Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

marigold250

Nie umiem się zakochać

Polecane posty

Mam problem ze sobą (jeden z wielu;) który za każdym razem mi sie powtarza. Przedstawie to tak: poznaje chlopaka , szalenie mi sie podoba, i wyglad i charakter spotykamy sie itd. Bywa i tak ze zostajemy parą. I gdy temu wcześniej cudownemu chłopakowi zaczyna na mnie zależeć, ja robie się zimna. Wiem że to okropne ale zaczyna wydawać mi sie nieatrakcyjny,głupi,niewychowany, wynajduje tysiące wad u niego...Kiedys przeczytalam ze takie zachwoania są czeste i to wynik kompleksów. Niby nie jestem strasznie zakompleksiona ale kto wie. A może to strach przed miłością? Mieliście tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bulletformyvalentine
mam to samo i nie mam bladego pojęcia dlaczego tak się dzieje. Może to wynika z tego, że na siłę szukamy sobie faceta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm u mnie to raczej nie na sile szukanie faceta. Było tak co jest po prostu moją życiową porażką że amrzyłam o pewnym facecie, od dwoch lat....Stał się cud i spełnienie moich marzeń, zostalismy parą...on się zakochał...i go skrzywdziłam...Bardzo żałuje ale to bylo jakby niezależne ode mnie....Do dziś nei moge się z tym pogodzić ani zrozumieć siebie:/ Jestem nienormalna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bulletformyvalentine
Miałam tak samo, wręcz identycznie... aż dziwnie mi się to czytało... Miałam kilku partnerów po tym "ideale" ale szukałam w nich tego mojego ukochanego ;|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja tak mam cholerka
ale ja doszłam do takie go wniosku: to moja wina bo ubzdurałam sobie, że będę miała faceta bez wad. Głupia jestem jak myślę, że takiego znajdę. Ideałów nie ma i nie będzie. Każdy ma wady. No oczywiście oprócz mnie bo ja jestem doskonała :o Takie myślenie to czysty egoizm. I nie boję się do tego przyznać - jestem egoistką!!! Ale...zaczynam nad sobą pracować :) Mam faceta na którym trenuję i raz wychodzi a dwa razy nie :o grunt to się nie poddawać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze więc może to przez nasze kompleksy? Podobno to działa w ten sposób że podświadomie myślimy "skoro on mnie zechciał to musi byc jakis wybrakowany". Nie czuję się zakompleksiona ale może to leży gdzieś głeboko w mojej psychice....Nie chce by tak wyglądało całe moje życie:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja tak mam cholerka
może i kompleksy. Ja także je miewam (mówie miewam bo raz są a innym razem czuje się bardzo pewna) Może tez tak być że nie trafiłyśmy na tego jedynego. Ja na początku znajomości jestem mocno zauroczona a potem jak klapy mi spadają to się zaczyna piekiełko. Jak wspomniałam wcześniej, teraz się staram. Jestem ciekawa ile wytrzymam jak lub ten facet :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bulletformyvalentine
tak, z tymi ideałami, to masz rację. I też mogę powiedzieć o sobie bez problemu, że jestem egoistką... żaden powód do dumy. Nie uważam siebie za jakąś paskudną ale kompleksy mam - jak każda prawdziwa kobieta. Może to trzeba przeczekać? Może z czasem pokochasz obecnego partnera na tyle mocno, żeby skończyć z wybrzydzaniem? Trzeba mieć nadzieję... Szkoda, że nikt więcej nie ma ochoty się tu wypowiedzieć ;|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dolaczam sie
jak ja to rozumiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja tak mam cholerka
oj cięzka to sprawa zaakceptować kogoś mimo jego wad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może faktycznie musimy trenować jak "i ja tak mam cholerka"...A ile macie lat dziewczyny? Może to przez młodość;) mam nadzieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latte_
miałam tak samo. dopóki się nie zakochałam. heh..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bulletformyvalentine
Mam 18 lat. Z moim "ideałem" byłam 2 lata, do tej pory o nim myślę ale nie w sensie związku, bardziej wspominam ^^ Obecnie mam faceta, nie jest tak przystojny jak poprzednik ale jest nam razem dobrze. Mam nadzieję, że z czasem zakocham się i przestanę go traktować oschle. Stawiam na wytrwałość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam jeszcze lepiej
jak tylko mi się ktoś podoba staję się od razu dla niego wredna, oziębła itp. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja tak mam cholerka
hehe..ja już po trzydziestce wiec żadna młodość :p przewróciłam już paru facetów a nawet jednego męża. Same klopsy :o i to z mojej winy. Faceci na serio do rany przyłóż ale co tam? Wady się zawsze znajdzie - jak to mówią: szukałam dziury w całym to i znalazłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam niecałe dwadzieścia...Ale widze że wiek nie ma tu nic do rzeczy:( Chyba musimy nad swoją psychiką popracować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bulletformyvalentine
ja mam jeszcze lepiej: to w jaki sposób chcesz zachęcić do siebie faceta? i jak tak mam cholerka:może to naprawdę siedzi gdzieś w Tobie - głębiej. Psychika człowieka nigdy nie jest i nie będzie całkowicie rozpracowana. Jeżeli masz po 30 i tak poważne problemy z miłością, możliwością jest to, że np. jakieś wydarzenia z dzieciństwa przejmują nad Tobą kontrole. Głupie kłótnie małżeńskie potrafią nieźle namieszać w głowie. Ja winą mogę obarczyć jeszcze mój wiek. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bulletformyvalentine
Marigold: czyli nigdy nie byłaś w żadnym zakochana? czy po prostu wszystko znikało gdy udawało Ci się zdobyć obiekt westchnień?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak w tym chłopaku o ktorym mowilam bylam zakochana, no może silnie zauroczona. Wszystko mineło gdy on się zakochał. W innych moich żałosnych "zwiazkach" też było podobnie, z tymże po rpostu bylam nimi bardzo zainteresowana,miłośc to może nie była. Kończyło się wraz z zaangażowaniem drugiej str.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bulletformyvalentine
nie damy mu zginąć ;) marigold250: masz teraz kogoś, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiulolinka
no nie umiem, nie znam nikogo z kim chchialabym byc... nie wiem dlaczego., bo idealu nie szukam tez ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo chyba nie ma miłosci
Mam 40 lat i chyba nigdy nie kochałam. zauroczenie, uzależnienie i owszem, ale chyba to nie miłosć. po czym ją poznac? Skad mamy wiedziec że to ona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bulletformyvalenitne
Bo chyba nie ma miłości: Gdy kochanek nas wspiera, pomaga, doradza, szanuje, traktuje jak coś zjawiskowego...? Jeżeli po kilku latach jest tak jak na początku, to na pewno jest miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×