Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wruigvrinunvrnisvniv

Męczę się w tym związku

Polecane posty

Gość eurydyyyka
u mnie tez tak bylo ze nie mial czasu ciagle zajety praca, jak mowilam mu o tym ze czuje sie zaniedbywana, to mowil ze nadal kocha ale nie moze zmienic pracy bo ja bardzo lubi i zawsze o takiej marzyl, meczylam sie bardzo, co jakis czas mu mowilam o tym po to by sie otrzasnal i zaczal dawac mi wiecej czulosci i czasu,po jakims czasie doszedl do wniosku ze ja faktycznie sie mecze z nim, ze jestem zbyt swietna a on sie nie nadaje do zwiazku,zerwal miesiac temu, bolalo i boli mnie nadal ale nic nie moge zrobic bo to on podjol decyzje...zastanawiam sie tylko nad slowami jednej z was czy faktycznie praca wazniejsza byla niz zwiazek ze mna?? przy zerwaniu powiedzial ze mnie kocha i nadal mu zalezy i dlatego nie chce mnie meczyc swoja osoba.... a ja sie zastanawiam czy to faktycznie jest mozliwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusia1990222
ale kocham go tez bardzo i nie potrafie zerwac bo wiem ze bedzie zle jak zerwie ale znow jak jestwm z nim to tez mi zle... bo o wszystkim ja musze pamietac itp....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SYLANA jak by czytala o swoim życiu... moj chlopak wyjechal do Hiszpanii po 3 miesiacach pojechalam tez dlatego ze on tam jest, ja tez znalazlam prace . myslalam ze bedzie lepiej ze bedziemy sie widywac czesciej ze nie bede tesknic itp. ja mam wolne tylko co 2 tygodnie wiec tylko co 2 tyg.jestmy razem, a tak to tylko na pare godzin sie widzimy jak pracuje i to tez zadko:/ a jak jestem u niego to cos jest nie tak mecze sie tez bo jak mi z czyms zle to nie moge mu siE wygadac b zawsze mowi ze ja przesadzaam... w grudniu wracamy do polski bo zima dla mojego M.. nie ma pracy ale od lutego znow wraca do Hiszpanii a wtedy nie wiem co to bedzie:/ M.. narazie nie chce wrocic do Polski a tutaj tez raczej nic sie nie znajdzie bo musza byc jakies papiery i tez ciezko cos znalesc za małe pieniadze:/ .... tez mowi ze kocha i che byc razem ale mowi to taK Jakos bez przekonania czasami(chyba ze mi sie wydaje).. a jak mu mowie ze moze bedzie lepiej jak zerwiemy to mowi ze szkoda tylu miesacy i juz lata ale to moj wybor.... wiec nawet sie nie stara... wszystko ja podtrzymuje w tym zwiazku ,czasami sobie tak mysle.... a ja tak nie chce.. wiec w moim przypadku zagranica wszystko zmienia dlatego ze nie mozemy byc razem:/:/:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uff, tak przewaznie wygladaja zwiazki na odleglosc ;( Tzn. ktoras ze stron musi sie bardziej poswiecic i np wyjechac do tej drugiej osoby, zeby podtrzymywac ten zwiazek, w tym przypadku to my, dziewczyny, a tym samym udowadniamy swoim mezczyznom ze nam bardzo, bardzo zalezy, i moze dlatego oni staja sie bardziej pewni siebie i co za tym idzie my czujemy sie mniej kochane, bo juz tak bardzo nie okazuja nam jak im zalezy ... nie wiem. U mnie w kazdym razie bardzo wiele sie zmienilo, nadal jestem za granica, ale moj chlopak M... bardzo sie zmienil. Zrobilam testy ciazowe, wynik byl pozytywny, bylam w szoku, nadal jestem, 6,7 tydz. ale teraz zobaczylam zmiany jakie zaszly w naszym zyciu, M... zrobil sie taki opiekunczy, przyznal sie do bledow jakie popelnial. Teraz taka metamorfoza, na USG widzialam jego iskierki w oczach jak patrzyl na monitorek. Nie umiem tego opisac, ale wiem ze sie kochamy, bo to sie po prostu czuje. Na pewno jeszcze nie raz sie poklocimy bo nie wierze w zwiazki bez sprzeczek, ale moge powiedziec ze jednak wszystko ma swoj jakis sens, nawet klotnie i nieporozumienia jakie mialam wczesniej. Takze dziewczyny, jesli jestescie w zwiazku i sie meczycie to albo to nie jest ta druga polowka i zaslugujecie na kogos lepszego, albo jesli to jest ta osoba na cale zycie, to przedzej czy pozniej przyjdzie taki moment ze bedziecie szczesliwe ze swym partnerem ;) Bo kazdy czlowiek zasluguje na to by byc szczesliwym i gdy nawet wydaje mu sie ze nigdy tak nie bedzie (ja jestem tego przykladem) to i tak predzej czy pozniej jego serce rozkwitnie szczesciem, wystarczy tylko byc cierpliwym i sie nie poddawac, a reszta sama sie wydarzy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to gratulacje :)) napewno szczesliwa z dzidziusia i z tego ze teraz jest lepiej jak sie dowiedzial ze bedzie tatusiem... :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak jestem szczesliwa, tylko to moja pierwsza ciaza i bardzo sie boje czy wszystko bedzie dobrze bo jednak jeszcze niedawno mialam zalamania nerwowe i stres, i dlatego sie boje ;( "Ona", wracajac jeszcze do Twojej historii to wiem mniej wiecej co przezywasz z tym ze macie bardzo rzadko dla siebie czas bo sie mijacie, ale przynajmniej Swieta najwazniejsze w calym roku, spedzicie razem, w Polsce; i z tego powinnas sie cieszyc, ja niestety nie mam takiego szczescia bo M.. musi zostac tutaj bo przeszedl niedawno na kontrakt, a ja musze jechac do Polski bo mam taka sytuacje ze musze troche pomoc. Wiec wiem ze te Swieta beda bardzo ciezkie pod wzgledem tak duzej odleglosci, i na razie staram sie o tym nie myslec, ale niestety taki zwiazek na odleglosc wymaga niejednej proby przetrwania. Jednak druga strona medalu jest taka ze po przejsciu i wytrwaniu wszystkich tych prob mozna stwierdzic ze taki zwiazek jest o wiele silniejszy od tych przecietnych zwiazkow, gdzie nie wymaga sie wiekszego poswiecenia. I co do tematu tego forum, moim zdaniem kazdy w jakis sposob meczy sie w zwiazku, mniej lub bardziej, poprzez jakies nieporozumienia, albo tez w zwiazku na odleglosc, a takich jest coraz wiecej. A czym bardziej kochamy, tym bardziej to wszystko przezywamy, bo nam bardzo zalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciesze sie ze świat ale jak sobie pomysle o tym ze od lutego znow bede sama bo jesli nic tutaj nie znajde to juz ne mam na nic ochoty...no niestety tak jest w tej polsce ze ludzie musza wyjezdzac i tylko bliskie osoby sie męczą przez to... wiadomo na pczatku to moze i dobrze sprawdzic sie mozna przez te wyjazdy czy ten ziwazek jest silny ale potem to juz jest ciezko.... z biegiem czasu jask juz to dlugo trwa... u mnie to trwa pol roku b moj M wyjechal w kwietniu a ja 2 miesaice pozniej...ale tak jest ciezko nawet jak ja jestem tutaj:/...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×