popadam w marazm

dopadł mnie dzień podsumowań... i czuje pustkę w życiu, na razie szukam pracy, niewykluczone, że wkrótce coś zacznę... nie jest to szczyt moich marzeń ale jest nieźle i jako pierwsza praca po studiach przyzwoita... wróciłam do rodzinnego miasta z kilku powodów, mniejsza o nie... ale moje kontakty z ludźmi jakie miałam sie pourwały, właściwie mam teraz jedną przyjaciółkę... i na tym koniec! :( jeszcze spedzam czas z rodzenstwem starszym, które jest już sparowane... co nóż jakaś znajoma wychodzi za mąż a ja czuje, że straciłam swój najlepszy czas... i nikogo nie poznałam:( ale nie o to sie rozchodzi, bo wierze, że dla każdego przyjdzie czas jeśli jest mu to pisane i nie szukam usilnie związku... choć mam potrzebę przebywania z ludzmi!! pojscia do kina, na basen, na piwo z kimś... samemu te czynności dobijałyby mnie bardziej, a nawet pogadać jak minął dzień czy o "dupie maryny" ktoś czuje podobnie, może nawiążemy przyjaźń na początek internetową? jakiś klubik wsparcia?

ej głowa do góry:) też mam takie dni,że wszystko wydaje mi się bezsensowne,ale wkrótce to mija.Pamiętam,co czułam,jak po studiach nie mogłam znaleźć pracy,podczas,gdy inni znajomi pracowali i imprezowali:/

?

też mam dni, kiedy nie myślę, że wolałabym mieć lepsze życie :P

Popadałam w marazm. Nie chciało mi się nic. Problemy z chłopakiem, rodziną, słabo płatna praca – wszystko mnie dobijało. Czułam się na skraju wyczerpania. Zamówiłam rytuał oczyszczenia energetycznego ze strony http://moc-energii.pl i o dziwo wszystko zaczęło zmieniać się na lepsze. Moja sytuacja poprawiła się pod każdym względem i mam powazne plany życiowe. Mogę powiedzieć że wyszłam z dołka i stanęłam na nogi.