Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ekd 35

Jak sobie radzicie z małym dzieckiem mieszkając na 4 pietrze bez windy

Polecane posty

Gość ekd 35

Ja właśnie tak mam, na spacer idziemy dopiero jak mąż przychodzi z pracy, bo jak mam stargać wózek i dziecko, teraz myślę o zakupie lekkiej spacerówki, ale i tak będzie ciężko, pomało po południami będzie ciemno wię na spacer trzeba będzie wybrać się za dnia. Dziewczyny jak sobie radzicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a na parterze nie ma suszarni ,wózkowni lub innego pomieszczenia gdzie mogłabyś bezpiecznie zostawić wózek a nie targac za kazdym razem na 4 piętro? ja mieszkam na 3 piętrze i też zastanawiam się jak to kiedyś będzie wygladać hmmm a z brzuszkiem jak Ci się wchodziło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marysia_mm
ja też mieszkam na 4 piętrze. Lada moment rodzę... i już jestem przerażona. Wózka nie mam zamiaru nosić. Chce zostawiać na parterze. Mieszkam w dość "kameralnym" bloku, i raczej kradzieże nie wchodzą w grę. Jak do tej pory nic nikomu nie zginęło, a rowery czy wózki stoją bez zabezpieczeń. Z drugiej strony myślała, by na początku wpinać fotelik samochodowy do stelaża wózka i tak chodzić na spacery. Potem tylko wypiąć fotelik i sru na 4 piętro (a stelaż na dole)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
albo jeszcze wyjscie-wnosić na pół pietro i tam przypinac np. do kaloryfera taką sprężyną jak do rowerów, a jak mąż bedzie wracał to wniesie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mieszkam na 4 piętrze bez windy, wózek trzymam albo na dole koło skrzynek przypięty do kaloryfera blokadą rowerową albo w bagazniku auta pod domem :) luuuzik, nie jest źle :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mieszkam na 3 pietrze
ja jestem w 9 mies. zatrzymuje sie co pietro prawie. z 1 dzieckiem wyjscie na spacer konczylo sie potem na plecach. dziecko na rekach , jakas torba i po wozek do piwnicy. cienko, w piwnicy ciasno, mała płakała, spacerówka niby byla z lekkich, ale i tak ciężka. wychodzilam przed klatke błyszczaca i zapocona. szczegolnie gdy juz sie chodzilo cieplo ubranym. im wieksze dziecko tym bylo lepiej, mała postał w piwnicy,a le i tak wszystko robilam bnardzo szybko, bałam sie ze wejdzie na schody itp złotego srodka nie ma. chyba ze maż bedzie ci wózek rano znosil, ty zejdziesz tylko z dzieckiem, a potem on po pracy go wniesie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko jak sie wybiore sama do hipermarketu z małą na zakupy i sie zapomne to narobie zakupów jak głupia a potem.... no własnie... potem dziecko pod pachę :P czyli w lewej ręce ponad 10 kg dziecko a w prawej siaty... i tak idę jak osioł na 4 piętro... ręce będę miała jak goryl do ziemi.... a najśmieszniej jest jak się nie zabiorę... to zakładam nosidełko, mała do nosidła i schodze do auta i biorę siaty i znów na górę.... a potem się okazuje, że zapomniałam z auta telefonu... i zapierdzielam po raz 3.... wściec się można, ale jest też niewątpliwy plus tej sytuacji - POŚLADKI MAM JAK KAMIEŃ TWARDE :D i zero celulitu - jak zawsze był moją zmorą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam zamiar kupić jakąś bardzo lekką spacerówką i najpier ją znieść a póżniej dzicko , wózek nie zabezpieczony długo by tu nie postał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wyobrażam sobie zostawić dziecka samego w domu nawet na czas zniesienia wózka na dół...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak ja nie lubie jak wozek
tarasuje wejscie do piwnicy, albo dojscie do skrzynek! nie kazdy ma dziecko i nie musi sie obijac o jakis wózek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marysia_mm
mój mąż myślał, by wózek trzymać w bagażniku w samochodzie... ale co zrobić z dzieckiem w momencie składania gondoli ze stelażem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście już stwierdziłaś, że wózek tarasuje wejście do piwnicy albo dojście do skrzynek :D uwielbiam takie komentarze!!! moja klata schodowa jest jebitnie wielka i nawet 3 wózki w niej giną, dojście do schodów i skrzynek jest niczym nie zastawione :) ale pewnie i tak ty wiesz lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marysiu - ja kładłam małą (jak była lezącym dzieckiem) na tylne siedzenie. a teraz sadzam ją w foteliku samochodowym i składam wózek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mieszkam na 2 pietrze i bede sobie radzic tak: rano maz zniesie stelaz wozka na dol, u nas na klatce nie widac z zewnatrz ze stoi wozek, ja pozniej zniose samo dziecko w gondoli, maz jak wroci wniesie stelaz na gore a ze spacerowa to bedzie znosil stelaz i spacerowke a ja bede schodzic tylko z dzieckiem, pozniej mam w planie kupic lekka spacerowke skladana w parasolke i juz nie bedzie problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marysia_mm
jak ja nie lubie jak wozek - przesadzasz lekko. To co ma zrobić ta biedna matka z 15-20 kg wózkiem i dzieckiem? Koło wózka przejdziesz w 2-3 sekundy... aż tak przeszkadza? Nikt nie mówi, by stawiać na środku przejścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mea a czy Ty cale 24 godziny
na dobe jestes z dzieckiem patrzac na nie? To ciekawe kiedy obiad gotujesz ;) Ja zanosze dziecko, klade do lozeczka i schodze po wozek. Nie widze problemu. W druga strone tak samo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego mieszkacie
tak wysoko? nie lepiej by było na parterze albo na pierwszym piętrze? nie rozumiem was kobietki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marysia_mm
jeszcze odnośnie tarasowania wózkiem.... w moim mieście są sklepy z artykułami dziecięcymi, do których jest zakaz wchodzenia z wózkiem. Spotkałyście się z tym? Nie chodzi o zwykłe sklepy tylko te dla dzieci. Przecież to parodia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aktualnie jestem w pracy ;) ale tak, jak jestem w domu to staram się mieć małą na oku, albo chociaż w zasiegu słuchu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkamy tak wysoko
bo takie jest to mieszkanie. Nie wybieralam go sobie. Malo tego - ciesze sie, ze je mam :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marysiu taki zakaz nie ma podstawy prawnej i jest po prostu NIELEGALNY :) więc piernicze te zakazy a jak ktos sie czepia to sie pytam czy to pies? i czy mam dziecko przywiązać do kraty przed sklepem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakaz nie jest nielegalny
kazdy sobie moze wymyslic zakaz. Jesli to czyjas wlasnosc trzeba to uszanowac :) Tak samo zakaz maja niewidomi z psem, to juz przypal jest totalny :O No ale tego sie nie przeskoczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak ja nie lubie jak wozek
denerwuje m,nie jak siegam do skrzynki a tam wózek ktory mi sie wbija z brzuch. nie lubie schodzic do piwnicy po wozek dziecka, jak musze najpierw odstawic jakis inny wózek, wyjechac ze swoim a pozniej znow zaparkowac tamten!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parkuj przed nim
a nie za nim :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Mieszkałam na 3 piętrze bez windy i było ciężko... ze spacerami problem, a wózka nie chciałam zostawiać na dole w klatce. Teraz mieszkam na 2 piętrze też bez windy, ale "życie" ratuje mi garaż. Trzymam wózek w garażu i to jest niesamowita ulga. Pozdrawiam, trzymaj się!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekd 35
nie jest łaqtwo, a gdzie zakupy które też trzeba wtargać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mieszkam na 4 piętrze bez windy i wózek zostawiam w piwnicy. Jak narobię zakupów to zakupy zostawiam też w piwnicy :) tzn biorę do domu tylko to co trzeba do lodówki włożyć reszta zostaje w piwnicy i przynosi te rzeczy mąż jak wraca z pracy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgfdgf
A jak to jest targać wózek ważący 11 kg? Zastanawiam się czy dam radę a póki jestem w ciąży nie mogę sprawdzać. Na pewno niestety będę musiała robić dwa kursy z i na III piętro, to samo z powrotem, bo będzie wózek, dziecko i dwa duże psy. :S No chyba że będę zostawiać wózek w wózkarni, tyle że jakoś mnie to brzydzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja miałam sam fotelik
Ja miałam sam fotelik wpinany do leciutkiego stelaża od spacerówki. Jak dziecko wyrosło z fotelika, to sprzedałam całość łącznie z nigdy nie użytym siedziskiem za więcej niż połowę pierwotnej wartości wózka i kupiłam wygodną parasolkę Maclarena. Tak, było warto. I nie, nie miałam gondoli i nigdy nie użyłam siedziska w pełnowymiarowym wózku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w foteliku dziecko
nie powinno przebywac wiecej niz 2 godziny dziennie, wiec gratuluje pomyslowosci jak tu zaoszczedzic kosztem zdrowia dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×