Mój facet jest niski i jakiś taki zniewieściały...

To pewnie brzmi głupio, to na pewno to brzmi głupio, ale mimo uczucia, mimo uwielbienia do jego osoby, jego charakteru, intelektu, poczucia humoru czuje się w tym związku jak chłop! Ja mam 174 wzrostu i jestem dobrze zbudowana, to znaczy mam duże piersi, szerokie biodra, wąską talię. Lubię swoją figurę i nigdy nie miałam przez to kompleksów aż do teraz. Bo on jest niski, wyższy ode mnie o centymetr, całkowicie zrezygnowałam z moich ukochanych szpilek zamieniając je na obrzydliwe baleriny. Poza tym on zachowuje się często tak kobieco, ma takie ruchy dziwne, jest bardziej romantyczny i wrażliwy niż ja. Mam wrażenie, że w naszym związku role są trochę odwrócone. Do niedawna byłam z facetem, który miał 189 wzrostu, wszyscy wyzywali go od pedałów, a tak naprawdę był metroseksualistą. I naprawdę był on dużo bardziej męski od mojego obecnego faceta. Cała gestykulacja, sposób ruszania się, zachowania w sytuacjach intymnych... Czy to jest problem czy ja już sobie coś wmawiam?