Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mimikon

Jak wybrnąć z takiej sytuacji?

Polecane posty

Gość Mimikon

Streszczę sytuację W pracy przed urlopem poznałam dość fajnego chłopaka. Spotykaliśmy się jako znajomi bez zobowiązań około 2 miesiace. Po moim urlopie, zanim wrócę do UK, mieliśmy razem pojechać gdzieś na dwa dni, a potem wrócić do domu. Nie chodzimy jeszcze razem, podobał mi się, ale miałam wątpliwości, co do tej znajomości. Jesteśmy dobrymi przyjaciółmi, ale analizując za i przeciw zorientowałam się, że to nie wyjdzie, a on wcześniej tak mnie oplótł, że nie miałam czasu się nad niczym zastanowić. Nie miała chwili wolnego, i zgodziłam się na ten wyjazd. Bilety zarezerwowane, on narobił romantycznych planów, a mnie złapał straszny strach, że ja nie chcę, żeby ta znajomość się w coś głębszego przerodziła. I nie chcę, żeby on poczuwał się do płacenia za kolacje, lunche, itp, skoro ja już jestem pewna, że nic z tego nie będzie, a nie jestem naciągaczką, która najpierw wyciągnęłaby kasę, a potem powiedziała sayonara. Jak najlepiej wybrnąć z tej sytuacji, bo wyjazd raczej wykluczony (nie powinnam się w ogóle zgodzić na niego, ale teraz to już po ptokach).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to po co się zgadzałaś jak nie chcesz ?? "a on wcześniej tak mnie oplótł, że nie miałam czasu się nad niczym zastanowić" Nie wciskaj takich kitów bo pomyśleć można, że jesteś blondynką z kawałów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimikon
Na początku się cieszyłam, kiedy planowaliśmy wyjazd, ale w międzyczasie zaczęłam mieć wątpliwości, tym bardziej, kiedy mogłam nabrać do tego związku trochę dystansu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bojabojaboja
Nie uda Ci się wyjść z tej sytuacji z twarzą. Powiedz mu prawdę i licz na to, że się mocno wkurzy. I będzie miał rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimikon
Mówisz, jakbym zrobiła komuś jakieś świństwo. A wkurzyć mógłby się, jakbym go wydusiła jak cytrynę, a potem powiedziała, że nic z tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedź z nim
zaplac za siebie i wyluzuj sie. zachowuj sie jak kumeplka, nie jak kochanka i po problemie. have fun!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bawisz mnie panno
skoro chcesz być w porządku to jedziesz na wyjazd i płacisz za siebie i zachowujesz się jak koleżanka a nie kochanka ale podejrzewam że sedno sprawy polega na tym że nie masz KASY więc czujesz się zobowiązana by dać D.U.P.Y by spłacić dług no to fakt, masz teraz dylemat moralny....ale na własne życzenie, bo nikt przy zdrowych zmysłach nie wyjeżdża na wakacje z kolegą, zwłaszcza jeśli ten kolega liczy na seks

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Na początku się cieszyłam, kiedy planowaliśmy wyjazd, ale w międzyczasie zaczęłam mieć wątpliwości, tym bardziej, kiedy mogłam nabrać do tego związku trochę dystansu." Ja rozumiem to tak: Ty traktujesz go jako swoją psiapsiółę, on do ciebie podchodzi poważnie i zgadając się na wyjazd narobił sobie nadziei. Ty w tej chwili zrozumiałaś, ze trzeba będzie tam być sam na sam i on będzie chciał czegoś więcej niż bycia psiapsiółką - ty się właśnie tego boisz :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bawisz mnie panno
i jeszcze jedno, nie licz że jeśli teraz odwołasz wyjazd zachowasz się bardziej na poziomie niż jadąc z nim i płacąc za siebie... jeśli teraz wszystko odwołasz wyjdziesz na rozchwianą emocjonalnie idiotkę, która nie wie czego chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimikon
Do bawisz mnie panno, nie oceniaj ludzi przez pryzmat własnych doświadczeń, to, że Cię nie stać na opuszczenie powiatu i na podróże zarabiasz, jak to ujęłeś/aś d..., nie znaczy, że inni też tak robią. Nie jest to kwesta finansów. Kiedy planowaliśmy wyjazd, byliśmy jeszcze na stopie czysto koleżeńskiej, jeździłam już tak ze znajomymi obojga płci po Europie, więc nie widziałam w tym nic dziwnego, nie musi to być powiązane z seksem. Ale w tym przypadku coś się zaczęło dziać, i jest to dla mnie neico krępujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimikon
Ale kto powiedział, ze z nim kręciłam? Kiedy planowaliśmy wyjazd, byliśmy jeszcze tylko zwykłymi znajomymi. Potem zaczęło się coś dziać. Poza tym, czy z każdą osobą, z którą się raz umawiasz, idziesz do ołtarza? Miałam okazję przemyśleć kilka spraw, i doszłam do wniosku, że jednak nic z tego nie będzie. A on zaangażował się w tą znajomość aż za bardzo, trochę zaczęło mnie to przerastać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem jedź, ale płać za siebie cały czas. Zobaczysz co z tego wyniknie, może będzie fajnie i zmienisz zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nefrytowa Stópka
Mimikon, zrób tak jak CZUJESZ. Jeśli czujesz wewnętrznie, ze nie chcesz jechać, to po prostu odwołaj to, wymyśl jakiś powód, oby taktowny. Jeśli jednak z drugiej strony chciałabyś pojechać, to może warto się przekonać? a nuż będzie fajnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×