Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

drożdżyk

Czy tak musi być??

Polecane posty

Powiedzcie mi bo już nic z tego życia nie rozumiem. Czy naprawdę jest taki okres w życiu faceta kiedy on nie jest gotowy na związek, na coś poważnego, boi się prawdziwej miłości.. ucieka bo go to przerasta i boi się po prostu że ominie go to wszystko czego jeszcze ewentualnie mógłby spróbować. Byłam z nim prawie 3 lata, przyznał mi się wcześniej, że przede mną nie traktował dziewczyn bardzo poważnie.. po prostu spotykali się z nudów dla seksu praktycznie żadnych uczuć.. Kiedy się poznaliśmy coś zaiskrzyło od samego początku ..zakochałam się on też... po jakimś pół roku powiedział że go to przerasta.. że nigdy nie był w takim poważnym związku jak ten.. rozeszliśmy się ...strasznie to przeżyłam... Po niecałym miesiącu zaczął znowu do mnie dzwonić pisać... ja nie odpowiadałam. Kiedy w końcu udało mu się namówić na spotkanie powiedział mi że próbował uciec, zapomnieć, spotykał się z ludźmi ale nie mógł.. nie spodziewał się że tak ciężko mu będzie bo zawsze jak się rozchodził to wracał do codzienności i nie brakowało mu tej osoby. Powiedział że tym razem po prrostu nie może tego zwalczyć ... że on naprawde sie chyba zakochal... nie wiedziałam co zrobić,, walczył o mnie zabiegał... wróciłam.. i tak wytrwaliśmy kolejne dwa lata.. teraz znowu mnie zostawił... powiedział że chyba coś się wypaliło...że on już nie czuję tego co kiedyś.. .Nie wiem...przecież ja nic zlego nie zrobiłam, nie zdradziłam nie oszukałam.... Nie wiem może po prostu jestem naiwna ale nie wierzę że nic do mnie nie czuje.. to naprawdę było głebokie uczucie. Kiedyś pewien katecheta na lekcji powiedział... mężczyzna kiedy kocha.. nie mówi tego często.. mówi to kiedy kobieta śpi. Zapamiętałam to piękne zdanie... parę razy spróbowałam to sprawdzić... kładłam się do łóżka a on robił coś na komputerze.. póżniej trącał i pytał się "śpisz?" a ja udawałam, że tak on kładł mi rękę na czole i mówił "kocham Cię" proszę nie oceniajcie mnie jako naiwnej ... ja po prostu próbuje to zrozumieć.. i nie umiem sobie tego wytłumaczyć.. jeśli ktoś może mnie wspomóc jakąś radą z własnego doświadczenia to będę wdzięczna. Jest mi bardzo cieżko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×