wiecie co?

śmierć bliskiej osoby na zawsze zmienia coś w człowieku, coś pęka i już nigdy nic nie będzie takie jak kiedyś..

masz racje

Owszem, ale to trzeba niestety samemu przeżyć, żeby tak myśleć.

Ameryke odkryła:O

a czy wchodząc tu spotkałeś/aś kogoś, kto zapewniał Cię, że przeczytasz tu coś zupełnie nowatorskiego? chciałam po prostu napisać o tym, że mnie boli w środku, że mimo iż gram twardą nie radzę sobie, choć bywają dni zupełnie beztroskie dziś jest ten, w którym nie jest fajnie...

eh widzę za ciężki temat...

u mnie to juz prawie 9 miesiecy

a najgorsza jest bezsilnosc, i ostatecznosc smierci... :(

ja chciałabym pogadać, ale właściwie nie wiem, o czym, jak... wiem, że muszę być silna, bo ktoś cierpi bardziej niż ja i dla niego powinnam być silna. dlatego pozwalam sobie tylko na takie nocne ukradkowe łzy. tak bardzo tęsknię, tak bardzo chciałabym wiedzieć, czy tam jej lepiej.. w snach wydaje się być bardzo szczęśliwą, pociesza mnie tylko myśl, że kiedyś się tam może spotkamy, jeśli zasłużę...

moglabym napisac podobnie...

ciężkie to wszystko... przepraszam "znam to doskonale", że nie interesuję się bliżej Twoją historią, ale nie mam nawet sił... chciałabym być z tym moim bólem raz w centrum uwagi, a nie smarkać po kątach. ale pisz proszę, bo jednocześni mi jakoś hm ciut lepiej...

tu chyba najważniejsze jest to by się wyżalić i wiedzieć, że ktoś słucha... nigdy nie lubiłam się przytulać, a teraz tak często marzę, żeby był przy mnie taki ktoś, kto mocno mnie otuli ramieniem i pozwoli wykrzyczeć się i wypłakać, jakbym była małym dzieckiem.. i nic nie powie, bo za "czas leczy rany", "kiedyś się ułoży" mogłabym pogryźć...

alez ja nie szukam u Ciebie pytan o moja historie, jest banalna glupi wypadek, smierc mlodej Osoby chodzi o to zebys wiedziala, ze sa ludzie, ktorzy doswadczja podobnego to zrozumiale, ze Ty jestes wpatrzona w swoja sprawe, nikt sie nie liczy opocz Tej Osoby ja tez tak mam, nawet jak ktos pisze, ze wie, bo tez stracil kogos, to w mojej glowie sie tworzy takie cos, ze owszem, rozumiem, ale to nie byla Ta Osoba, nie taka jak ta moja troche to chaotyczne, ale mysle, ze wiesz o comi chodzi trzymaj sie

oj ja tez za wszystko bedzie dobrze, czas leczy pewnie, jest juz lepiej niz tydzien po ale to lepiej jest rownoznaczne z inaczej i nigdy juz nie bedzie dobrze tak na 100% dziura w serduchu jest nie do zaklejenia...

czas leczy rany.....

bardzo zabawne :O

Daj sobie czas na przeżycie żałoby. Jeśli możesz płakać to płacz. Jeśli jetseś osobą wierzącą na pewno wtedy jest łatwiej pogodzić się z czyimś odejściem. Przecież kiedyś spotkamy się TAM wszyscy. Wiem, może nie są to odpowiednie słowa, ale w takiej chwili nie ma odpowiednich słów. Trzeba przejśc ten cały proces żalu i załoby. Wspólczuję Ci bardzo.

u mnie podobne okoliczności. eh, wiem o co chodzi, doskonale wiem... dziś nei mam już siły, przepraszam, położę się spać. pozdrawiam wszystkich i dziękuje za wpisy, znam to doskonale> [kwiatek[ dla Ciebie.

dziekuje i dobranoc