Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość miejscee

związek z kumplem

Polecane posty

Gość Nefrytowa Stópka
Crank, myślę ze wszystkie się za bardzo przejmujemy... niepotrzebnie ;) a chodzi o to, ze kolega zaczał być do mnie podejrzanie czuły kiedy byliśmy koło ciebie, dotykał mnie, przytulał, a jak byliśmy sami to uciekal przede mną. Natomiast w grupie zachowywał sie normalnie. kiedy ja się odsuwałam od niego, zawsze mnie zaczepił by zwróciła na niego uwagę. Tak pokrótce. Szczeniackie zachowanie. :D Najlepiej wyjść z twarzą, nie narzucać się, czekać na jego krok. Jak nic nie zrobi- w porządku. Jka zrobi- to wtedy się będziemy zastanawiać ;) pozdrówka! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to chyba najlepsze rozwiązania, tylko łatwo mówić, trudniej wykonać, kiedy się chce czegoś innego. Ale!Postanowiłam się nie dać :P Crank-jaki on ma znak zodiaku, ciekawa jestem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nefrytowa Stópka
Pewnie, ze ciężej wykonać- ale ja musze dac radę. Zmykam :D Moze tu jeszcze wpadnę, ale za niedługo przyjedzie siostra z mężem,więc nie wiem, czy będzie to możliwe:) Całuję Was Dziewczynki! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
------> miejscee , a jak długo czekasz? jego znak zodiaku to wredny scorpio. troche sie tym zasugerowałam. i tak zdecydowanie pojde za twoja radą Nef, nie bede sie narzucać, co to, to nie, ale nie bede tez całkiem olewac. chce po prostu zachowac tę kolezenska relacje. a buziaki i dla Ciebie Nefrytowa Stópko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nefrytowa Stópka
dzięki za buziaki, wzajemnie! dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nefrytowa Stópka
ja, ale u mnie bez zmian... jest jak. Było. Za parę dni zobaczy mnie unikającą bycia sam na sam:D Ja tylko na chwilke wpadłam.. a co u Ciebie? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam! a ja mam takie czysto hipotetyczne pytanie do Was dziewczyny. czy gdyby.. wasi koledzy , jednak doznaliby olsnienia :D i zapytali was czy chcecie z nimi byc,w związku. to zgodziłybyście? na jakich warunkach, jesli juz? czy bardziej zalezało by wam na przyjazni? bo gdyby taki związek powstalby, lecz pózniej sie rozpadł to raczej z przyjazni nic by nie zostało.. i prosze tylko nie piszcie o przyjaźni miedzy parą kochającyh sie osób, bo to jest logiczne. podzielmy te dwie rzeczy. tak tylko teoretyzuje/ bom ciekawa tego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trudno tak teoretycznie zakładać, co bym zrobiła..nie wiem. Na razie myślę, że nie chcę z nim być, raz odrzucił moje uczucie, kiedy mi na nim zależało, nie zrobił tego wprost, ale jednak. Poza tym pewne jego cechy jak dla mnie wykluczają bycie z nim, niestety. Wiem, że w pewnych sytuacjach byłoby mi przykro. Z drugiej strony nawet kumplowanie z nim mnie boli, tym bardziej, że teraz o mnie podrywa, ale chyba dlatego, że ja przestałam :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok. to powiedz jak pokierować sytuacją, żeby się zdecydował kim dla niego jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny :) mam problem, ostatnio pisałam, że raczej związek z kumplem nie jest fajny i że nie warto rezygnować z przyjaźni na rzecz związku bo to różnie wychodzi... niedawno poznałam fajnego faceta, rozumiemy się dobrze i fajnie nam się rozmawia, ostatnio byliśmy razem w clubie i całą noc spędziliśmy razem, bawiąc się i przytulając no na prawdę fajnie było, wiec po tym wieczorze myślałam, że coś zaiskrzyło między nami (takie samo wrażenie odniosła moja kumpela, która była wtedy z nami) a on mi wczoraj wyjechał z tekstem o swojej byłej, o tym, że nie potrafi zapomnieć i że ciągle o niej myśli, i ze musiał mi to powiedzieć, bo ja jestem "ciepłą osoba"!!!! aaaaaaaaaaaaa i teraz nie wiem co ja mam o tym mysleć, bo historia sie powtarza... a ja nie chce byc po raz kolejny "przyjaciółką" :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak pokierować? Ubieraj się seksownie jeżeli wcześniej próbował Cię dotykać to raczej nie będzie problemu, prowokuj go, i pewnego razu jak za daleko sie posunie zadaj mu pytanie czy jesteście w końcu przyjaciółmi czy coś do ciebie czuje? bo raczej przyjaciele nie sypiają ze sobą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no staram sie tak robić, ale odnosze wrażenie że to działa w zupełnie inną strone :/, niby tutaj kokietuję, prowokuje, staram się go zawsze lekko dotknać i zawsze patrze mu prosto w oczy iiii duuupa zbita :/ na początku owszem jak najbardziej wszystko było OK, nawet w tym clubie, w sobote było już inaczej... no a wczoraj ten tekst... ehhhhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja już nie wiem co poradzić, heh ja mam kupla od serca i mogę nawet w stringach chodzić ale nie znaczy że chodzę, ale jakaś mini albo bluzeczka ycięta zawsze i dzięki Bogu nie patrzy na mnie jak na kobiete :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heheh jak ironia losu :) właśnie sie dowiedziałam, że dziś najprawdopodobniej sie spotkamy po mojej pracy, a ja nie wyglądam dzis zbyt rewelacyjnie :) jakoś tak nie miałam, inwencji twórczej na jakieś fajwowskie wdzianko do pracy i tak zawsze jest, że jak ubiorę sie normalnie to zwykle gdzies wyjdę :/ heheh się zobaczy co z tego będzie... ale zastanawiam sie też czy nie pociagnąc wercji "dobrej przyjaciólki"??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo powiem tak, ja jestem dość szczerą osobą i to, że on traktuje mnie jak swojego spowiednika działa na mnie jak płachta na byka i jestem mu gotowa powiedzieć, że ja już przechodziłam prze takie rzeczy i mnie to wcale nie bawi, bo to jest na prawdę męczące... no ale z drugiej strony obawiam sie, ze jak mu tak prosto z mostu wyjadę to on obróci sie na piecie i powie mi "nara" a nie chce tego bo to jest na prawde bardzo wartościowy i inteligentny facet, którego nie chce chyba stracić, więc bije sie teraz z myślami co tu zrobic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nefrytowa Stópka
Hejo, dziewczynki! Najpierw odpowiem na pytanie. Jakby kolega mi zaproponował związek... nie wiem! Chyba nie. Jakis czas temu myślałam, że tak, ale teraz....odpada. To, że sa takie "magiczne chwilel", kiedy jesteśmy razem, to nie znaczy, że się zakochałam. On jest taki dziecinny, że aż chce mi się śmiać. Ucieka przede mną jak oszalały ;) :D To jest smieszne i ja zrobię wszystko, by uratowac przyjaźń! Pannazampominalska, a jak się masz? Śledziłam Twój topic i rzeczywiście, twoja sytuacja nie jest przyjemna... Kochane, życze Wam dużo szczęścia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DObrze się mam jeżeli mozna tak nazwać sytuacje w której wszytscy wmawiaja mi rozpad związku ale nie przejmuje się, oczywiscie to był żart z tym co mi radzicie bo przceiz nie po to pisałam że to przyjaciel i że kocham jak braya żeby teraz się z nim wiązać, ma się wprowadzić pod wieczór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie no żadne, po prostu chciałam wiedzieć, więc spokojnie :) dla mnie osobiście głupotą jest brać ślub ze względu na dziecko, bo zazwyczaj to jest wpadka i po prostu tak trzeba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nefrytowa Stópka
Pannazapominalska, powiem ci coś jednego, co zresztą nie jest żadna tajemnicą. Oprócz życzliwych, pełnych empatii internautów można na kafe spotkać pewne persony, które: a)są wredne b)chcą pożartować kosztem innych c)mają zły dzień d)są psycholami. Cokolwiek nie napiszesz, i tak zostaniesz opluta, wyśmiana itd. czasem na kafe wypisywane są takie głupoty, ze aż żal wzbiera, bo to wygląda na stado owiec bez pasterza. ja nie wiem, czy jest tu jakiś admin? :D Pannazapominalska, 3maj się mocno i nie przejmuj się. Rozwód Radka (???) to nie Twoja wina, a jego żona pewnie była zakompleksiona i nieszczęśliwa. Kto wie,jak było. ale wiem jedno- jak zaproponujesz mu mieszkanie u siebie, to jego żona będzie miała argument na to, ze byłaś jego kochanką, co jest głupotą. Nie licz na litość ze strony urażonej kobiecej dumy, choć nic nie zrobiłaś. Trzeba kierowac się uczuciami,ale czasem trzeba na coś popatrzeć z innej strony. chcesz dla Przyjaciela dobrze, ale w pamięci tej kobiety zawsze będziesz tą, co weszła między nich- ALE JEŚLI DASZ JEJ NA TO ARGUMENT, np. w postaci przyjęcia go do swego domu. Dlatego postaraj się wyjść z tego tak, że Ty jesteś czysta i nie masz nic na sumieniu. Przyjacielowi możesz pomóc,ale to dorosły facet i na pewno sobie poradzi. Całuski dziewczątka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nefrytowa Stópka
a Ty na pewno nic do niego nie czujesz? Przecież piszesz "Ja zastanawiam się nad swoim "przyjacielem" niedługo będzie rozwód a wiecznie nie będę sama.... co mi radzicie?" Może sie nad tym kiedyś zastanawiałaś, choć przelotnie? tzn.nad związkiem z nim? pozdrawiam ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×