Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość haris pilton25

ale mnie maz zdenerwowal !!!!

Polecane posty

Gość trtr
Świetnie cię rozumiem. chciałoby się słyszeć pochwały, cieszyć z nowej umiejętności, doskonalić ją a tu najbliższa osoba jakby sabotowała nasze starania. Wy, jak ochłoniecie, powinniście porozmawiać bo to dołujące egzystować w takiej atmosferze. Wczoraj mój mi powiedział że musimy koniecznie kupić wreszcie samochód bo widzi jaka rozpromieniona wracam po jeździe (akurat pożyczyłam od rodziców samochód). A przecież wcześniej, gdy jeździliśmy razem, wydzierał się na mnie, ja na niego, parę razy też prawie się poryczałam i to za kierownicą (a uwierz, proszę, bardzo rzadko zdarza mi się w życiu płakać). Trzymaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haris pilton25
nie, samochod byl kupiony za jego wlasne pieniadze. a ja mam odlozone sporo kasy tak, ze z pewnoscia starczy mi na jakies fajne auto. ale po co kazal mi isc na to prawko skoro mowi, ze nie da mi auta, ze nie umiem jezdzic:O a naprawde jezdze w miare ok. tyle, ze ostrozniej a on myslal, ze bede 100 od razu pruc po wsi. nie no jestem w kropce:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haris pilton25
zawsze ZAWSZE ja wyciagam pierwsza reke na zgode. w tej sytuacji tego nie zrobie! niech nie liczy na to :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trtr
"kupil go przed slubem niby wspolny ale w zlosci gada ze to jego" W złości to gada bzdury, żeby wywrzeć na ciebie presję i dodać mocy swoim słowom. Stąd owe "nie da samochodu". Nie przejmuj się tym. Natomiast powinniście omówić sprawę na spokojnie, w tym przyczynę jego nerwów (mój się autentycznie boi o mnie i dziecko) i ten szkodliwy, przeciwny do jego intencji wpływ na ciebie. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haris pilton25
dobra zmykam. napisze potem co dalej dzieki dzewczyny!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Haris Pilton
Sorry za błędy "Wykwalifikowany" miało być :O "on myslal, ze bede 100 od razu pruc po wsi. nie no jestem w kropce" Szybka jazda samochodem jest domeną mężczyzn, a nie kobiet i to "dzięki" tej domenie to mężczyźni są najczęściej sprawcami wypadków. Kobiety o wiele rzadziej od mężczyzn są sprawcami wypadków ponieważ z natury jeżdżą wolniej i są ostrożniejsze, więc to jest zaleta a nie wada, że nie prujesz po 100km po wsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwrrr
Z tego, co widzę, te relacje w waszym związku są chyba trochę dziwne (choć może dziwne to nie najlepsze słowo), bo o ile mogę zrozumieć, że faktycznie stresuje go jakoś Twoja niezależność, że 'nie da' Ci samochodu - to już całkiem pojąć nie mogę, co to znaczy, że on Ci KAZAŁ zrobić prawo jazdy. Wygląda na to, że jesteś samodzielną kobietą (choćby te własne oszczędności), jak to możliwe, że on Ci rozkazuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haris pilton25
zle ujelam nie kazal ale naklonil, mowil, ze przyda mi sie itp. mysle, ze ralacje w naszym zwiazku sa raczej normalne:) ale wczorajszej historii pojac nie moge:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaiiaiiaiiaa
haris a ile wy macie lat?\ ile odlozylas? kurde fajny masz zawod ze mozesz okdladac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haris pilton25
ja 24 maz 27. za duzo nie mam ale na fajne auto bedzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haris pilton25
zawsze szczery:) nie dziekuje:) maz wstal rano, bylo mu glupio, zagadywal cos tam i potem sie pyta "i co jezdzimy dzis?" gadam mu ze nie, dziekuje:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj facet mi normalnie dal auto...sama sie balam,bo mialam dluga przerwe,wiec pojechalismy na probna.mial duzego busa,wiec szlo mi srednio,wiec najpierw zabral mnie na parking kolo fabryk...wszystko na spokojnie,to ja wiecej zla bylam niz on...i potem w ogole sie nie bal dawac mi auta...jemu to nawet na reke,bo nie musi mnie wozic:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakbyś nie jechała-dla faceta zawsze bedzie źle !!!!! U mnie było tak: Ja mam całe szczescie 2 auta,- ale jak musimy razem jechać np. urlop( zawsze moim- ze względu na komfort jazdy) to zawsze jedzie mój mąż. Oddaję mu klucyki ( wypożyczam- zeby nie gderał),- a wdrodze przypominam zeby uwazał bo to nie jego auto, wyczyścił później kierownicę, itp. A później juz u kresu jego sił, oddaje "moje" kluczyki.... i nic nie gada kiedy Jego dupę wożę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×