nie odzywa sie do mnie... jestem wsciekla!!!!

no wiec 2 lata temu poznalam swietnego faceta... obcokrajowca, w polsce przejazdem. bardzo dobrze sie rozumielismy, on mi dawal bardzo bezposrednio do zrozumienia, ze mu sie bardzo podobam. ja bylam w innym zwiazku, wiec nic sie nie stalo. potem wyjechal z polski i po paru mailach itd kontakt sie urwal. i teraz zaczyna sie wlasciwa historia. napisal do mnie ze przyjezdza znow na pare tygodni i bardzo chce sie ze mna zobaczyc. ja sie oczywiscie niezwykle ucieszylam, tym bardziej, ze na chwile obecna nie spotykam sie z nikim innym. spotkalismy sie wiec, cudowne sie rozumielismy, calowalismy itd. on mi wciaz powtarzal, jak sie cieszy, ze mnie widzi... jak bardzo zazdroscil wtedy mojemuy bylemu facetowi, jak bardzo mu sie podobam itd. nastepnego dnia spotkalismy sie znow i spedzilam u niego noc. wiedzialam, ze nastepnego ranka wyjezdza na pare dni z mojego miasta i wroci wlasnie dzisiaj. odwiozl mnie do domu, pocalowal, powiedzial "do zobaczenia do piatku" i od tego czasu nic!!! nie wytrzymalam i godzine temu wyslalam mu smsa, czy dzisiaj wraca i jak ogolnie sie ma i poki co zero odpowiedzi. zaraz wejde na sciane... tym bardziej, ze to pierwszy raz, kiedy pozwolilam sobie przespac sie z kims, kogo nie znam dlugo i kto nie jest oficjalnie moim chlopakiem. myslicie, ze sie jeszcze odezwie?? jesli tak, to jak mam zareagowac?

oby sie nie okazało że osiągnął to co chciał i juz sie nie pojawi

hmm.. wiec tak opcje sa dwie 1. albo to glupi palant i sie juz nie odezwie 2. nie ma przy sobie telefony albo jest zajety i odezewie sie pozniej:) oby to byla opcja nr 2:)

no tez sobie o tym troche mysle... ze moze tylko o to mu chodzilo. ale wiecie, ja zdazylam poznac jego mame!! poznalam wszystkich jego przyjaciol, z ktorymi przyjechal do polski... wiem, ze to tylko dwa dni, ale oni zaczeli traktowac mnie jak "swoja". a teraz takie cos... tak bez slowa...? dodam, ze seks byl nie jakis szalowy, ale to glownie przez to, ze facet jest naprawde skromnie obdarzony przez nature, wiec dla niego taki seks to pewnie norma. uuuuh strasznie zaluje teraz, ze to zrobilam i zastanawiam sie, czy jest jeszcze cos, co moglabym zrobic, by uzdrowic ta sytuacje. ja go naprawde lubie i jesli sie do mnie juz w ogole nie odezwie to poczuje sie jak totalna totalna szmata :(((

eh a to wytlumaczenie, ze nie ma telefonu... nie ma telefonu od srody??? gdyby mu zalezalo na pewno by sie do mnie odezwal. nie wiem, co o tym myslec. juz nigdy nigdy wiecej nie przespie sie z kims, kogo znam tak krotko. faceci przestaja potem szanowac kobiety... moze do niego zadzwonie wieczorem jesli wciaz nie bedzie dawac znaku zycia?

Na razie nie panikuj. Moze faktycznie nie może teraz się odezwać. Poczekaj aż piątek się skończy i jeżeli dalej będzie cisza, to wtedy będzie czas na przemyślenia. A żałować nie ma czego, zawsze znajdą się jakieś plusy :)

plusy? ja widze tylko kiepski seks i samopoczucie jakbym byla dziwka... nic wiecej :) najgorsze jest to, ze mamy wspolnych znajomych i boje sie, ze pojda jakies wstretne ploty w towarzystwie :)

jezeli pójdą ploty, to pokaże jakim jest skurw****em :) o takich rzeczach w towarzystwie porządni ludzie nie romawiają. poniosły Cię emocje i czasu nie cofniesz. Ale fakt faktem, faceci czesto po takich akcjach się wycofują...

odezwal sie jush czy jeszcze nie???

milczący mężczyzna to beznadziejny mężczyzna

boje się by z tego nie było dzieciaka bo wtedy chyba zabije się :(

teraz masz nauczke zeby zaczekac z seksem do momentu jak juz bedziesz kogos znac dluzej on chyba chcial sie tylko z toba przespac nie ma czego zalowac zwlaszcza ze piszesz ze seks z nim byl kiepski i do tego ma malego

na twoim miejscu bym sie bardziej zastanwiala czy nie zarazil Cie jakims hivem czy czyms innym, mozna nawet przez oral sie zarazic przy sprzyjajcych warunkach, z takimi szybkimi w te klocki to nigdy nic nie wiadomo

bueeehehehehehee