Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Trudna historia

Nie wiem co myśleć........

Polecane posty

Gość Trudna historia

Musze się kogoś poradzić, kto obiektywnie oceni sytuację, bo oszaleję. Otóż jestem z kims od 5 lat. Z małą przerwą. Było to 2 lata temu, kiedy okropnie nam się nie układało. Kłóciliśmy się o byle co, zamiast rozmawiać tylko się wyzywaliśmy, związek się kończył. W końcu stanęło na tym, że właściwie przestaliśmy się spotykać. Na mojej drodze stanął pewniem facet no i stało się. Zakochałam się niemiłosiernie. Bo tylu kłotniach wreszcie poczułam, że żyję. Oczywiście był sex, ale nie wiem dlaczego coś mi podpowiadało, że to chyba nie jest facet dla mnie i kiedyś się to skończy i postanowiłam zacząć stosować tabletki anty, żeby potem nie miec problemów. Rozmawiałam z nim o tym i on był delikatnie mówiąc takiego samego zdania jak ja. Zanim jednak zaczęłam je brać, mój były dowiedział się o nim, przyjechał pewnego razu i przedstawił się jako mój facet! Nie były a obecny. No a moja nowa miłość uwierzyła i na tym związek się skończył. Mój były poczuł się strasznie urażony. Wypytał "obecnego" co i jak, że sypialiśmy ze sobą, a na pytanie co gdybyśmy wpadli odpowiedział, że miały być tabletki. I stał się cud. Mój były chyba zrozumiał, że kłotnie to nie była recepta na ratowanie związku, błagał, prosił żeby wróciła. A ja? Wróciłam. Leczyłam się z tej mojej którkiej miłości 2 lata płakałam, byłam przygnębiona a on się starał i starał, pokazywał, że załuje, że się ode mnie odsunął itp. Aż pewnego razu powiedział żebym zaczęła stosować anty... Szczerze mówiąc nie chciałam, ale jak usłyszałam "a dla tamtego to chciałaś a dla mnie nie" zmiękłam... I zaczęłam stosować. Zgodziłam się z jeszcze jednego powodu. Otóż nasz stosunek trwał krótko, ja się nie zdążyłam podniecić a już było po wszystkim. On uważał, że to wina gumek, że go uwierają i jak będzie bez gumki będzie dłużej. No cóż, uwierzyłam. Ale nic się w długości stosunków nie zmieniło... Teraz kiedy chcę przestać brać tabletki nachodzi mnie pewna myśl. Dlaczego chciał żebym brała te tabletki? Z zazdrości o tamtego? To miało być czegoś dowodem? Co o tym myślicie? Dobrze wie, że tabletki szkodzą, więc dlaczego prosił bym je brała? Nie kocha mnie? Dodam, że nie jest tak, że boi się ze mną wpaść, on bardzo chce mieć dziecko, nawet teraz. Co o tym sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na dobre i na złe... zapamietaj te słowa, wiem ze w zwiazek to nie malzenstwo ale to do czegos tez zobowiazuje a TY Ty jesli masz problem to lecisz do kolejnego Twoj były musiał Cie bardzo kochac skoro pozwolił Ci wrocic, pomijam sprawy seksu pamietaj ze zycie jest sprawiedliwe i zapewne Twoj "ukochany" odwdzieczy Ci sie a za 7 lat zaczniesz kolejny wątek od słow "Moj były mąż" lub Mój obecny mąż i kochanek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trudna historia
Nie nie, ja nie zamierzam znajdować sobie nikogo innego. Udowodnił, że mnie bardzo kocha a moja mała miłostka była też dla niego nauczką, bo nie był bez winy. Nasze kłotnie wynikały w dużej mierze z tego, że nie poświęcał mi w pewnym momencie żadnej uwagi. Siedział całymi dniami przed komputerem i grał, nie interesowały go moje problemy, nie chciał rozmawiać. A kiedy ja chciałam zaczynały się wspomniane awantury. To nie jest tak, że nie walczyłam o ten związek. Tylko nie wiem dlaczego mając świadomość, że coś szkodzi kazał to robić? Zazdrość? Nie wiem o tym myśleć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bojabojaboja
"Dodam, że nie jest tak, że boi się ze mną wpaść, on bardzo chce mieć dziecko" Hehe, to zabawne. Nie wiem czy wiesz, ale pigułki bierze się po to, żeby nie zajść w ciążę:P Jak chciał, żebyś się truła, to po to, żeby nie zostać tatusiem;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba jestes niemnormalna
dobrze ci było to wrociłas do kłamncy i oszusta?:o chyba jestes niepoważna, to jakis palant śmierdzi na kilometr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×