Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość śmietnik moje miejsce

gdy dusza choruje to ciało więdnie

Polecane posty

Gość śmietnik moje miejsce

mieliście tak ? ile Wam zajela czasu kuracja i co było lekiem? mój przypadek: zawód miłosny cięższego kalibru = zdrada. kiedyś ja osoba pelna życia, uśmiechu i optymizmu, otwarta na ludzi,która mogła przenosić góry. dziś: wrak, ztyrane zdrowie, z wierzchu niby ok ale nie mam sił by zwlec się z łóżka , z nikim nie rozmawiam o tym bo już kiedyś w poprzednim związku była taka akcja i zwierzanie wyszło mi nie najlepiej, unikam kontaktów z druga płcią choć właśnie to mogłoby po części uleczyć, choc były osoby które chciały pomóc, być blisko a nawet uczucie . odrzucam , zniecchęcam taka jebana równia pochyła wiem że gdyby ruszyć dupsko i zadbać o ciało to w duchu zatliła energia ale nie mam sił i takie zapętlenie, zapętlona nić . problem odzi problem, efekt kuli sniegowej, puszka pandory niby jest tam gdzieś dno od którego się człowiek odbija ale ja go nie widzę a co mówić o światełku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×