Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość blow far

dlaczego kobiety mając tyle mozliwości

Polecane posty

Gość blow far
mój niestety nie nakręca ... już nie pamiętam kiedy ostatni raz byliśmy na spacerze itp ... niewiele mi do szczęścia potrzeba, umiem się cieszyć drobnostkami życia codziennego, przyjąć i powiedzieć dobre słowo... staram się i mówię otwarcie czego oczekuję ... ale efekt jest krótkotrwały ... najgorsze jest to, że powoli przestaję robić z tego wszystkiego problem i robię się obojętna nie musi się już starać , rozsiadł się leniwie i wygodnie w fotelu zatapiając się we własnym świecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kibariyeeeeee
Na cóż mężczyźnie świadomość mojej przeszłości? Czy lżej będzie mu wiedząc że jest moim entym partnerem ? Od prawdy jest przyjaciel. Bo on znając szczegóły nadal bedzie dla Ciebie, a partner nie - bo może skrywać urazę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadowolona25
może i tak.... już mnie to nie interesuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blow far
Na cóż mężczyźnie świadomość mojej przeszłości? Czy lżej będzie mu wiedząc że jest moim entym partnerem ? Od prawdy jest przyjaciel. Bo on znając szczegóły nadal bedzie dla Ciebie, a partner nie - bo może skrywać urazę. dziwnie boisz się że partner może być przyjacielem , nie można z góry zakładać ze to nie realne może i tak.... już mnie to nie interesuje... myślę że zawsze będziesz do tego wracać bo to jest problem , nie stracisz widoku kolorów nawet bedąc w szarości cały czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadowolona25
też myślę że to jest problem, narazie próbuję go panicznie od siebie odsuwać... moje czyny zaprzeczają myślom, które tak głęboko upycham ...a one są coraz głośniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blow far
też myślę że to jest problem, narazie próbuję go panicznie od siebie odsuwać... moje czyny zaprzeczają myślom, które tak głęboko upycham ...a one są coraz głośniejsze więc przyjdzie taki czas w którym krzykniesz i wyrzucisz to na zewnątrz , pomyśl tylko że im dłużej będziesz czekać tym głośniejszy będzie końcowy etap , nie znaczy to ze z dobrym efektem , bo facet jak zaszyje się w swoim świecie nie widzi nic w tym złego i uważa to za bardzo normalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadowolona25
nie potrafię... co mam powiedzieć? że nie czuję tego co czułam/ że nie wiem co czuję/ że nawet nie wiem czy chcę to naprawiać... nasza codzienność jest poukładana, on się nie spodziewa,że coś mnie może męczyć... nawet nie mam się o co go czepnać, bo nic złego ani mi nie robi ani nie mówi..;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lezka125
Dlaczego zarzucasz to wyłącznie kobietom? Akurat u mnie sytuacja wygląda odwrotnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blow far
nie potrafię... co mam powiedzieć? że nie czuję tego co czułam/ że nie wiem co czuję/ że nawet nie wiem czy chcę to naprawiać... nasza codzienność jest poukładana, on się nie spodziewa,że coś mnie może męczyć... nawet nie mam się o co go czepnać, bo nic złego ani mi nie robi ani nie mówi..;( nic złego nie robi ani nie mówi ale za to za to NIE ROBI NIC , czyli wychodzi na to samo i trochę inicjatywy z jego strony nie zaszkodzi , powiedz mu o tym szczerze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadowolona25
ale ja bym chciała motyli w brzuchu, tego co było i już nie ma... i chyba on już nie wzbudzi we mnie tych emocji... pewnie to wypalenie z mojej strony..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lezka125
Mój mężczyza nie potrafii być ze mną "do końca" szczery. Nie wyobrażam sobie dalszego bycia z nim jeżeli to się nie zmieni, ale nie potrafię też go zostawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blow far
ale ja bym chciała motyli w brzuchu , tego co było i już nie ma... i chyba on już nie wzbudzi we mnie tych emocji... pewnie to wypalenie z mojej strony.. motyle w brzuchu są tylko na początku po to by pragnienie było większe , nie są one po to by latać cały czas gdy już swoją rolę wypełniły , chyba ze zaczniesz się spotykać z innym , wtedy poczujesz to samo , ale to oznacza koniec związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lezka125
zadowolona25, miłość ma swoje fazy, niestety nie da się mieć wiecznie motyli w brzuchu, niektóre rzeczy mijają, aby pojawiły się inne, niekoniecznie gorsze, może po prostu przestałaś go kochać i to jest właśnie problemem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blow far
Mój mężczyza nie potrafii być ze mną "do końca" szczery. Nie wyobrażam sobie dalszego bycia z nim jeżeli to się nie zmieni, ale nie potrafię też go zostawić. jak go zostawisz może się zmieni , inaczej jest mu dobrze i pewnie nie ma zamiaru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadowolona25
pewnie tak...łatwiej mi by było gdybym wiedziała, że on też ma wątpliwości... ja nie potrafię od niego odejść bo wiem, że bym go skrzywdziła...i co miałabym powiedzieć /wiesz przepraszam ale chyba już cie nie kocham bo.../ może nudzę, ale dla mnie to błędne koło..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lezka125
On twierdzi, że ma taki zamiar. Rozmawiałam z nim o tym wielokrotnie, uważa, że potrzebuje na to czasu, będzie to robił "stopniowo", nie potrafii tak po prostu od dzisiaj przejść na całkowitą szczerość :( Nie rozumiem tego, ale jestem z nim bo wiem że mnie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lezka125
lezka125 będąc z nim pełna wątpliwości co do uczuć jeszcze bardziej go krzywdzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blow far
pewnie tak...łatwiej mi by było gdybym wiedziała, że on też ma wątpliwości... ja nie potrafię od niego odejść bo wiem, że bym go skrzywdziła...i co miałabym powiedzieć /wiesz przepraszam ale chyba już cie nie kocham bo.../ może nudzę, ale dla mnie to błędne koło.. będę się trzymał tego , że więcej zaangażowania z jego strony a potem także Twojej spowodowały by u Ciebie zmiany na lepsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadowolona25
stopniowe przyzwyczajenie do szczerosci...przepraszam ale to nie wypali mimo jego udawanych chęci... Ty też to wiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blow far
On twierdzi, że ma taki zamiar. Rozmawiałam z nim o tym wielokrotnie, uważa, że potrzebuje na to czasu, będzie to robił "stopniowo", nie potrafii tak po prostu od dzisiaj przejść na całkowitą szczerość Nie rozumiem tego, ale jestem z nim bo wiem że mnie kocha. stopniowo można coś odkrywać ale jeśli to trwa zbyt długo i kręci się wokół tego samego tylko to jest podejrzane ze amant ma coś do ukrycia i może to być coś dużego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lezka125
Wiem. Powinnam to zakończyć od razu, kiedy tylko dowiedziałam się o tym. Teraz będzie mi coraz trudniej. Wiem, że to wszystko wygląda dziwnie, ale to jest bardziej skomplikowane. Sama już nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lezka125
No właśnie najgorsze jest to, że nie oszukuje mnie z powodu chęci ukrycia czegoś "dużego". Wtedy sytuacja byłaby dla mnie jasna. Jego kłamstwa, ew. pomijanie prawdy dotyczą drobnych spraw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lezka125
Jesteśmy razem 6 lat. On nigdy nie należał do osób wylewnych. Ja nie potrafię ukrywać swoich emocji. Jeżeli coś mi się nie podoba, często wybucham, on uważa takie zachowanie za coś okropnego. Twierdzi, że to właśnie to spowodowało, że przestał mi mówić całkowitą prawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadowolona25
ja też 6 lat... ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×