Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Traktorkew

Nie wracajcie do Polski!! Ja wrócilam i żaluję!!!

Polecane posty

Gość widzisz
ok, moze uscisle to co napisalam, nie tyle wazne wyksztalcenie w sensie dyplomu co prawdziwych umiejetnosci a tych niestety brakuje tym wszytskim absolwentom wielu wieeelu studiow, ludzie koncza owszem studia, a tak NAPRAWDE nic nie potrafia praktycznego no bo powiedz, jak skonczylas te swoje studia, cokolwiek to bylo, co tak NAPRAWDE umiesz robic? wielu konczy szumnie zwane ekonomie, administracje, rozne studia humanistyczne i ja sie pytam, bezposrednio po studiach- co w praktyce naprawde potrafisz robic? ja mam odpowiedz brzmi ona: NIC. niestety, prawda jest taka ze wielu po studiach nie zna jezyka w nawet srednim stopniu i na niczym tak naprawde sie nie zna, wiec co mowic o przecietnym absolwencie np liceum ekonomicznego, a wielu tu pewnie takich siedzi. a jesli chodzi o klamanie w CV na temat poziomu jezyka to wiesz, spotkalam cala mase ludzi ktorzy mieszkali w Anglii i twierdzili ze znaja "angielski perfect" a potem w jakis banalnych sytuacjach wychodzilo na jaw, ze owszem, bulki w sklepie by kupili ale juz jakies pismo przetlumaczyc to zapomnij, nie mowiac juz o zalatwieniu z Anglikiem przez telefon czegokolwiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha i dodam jeszcze
nowpp ze Anglicy tez biora kredyty na 30 lat, wlasnie widac ze ze swoim sposobem myslenia siedzisz mentalnoscia w peerelowskim panstwie socjalistycznym kapitalizm polega na tym ze nieruchomosci sie kupuje na kredyt koniec kropka z takim mysleniem to raczej daleko nie zajedziesz powiedz jakie studia skonczylas-les? pewnie jakas humanistyka, bo widac ze realiow ekonomicznych wspolczesnego swiata to ty nie znasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magyster ekonomiii
a to moja droga mi powiedz jak w polskich realiach studiujac 5 lat na magistra, w systemie dziennym kiedy siedzisz na uczelni po 8 godzin a w domu wkuwasz tysiace niepotrzebnych informacji mozesz zdobyc doswiadczenie? no jak? jedynie osoby studiujace zaocznie moga zaczac prace..ale nie kazdego stac na studia zaoczne..wiec nie pierniczcie glupot, ze w polsce jest tak latwo jak sie ma wyksztalcenie...heheh w anglii jak studiujesz to nawet na full-time jest o 3 lub 4 dni i masz czas na prace, poza tym uczelnie pomagaja studentom w zdobyciu stazu, poza tym nie uczysz sie bezsensownych teorii tylko odrazu jest praktyka! wiem bo sama robilam sobie tutaj BA z grafiki komputerowej i juz pierwszego dnia posadzili nas przy komputerze i robilismy cos..a w poslce co? taki informatyk zobaczy kompuer moze na drugim roku haahaha a tak musi kuc kuc teorie..a gdzie praktyka? he?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w szoku4321
Przeczytalam wszystkie wypowiedzi, ktos mądrze napisal ze kazde panstwo potrzebuje piekarzy, krawcowej szewca, ekipy ktora wywiezie smieci spod domu jakiegos wykształciucha. I czy te osoby nie maja prawa do godnyh pieniedzy??? godnych czyli takich zeby tez mogli kupic dziecku zabawke wziac na lody po zaplaceniu rachunkow. To tez ludzie. Wiec smieszy mnie jak ktos mowi ze Ci co nie maja studiow i sa moze mniej zdolniejsi czy mieli gorszy start sa sami sobie winni. I nie bronie tu siebie bo ja mam studia jestem menadzerem w zagranicznej firmie. Poprostu rozumiem takie sytuacje. Bo Ci ludzie naprawde ciezko pracuja i zasluguja na NORMALNE zycie a nie na wegetacje. A ci co sie tak smieja zeby kiedys sami nie pragneli kromki chleba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sugar and spice_
Do tej debilki ktora napisala o tym ze nie mam wyzszego wyksztalcenia. Dziewczyno nie wiesz to sie nie wypowiadaj, nawet nie umiesz pisac pod jednym nickiem na cafe! Z gdybaniem idz na targ do kokoszek! Wybisujesz takie farmazony ze glowa boli! Widac ze jestes rozpuszczona malolata ktora o zyciu gowno wie..!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja wrocilam i nie zaluje
wrecz przeciwnie.Siedzialam w brukseli 3 lata.Nie wegetowalam,odkladalam,wiadomo ze nie cala wyplate,urodzilam w miedzyczasie synka ;D wyszlam za maz.Wiecie ile spotkalam ludzi,ktorzy tak jak ja wrocili do ojczyzny? Ja mam wyksztalcenie gimnazjalne,rzucilam szkole,bo nie mialam kasy by zostac w sredniej,nie mialam nawet na chleb.I wyjechalam razem z chlopakiem.Mamy znajomych,ktorzy maja 1000zl i zyja w Polsce.Autorko mam takie pytanie! A nie odlozylas kasy w UK? Moze przeoczylam jakis twoj post...Moja siostra skonczyla Ekonomie i pracuje.Wyrwala sie z wioski i pojechala do miasta...W Polsce jest zle,ale nie az tak tragicznie.Wiem po sobie,ze nie kazdy ma szanse skonczyl szkole,ale zobaczcie ile ludzi rzuca je,bo im sie nie chce,ile nastolatek zachodzi w ciaze i stoja pod opieka,ale mimo wszystko triumfalnie krzycza,ze dadza rade,co z tego,ze maja po 17 lat i maja dzieci...Ale moje zdanie jest jedno:W POLSCE ZEBY PRZEZYC TRZABA ALBO KRASC,ALBO BYC POSŁEM,ALBO OTWORZYC SWOJ WLASNY BIZNES!Ja wybralam to ostatnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam nadziejeze wy sobie nie
myslicie,ze za granica my zyjemy jak bogacze,bo np funt stoi dobrze albo euro...Wezcie pod uwage to,ze my tez tu mamy rachunki,oplaty za chate,ubezpieczenia,podatki.My zyjemy tu,bo zyjemy.Nic nie da sie odlozyc niestety,nie jestesmy rozrzutni mamy jedno dziecko,nawet na samochod nas nie stac(ubezpieczenia 500 euro).I co z tego,ze jest tu praca??!!Jak wszyscy robia przy szmacie.I ja i maz mamy matury.No i dochodzi psychika...Ze tak daleko Polska...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam 22 lata, w tym roku obroniłam licencjata z administracji. od października zaczynam magisterkę uzupełniającą z ekonomii. od lipca szukam pracy, bez skutku. :( mieszkam w małym mieście, gdzie brak jest perspektyw i widoków na jakąś lepszą pracę, a stanowiska są obsadzane przez "krewnych i znajomych królika". liczę się z tym, że pewnie niedługo przywitam kasę w biedronce. za coś żyć trzeba. żałuję, że studiowałam dziennie. zamiast iść na zaoczne i od razu do pracy. zaraz po maturze wyjechałam do Anglii, mam tam mamę. pojechałam na okres wakacji. nie miałam problemów ze znalezieniem pracy. oczywiście pracowałam w fabryce. metkowałam ubrania z primarka. za pracę w weekendy miałam płacone 200%. stać mnie było na opłacenie pokoju, jedzenie i przyjemności. dodatkowo w pewnym momencie kiedy moja mama straciła pracę utrzymywałam nas obydwie przejściowo. kurs funta oscylował wtedy w granicach 6 zł. pracę znalazłam w pierwszej agencji do której poszłam. a i potem miałam też telefony z rożnych agencji do typowo fizycznej pracy. w fabryce w której pracowałam był mix Polaków, Łotyszów, Rosjanek. nie była to praca jakaś mega ciężka. jednak podejście wajzerów do pracownika... często wajzerki ze zmiany rzucaly epitetami typu "ty głupia Polko". przykre. z tego co mi opowiada mama, teraz i w UK skończyło się "eldorado" dla nas. ludzie kurczowo trzymają się roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anianyusa
magyster ekonomi ma racje,w polsce uczysz sie mase niepotrzebnych rzeczy,moj maz w USA studiuje medycyne,wszystko jest to co ma byc,zadnych duperelek,zbedikow.Jest oczywiscie ogroomna roznica miedzy studiowaniem np:marketingu i zarzadzania a studiami medycznymi(przepraszam ze to napisze ale to sa drobiazgi w porownaniu z medycyna),a studiowanie w drugim jezyku,wymaga zachodu,uklony dla takich osob ktore ciezko pracuja na swoj sukces,wykorzystaly szanse,wyjechaly d0 obcego kraju,a nie tylko wyciagaja raczki po:darmowe mieszkania,zapomogi bo mysla "skoro TU siedze to mi sie nalezy!"My na przykal jestesmy tutaj w USA z rodzina meza ale co z tego?skoro nie mozna na nich liczyc..wiec liczymy tylko i wylacznie na samych siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asadfghjkl
uuu to widzę,ze jestem rodzynkiem.po powrocie po 4latach pobytu w uk znalazlam prace i jestem zadowolona.najbardzieje sie ciesze,ze mam kochającą rodzinkę pod nosem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość owszemnie mysle
ze zyjecie jak bogacze,ale chyba nie ma porownania do zycia w polsce za najnizsza srednia krajowa,gdzie tez trzeba porobic oplaty,i zyc,i nikogo nie obchodzi ,,jak'. punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia,co dla jednych zycie na pewnym poziomie oznacza ,ze jest zle,dla drugich to dar od zycia,ze moga pracowac za godne pieniadze ,mam na mysli na przyklad;sprzataczke gdzie w polsce zarobi 1280zl,do reki ,albo ekspedientke itp,itd,wszystkie zawody sa potrzebne,bo wszyscy jestesmy od nich wspozalezni,roznice tylko lub za stanowi zarobek,gzdie im sie wedlug bedzie lepiej zylo w polce czy gdziekolwiek indziej za granica wykonujac porownywalnie ten sam zawod? ja obecnie czekam na wyjazd do anglii,za 1200euro na miesiac i jestem szczesliwa ,ze sie udalo za tyle znalezsc prace,a nie w kasie za 1500zl. aha,dla jasnosci,tyle mam na reke ,nie place mieszkania ani wyzywienia,nie wiem czy to fart czy norma,dla mnie roznica kolosalna,bo jade za swiadomoscia pomocy sobie i moim najblizszym. tak sie sklada,ze corka zaczyna nauke w odplatnej szkole,bo kierunek ktory wybrala nie ma odpowiednika w panstowych,a po skonczeniu ma duza szanse na prace i zaoczne bezplatne juz studium w tej samej szkole,wiec jak moge jej zapewnic nauke? pracujac w slepie,czy jako sprzataczka? a wiadomo ze jako matka zrobie wszystko zeby moje dziecko nie musialo w przyszlosci przechodzic tego co ja,i zapewnic jej wyksztalcenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mccall
asadfghjkl - a dlugo szukalas pracy po powrocie? Bo ja niedlugo wracam i czeka mnie szukanie pracy.tutaj jestem admin assistant,dzieki:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do owszemnie mysle ze
Sluchaj kobieto to masz szczescie! Ty myslisz,ze my za granica mamy nawyzsza krajowa??hahahahahaha! Nic bardziej mylnego.A teraz pomysl,ze wszedzie jest euro,nie ma wymiany walut.Mąz zarabia 1700 euro.500 idzie na mieszkanie.Na zycie tez nam idzie cos okolo 500euro.Dolicz podatek i ubezpieczenia zdrowotne 500 euro(co trzy miesiace).My takie zwykle polaczki tez tu mamy najnizsza krajowa.Wiesz kto ma najwyzsza krajowoa? Nasz szef,ktory dostaje na nas za godzine 25 euro a placi nam 8 euro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najgorsze jest wlasnie mysleni
e ze 5 lat siedzenia w ksiazkach zalatwi wszytsko, do kogo masz pretensje, to ludzi, do systemu ze 5 lat siedzialas w ksiazkach? nie mow mi ze 8 godzin dziennie siedzialas na uczelni, to jest smieszne, wie to kazdy kto ma wyzsze wyksztalcenie jestes niezaradna, myslisz ze papierek zmieni wszystko, to sie zdziwilas w Anglii studenci pracuja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak na marginesie
moj maz znalazl parce po powrocie do Uk w miesiac, w srednim miescie w pomorskim mozna? mozna aaa no nie nie za 1200, a ma wyzsze wyksztalcenie, tylko w porownaniu do humanistow- techniczne a poza tym, smieszne jest to jak tu tylu menago siedzi, jakbyscie byli menadzerami naprawde to byscie nie mieli czasu na cafe a jak ktos nie ma pracy- to kurcze, co tu jeszcze robicie???? no ale wlasnie, roboty nie ma, ale zamiast zakasac rekawy to Wy godzinami przy necie na jakich kafeteryjnych formach, tu macie odpowiedz dlaczego nie mozecie znalezc pracy- prawdopodobnie wcale jej nie szukacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czika-nia
No to teraz dylemnat, na poczatku przyszlego roku chce wrocic do Polski.Moj chlopak juz wrocil, nie wyobrazam sobie zwiazku na odleglosc, wiec zostawiam cale moje dotychczasowe zycie dla niego .W Uk jestem juz 4 lata, pracuje w swietnym hotelu na menadzerskim stanowisku.Boje sie, ze w Polsce sie nie odnajde, ze odczuje brak pieniedzy na rzeczy ktore teraz mam na co dzien, a w Polsce kosztuja duzo wiecej.1500zl???jak za to mozna wyzyc???jedne zakupy w tesco w Polsce to 200zl!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość net to swietne
miejsce do szukania pracy, zgadza sie, a nie do p....nia godzinami na cafe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość n-dubz
pracuje w swietnym hotelu na menadzerskim stanowisku Co masz przez to na mysli? Na jakim stanowisku pracujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgr ekonomii.......
Co za różnica dzienne czy zaoczne, doświadczenia w czasie studiów nie zdobędziesz chyba ze masz układy. Zaoczny student to moze najwyżej na kasie siedzieć albo towar układać i to za marne pieniądze. Jakie to doświadczenie zawodowe? Wpiszesz to później do CV? Jak ktoś nie ma kasy na studia to wybiera zaoczne żeby pójść do pracy. Ja studiowałam dzienie, na mgr gdy było mniej zajęć to pracowałam, zrobiłam staż, praktyki, znam angielski i ucze sie hiszpańskiego a i tak nikogo to nie ochodzi. Pracy nie mam od miesiąca bo nie chce mi się pracować za marne pieniądze w dodatku nie w swoim zawodzie. Dotychczas pracowałam w dwóch dużych firmach ponad dwa lata i nigdzie nie wykorzystywałam swoich umiejętności w dodatku nie była mi potrzebna znajomość języka. Dobre stanowiska są obstawione, jeśli już się jakieś cudem znajdzie to za niższą stawkę. Myślę o wyjeździe zagranicę, ale przeraża mnie to. Ci co wyjechali nie są nieudacznikami, bo ja na razie nie mam tyle odwagi, żeby wyjechać. Poza tym mam głupią matkę, która mi podcina skrzydła i nogi podkłada każdego dnia, żeby mi się czasem nie powodziło lepiej od niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej Pani co napisala ze
NAJGORSZE JEST MYSLENIE,ZE...Twoj maz mial szczescie,ze tak szybko znalazl prace.A czemu byl w Anglii?? skoro Twoim zdaniem tak łatwo mozna znalesc w PL prace to po co wyjezdzal za granice?? Pewnie siedzial calymi dniami na kafe i pisal glupty zamiast pracy szukac.No bo co innego mogl robic?? A wiesz co jest najgorsze?? ZE TO TWOJE ZDANIE!!! Oh kobieto ja wrocilam do Polski i nie zaluje,ale wiedzialam,ze z samej pracy w PL nie wyzyje.Musialam otworzyc wlasny biznes,ale nie mysl,ze siedze za biurkiem i kase licze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalkulatiorek
wlasny biznes w polsce hahahhaha moja znajoma wrocila i z mezem otworzyli mala knajpke, cos na styl angielkiego pubu..nie minal tydzien od otwarcia jak miala "gosci" domagajacych sie oplat za "ochrone". odmowili i pare dni potem w jej samochodzie przebito kola, ktos zdemolowal drzwi do baru..zaczely sie nachodzenia roznych lysoli...wlasny biznes musieli zamknac po 2 miesiach...fajnie co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech, przeciez wiadomo, ze nie od razu sie wchodzi na rynek pracy z doswiadczeniem i umiejetnosciami, zawsze trzeba jakos zaczac. Studia daja nam wiedze, ktora potem mamy wdrozyc w pracy, najtrudniej jednak znalezc pierwsza prace, czy to w UK czy w Polsce. Owszem, w UK studenci pracuja, ale sa to prace typu bar, call centre, hotel, jakiekolwiek prace zeby dorobic na zycie, wiec nie przesadzajmy z tym doswiadczeniem zawodowym. Moj byly chlopak studiowal, mogl pracowac do 20 godzin tygodniowo, na dodatek po 18 wieczorem (jak mu sie konczyly zajecia), albo w weekendy, wiec rozwozil pizze, no bo co mogl robic w takich godzinach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja myślę że wszystko zależy
od tego gdzie się mieszka. Ja mieszkam w Krakowie, więc nie wypowiadam się o małych miastach. Niemniej tu, jeśli się chce to praca jest i to nie na kasie w markecie. Wszystko zależy od wykształcenia, ale... przede wszystkim od podejścia do pracy. Nie mówię, że w Polsce zarobi się wiele, ale praca jest. Skończyłam studia i pracuję w dwu pracach, już czwarty rok. Wiele osób się przewinęło w międzyczasie, a wiele pracuje znacznie dłużej niż ja. Te, które 'wypadły" najczęściej sprawiały wrażenie, że nie mają ochoty pracować....taki rodzaj pracownika, który niby chce, ale nigdy nie może zostać, niczego się podjąć. Ja mam małe dziecko, ale mogę, staram się... Nigdy nie byłam w UK, pracuję cały czas w Polsce. Wydaje mi się, że mówienie, że tu w ogóle nie ma pracy jest poprostu nieprawdą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vedere
Ludzie wracajacy z UK mnie po prostu zadziwiaja. Po studiach wyjezdzaja, pracuja fizycznie, ewentualnie znajduja sobie jakas prace biurowa, ale najnizszego szczzebla, do ktorej nie jest potrzebne wyzsze wyksztalcenie, a potem wracaja do Polski i dziwia sie, ze nie ma dla nich pracy:D Czego wy sie spodziewaliscie? Ze pracodawca wybierze was, a nie osobe z kilkuletniem adekwatnym doswiadczeniem, tylko dlatego, ze mieszkaliscie w "jukiej"? Mozecie sobie wmawiac, ze w Polsce jest zle i inne bzdety, aby usprawiedliwic swoj brak powodzenia, ale prawda jest taka, ze mnostwo ludzi po studiach porzadnie zarabia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma co narzekać. Ale widzę, że powiedzenie "jak zrobić żeby się nie narobić" pasuje idealnie do Polaka. Mało komu chce się teraz solidnie i uczciwie wypracować na swoją przyszłość. Nie ma co się oszukiwać, żeby zdobyć konkretną i dobrze płatną pracę trzeba się w życiu natrudzić trochę ażeby coś osiągnąć. Ja skończyłam technikum teraz będę się uczyła w szkole farmaceutycznej i nie mam zamiaru wyjeżdżać z PL.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emigrantka taka jak wy
mam do Was pytanie:czy uczeszczacie na kursy,lekcje(bezplatne)jezyka angielskiego jako esl-English second language?Jakie macie wrazenia?lubicie swoje grupy jezykowe?A jak oceniacie nauczanie nauczyciela?Ja uczeszczalam na takie lekcje 4 razy w tyg.po 3 godz.,byly tam osoby z roznych krajow-Pakistan,Azja,Rosja,Iran,Irak itd..Co mnie zdziwilo ze przez te kilka miesiecy nie nauczylam sie gramatyki,bylo duzo mowienia,czytania ale prawie zero gramatyki-ktora przeciez jest podstawa do wszystkiego,a nauczycielka mi wyjasnila ze"oni w szkolach tak do tego nie przywiazuja wagi"!Pare osob tez wykorzystywaly ta sposobnosc bardziej na kontakty miedzyludzkie, niz na nauke.A jakie sa wasze wrazenia?Dodatkowo nauczycielka potrafila wyjsc z klasy na 40 minut,pod pretekstem kserowania czegos tam,a odnioslam wrazenie ze"szla na latwizne",tak jakby jej sie nie chcialo prowadzic lekcji zwlaszcza pod koniec roku szkolnego.Dodam ze zajecia byly bezplatne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kalkuliatorek czy jakos tak
Tak,otworzylam wlasny biznes,ale w zyciu bym nie otworzyla sklepu czy pubu.Przeciez na kazdym rogu to jest a sklepy to nawet kolo siebie.Jak widzisz,wiele ludzi zyje z wlasnej dzialalnosci i to,ze Twoim znajomym sie nie udalo jest przykre,ale to nie oznacza,ze kazdy musi ponosic takie kleski.I nie rozumiem z czego ten smiech.Przeciez logiczne jest,ze na swoim najlepiej sie wychodzi finansowo.;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fyjgujhuihnj
Z tego co tu niektorzy wypisuja wynika, ze prawo(!) do godnego zycia w Polsce maja tylko swietnie wyksztalcone osoby, alfy i omegi wrecz. Ciekawe kto by im domy budowal, piekl chleb, sprzatal po nich i robil wiele innych potrzebnych rzeczy? Zeby piec bulki nie trzeba wyzszych studiow, podobnie jak do sprzatania, czy to znaczy, ze ci robotnicy maja zyc na skraju ubostwa, bo 'tylko' to robia?! Na zachodzie tak nie jest, tam naprawde ludzie nie musza oszczedzac na wszystkim. Przecietny czlowiek, porzadny, bo nie mowimy o patologiach spolecznych, moze wiesc spokojne zycie, w ktorym pieniadze na biezace wydatki po prostu sa, i tyle. O to chodzi, o nic wiecej. Jakos sprzataczke w Anglii stac na to samo co kierownika w Polsce, a moze nawet wiecej. Jak to mozliwe? Wciaz jest niestety roznica miedzy wschodem a zachodem i zawsze zachod bedzie sie kojarzyl z lepszym, lzejszym zyciem, o wyzszym standarcie. To jest smutna prawda, bo wielu emigrantow wrociloby do polski, gdyby tylko mogli zyc na takim poziomie, na jakim zyja na obczyznie. Wielu z nich pracuje za najnizsze pensje, mimo to nie musza sobie niczego odmawiac i jeszcze i tak przy tym oszczedzaja. Tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropeeeczka
a ja mam juz dosc polski. skonczylam studia, miedzyczasie troche pracowalam(troche w barze,troche jako pracownik biurowy) na wakcje wyjezdzalam za granice.a teraz nie moge nic znalezc. wczesniej nie myslama zeby po studiach wyjezdzac i prcowac zagranica fizycznie ale mam juz dosc che zarabiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×