Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

katrub

smutno mi

Polecane posty

Witam! Mam problem... Jestem rok po ślubie, a już się czuje jak po 20 latach małżeństwa. Chodzi o to że mąż nie liczy się ze mną, niedocenia. Zawsze obca opinia jest ważniejsza niż moja – nawet jak ostatnio chciałam sprać tłustą plamę z jego spodni płynem do naczyń, najpierw poleciał do swojej mamusi czy aby na pewno mam rację... Wszystko co robię w domu, robię źle, nawet krzywo stawiam sagan z wodą na herbatę... Źle wybrałam bank, w którym mam konto, źle się ubieram, mam zły kolor włosów. Dla innych kobiet jest oczywiście miły i uczynny... moje prośby są zawsze olewane, ja się nie licze. Ostatnio popadłam w depresje i skoro wszystko robię źle, przestałam sprzątać w domu. To niestety nie dało mu do myślenia... Teraz jestem dodatkowo nierobem w jego oczach (żeby było jasne nie jestem na jego utrzymaniu, zarabiam więcej od niego). Przypomina sobie o mnie tylko jak ma ochotę na seks, moje potrzeby nie są ważne... Czuję się jak bezwartościowa osoba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serenika
ja tak mam od 13 lat :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FokaZet
Zawsze taki był??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, nie zawsze... 13 lat to znosisz, powiedz mi czym sobie na to zasłużyłyśmy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FokaZet
A jakbyś go po prostu opierniczyła?? że nie zyczysz sobie takiego traktowania... bo jeśli podkulasz ogonek pod siebie to nie dziwie się że on to wykorzystuje. Faceta trzeba wychować!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Massimma
chyba Foka ma trochę racji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz ja już prośbą, groźbą próbowałam, płaczem też... to nie jest tak że jestem z tego pokolenia które tłumią w sobie, ja rozmawiam z nim tylko nie widzę efektu... może po prostu mnie nie kocha i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Massimma
Mój facet też ma czasem takie zapędy. Ale wystarczy foch i wyrzucenie wszytskiego jak się czuje z takim zachowaniem. Na szczescie to do niego trafia, widze ze sie stara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FokaZet
Massimma - u mnie to też skutkuje... jak coś mi nie gra w jego zachowaniu to nie ma na mnie mocnych ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli niestety to moja wina... ja nie mam siły ciągle walczyć kłucić się, jestem niestety sama... rok temu umarła moja mama na raka która jedyna była dla mnie wsparciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karinaaaaa
Oj..poprostu głosniej i bardziej dobitnie wygłaszaj swój sprzeciw... ja strzelam fochem i krzycze...i wiem, że krzykiem sie spraw nie załatwia...ale skoro na niego tylko to działa..bo po dobroci to nie słucha...a i przeklne kilka razy...bo wiem, że tego nie lubi i na pewno wtedy zwróci uwage na to co móię:))) a i jeszcze zawsze mówie, ze jak mu sie coś nie podoba to zawsze może sobie wyjśc i poszukac idaełu...ja go nie trzymam:)))) Zawsze przeprasza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FokaZet
A myślałaś o psychologu? może Ci bardzo pomóc :) tym bardziej, że nie masz w nikim oparcia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A czy przed ślubem tez
taki był ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak myślałam, ale mieszkam w tak małym mieście... mamy 2 psychologów: 1 odpowiena pedofilię, a 2 to kobieta która sama z sobą nie umie sobie poradzić... takie jego zachowania biorą się z wychowania. Jego mama zawsze powtarza mu, że ma się rozpychać łokciami i to zawsze żona na pełnić "służbę", takie teorię właśnie jego mamusia głosi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przed ślubem nie był taki, zawsze przepraszał, starał się, bał się że odejdę... widzę, że on czasami ma przebłyski, przeprasza że jest złym mężem ale zachowania nie zmnienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widziały gały co obciągały
🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FokaZet
Wiesz.... musisz być silna!!! nie daj sobą pomiatać... porozmawiaj z nim, jeśli to nic nie da wyprowadz się na jakiś czas.... nie sie zastanowi nad sowim postępowaniem... Nie daj sobie zmarnowac życia! Pamiętaj masz je jedno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Massimma
Też tak myśle. Albo zacznie respektowac Twoje zdanie i potrzeby, albo musi zacząć się liczyć z tym nie będziesz świętą męczennica u jego boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FokaZet dzięki za wsparcie... cieszę się tylko że nie zadecydowałam się jeszcze na dziecko (pomimo nalegań męża i teściowej, oraz siostry męża, która ciągle powtarza że jak będę zwlekać to potem będę mieć kłopoty z zajściem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj mimo sytuacji jaka jest, jestem tak ciekawy co u CIebie... :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×