Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość AUTORKA_______________________

On chce mieszkac w swoim, a ja w swoim mieszkaniu. Jak to rozwiazac?

Polecane posty

Gość AUTORKA_______________________

Zawsze chcialam miec swoje mieszkanie i gdy poznam kogos odpowiedniego chcialam zeby wprowadzil sie do mnie. Pech chcial ze poznalam faceta z wlasnym mieszkaniem ;) Jestesmy rok ze soba ale myslimy o sobie bardzo powaznie, z reszta nie jestesmy juz malolatami (25 i 27 lat). Zaczely sie rozmowy na powaznie o wspolnym mieszkaniu i zyciu, tylko zadna ze stron nie chce odpuscic. On jest przywiazany do swojego mieszkania, lubi je i chce zebym to ja sie wprowadzila do niego, ja z kolei nie wyobrazam sobie zostawic mojego. Poswiecilam duzo serca w wyremontowanie i urzadzenie go poza tym nie podoba mi sie jego mieszkanie, jego uklad. Wiem ze to nie jest najwazniejsze ale czuje ze to poczatek wojny :) Oba mieszkania sa w centrum, czynsz placimy podobny, oba maja 2 pokoje. Jak to rozwiazac? Naprawde nie mam pomyslow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprzedać oba i kupić 1 wspólne
oczywiście dla formalności na dwóch właścicieli, żeby w razie rozstania móc je spokojnie sprzedać i podzielić pieniądze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to mieszkanie dwupokojowe starczy Wam na jakis czas, ale perspektywicznie i tak przydałoby sie większe ;) więc... i tak je sprzedacie oba i kupicie coś większego. do tego czasu- odpuść. wynajmij swoje korzystnie a kase inwestuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zostawcie wszystko tak jak jest bo nie wiadomo jeszcze czy na pewno bedziecie ze soba dlugo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka_______________________
Owszem mozna sprzedac oba i kupic jeszcze inne ale to bez sensu. Gdyby stalo sie tak ze bedziemy mieszkac u niego to ja swoje bym wynajmowala, z powodow takch ze gdyby cos nie wyszlo albo mnie zdradzil albo cokolwiek innego to nie chce zostac na lodzie i wracac do rodzicow. Poza tym kupilam mieszkanie ktore bylo do kapitalnego remontu i zrobilam je od podstaw tak jak chcialam, jak zawsze mi sie marzylo, duzo serca w nie wlozylam a teraz mam z tego rezygnowac? Faceci az tak bardzo nie przywiazuja uwagi do tego, on w swoim nic wlasciwie nie robil jak sie wprowadzil poza pomalowaniem scian i wstawieniem mebli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrazina
kupcie nowe :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkajcie w twoim mieszkaniu
powoli 'urabiaj' go do tego pomyslu, nawet absurdalnymi argumentami (ze twoi rodzice placili za to mieszkanie i nie chca zeby bylo wynajmowane, ze nie chca zebys mieszkała w cudzym mieszkaniu bez slubu, itp), szukaj każdej drobnej przyczyny, dalczego mialoby byc u ciebie lepiej, popłacz parę razy, ale tak dyskretnie, bez histerii, mów że "to nei twoja wina, ale tak strasznie żal opuszczac to miejsce, tyle dla mnie znaczy", wyświadczaj mu dużo drobnych przysług, tak, żeby mial wrazenie ze jest ci coś winien, jak on ma jakis pomysl (np na wyjazd na wakacje, kupno samochodu, itp) to udawaj, ze chcesz inaczej, ale dla niego się zgodzisz.... tak, żeby on miał poczucie, ze tyle razy ustępowałaś, ze to on powinien w kwestii mieszkania ustąpic :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tja....
ja też uważam, że kupić nowe :D wtedy będzie sprawiedliwie. możecie wziąć kredyt który będziecie spłacać z kasy z wynajmu obecnych mieszkań, a w razie czego odpukać, sprzedacie to nowe mieszkanie razem z kredytem i wrócicie do starych i i tak będziecie do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urzadz jego mieszkanie
tak jak chcesz i wprowadz sie tam... a swoje wynajmij komus...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po co
a po co chcesz z nim zamieszkać, to najgorsze co można zrobić, to śmierć dla romansu, po co ci obowiązki a on bez zobowiązań. Źle ci teraz? Niemieszkanie razem podkręca apetyt na siebie, a na wspólne mieszkanie to tylko małżeństwa i trwała rodzina, a wy jak na razie to taki tymczasowy związek na czas jakiś , bez perspektyw. Zostaw wszystko tak jak jest i mieszkaj na dwa mieszkania , możecie bywac u siebie. Byłabyś głupia gdybys pozbyła się swego mieszkania i co potem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Noo to ja teraz
a po co - dobrze prawi, ja wlasnie tak mieszkam tj. oboje w swoich mieszkaniach. Nie ma lepszego rozwiazania, tylko ze oboje zgodzilismy sie na taki stan rzeczy. Tylko mysle, ze do takiego powiedzmy ukladu potrzebna jest jednomyslna zgoda, no i dodam, ze jestesmy po 30 stce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aasjxsdjv
a co ty tak przeżywasz to mieszkanie? że dużo serca włożyłaś, że sobie zaplanowałaś, że jak kogoś poznasz, to się wprowadzi.. wygląda jakby facet był dodatkiem do mieszkania. a może on tak właśnie się poczuł, że nie liczysz się z jego zdaniem, bo sobie zaplanowałaś, zanim go jeszcze poznałaś. a może on na przkór tylko gada, że chce u siebie, bo go wkurza twoje planowanie bez niego. pomyśl o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×