to bez sensu. Jeśli nasze dziecko zachoruje, to jego krew pępowinowa najprawdopodobniej zawiera już te uszkodzone komórki z których powstała choroba u dziecka. :( Z tego względu zrezygnowaliśmy z BKP.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 35 t.c. ...
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie... krew pępowinowa, to ewentualnie ratunek tylko w przypadku białaczki. A tę u dzieci leczy się z powodzeniem krwią od innego dawcy. Od dawna już wiadomo. Wyciąganie kasy i tyle. Żadna polisa na życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ile to kosztuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bgdfbg
Nie ma przepisów, nei ma norm - znaczy że nie wolno czegoś takeigo zastosować. Jeśli więc robi się to z jakąś prywatną firmą, to tylko wyrzuca się pieniądze i wiąże z tą krwią nieuzasadnione nadzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 35 t.c. ...
Koszt przechowywania krwi to: 600 zł za pakiet startowy - tj. jej pobranie, transport i zmagazynowanie pomiędzy 1750 - 2500 - badanie krwi i wyizolowanie komórek macierzystych między 400 a 600 - roczny koszt przechowywania komórek. Umowa zwykle podpisywana na 18 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziwi mnie fakt ze wszyscy przeciwnicy powoluja sie tutaj na bardzo stare wypowiedzi prof. Jedrzejczaka tego samego, ktory sam przeszczepial krew pepowinowa i tego samego, ktory probowal otworzyc bank komorek macierzystych, co do prof. Pojdy to wypowiedzi o braku kontroli sa rowniez mocno naciagane, gdyz dzis Pan prof. sam przechowuje porcje krwi pepowinowej po Activision Life, który upadł i dobrze na tym interesie wychodzi. drodzy zainteresowani, poczytajcie troszke uważniej w temacie krwi pępowinowej, bo z roku na rok jest więcej przeszczepów (również w Polsce) i coraz wiecej badan nad komórkami macierzystymi z krwi pępowinowej z pozytywnym efektami terapeutycznym. a lekarze-ginekolodzy, coz maja mowic pacjentom skoro niewiele w temacie sie orientuja...liczcie na wlasny rozum. ps. czy rocznie 400 zl to duzo? a ile wydaje sie na ubezpieczenia, fajki, alkohol i kolejna pare butów w ciagu roku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miss skalpela
tylko usuńcie w linku spację :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolumna Zygmusia
Mamuśka, wystarczy zadzwonić do prof. Jędrzejczaka do kliniki na Banacha i zapewniam Cię, ze po latach powie to samo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawe bardzo to wszystko... A wiecie jak to jest z lekarzami? Tak samo jak z każdym innym rodzajem naukowców - nie ja wymyśliłem, to nie będę popierał :P A tak na serio... Troszkę to wszystko przestarzałe. Lista chorób, przy których leczeniu może być pomocna krew pępowinowa z roku na rok staje się coraz dłuższa. Czytając te wszystkie wypowiedzi, mam wrażenie, że jest tam za dużo namieszane... Owszem, zastosowanie własnej krwi u dawcy nie jest już tak rzadko spotykane, z tego co słyszałam nawet w Polsce było już kilka takich zabiegów. Mimo wszystko jest to bezpieczniejsze, jeśli jest możliwe, bo nie ma ryzyka wystąpienia syndromu przeszczep przeciwko gospodarzowi... Można się tak przerzucać czy jest sens, czy nie ma, jednak powiem szczerze, że mając w perspektywie poród, nie zastanawiam się za bardzo nad tym, czy warto. Nie kosztuje to milionów, roczne utrzymanie komórek w banku to koszt nowej pary butów, więc z całym szacunkiem... Jeśli taka jest cena zabezpieczenia mojego dziecka, jego przyszłego potencjalnego rodzeństwa, lub pomocy innemu potrzebującemu dziecku - nie ma nad czym się zastanawiać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem na finiszu ciąży. My z mężem wybraliśmy PBKM. Mam nadzieję, że ta krew nigdy się nie przyda i nasze pieniądze okażą się wyrzucone. Oby tak się stało. Ale jeśli któregoś dnia nasze dziecko zachoruje i jedynym ratunkiem dla niego będzie ta właśnie krew to nigdy bym sobie nie darowała, gdybyśmy tego nie zrobili. Ktoś podawał koszty, ale byly one ciut zawyżone. Opłata poczatkowa to rzeczywiście 600 zł. Badania itd. kosztują 1390 zł. Przechowanie 495 zł za rok. Przy czym krew w naszym przypadku zostanie zamrożona w dwóch porcjach. Jeśli ktoś chce zamrozić ją w jednej porcji to wtedy koszt wynosi 430 zł. Można płacić co roku, lub zapłacic za jakiś okres z góry. PBKM wybraliśmy jako najstarszą i najbardziej polecaną placówkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i pięknie! Dzięki przy okazji za rozpisanie cennika, czyli się wcale nie przerzuciłam z tą nową parą butów ;) Każdy z nas ma nadzieję, że nasze dziecko będzie zdrowe, piękne i szczęśliwe przez całe życie, ale bądźmy szczerzy - czy naprawdę warto narażać je na takie ryzyko? Polisa ubezpieczeniowa swoją drogą, a bankowanie swoją... W takiej sytuacji zawsze jest nadzieja na uratowanie naszej pociechy i dla tego faktu warto wydać te pieniądze... A komórki macierzyste naszego dziecka mogą pomóc też innym dzieciom - nie zapominajmy o tym! To tak jakby nasze dziecko zostało zapisane jako dawca szpiku, tylko bez bólu i nieprzyjemności... A możesz napisać coś więcej o tych 2 porcjach? Dlaczego tak, a nie inaczej? Bo nie słyszałam, że jest taka opcja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam się z poprzedniczkami, przezorny zawsze ubezpieczony, przy pierwszym dziecku nie wiedziałam o takiej możliwości, przy kolejnym pewnie się zdecydują, koszt nie jest tak wysoki jak się wydaje na pierwszy rzut oka, bo rozkłada się to na lata, a zresztą nawet gdyby był wysoki, to chyba jednak zdrowia i życia nie da się wycenić... również mam nadzieję, że nigdy nie będzie potrzeby, żeby z tej krwi skorzystać, ale jednak przezorny zawsze ubezpieczony, wolę pobrać krew i nigdy jej nie użyć niż nie pobrać i potem pluć sobie w brodę, ze było mi szkoda kasy/czasu/zachodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia65656
Poczytałam na temat innego rodzaju bankowania, tzn, bankowania DNA, i ma to więcej zastosowań, jest śmiesznie tanie i stosuje się na całym świecie przez renomowane instytuty, więc jeśli miałabym się decydować na jakiekolwiek bankowanie to właśnie bankowanie DNA dziecka i swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdecydowalismy sie w PBKM oby nigdy sie nie przydało 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też poszukiwałam na ten temat informacji, najciekawsze jest to, że jesli chcemy to zrobić bezpłatnie to komórki macierzyste naszego dziecka mogą być wykorzystane dla innego chorego. Takie informacje znalazłam tutaj: http://pepowinowa.pl/wszystkie-artykuly/komorki-macierzyste/ jeśli chce się je mieć tylko dla siebie trzeba zainwestować w bank rodzinny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×