Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna mamka

jestem dziwna conajmniej

Polecane posty

Gość smutna mamka

pisze tutaj bo chcialam sie wyzalic, a nie mam komu.Pry okazji chcialam poznac wasze opinie czy ja jestem normalna??Otoz czuje sie bardzo samotna, nie mam kolezanek, jakos sie wszystko porozchodzilo, a najlepsza przyjaciolka olala mnie juz kilka razy...:/ Ogolnie to przyjaciela mam tylko w mezu. Ale czuje ze moje zycie jest takie jakies puste. Mamy dwojke dzieci ktore kocham nad zycie i uwielbiam z nimi spedzac czas, siedze z nimi w domu i nie pracuje. Ale nie mam zadnych pasji, zainteresowan. Dlatego bo nie mam ani czasu na nie ani pieniedzy. Jedyne zainteresowania ( o ile mozna to tak nazwac) to moja rodzina. Oddaje cala siebie rodzinie, pomagam bliskim jak prosza o pomoc, jestem zyczliwa, staram sie nie robic problemow. Ale do klutni z mezem doprowadzam przewaznie ja, niewiem czy ja to lubie?/ Moze lubie sie godzic po takiej klutni??Ma co chwile znajduje sobie jakies nowe pasje, hobbi, ostatnio kupil se gitare i sie uczy grac a ja zamiast sie cieszyc z tego to wkurza mnie to, niewiem jestem zazdrosna czy co?? O to ze ona robi cos co lubi a ja nic takiego nie mam??Nachodza mnie mysli ze kiedys mu sie znudze, taka prosta kobieta ktorej celem jest wychowanie dzieci i ugotowanie obiadu. Ja to lubie robic ale czuje ze czegos mi brakuje. Nie pracuje bo nie moge chwilowo ze wzgledu na dzieci. I czasem lapie jakies dolki bez powodu, wymyslam problemy przez ktore sie klucimy, a potem placze ze jaka ja durna jestem,. Wiem ze maz mnie kocha bardzo i 100 razy dziennie mi to powtarza, ale i tak caly dzien jestem sama z dziecmi bo on pracuje. Brakuje mi kogos bliskiego takiego z ktorym moglabym pogadac, nie mam kolezanek bo ostatnio przeprowadzilam sie w inne miejsce i jakos nie zanosi sie zebym takie miala. Co myslicie???Jestem jakas dziwna>>?? Co ja mam robic???Dzis napisalam do meza dlugiego smsa ze wiem ze on mnie juz nie kocha (choc nie mam takich podstaw) i ze nie chce zeby sie ze mna meczyl itp, a on zglupial i zaprzeczyl oczywiscie??? Ja jestem jakas niezrownowazona chyba :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skad jestes_______

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsdsadsadsdsadsadsadsa
no właśnie skad jestes? no ale ten sms na jego miejscu by mnie troszke wkurzyl. :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gagagahjajancuc
mieszkasz za granica?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna mamka
a co ma do rzeczy skad jestem?? Czy to wazne?? Podlapalam dolka i tak mu napisalam i jeszcze kilka innych rzeczy, wachalam sie czy mu wyslac ale wyslalam. Wiem, moze troszke nie fer z mojej strony...?!! A moze potrzebowalam po prostu kolejnego zapewnienia ze mnie kocha??? To jest glupie bo wiem ze kocha mnie jak malo kto kocha zone, naprawde. Duzo przeszlismy razem ale zawsze razem. Jestem nienormalna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytałam bo napisałas cytuje
"Brakuje mi kogos bliskiego takiego z ktorym moglabym pogadac, nie mam kolezanek bo ostatnio przeprowadzilam"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś więżniam
własnych dzieci i rodziny a na zainteresowania nie masz ochoty bo monotonia dnia codziennego zabija wszelkie pokłady dobrych chęci. w jakim wieku masz dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna mamka
fakt, nie mam checi i sily na jakies ainteresowania, bo nie mam po prostu na nie czasu... a wiecorem jak moge w koncu odetchnac to padam ze zmeczenia i ide po prostu spac.., nie mieszkam za granica... mialam przyjaciolke od zawsze, nasze mamy sie znaly ze szkoly, potem razem do liceum chodzilysmy, po maturze kontakt sie urwal, tzn ona urwala. Odnalazlysmy sie na NK, zaczelysmy sie spotykac znowu i znowu mnie olala sie nie odzywa, a ja nic nie zrobilam. Stracilam wiare w ludzi i przyjazn... moze jestem wieniem ale ja nie mowie ze to mnie zabija psychicznie, bo ja to lubie, kocham zajmowac sie dziecmi i domem, no ale jednak.. dzieci 1 i 5 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, może wróć do pracy. Zawsze to nowi, inni ludzie.....Zobaczysz inaczej spojrzysz na świat. Jak się jest w domu tyle lat, samą.....tylko dzieci wypełniają czas, a tak być nie powinno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna mamka
teraz nie mam mozliwosci isc do pracy, ale szukam caly czas cos na weekend tylko jednak nic nie ma i trace juz nadzieje. Chcialabym pracowac, jednak dopiero za rok tak naprawde bede mogla. Dziekuje wam za rady i odpowiedzi, teraz juz zmykam stad i ide sie klasc do pustego niestety lozka, maz ma nocke !! Przytlaczaja mnie te chwile tak bardzo ze wieczorem po prostu sobie siadam w kuchni i placze... ze mam uczucie ze jestem sama dla siebie, e to taka tylko skorupa. Moze jeszcze ktos sie wypowie, moze podobnie odczuwa jak ja?? Jutro tu zajrze, milej nocki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tylko tyle napisze
jesli potrzebujesz kolezanek to szukaj chocby na placu zabaw.Męża nie prowokuj do kłótni, nie zachowuj sie jak histeryczka, bo faceci maja swoja cierpliwosc.Naucz sie cieszyc tym co masz, bo moze byc gorzej.Moze przyjsc choroba, zdrada meza albo samolot spadnie Wam na mieszkanie ( to tak na przykład).Nie jestes jedyna ktorej zyciem jest dom i wychowywanie dzieci.Zakładam,że jestes młodą osóbką. Ja osobiscie nie mam koezanek co przychodza na ploty albo ide z nimi do kina, bo ich nie potrzebuje.Wystarczaja mi przelotne spotkania ze znajomymi.Zawsze wolalam meszczyzn jako kolegów ale ze wzgledu na to ,ze wyszlam za mąż, to sie z nimi nie spotykam.Moje zainteresowania to podróże ale nie podrużuje, bo mam male dziecko i finansowo kiepsko.Podsumuwujac nie robie nic co by było moja pasja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pytanie skąd jesteś jest dość istotne. Wieś? miasto? Wszędzie są inne możliwości. Dlaczego nie pracujesz? Jeśli uważasz,że masz za małe kwalifikacje bezpłatne szkoły średnie/policealne są w prawie każdym mieście. Oprócz zerwania z rutyną, poznasz nowych ludzi i się zmienisz A i z mężem nie masz o czym rozmawiać. Bo i o czym, jak nic nie robisz co byłoby interesujące. Koleżanka z NK niestety też to dostrzegła... wiem, to boli, ale użalanie się nad sobą to najgorsza z możliwości. I nie mów,że nie masz na nic czasu - no bez przesady!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna mamka
ale zrozum ze ja teraz nie mam jak isc do pracy, przeciez pisalam ze bym bardzo chciala, ale co z dziecmi??? Nie mam z kim ich zostawic a corka nie dostala sie do przedszkola, chcialam ja zapisac wlasnie ze wzgledu na ewentualna prace, ale nie udalo sie :( kolezanka z ktora znamy sie od zawsze mnie olala bo nie mamy o czym rzomawiac??? To czemu byla przy mnie dopuki nie zalozyla sama rodziny???Chyba taki typ... dziekuje wam za slowa otuchy, chcialam tylko sie wyzalic zeby poczuc sie ciut lepiej, zeby ktos wiedzial... a tak na marginesie jestem z miasta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam to samoo
2 dzieci, meza nie ma prawie wcale. jakeis tam zainteresowania mam aleostatnio nie mam na nie nawet czasu bo zanim powyciagam moje ierdółki to zaraz sie któres dziecko obudzi i czegos chce, albo jest juz późno padam na pysk. znajomych niby tez mam ale nigdy nie maja czau zeby sie spotkac wiec siedze sama w domu. rodzina ma sowje wlasne sprawy. do pracy nie moge isc bo dzieci za małe zeby same je zostawić. i tez ciagle sie z mezem kłócimy o byle gówno bo ja mam wrazenie ze jemu na mnie nie zalezy ze mysli ze ejstem gorsza bo nie chodze do pracy, bo nie docenia tego co robie w domu. Jak zrobie obiad naprawde wyszukany i pytam czy mu smakuje to odpowiada "no dobre ale mogłas dodac tego czy tamtego to by było lepsze" a mnei wtedy tak przykro :( I ciagle łapie doły, rycze, wściekam się. Fajnie wiedzieć że nie tylko ja jestem taka porypana. Pozdrawiam Cię autorko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna mamka
mam to samo w pewnym sensie ciesze sie ze nie jestem sama, ale z drugiej strony przykro. Chociaz ty mnie rozumiesz, ze pewnych rzeczy nie da rady zrobic majac dzieci i nie wystarczy stwierdzenie ze "wystarczy chciec a mozna wszystko " pozdrawiam cie serdecznie, a skad jestes??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tygrysicawrrrrr
Wyjdź do ludzi, wyjdź z domu, wyjedź do rodziny, rób sobie raz w tygodniu jakiś wypad za miasto lub do najbliższych, bo tęsknisz za ludżmi. praca w twoim przypadku to byłoby coś, nie wiem jak można 5 lat siedziec w domu z dziecmi???? Starsze zapisz do przedszkola, młodsze do żłobka, do września mam jeszcze tydzień. A jeżeli nie będzie w całym mieście miejsca to znajdź opiekunkę i pójdź do pierwszej lepszej pracy, niech to będzie na początke nawet sklep z ciuchami, dostaniesz zniżkę na ubrania, to nic że nie zarobisz kokosów, ale te 500 zł, które Ci zostanie po opłaceniu niani czy przedszkola, będą twoje!!!! Jeżeli twój mąż Ciebie zostawi to dopiero Ci się świat zawali... Albo jeżeli nie wierzysz w siebie i NIE CHCE Ci się pracowac, to zapisz sie na aerobic i przypomnij sobie jak to jest BYS KOBIETA!!!!!!!!! Wyjdz z domu!!!! Przechodzilam przez to samo, gdy moja córeczka miala roczek. Bylam wypompowana, macierzyństwo mnie wykańczało, bylam sama z dzieckiem, maz ciagle w pracy, rodzice nie mieli czasu dla wnusi, schudlam, wazylam 48 kg, bylam przemeczona i balam sie wrocic do pracy, do ludzi, wiem ze to wlasnie to by mi pomoglo. Nie balam sie zostawic dziecka i wyjsc z domu, ale nie mialam z kim go zostawiac. Czekalam rok czasu na żłobek i sie doczekalam, coreczka juz chodzi tam, bawi sie z dziecmi, uwielbia żlobek, a ja wyszlam do ludzi, od wrzesnia ide do pracy, bylam na wychowawczym, coreczka ma 1,5 roku i juz od 3 miesiecy gdy wiem, ze mam zlobek za jedyne 150 zl/miesiac czuje, ze zyje. Szukam pracy, biegam na rozmowy, bo chce pracowac w nowym miejscu z nowymi ludzmi. Wiele sie zmienilo na rynku pracy od chwili gdy urodzilam dziecko. Jezeli nie znajde nic fajnego, biore pierwsza lepsza prace, niech to bedzie sklep odziezowy, mimo, ze mam mgr i bardzo dobre doswiadczenie, to chce robic cokolwiek i miec w koncu wlasne pieniadze. Czlowiek to istota spoleczna. Nauczylam sie tez prosic rodzicow o pomoc przy malej, a ostatnio nawet jej chrzestna bo musialam wyjc do dentysty i nie mialam kim zostawic dziecka. Opieka nad dziecki 24 h jest gorsza i trudniejsza niz praca zawodowa, dlatego wierze w ciebie, ze dasz sobie rade gdy pojdziez do pracy!!!!!!! Albo wyjedz na tydzien sama, zrob sobie wakacje, tylko co jest lepsze? Chyba praca :) Pomoglam troche?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×