Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość miejscee

związek z kumplem

Polecane posty

Z tymi kumplami to lipa jakaś jest ogólnie... Sama mam takiego, który jest innym kumplem niż reszta moich kolegów... Kiedyś stwierdził, że jesteśmy zgodni i powinniśmy wprowadzic elementy erotyki i byłby super związek... Kiedy to mówił, to myślałam, że już nie jest ze swoją laską, a tydzien pozniej się okazało, że z nią jest... A ja głupia przez ten cały czas robiłam sobie nadzieje, a on z nią zrywał, a potem się z nią schodził. Ogólnie rzecz biorąc nigdy nic o niej nie mówił, chyba że już musiał coś powiedzieć, ale nigdy związki moich kolegów nie były dla mnie tajemnicą, a on nigdy o niej nic nie mówił, a przecież jak się kogoś kocha to chce się o nim/niej mówić. W ogóle cały czas myślałam, że coś więcej ode mnie chce, np. stwierdzil że specjalnie dla mnie coś tam zrobił... Po co to robił? Dla kogo? Dla zwykłej koleżanki? Ja gdy go przekonywałam to po prostu sobie żartowałam, bo wiedziałam, że i tak tego nie zrobi, a on to zrobił i wtedy se pomyślałam, że musi mnie lubić... W ogole wysyłał buziaki i inne w smsach, a jak wyjeżdżał do holandii do pracy jak się zaczęły wakacje, to rozmawialiśmy na gg i ogólnie opowiadaliśmy sobie o sesji (bo studiujemy ten sam kierunek tylko on rok niżej) to stwierdził, że taki zboczony ten rok w naszym wykonaniu. I w ogóle dużo było takich różnych sytuacji, po których nawet moje koleżanki stwierdzały, że jak nic z tego nie wyjdzie to one już nie wiedzą o co kaman! I nic z tego nie wyszło! A ja teraz mam żal do siebie, że tak mu się dałam zbajerować, myślałąm o nim całe wakacje, miałam nadzieje, że zerwał z ta swoja laska i ze jak mnie nie będzie widział przez te kilka tygodni to zrozumie że tak na prawdę to za mną tęskni, a nie za nią. A tak na prawde to myślę sobie teraz, że on sobie tylko tak gadał, a ja się zaangażowałam, a on po prostu wydupczyłby mnie gdybym sie zgodziła a on akurat chwilowo nie byłby z ta swoja laska! Jestem zła na siebie, że tak nawinie dałam się nabrać :/ Od początku było to czuć, że nasze koleżenstwo nie jest takie standartowe :/ Najgorsze jest to, że nie mam się jak od niego uwolnić, więc zapominanie o nim przez odcięcie sie nie wchodzi w gre... po prostu muszę zacisnąć zęby i być twarda i się jakos z tym uporać, przekonać siebie, że nie warto (bo przy glębszym zastanowieniu sie to w sumie nie warto, ale koleś jakos od początku na mnie działał). Ja byłam w stanie poswięcic sie dla niego, a on tak na prawde nie był i nie jest w stanie zrobić dla mnie cokolwiek. Powinnam od razu uciąć te jego buziaki, kiedy się dowiedziałam, że wrócil do swojej laski... W końcu on zachowuje sie nie fair nie tylko w stosunku do mnie, ale w stosunku do niej też... Nienawidze go za to! A na taka nienawiść nie mogę sobie pozwolić, bo jeszcze by sobie pomyślał, że coś do niego czułam! A takiej satysfakcji mu nie dam OJ NIE! sorki, ze się tak rozpisałam, ale musiałam wylać z siebie ten żal :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lexiee---> wiem co czujesz, też jestem zła na siebie, na niego. Też widuję go bardzo często więc nie ma jak zerwać kontaktu, a to byłoby najlepsze rozwiązanie dla mnie. panna--->mówisz, żeby prowokująco się ubierać i zachowywać, i jeśli coś się wydarzy przeprowadzić konfrontacje. Może to i jest rozwiązanie. Tyle, że ja wiem, że podobam mu się fizycznie, to nie zrobił nic, co mówiłoby o tym, że zależy mu na MNIE. Więc nie ma się co łudzić. Ale może jeśli otwarcie porozmawiamy, to atmosfera się oczyści.Wiem, że mu nie zależy, i jest dziecinny( podobnie jak ten od Nef ;) ) więc właściwie nie ma się nad czym zastanawiać. Mimo to przykro mi ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z mieszkaniem za późno, a co ludzie będą gadać i Ona to mnie nie interesuje, w sądzie nawet jak powie że byłam kochnka to On chce wziąść całą winę na siebie żeby było szybciej, i tak przecież wiecznie nie będzie mieszkał u mnie chociażby dlatego że nawet mi powiedział że to dla niego ponirzające mieszkac u przyjaciółki bo ludzie pomyślą że jest "fajtłapą" stać go na mieszkanie ale to taki mój odruch był, że mu zaproponowałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facet nic nie traci urządzajac sobie takie gadki, spływa to po nim, a my sobie zazwyczaj ubzduramy, że o coś mu chodzi, a tak na prawde to jeżeli mu o coś chodzi, to żeby nas przelecieć, w końcu dla nich układ fucking friend jest bardzo korzystny, moze se podupczyc za darmo :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--> Lexiee dzieki, że opisałaś swoja sytuacje, naprawde. bo i tu po raz kolejny widac jak faceci robia nas w bambuko; dają sygnały, znaki, my sobie myslimy, ze coś moze bedzie z tego opócz kolezenstwa, ze to jest coś wiecej.. a tu WIELKIE NIC, bo to nie ma przyszłosci. oni działaja czesto na wiele frontów, nie mówia nic wprost i niczego sie od nich nie dowiesz nawet jesli bedziesz stwarzać tak zwane "sytuacje" tych układów nawet nie mozna nazwac przyjaznią, bo PRZYJACIEL nie robi Ci nadziei jesli widzi ze Ty, mozesz przez jego zachowanie ją miec.. i to jest okrutne. i powiedzcie dziewczyny, czy to nie jest tak, ze przez te znajomości, tak naprawde nie macie faceta? czy to własnie nie trwa od poczatków tych przyjazni? niczego nie mozna sobie ułozyć , jesli wciąz sie czeka na kogoś kto tak naprawde, w rzeczywistości nie chce nas. i wciąz czekamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi raczej nie, kumpla poznałam po orzpadzie mojego związku jak mój narzeczony zrobił dziecko innej i odszedł ode mnie, on mnie wspierał i pomagał wyjść na prostą, bo to była dla mnie wielkie przeżycie, On po 2 latach musiał się ożenić przez wpadkę, i niedługo znów wolny,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lexiee-dokładnie, oni liczą tylko na szybką zabawę ;/ Crank-to prawda-gość cię zwodzi i nie zwraca uwagi an to, że robi ci przykrość. Doszłam do podobnego wniosku-to nie jest i nie był mój przyjaciel, pogrywał sobie i tyle, a ja nie zwracałam uwagi na innych facetów, bo czekałam cały czas czy cos z tej farsy wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie każdy, ale większość jak miałam 17 lat miałam "kupla" gadaliśmy on zapewniełą że mnie lubi jak siostre a po kilku tygodniach pocałował mnie i próbował więcej, spoliczkowałam go i tyle facetą to seks tylko w głowie i jeszcze za darmo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--> miejscee ; właśnie przez takie coś tracimy kolejne lata życia. trzeba to sobie powiedzieć. kurcze, ja tez nie umiem jz myslec ze mogłabym być z jakims facetem. bo mysle tylko o nim. mysle ze jesli nie on, to nikogo takiego juz nie spotkam. i głupia dałam sie nabrac. nie potrafie ich zrozumieć. gdy chcialam jakoś go poruszyć, zeby był zazdrosny, to pogorszyłam jeszcze sprawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Crank- ja zdałam sobie sprawę ile czasu straciłam i nie chcę tego robić dalej. Nie jest mi miło kiedy o nim myślę, ale wiem już na czym stoję i wiem, że tylko wydawało mi się, że to ktoś dla mnie(po części nadal tak jest ;/). Smutno, ale trzeba (jakoś) zacząć od nowa ;) no i dla własnego dobra przestać być naiwną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak wiem, i nie jest to takie proste zapomniec o człowieku w ten sposób w jaki sie o nim myslało. Moze troche idealizowałam go. a raczej napwno. I teraz juz wiem. nie chce popełnić po raz kolejny tego błędu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja cały czas zastanawiam się o tym co mówią psycholodzy i specjaliśmy że przyjaźń między facetem a kobietą to wyjątki i zastanwiam się czy On, czy napewno to bezinteresowna przyjaźń ale w końcu 3 lata mineły już... Jak myslicie dziewczyny? Tak wogóle ile macie lat? Ja 25

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak dla mnie w ogóle przyjaźń stanowi wyjątek w relacjach. spadam na dziś, lepiej mi :) na razie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
---> pannazapominalska uwazam, ze takie zjawisko nie istnieje jak przyjazn miedzy kobieta a mezczyzna. bo to zawsze z którejś strony przerodzi sie w coś wiecej. i ktoś bedzie zraniony i nie wiem w jaki sposób mozna dalej kontynuowac taka przyjazn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj przegadaliśmy północy (fajnie mieć urlop heh) o tym co dalej i wogóle, Twierdził że w ciągu 2 miesięcy kupi sobie mieszkanie żeby mi nie ciążyć na głowie, i tak mu powiedziałam że zawsze jest mile widziany i żeby został, wczęsniej już razem mieszkaliśmy przez pół roku, sprawy finansowe dzieliliśmy różnie, i było fajnie ale powiedział że jeszcze pomyśli. A co u was dziewczyny z rana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nefrytowa Stópka
-->pannazapominalska Fajnie, że wszystko się dobrze układa. Będzie dobrze! :) Moje kochane, widac że koledzy robią nas właśnie w bambuko... bo albo są dziecinni, albo też wredni, jak w przypadku Lexie. Widac marnowałyśmy czas. A ja znów mam kolejnym problem. Bo piszę z jednym gosciem, który jest moim bardzo dobrym kolegą, ale jak on pisze, żeby mnie gdzieś zabrał i namiętne całował... no to sorry! On mnie nawet nie widział! Ja też pisałam takie smski z pocałunkami, typu "buźka", "ciumek", ale ja do wielu tak pisze. A on mi o jakiejś namiętności. Nosz... Ja to mam jakieś "szczęście" to wspaniałych "przyjaciół". szkoda mi na nich tracić czas. Dziewczyny, faceci są nieodpowiedzialni. Chyba sobie znajdę takiego gdzieś koło 5, 6 lat wzwyż, bo mam dosyć tych przedszkolaków :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie starsi faceci są akurat na moim poziomie ajk zreszta na wieksząści kobiet, WYdawało by się że mój Kumpel to idealny materiał na związek ale cóż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margarettee
Z zaciekawieniem czytałam wasze posty dotyczące problemów z kolegami. Ja też nie mam leko. Mam takiego kolegą, z którym dosyć często piszemy do siebie smsy. Czasem on wyśle mi jakąś wiadomość z podtekstami, czasem po prostu co u Ciebie słychać? O czym myslisz? Co Ci się śniło? Czy takie teksty wysyła zwykły kolega? Powiem szczerze że te wiadomości mnie wciągnęły i w jakiś sposób zaanagażowaly. Kiedyś zaprosił mnie do kina ot tak. A potem np przez kolejny miesiąć znów takie smsy i żadnych kroków w celu pogłębienia relacji. Nie wiem co mam o tym sądzić i co powinnam zrobić. Czy zaproponować mu jakieś spotkanie i może samo "coś wyjdzie"? Czy porozmawiać z nim szczerze o co chodzi? Tylko boję się, że się spłoszy...ale w końcu do odważnych świat należy. Już się w tym wszystkim sama pogubiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietkaaaaaaaaa88
hej kobietki :) u mnie sprawa wyglada nastepujaco... Poznalam na studiach kolege, mlodszego o rok. Polubilismy sie od razu po zapoznaniu. Niedlugo bedzie rok jak sie znamy. No i tak jak u Was byly rozmowy, on mi sie wyzalal o swoich niepowidzeniach a ja mu o swoich. Czasem nawet potrafilam go rozszyfrowac. Wspolnie na wielkiej auli siedzielismy i ocenialismy dziewczyny ktore mu sie podobaja... Raz przez kilka dni cos mnie tknelo w serduszko ale szybko ucichlo. I nadal bylo jak zawsze, pogaduchy, wyglupy, rozmowy na gg. Ram nawet pamietam zadzwonil do mnie bo bylam smutna i wyobrazcie sobie ze sluchal przez jakies 35 min mojego biadolenia przez telefon - na jego koszt oczyciscie. Potem mi bylo glupio no ale trudno. i teraz najwazniejsze i zarazem najdziwniejsze. Wczoraj, Bog mi swiadkiem, podejrzałam go na nk bo mi przypomnial pewna osobe ktora zobaczylam w tv i potem zaczelismy gadac(a nie robilismy tego z miesiac!) I ja chcialam isc na piwo, tak zywczajnie jak to z kumplem. I potem zaczelismy gadac tak jakos dziwnie. Na totalnym luzie co lubimy w lozku, jakie pieszczoty, jakie kobiety, jakich mezczyzn, posypaly sie komplementy z jednej i drugiej strony. Zero kontroli! i mamy sie spotkac w czwartek. Ttroche sie boje wiecie. Poczulam takie ciepelko, ktore czuje do tej pory :) z jednej stony mysle ze fajny facet choc czasem zachowuje sie jak typowy glupek - mowi ze nie zasluguje na kobiety mojego pokroju(a co ja ku.r.w.a jestem ksiazniczka z ograniczonym dostepem?) no masakra. Jest mily, pomocny, czasem leniwy no i te jego gadki, ze on jest taki czy sraki bardzo nieszczesliwy - od czasu do zcasu ;p hehe Juz wystarczy pisania tak obszernego ;p no i boje sie isc. Bo nie wiem jak to bedzie. A moze bedzie fajnie a moze i nie. Co radzicie zrobic? myslec? dzialac? buziaki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ładnie się ubierz i powodzenia ! Ja się zastanawiam latka mi lęcą a jak sama, nie wiem co sądzicie jak był spróbowała z nim ? w sumie On 2 lata temu chciał i powiedział że będzie czekał ile trzeva ale w miedzy czasie miał wpadkę i tak wyszło... Jak uażacie dziewczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chcecie, to próbujecie, życze powodzenia. tylko nie angażujcie sie w to zbyt emocjonalnie, potraktujcie to jako zabawę. bo pozniej mozna sie gorzko rozczarować. więc radze juz na poczatku pozbyć sie złudzen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łatwo mówić: nie angażujcie się. Niestety kobiety mają tak "skonstruowany" mózg, że bardzo szybko angażują się emocjonalnie i są nastawione na kształtowanie i umacnianie więzi międzyludzkich, w tym damsko-męskich. Podobnie-o ironio-było u mnie z tym gościem. Założyłam sobie na początku(śmiechu warte), że to będzie tylko zabawa, że się w nim nie zakocham. I co? Nie musiałam długo czekać, żeby stwierdzić, że mi na nim zależy, chociaż wcale nie chciałam tego czuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Możecie mnie teraz zjechac po tym co napisze ale trudno, przyjeciel to też facet, R. jest strtasznie przystojny i inteligentny stweirziłam że po trwającej 3 lata przyjaźni czas na krok na przód, Namówiłam go na zakupy, strasznie nie lubi chodzić na za kupy tzn., sam lubi ale w życiu ze mną powód? moje zakupy trwają wiecznie co za tym idzie ciągle pytam go o zdanie co widzać cierpliwość nie jest w naturze facetów... Kupiłam fajne ciuszki, poszliśmy na obiad do restauracji i stwierdziłam: "tak to jest ten moment" chwycilam go za rękę, zdziwił sie bardzo ale nie protestował, zjedliśmy obiad w donrych humorach, pojechaliśmy do domu, miesliśmy iść z psami nad jezioro, niestety zadzwoniła jego była powiedzieć że córeczka płacze i chyba za nim (ma 6 mc.). A to jego czuły punkt, przeprosił i pojechał mam nadzieje że nie wróci po północy, nie mam do niego żalu bo wiem że dziecko jest wązniejsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlaśnie kiedy nasi koledzy zaczynają rzucać do nas takie bardziej erotyczne teksty, czy am wysyłąją buziaki i tak dalej i my zaczynamy odpowiadać im tym samym, bo niby fajna jest zabawa... Ale w pewnym momencie jedna ze stron zacznie sie zastanawiać czy to jest przyjaźń czy to jest kochanie... I właśnie, przez to, że caly czas sobie robilam nadzieję, że mam szanse z nim na jakis związek to stracilam szanse na związek z kim innym. Widzialam jak ten inny koleś się na mnie gapi i nawet próbowal zagadać, ale ja bylam tak zaślepiona, że go splawiłam... A muszę powiedzieć, że bardz przystojny to chłopak, nawet przystojniejszy od mojego kolegi, tylko, że jakoś mnie nie kręcił... Ale kto wie? Może jakbym mu dała szanse okazałoby się, że jest zajebistym facetem?! A tak ani związku z kumplem ani z tym gostkiem... Czekałam jak głupia, ale mówię sobie DOŚĆ! :D Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietkaaaaaaaaa88
hej! jutro mam sie z nim spotkac, a wczoraj rozmawialismy na gg jakies 3 godz... i jakos tak nie wiem co myslec, dziwnie sie czuje bo to jest moj kolega ze studiow i tak czy inaczej bedziemy sie spotykac na korynarzach albo na wykladach albo przez znajomych. Czasem mam wrazenie ze on sie nie nadaje na faceta do zwiazku (prznajmniej teraz) ale cos mnie do niego ciagnie. Moze to tylko cielesnosc? Oby nie :( jutro sie przekonam, ale ku.rw.a nie wiem no!!! sama to uruchomilam i teraz musze to jakos rozegrac - ale czasem w naszej rozmowie padaly takie dziwne okreslenia, epitety - no zwyczajnie ostry flirt ;p teraz troszke zaluje :/ no ale zobaczymy.. wybaczcie mi chaotyczna wypowiedz i bledy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
---->Lexiee: jakbym czytała własne myśli. Też mi się wydaję ze spiep**yłam szanse z kimś innym. Gość był mną zainteresowany, a ja to olałam :D Ale myślę, że jeszcze nie wszystko stracone :) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×