Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bifi09

walka z samą sobą...rozstanie a chęć powrotu...

Polecane posty

Właśnie rozstałam się z facetem, przez jego chorą zazdrość, wybuchowość i niską samoocenę(co odbijało się na mnie). Mimo tego, jak nietrudno się domyśleć, nie jest to zbyt łatwe, zawsze gdy tak się 'rozstawaliśmy' , wracaliśmy do siebie, teraz chyba oboje czujemy że to prawdziwy koniec. Przedwczoraj on po kilkunastu smsach i rozmowach o powrocie, zadecydował że lepiej będzie jak się nie będziemy do siebie odzywać. I tak jest dziś cały dzień...Strasznie mnie korci żeby cokolwiek napisać, zadzwonić, spotkać...jednak wiem że to mi tylko zaszkodzi..uwierzcie każda minuta to walka żeby o tym nie myśleć. Kto męczy się jak ja? Jakie macie sposoby? Dodam że na rozrywkę czasu zbytnio nie ma, pracuję... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adrianna9999
Nie pisz ani nie dzwon.Bedziesz w ten sposob robila sobie zludne nadzieje,ze dalej jestescie ze soba.Sprobuj sie czyms zajac i ulozyc sobie zycie od nowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też zerwałam, bo wczoraj przekroczył granice swojego zachowania.. Nie nie bił mnie, ale jego zachowanie oznaczalo jedno... Powiedziałam dość... Szczerze, też czuje żebym chciała zeby było inaczej, ale to nie ma sensu już ciągnąć. Nie chodzi, żeby się zmienił, bo odpuszczałam, wybaczałam, ale żeby widział w sobie winę jak zawali, a on nic... Z jednej strony czuje wielką ulgę, a z drugiej trochę smutno. Mam nadzieje, że nie bedzie mnie meczyl smsami i telefonami, bo bedzie mi ciężej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adrianna9999
Virginia,co dokladnie zrobil i jak dlugo jestescie ze soba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w piątek idę z kumpelą na piwo a potem na dysk.. Potem w sobotę chyba na jakąś imprezę, żeby nie myśleć za dużo i się rozluźnić... Na początku zawsze jest ciężko, ale później jest coraz lepiej... Nie odzywa się, tyle dobrze.. Tak będzie lepiej dla nas obojga.. Pierwszy raz akceptowalam charakter faceta.. Chcialam z nim mimo wszystko być, ale on nie docenił mnie na tyle by podjąć walkę i walczyć ze swoimi wadami, by choć trochę coś zmienic.. Był też wybuchowy i to strasznie, to w większej mierze przemogło mnie do zerwania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
racja, Virginia, no może i tak, ale jak się odzywał zapewniał że chce wrócić wiedziałam że nie ja tylko cierpie, a on też, teraz myślę, że pewnie gdzieś z kolegami na browarze siedzi i po mału zapomina o tym co nas łączyło, a że ja z tym się będę męczyć nie wiadomo ile...choć z drugiej strony musimy dać radę, moja koleżanka zawsze powtarza: lepiej cierpieć chwile niż całe życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Virginia mam to samo w planach :) wybuchowy,,skąd ja to znam? :( zaraz potem się otrząsnął i powiedział: przepraszam kochanie, zrobiłem Ci to na złość...aż się doczekać nie mogę jak by mnie uderzył i powiedział zrobiłem na złośc;/ nie no może przesadzam, ale facet który nie radzi sobie ze sobą chyba nie jest wart kobiety, która chce dla niego jak najlepiej, a on ją obwinia o swoje złe zachowania;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adrianna9999
Dokladnie,lepiej cierpiec chwile niz cale zycie.Tylko zeby to bylo takie proste...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jest proste. i ja kierowałam się zasadą 'skup się na danej chwili, ciesz się tym co masz' teraz mogę tylko mysleć o tym co będzie, bez niego...podobno na starą miłość najlepszym lekarstwem jest nowa, ale to tez dyskusja by mogła powstać...hmmm :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska___
tez zerwalam wczoraj a on wciaz pisze dzwoni ze kocha ze oszaleje beze mnie zebym dała mu szanse ze bedzie lepiej zebym wrociła telefonów nie odbieram ale nie moge sie powstrzymac zeby nie odpisac na esa kurcze tak ciezko przejsc obojetnie obok słow jestes dla mnie wszystkim;( zwiazek trwał krotko ale intensywnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteśmy ze sobą 8 miesięcy prawie.. miało być w sobotę co zrobił... Ma jechać na szkolenie z pracy choć bardzo mi nie pasowało, że w piątek po pracy ma przyjechac do pracy na szkolenie a konczy prace o 18 hmm, a potem w sobote do pracy i potem jada do innego miasta na szkolenie i wraca do domu wieczorem w niedziele, ale mysle dobra nie bede analizowac i sobie wkręcać. przeciez mu ufam.. No i zadalam tylko pare pytan odnośnie szkolenia, a on do mnie z pyskiem, że zadaje mu sto tysiecy pytan...ze w ogole jakas dziwna jestem i co sobie nie mysle, ze go strasznie draznie.. itp itd.. polecialy mocne slowa. Powiedzialam uspokoj się.. Jedziemy autem, a on do mnie co sie nie odzywassz glupio Ci? a ja chyba oszalales.. Lepiej bys sie przyznala, ze popelnilas blad i powinnas przeprosić a ja heh za co? Ty krzyczales do mnie jakbym nie wiadomo kim byla i sobie nie wiadomo co ubzdurales.. Wkurzyl sie podwiozl mnie pod dom po godzinie spotkania a przez godzine autem jechalismy...ciagle.. Mowie jestes tego pewien swojego zachowania?? a on to twoja wina! a ja że co? Dobrze żegnam Cie obyś nie żałował... i potem do mnie wydzwanial jak nigdy, tyle polaczen. Odebralam powiedzial wielce taka zakochana bylas a tu takie coś, a ja miarka sie przebrała żegnam Cie.... Ogolnie sory, ze tak dlugie i tak probowalam jak najkrocej... Wiesz tak mijaja godziny i ja dochodze do wniosku, ze dobrze zrobilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adrianna9999
Dlugo byliscie razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adrianna9999
Virginia,a w jakim jestescie wieku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bifi i reszta dziewczyn a u mnie wlasnie, ze nie... Zadnego smsa w stylu, ze mnie kocha i chce to naprawic, chce wrocic i w ogole inne teksty.. Kompletnie nic, moze ma taki troche dziwny charakter, ale i tak uwazam jakby chcial to by sie postaral... Trudno.. Napisalam mu rano smsa, jak niby taka zla dziewczyna jestem to znajdziesz lepsza ktora Cie doceni.... Napisal ze patrze tylko na jego wady a nie zalety heh.... Szkoda gadać... Tęsknię strasznie ale dziewczyny tu pewna dziewczyna ma racje, lepiej cierpiec chwile niz cale życie I w ogole wydaje mi sie, ze specjalnie chcial odwrocic kota ogonem.... i zwalic wszystko na mnie...! Moze z soboty na niedziele ma jakies szkolenie, ale nie wierze ze w piatek..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie daj się! najgorsze jest jak facet próbuje wzbudzić winę w Tobie mimo że nie jesteś winna niczemu, chciałaś tylko wiedzieć co i jak... ja byłam ponad rok, a skończyło się na tym, że nie powiedział mi o tym, że spotyka się z moją koleżanką ( po koleżeńsku rzecz jasna) bo chce sobie z nią prozmawiać, jak spytałam na jaki temat, odpowiedział że nie muszę się interesować i że ja mam swoich kolegów więc on też bedzie miał koleżanki, ja mu mowie że ze swoimi kolegami się nie spotykam, poza tym to moja kumpela , a on mi odbiera tzw kobiecy światek mówiąc jej o problemach w związku, co ona ma mu doradzać czy co? :/// dodam że ona nie widzi w tym nic złego i za każdym razem zaznacza : nie powiem Ci co on mówił, bo obiecałam...a to sprawy między nami! co za zołza;D brak słów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adrianna9999
Przykre to wszystko jest...Ostatnio przeczytałam ciekawe zdanie.Czlowiek,ktory kocha jest masochista,gdyz kazda milosc wiaze sie z cierpieniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale olać to już.... Serio były dobre chwile, ale odczuwam, że nigdy tak naprawde mnie nie docenił ..... Nawet rzadko komplementował jak chcialam cos wyjasnic to ucinal czesto. Nie ze oszukiwal tylko taki charakter, ale w zwiazku to musza dwie osoby sie starac a nie jedna, a ja sie jeszcze staralam i dostalam zjebke heh.... Bedzie mial ciezko.... Naprawde, ale mimo wszystko zycze mu jak najlepiej... 8 miesięcy prawie bylismy.. Ja mam 22, a on 26 heh... Dziewczyny lepiej teraz tak niz po ślubie, też w taki sposob sobie to tlumacze... Jeszcze duzo facetow przed nami 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adrianna9999
Do bifi: sorry,ale nie wierze w takie znajomosci.Nie myslalas ze moze oni po prostu krecili na boku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój były z którym byłam gdy miałam 19 lat zawsze mówił że nie ma w tym jego winy! i zawsze musiałam go przepraszac jak chciałam żeby było dobrze! tyle miał w sobie silnej woli, że nigdy ale to nigdy się pierwszy nie odezwał:( teraz ja biorę przykład z niego, chyba odezwę się do niego po radę hehe ;X

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adrianna9999
Laski ogolnie mysle ze wszyscy faceci zrzucaja wine na druga strone.Tak juz maja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie ta koleżanka jest niezłe ziółko, ale ma aktualnie chłopaka...i ona ma w sumie samych kolegów prawie...także z wszystkimi tego nie robi..chyba? :D hmm co do tego co napisała Virginia racja, lepiej teraz niż po ślubie, moja mama mi to samo powtarza! albo jakbym zaszła:o tu już w ogóle odwrotu ni ma....i tu znalazłyśmy kolejne pocieszenie :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Adrianna dokładnie, mój mówi że moje zachowanie prowokuje go do swojego zachowania, ale chyba słowo nie chcę Cie widzieć nie jest adekwatne do takich obelg jakie ja usłyszałam...;/ y

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bifi ja uważam, że nie ma przyjaźni damsko męskiej. Wierz mi nie, ale jestem tego dobrym przypadkiem. Ja z moim ustaliłam, że on nie spotyka sie z kolezankami tylko z kolegami... i ja to samo ja z kolezankami a z kolegami nie... I bylo dobrze.. chociaz pod tym wzgledem :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobrym sposobem jest opisanie wszystkich złych sytuacji które on sprowokował i skupienie tylko i wyłącznie na tych emocjach które nam wtedy towarzyszyły, na tej złości i nienawiści i żalu jakie w danej sytuacji czułyśmy,,, i nie wspominać! bo wiadomo że były i dobre chwile ale one są zakazane! do poduszki licznik jego złych cech pare łez i tak codziennie aż go znienawidzimy( dla mnie to jedyna metoda:( )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm jeśli choć wam pasuje taki układ, to ok, ale za czeste spotykanie sie Twojego z koleżanka jest bardzo nie na miejscu mimo, że ona ma faceta... Mój też mówil ze moje zachowanie prowokuje go do swojego zachowania, no tak jest oczywiscie ale wlasnie masz racje slowo nie chce Cie widziec nie jest adekwatne do jego chamskich slow i czynow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie ma bo zawsze zostaje to coś co wisi w powietrzu ;/ albo myśl co by było gdyby .. takie chmury nad głową...zawsze... i to jest smutne :( chociaż to bardziej mnie boli, bo wiem że jemu bardzo na mnie zależy bo zmieniłam jego życie, wyciągnełąm z najgorszego bagna i byłam powodem do radości, ale od kiedy zaczał byc zazdrosny zaczał wymyslac na to dziwne sposoby i się skonczyllo...ale dziwi mnie co ona może od niego chcieć;/ faceta ma od 3 tygodni zaledwie więc...eh nie wiem już sama, boję się myśleć:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adrianna9999
Moze to bardzo ortodoksyjny poglad,ale czasami mysle,ze lepiej byc samemu.Jak byłam sama,nie martwilam sie o nikogo,nie cierpiałam,nie musiałam sie zastanawiac,czy moge to czy tamto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No bifi masz racje. Ja wlasnie dzisiaj sobie to wszystko analizowalam.... I wlasnie wieksza ulge czulam... Brak zastanawiania sie czemu nie ma czasu w ogole napisac... Jak juz dzwoni to z pretensjami wiecznymi. Jak mam problem to albo odwraca kota ogonem, albo strzela focha.... Dziwi mnie to wszystko bo ten chlopak ma 26 lat, a ja sie tak zachowywalam jak bylam mloda i nie dojrzala i przezywalam swoje pierwsze milosne uniesienia..... Heh i dziwi mnie kogo to blad, ze taki ma charakter... Rodzicow i ich wychowanie czy jego? Kiedys mi powiedzial, ze jego mama powiedziala, ze ona jest zdziwiona, ze jest z dziewczyna wiecej niz miesiac :o a ja zadowolona, ze super cacy heh... a nie pomyslalam wtedy, czemu te dziewczyny tak zrywaly szybko lub on, ale ja nie lubie wchodzic na tematy bylych lasek uwazam przeszlosc to przeszlosc... Chociaz moze robie blad :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musisz powaznie przemyslec czy na pewno sie chcesz rozstac? a moze mu cos pokazac? Moze liczysz ze sie zmieni? Moze chcesz odpoczac? Moze nie wiesz sama czego chcesz. Jak juz to przemyslisz.... to jesli czujesz ze to naprawde bezsensu.....nie odzywaj sie, zajmij sie czyms, chocby tra praca, a najlepiej spotkaj sie z kims, poznaj nowych ludzi a jesli czujesz ze zle ci samej....to pogadajcie......i postarajcie sie okreslic jakies zasady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Virginia jednym słowem Twoj były ma CIĘŻKI charakter, nie wiem z czego to wynika..ale wiem jedno ,ciężko być z kimś takim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×