Stwierdzam stanowczo, że SZCZECINIANKI są najpiekniejsze

Właśnie wróciłem z weekendu w Szczecinie i do tej pory nie mogę przeżyc ile tam jest pieknych kobiet. Szczupłe, zadbane, po prostu piekne. To chyba tak klimat morski na nie działa. Moja baba ślązaczka nie dorasta im do pięt. Po co ja sie ożeniłem ze ślązaczką . Musze częściej wyjeżdzać w delegacje :)

:)

Nie tylko babki ze szczecina są piękne ale również z całego zachodniopomorskiego i pomorskiego

Nigdy nie bylem w Szczecinie ale raz bylem w Rzeszowie i nie moglem sie nadziwic skad tyle tam pieknych kobiet. Za jakis czas wiec pojechalem tam znowu ale na trzezwo - zadna mi sie nie podobala :O. Dlatego pije, wtedy swiat wyglada lepiej.

alkoholik.... ja nie piłem bo w robocie byłem a wieczorami to tylko kilka browarów a i tak panienki czy to na trzeźwo, czy po pijaku - PIĘKNE

słyszałem ,że często da się u nich wyczuć z ust zapach paprykarzu...

ze baby slaskie to najbardzie sexi babeczki na swiecie :)

Mam żone ze śląska i nie stwierdzam, żeby była sexi i najpiękniejsza na świecie :-O

heheh tylko pamietaj ze tam nie byly same kobiety ze szczecina a z calej polski...wiec nie oceniaj ze to sa rodowite kobiety ze szczecina...

Kurwa ona niegdy nie była sexi Chyba dym z kominów mi czache osmolił

Uroda kobiet to kwestia gustu, a i gust czasami sie zmienia. Czasami szedlem z jakims znajomym i na ulicy pokazywal mi kobiete ktora byla rzekomo piekna a dla mnie to nawet przecietna nie byla. Teraz z wiekiem preferuje inne kobiety- niskie, z mocnymi zebami i plaskimi glowami, takie mi sie najbardziej podobaja.

Ale wiecie jakie w szczecinie jest powietrze, aż miło się chodzi po ulicach. Świeże powietrze + piękne kobiety= raj na ziemi. Chyba się przeprowadze z tych zadymionych Gliwic

A ja stwierdzam, że nie. Były piękne te z lat 80tych i 90tych. Później wszystkie najatrakcyjniejsze seksualnie wyemigrowały. Mieszkam w Szczecinie od ponad 30 lat. Nigdy nie miałem powodzenia u atrakcyjnych Szczecinianek a jestem przystojnym mężczyzną choć nie majętnym. W Vancouver miałem powodzenie i dziewczyny mnie podrywały lub chociaż dawały jakieś znaki zainteresowania, które były zrozumiałe jak budowa cepa. Piszę o ładnych dziewczynach i młodych kobietach, które potrafią nawet zatrąbić klaksonem w kabriolecie i pomachać do mnie z uśmiechem. Mieszkanki Szczecina są mało atrakcyjne. Może jedna na 50 wygląda w miarę. Atrakcyjna jest może jedna na 1000. Jest tu tak mało młodych i w średnim wieku kobiet, że to miasto można śmiało nazwać "miastem widmo". Przewaga młodych mamusiek lub cudzych żon albo już od dawien dawna zarezerwowanych jest miażdżąca. Nigdy w życiu nie byłem ze Szczecinianką. Jeżeli miałem już jakieś bliższe relacje lub związek, to z mieszkankami z spoza okolic. Tutejsze są mi obce. Absolutnie nie wiem o co im chodzi. Pomocy chyba potrzebują i są niezaradne. Mają ręce, głowę i nogi a zachowują się jak kalekie. Właściwie to śmiało mogę napisać, że w ogóle ich nie ma. Gdybym został w Vancouver, to już dawno po latach miałbym własną żonę i potomstwo. Tu jak nie było, tak i nie ma. W dodatku nie mają gustu jeżeli chodzi o mężczyzn. Z tego co do tej pory widziałem, to wybierają tylko każdego aby nie mnie. Poniżej Vancouver za którym tęsknię ze względu na to, że tam chociaż miałem powodzenie u atrakcyjnych kobiet. Wstydźcie się Szczecinianki. Prawda jest taka, że nie macie mi nic do zaoferowania poza swoimi partnerami. https://www.youtube.com/watch?v=ddmpWGkJnyA

Poza tym w Vancouver można spotkać stereotypowe typy dziewczyn często widziane. Dla każdego coś dobrego. Przypada bodajże statystycznie 3 kobiety na jednego mężczyznę . W Szczecinie szacuję, że 0,003 kobiety na jednego mężczyznę. No chyba, że ktoś woli stare babcie lub jest pedofilem. Ale to już nie moja liga. https://www.youtube.com/watch?v=mXQCABue8y8

Niektóre to takie wariatki, że będąc znajomymi jedynie z widzenia i sporadycznego kontaktu uważają się za przyjaciółki. Ja nic o nich nie wiem i nie śmiem o sobie mówić jako przyjacielu a one też nic i uważają się za dobre przyjaciółki. Może należy na nowo zdefiniować czym jest przyjaźń, bo ja absolutnie żadnej więzi nie czuję. Nie przypominam sobie aby jakaś podobająca mi się chociaż Szczecinianka kiedykolwiek do mnie zatelefonowała, by umówić się na spotkanie. Szok! To w Vancouver Polka potrafiła po mnie przyjechać niejednokrotnie 20 km autem aby mnie zabrać na molo bym nie siedział osamotniony. Wyglądała mniej więcej jak ta na fotografii poniżej: http://c8.alamy.com/comp/B94HYH/miss-russia-2006-tatyana-kotova-from-rostov-on-don-who-will-represent-B94HYH.jpg Przynajmniej jakaś prawdziwa troska a nie pogarda i zbywanie. Nawet ze swoją matką zabrała mnie na Halloween na inną wyspę. Co wy potraficie? Pokażcie co sobą reprezentujecie dziewczyny / kobiety. Wiecie, że podobają mi się jedynie atrakcyjne kobiety. Dlaczego mnie nie zeswatacie? Aż takie poniżone się czujecie? Heh! Prawda jest taka, że jesteście po prostu żałosne i jedyne co potraficie, to żądać. Dopiero gdy jesteście dzieciate, to nabieracie rozumu lub gdy jesteście za stare i za brzydkie. Istny koszmar. To się chyba nigdy nie zmieni. Mentalność macie paskudną. Nie pozdrawiam i życzę aby tu nazjeżdżało pełno zagranicznych kobiet o ładnej urodzi i aby was wykopały stąd. Żałosne przyjaciółki od 7 boleści. Nawet nie wiedzą jaki jest do mnie numer telefonu.

Stary, wracaj do Vancouver i po problemie.