Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nienawidze bloków

mieszkanie w bloku -moja zmora. kupilismy nowe mieszkanie

Polecane posty

Gość gość
A ja mam piękną działę budowlaną na wsi. Cuuudo. I mieszkam na niej. W namiocie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mój dom jest tańszy w użytkowaniu niż byłe mieszkanie i jest 3x większy niż mieszkanie. Solary na dachu więc latem nic nie płacę za ogrzewanie wody. Zimą piec kondensacyjny. W mieszkaniu musiałem płacić miesięcznie 600zł!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nie chciałabym mieszkać w domu. Chociaż wychowałam się w takim i mieszkałam 18 lat na wsi. Wystarczy jak sobie popatrzyłam na moją mamę, która zarabia teraz marne 1400 zł i musi wszystko opłacić. Tragedia. Ciągle coś trzeba naprawiać. Najfajniej bywało zimą, bo mama musiała wstawać o 4.00, aby odśnieżyć drogę do bramki, a potem jeszcze przed posesją, abyśmy mogły rano wyjść na przystanek do szkoły. Chociaż jak porządnie sypnął śnieg to i tak nie można było dojechać do domu, bo autobus stał w zaspie. Mieszkałam na wsi w ramach wyjaśnienia. Węgiel kosztuje i to nie mało, a żeby ogrzać cały dom to tego potrzeba. Myło się rano w zimnej wodzie, bo nie było czasu, aby napalić w piecu. Wracało się do domu to było zimno, bo piec wygaszony. Gdy nikogo nie było w domu to nie paliło się w piecu, ze względu na bezpieczeństwo. Bo już nie raz zamiast dym iść w komin to szedł na dom. Poza tym jak się dokładało do pieca to się wyglądało jak murzyn itp. Oprócz tego, że śmierdziało się dymem. Jak było kiedyś oberwanie chmury to w kuchni z sufitu padał "deszcz"...hehe. A wszystkie naprawy kosztują. Ten kto ma dom to wie. A jak jeszcze nie ma faceta w domu to trzeba komuś zapłacić, żeby Ci chociaż gaz przyniósł w butli. A później i tak za plecami obgada, że dostał tylko parę zł na odczepne. Mogę tak opowiadać godzinami. Ja na szczęście już tam nie mieszkam, ale moja mama została i ciągle się męczy. Na jej miejscu dawno bym go sprzedała, ale to jej sprawa. Najbardziej wkurzające jest, że mamy mały sad i ogród nie ogrodzony i jak mama idzie do pracy i wraca to "sąsiedzi" potrafią ukraść, a to jabłka, ziemniaki z pola, a nawet kurę podwędzić. Jak dobrze, że mieszkam w mieszkaniu i nie muszę o nic się martwić. Bo jakieś małe naprawy potrafię zrobić, a to spłuczkę naprawić w WC, a to zlew przepchać itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie! No nie moge!!! NO!!! Ty sie nie wychowałaś w domu! Ty sie chowałaś w jakiejś ruderze, w bidzie i oborniku. Ty nie masz zielonego pojęcia co to znaczy mieszkać w domu i dlatego podoba ci sie życie w smrodliwym zagnieżdżonym zaduchu w komunie zwanej blikiem mieszkalnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie każdy mieszkał w luksusowym domu z ogrodnikiem i kamerdynerem;-) Dom był stary i duży. Po prostu nie było faceta, który mógłby robić tam na bieżąco naprawy. A jak kogoś poprosiłaś o naprawę dachu, bo ciekło to płaciłaś i za dachówkę, naprawę i jeszcze za to, że ktoś łaskawie przyszedł Ci to zrobić. I nie obrażaj mnie. Bo wiem co to znaczy mieszkać w domu. Ale spróbuj za 1400 zł wszystko opłacić, wychować dzieci i jeszcze ładować w dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo za tym nie mieszkam w żadnej norze, tylko na nowym osiedlu. I nie uwierzysz, ale nawet tam się zapychają zlewy, a nie tylko w norach jak piszesz! Poza tym to chyba dobrze, że potrafię zrobić drobne naprawy w mieszkaniu niż się kogoś o to prosić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nie każdy mieszkał w luksusowym domu z ogrodnikiem i kamerdyneremoczko.gif Dom był stary i duży. Po prostu nie było faceta, który mógłby robić tam na bieżąco naprawy. A jak kogoś poprosiłaś o naprawę dachu, bo ciekło to płaciłaś i za dachówkę, naprawę i jeszcze za to, że ktoś łaskawie przyszedł Ci to zrobić. I nie obrażaj mnie. Bo wiem co to znaczy mieszkać w domu. Ale spróbuj za 1400 zł wszystko opłacić, wychować dzieci i jeszcze ładować w dom. " x Haha nie było faceta i biedne kobitki już nic nie zrobiły. Ledwo zipały w tym domu. A ponoć takie to jesteście samodzielne, samowystarczalne i realizujecie się w pracy a głupiego dachu naprawić nie potraficie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze powiedziane: "prosić". Pewnie słyszałaś o chowie klatkowym trzody ;) No i oczywiste że kobieta bez chłopa to może tylko w bloku (czytaj: chów klatkowy), bo KAŻDY dom ją przerasta. Co tam dom - ją przerasta nawet namiot ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to eyscie chciały za darmochę dach naprawić?Prosić?Dzisia się nei prosi, dzisiaj się płaci. Wychowałas sie z niezaradną matką i sama taka jestes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co Waszym zdaniem zrobiłaby zaradna matka, która ma 1400 zł na rękę, dwójkę dzieci do wychowania i dom na głowie? Popełniła samobójstwo,a dzieci dostałyby rentę rodzinną? Opamiętajcie się ludzie. Nie każdy jest tak zaradny jak Wy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaradna matka to ma męża - ojca swoich dzieci. Chyba że jest wdową - wdowie na wsi się pomaga. Np w naprawie dachu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wdowie na wsi się pomaga? Hehehe...no przestać. Raczej jeszcze bardziej oszukuję, bo można od kobieciny kasę wyciągnąć. Taka jest prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli to wieś popegeerowska - to owszem. Ale coś sie zdaje że tatuś tej z bloku to chyba był nn ;):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na je mieszkałam na takiej wsi, że tam się nie pomagało nikomu bezinteresownie, a jak dostało kasę to jeszcze obgadało, że za mało itp. A jak była jakaś baba bez faceta to miała przerąbane. Bo można było ją okraść i co, zrobi taka coś, nie? Pamiętam, że kiedyś u nas jedna wdowa się powiesiła, bo ludzie ją tak zaszczuli, że jej mąż umarł przez nią i takie tam bzdury. Taka jest mentalność ludzi. Kto nie mieszkał to niech się nie wypowiada na ten temat, bo tylko oczernia innych!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest kwestia bloków, ale wiejskiej mentalności. Mieszkałam w domu, mieszkalam w bloku, mieszkałam w zamknętym osiedlu - sąsiedzi mówili sobie "dzień dobry" i tyle w temacie. Ci z małymi dziećmi się znają z placu zabaw, ale ja nie mam zielonego pojęcia kto mieszka obok i czym się zajmuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irenne233
To wszystko zależy gdzie takie mieszkanie kupisz. Wiadomo że teraz ludzie omijają stare blokowiska i wolą kupować nowe mieszkania np takie jak w ofercie http://vantage-sa.pl/ Są to całkiem nowe mieszkania we Wrocławiu na bardzo eleganckim osiedlu. Także nie dziwi mnie że ludzie narzekają na stare bloki. Sama bym nigdy tam już nie zamieszkała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lauraa273232
Ja mogę mieszkać w mieście, ale w lecie lubię sobie wyjeżdzać poza miasto, bloki sa faj e jak jest zimno. Ideał to mieszkanie w mieście, a domek letniskowy gdzies w pieknym miejscu np w gorach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Program dofinansowania MDM to dobre rozwiązanie, żeby spełnić swoje marznie o własnym domu. Ja dostałam całkiem sporą dopłatę, co umożliwiło i przyspieszyło wszystkie sprawy i formalności związane z kredytem i kupnem. Na ich stronie wszystko jest dobrze i klarownie przedstawione: http://mieszkaniedlamlodych.com/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My kupilismy sobie wlasnie mieszkanie w http://osiedleprzylesie.eu/ - i jestesmy rpzeszczesliwi z tego powodu. jest wspaniale przestronne i piekne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a my lubimi mieszkanie w bloku. Zwlaszcza to nasze wybrane przez http://nliberty.pl/ - jest przestronne ladne i w cichej okolicy a sasiedzi spokojni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My kupiliśmy dom na takim osiedlu zamknietym z www.pbekodom.pl i jesteśmy bardzo zadowoleni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja na szczęście jestem w trakcie budowy kuzwa naprawdę całe życie mieszkałam w bloku ale tu się nie da . sąsiad głuchy telewizor bębny cały dzień nawet jak nie chce to słyszę jak klnie przez telefon .jeszcze z rok i idę z tad nie dam rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spoko ja przeprowadziłam się z wielkiego miasta na wiochę.I mam sąsiadkę w bloku(cała rodzina p*na)Rypią mi d.... równo.Każde moje zdanie komentują.Albo idziesz do sklepu a tam lezie za Tobą inna sąsiadka.Dramat!Wszędzie są jełopy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat stary ale wciąż aktualny. Wszędzie się jakiś namolny typ trafi co chce się na siłę integrować. Najgorsze to te kobiety które zajęcia nie mają i interesują się cudzym sprawami i na siłę chcą się przykolegowac albo panowie co szukają kompana do kieliszka. Upierdasy są wszędzie, czy to blok czy dom. Wybudujesz dom a tu marundy sąsiad dwa domy dalej mieszka i przyjdzie z wizytą i zapyta ile was budowa kosztowała(wszystko chce wiedziec) i co macie w środku bo on to już wykończył dawno a tam flizy z marketu za 30zl /m2 i sama tandeta ale się wymądrza i płytki w salonie (wiocha.pl) i gres (najtańszy w lazience), kuchnia(szafki) z marketu juz ledwo zipią po paru latach a cieszy się jak murzyn blaszką i idzie dalej du/pe obrabiać. Najlepiej to tylko dzień dobry i koniec. Żadnego spoufalania się bo od niektórych potem nie idzie się odczepić i kłopot gotowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w blokach ze spółdzielni kupujesz mieszkanie i potem płać co miesiąć czynsz za coś co niby jest twoje. Za trzy pokoje co miesiąc ponad 800 zł i jeszcze prąd, gaz, co drugi miesiąc. Sąsiad nas zalewał często, pijackie awantury, wrzaski w nocy, zarzygane i zasikane klatki schodowe, wiecznie brak miejsca na parkingu pod blokiem, bo w każdej rodzinie po 3 stare graty. Dlatego już tam nie mieszkam. Plotki i spoufalanie się z byle kim to akurat nie moja bajka i najmniejszy problem. Teraz w blokach czy w podmiejskiej dzielnicy większość osób się nie zna. Tylko grzecznościowe relacje, "dzień dobry" sobie powiedzą i każdy w swoją stronę. Lepiej się nie przyznawać, kto co robi, bo potem ludzie żyć nie dadzą, chcą pomocy lekarza za darmo, porady prawnej za darmo, a remontu za flaszkę ☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ostatni komentarz bardzo trafny niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo ładne mieszkania są w http://osiedlebotanika.pl/ i sa godne uwagi. My kupilismy sobie niedawno i jest naprawde super, swietna okolica ladne mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam mieszkanie na osiedlu i przyznam ż ebardzo mnie zaskoczyłaś, że bardzo mnie zaskoczyłaś, bo u nas takiego zjawiska nie widziałam. Prędzej na blokowisku małych miasteczek można coś podobnego zaobserwować. Może zmieńcie mieszkanie? Ja bym nie wytrzymała w takich toksycznych miejscach. Zobacz oferty w tym miejscu http://nieruchomosci-mikrol.pl/ (ja tu znalazłam wymarzone mieszkanie), może coś znajdziecie fajnego dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×