Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dostałam pracę

Boję się, że w sądzie wyjdę, na idiotkę - alimenty

Polecane posty

Gość Zniecierpliwiony
Ten post z 01:28 nie ja napisałem ,ktoś się pode mnie podszył, jednak i tam zawarte są pewne prawdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mau3
Zajrzyj na portal Byłeżony.Tam znajdziesz wsparcie.Ja je dostałam.Alimenty według prawa możesz podnosić chyba co 2 lata,więc 5 to nie za często.I nie ma to nic wspólnego z tym czy pracujesz czy nie.Nie bój się one Ci się należą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
Jeśli naprawdę jesteś chora to i tak nie ma znaczenia ,co to może obchodzić Twojego byłego partnera? On ma płacić bo ty nie możesz a teraz jeszcze się zastanawiasz co tu zrobić bo dostałam pracę? Nie no , jak się czyta niektóre wypowiedzi to po prostu ręce opadają, cały czaaaaas tylko roszczenie i roszczenie i roszczenie. i następnie się wychowa kogoś podobnego, jakiegoś mutanta i tak z pokolenia na pokolenie. Liczy się tylko to by mi bylo dobrze ,tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spokojnie padalcu
największym mutantem i tak jesteś TY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bcvbcvzxbncvn
do tej wypowiedzi powyzej. Jak nie masz nic do powiedzenia to spadaj. I tak dziecko ci w zyciu odplaci ze wychowalas go na samoluba i padalca. Ale wtedy bedzie za pozno na placze mutancie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
A później następuje zdziwko jak on\ona mogło tak postąpić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dostałam pracę
I sprawa potoczyła się zupełnie nieoczekiwanie. Przed sprawą porozmawiałam z EXem o tej podwyżce i udało mi się go przekonać, żeby się zgodził na nią i ... zgodził się. Niesamowite. Nie musiałam prawie nic mówić na sprawie. O pracy, o kosztach utrzymania, o swojej sytuacji materialnej, co, jak, i dlaczego. Gdybyśmy tak umieli się dogadać kilka lat temu, jak jeszcze byliśmy małżeństwem, to pewnie do rozwodu by nie doszło. Ufff, ulżyło mi. Dobrze, że już po wszystkim. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
No cóż ,facet też może być nieodpowiedzialny lub pozbawiony wyobraźni,ciekawe czy choć przez chwilę zastanowił się nad skutkami swojej zgody czy po prostu miał wszystkiego dość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie przeczytalam
przejrzalam pobieznie i oczom nie wierze, ze ktos nazywa autorke jaks manipulantka, albo ze ma dorosle dzieci ktore powinny na siebier zarabiac. nie po to jest obowiazek placenia alimentow dopoki dziecko sie uczy, zeby nagle ktos przestal placic. wy nie poszliscie na stusdia ludzie? nie zauwazyliscie ze jak szliscie na studia to koszt waszego utrzymania wzrosl? wiadomo, ze takie dziewczyny moga pojsc do pracy weekendwoej czy na wakacje, ale nienormalne to jetsy wysylanie dziecka do roboty, kiedy ono ma sie uczyc! moga zarobic same na ulubione ciuchy czy kosmetyki, ale nie na swoje utrzymanie, ktore jest drogie, zwlaszcza jesli studiuja w innym miescie niz mieszka mama. ojca wola ze zostawil corki pod opieka matce, placi 800 zl - czy jakby mieszkal z nimi to tez by oddawal z pensji tylko 800zl? nie! wydawalby na nie wiecejk to oczywiste. poza tym nie ma co sie wstydzic takie rozprawy w sadzie, przeciez nikt nie odbierze facetowi srodkow do zycia, chodzi wlasnie o to, zeby sad ocenil czy facet jst w stanie wiecej placic czy nie i jezeli to dla niego nie problem to czemu mialby nie placic wiecej>? ludzie to chyba nie rozumieja, ze on nie utrzymuje bylej zony, tylko swoje dzieci! i na pewno zgodzil sie sam, nie dlatego ze "mial wszystkiego doscy", ale dlatego ze to jego corkl, a ciezko znalezc osobe ktora zalowalaby pieniedzy swoim dzieciom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie przeczytalam
ps. nie dziwie sie matce, ze nadal nazytwa kobiete, z ktora zyje byly maz kochanka. tak to juz jest, ze jak maz zdradzi i odejdzie do innej kobiety, to ciezko przestawic sie z nazywania jej kochanka, na nazywanie jej jego zona, badz narzeczona ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie przeczytalam
trzeba tez pamietac, ze matka wystepopwala pewnie w sadzie jako reprezentantka dzieci, jak maja 18 lat to alimenty naleza sie wlasnie Im, wiec to im ,a nie matce sad przyznaje konkretna kwote. aczkolwiek normalne jest to, ze pieniadze otrzymuje matka, ktora je utrzymuje. dziewczyny jakby iom sie zachcialo moga sie wyproiwadzic i dostac pieniadze do reki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dostałam pracę - super, ze tak wyszło :). Może Twój ex jest odpowiedzialnym ojcem. Powiem Wam jak ja widzę odpowiedzialność - mój ex nie płaci wysokich alimentów - od trzech lat niezmiennie 400 zł miesięcznie. Ale kiedy są jakieś większe wydatki związane z naszym synem, dodatkowo dokłada się do nich - mam tu np na myśli początek roku szkolnego (w tym roku 200 zł dodatkowo), wyjazd na jakiś obóz czy wycieczkę szkolną - może nie jest to połowa kwoty, ale 1/3 przynajmniej. Poza tym regularnie widuje się z dzieckiem - dwa razy w tygodniu, w kazdy czwartek odbiera go ze szkoły, zabiera do babci, odrabia z nim lekcje. A w niedzielę zabiera go na prawie cały dzień do swojej nowej rodziny (ma żonę i małego synka) i spędzają ten czas razem, czasem w domu po rpsotu, czasem jadą na wycieczkę, czasem na zakupy ... I w tej sytuacji nie widzę powodu podwyższania alimentów. Ale jak ktoś ma w nosie własne dzieci - niech przynajmniej partycypuje w ich utzrymaniu. W znacznym stopniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapomniałam dodać, ze jest na wszystkich szkolnych uroczystościach dziecka i kiedy nie mogę pójść na wywiadówkę w szkole - nie ma problemu, zeby mnie zastąpił. Widać można być ojcem - nawet po rozwodzie i kiedy ma się nową rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj byly ma wszystko gdzies, do dziecka nawet nie zadzwoni i nie pogada. Jak prosilam ,zeby dal synkowi 100 zl na wakacje na lody to mnie sprzezywal. Sam na wakacje go nigdzie nie wzial od 2 lat, po prostu NIC! I do tego podaje falszywie ze zarabia 900 zl, zenada!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
A co Ciebie obchodzi ile on zarabia , idź i Ty też zarób.Alimenty są na dzieci stosownie do ich usprawiedliwionych potrzeb,Ty też nie jesteś z nich zwolniona,mało tego na Tobie spoczywa większa odpowiedzialność ponieważ to Ty podjęłaś się opieki nad nimi---oczywiście nie z powodu alimentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zniecierpliwiony, weź Ty sie ogarnij. Alimenty wg usprawiedliwionych potrzeb oczywiście, ale w Kodeksie Rodzinnym stoi jak byk, że dziecko ma prawo żyć na takim samym poziomie materialnym jak jego rodzice. Czyli jak tatuś i mamusia zarabiają po 900 zł usprawiedliwione potrzeby są mniejsze. A jak któreś z rodziców zarabia dużo więcej, dziecko ma prawo mieć większe "usprawiedliwione potrzeby". Pomijam już fakt, ze skoro wgo Kodeksu Rodzinnego OBOJE rodzice sprawują opiekę nad dzieckiem (od jakiegoś czasu w Kodeksie nie ma czegoś takiego jak opieka jednego z rodziców, chyba, ze o to wniskują, a sąd określa jedynie miejsce zamieszkania dziecka - np, dziecko mieszka z matką, ale nadal OBOJE rodzice sprawują opieką) i matka mieszkająca z dzieckiem siłą rzeczy zajmuje się nim więcej, to ojciec własnie powinien angażować sie bardziej finansowo. No chyba, że w pełni angażuje sie w faktyczną opiekę nad dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
To znaczy ,że zamiast jednego bochenka chleba ma zjeść od razu dwa bo ojciec właśnie tyle zjada-totalna bzdura.Jaka jest właściwie granica potrzeb ,bo przecież jakaś jest? Wiadomym przecież jest ,że dziecko to nie jest worek bez dna,żołądka mu się nie powiększy by zmieścił dwa bochenki chleba,dziesięć razy na dzień odzieży nie zmienia itd.Oczywistym jest zatem ,że dochody ojca nie mogą być jedyną wykładnią przyznanych alimentów ,w tej sytuacji bowiem takie alimenty ,wysokie, nie zostałyby spożytkowane w całości na dziecko a korzystałaby z nich również matka dziecka nadto sama z obowiązku alimentacyjnego byłaby zwolniona.Oczywistym jest przecież również ,że im daje więcej jedna strona tym mniej musi dać druga ,a ja się pytam niby z jakiej racji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem zniecierpliwionego
jego eks kupuje sobie z jego ciężko zarobionych i płaconeych na dziecko alimentów waciki... a może nawet prezerwatywy, które wykorzystuje z nowym facetem, straszne!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ala nie tłumacz nic
przecież on nic nie łapie, Ty o obowiązkach, o faktycznym wychowaniu, o byciu ojcem nie tylko na papierze, a on tylko kasa, kasa, kasa... nawet nie zauważa wpisów, które mówią, że można nie być roszczeniowym, gdy ojciec uczestniczy w życiu dziecka ba, musi cierpieć, ciekawe co niby takiego sobie kupuje ta jego była za te alimenty, smutek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze faktycznie, szkoda tłumaczenia ... Zniecierpliwiony ... dziecko nie zje dwóch bochenków chleba, ale jak tatuś wcina ten chlebek z polędwicą, to nie ma powodu, żeby dziecko jadło z mortadelą. Jak tatuś spędza wakacje na Karaibach, nie ma powodu, zeby dziecko siedziało w domu, bo matki nie stać na wakacje. Jak już tautus jeżdżący na Karaiby, boi się, ze za jego ciężko zarobione pieniądze na wakacje pojedzie ex - moze dołożyć się do kolonii dla dziecka, nawet gdyby z tego powodu miał nie jechać na Karaiby tylko nad Bałtyk. jak tatuś nosi garnitury od Diora, to nie ma powodu, zeby dziecko nosiło dżinsy z lumpexu, może nosić nawet nie od Diora, a z H&M na przykład ... Pewnie, ze jak nie ma kasy i matka i ojciec, dziecko może jeść chleb z mortadelą, siedzieć w domu w wakacje i ubierać się w lumpexie. I będzie żyło i świat się nie zawali. Tyle że normalnym instynktem rodzica jest, żeby dziecku żyło się tak samo dobrze jak jemu (wielu rodziców ma tak, ze samemu rezygnuje z wielu rzeczy, zeby dziecku było lepiej), tak też stanowi prawo w Polsce i w innych krajach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
'Zniecierpliwiony ... dziecko nie zje dwóch bochenków chleba, ale jak tatuś wcina ten chlebek z polędwicą, to nie ma powodu, żeby dziecko jadło z mortadelą." Kolejny już raz powtarzam -ciekawe rozumowanie. A niech dziecko zje i całego cielaka ,ja mu nie żałuję ale dlaczego wiele pań A W ZASADZIE WIĘKSZOŚĆ UWAŻA , ŻE OJCIEC MA FINANSOWY OBOWIĄZEK WZGLĘDEM DZIECKA ,NATOMIAST WIĘKSZOŚĆ MAMUŚ CZUJE SIĘ Z TEGO ZWOLNIONA?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zniecierpliwiony, a gdzie ja napisałam, ze matka jest zwolniona? Ona nie dość, ze loży na utrzymanie dziecka, to jeszcze zajmuje się nim cały zcas. chodzi o to, zeby ojciec w połowie dokładał się i do wydatków i do opieki. Jak go nie stać na wyższe alimenty, ale zajmuje się dzieckiem CZĘSTO, to ok. A jeżeli akurat składa się tak, ze to ojciec jest stroną dużo lepiej zarabiającą (niestety, w Polsce nadal mężczyźni zarabiają lepiej, co wynika tez pewnie z tego, ze nie są obciązeni opieką nad dziećmi, mogą pracować dłużej i bardziej skupiać się na pracy), to naturalnym instynktem rodzicielskim jest zadbanie o potrzeby dziecka. I jak już tak strasznie się martwisz, ze z Twoich pieniędzy korzysta ex, to umów sie z nią, ze alimenty będą np. 300-400 zł, ale dodatkowo zapłacisz co miesiąc za angielski dziecka czy będziesz mu kupował buty, czy kurtkę zimową - piszę do Ciebie, ale chodzi mi o sposób postępowania generalnie. Tyle ze jak nie będziesz wywiązywać się z takich obietnic i z bycia ojcem (odbierania dziecka ze szkoły czy przedszkola, spedzania z nim czasu, chdzenia na treningi, wywiadówki, zabierania na wakacje - z tego na czym polega ojcostwo), nie dziw się, że wyladujesz na rozprawie o podwyższenie alimentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
A jak można się spełnić w roli rodzica jeżeli matka zabrała swoją "własność" na drugi koniec kraju? Niestety bowiem w Polsce jeszcze dość często matka Polka traktuje dziecko jako własność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale i problem
zbieraj papierki, że łożysz na dzieciaka, a jak już wylądujesz w przyszłości pod mostem lub w schronisku dla bezdomnych, to wszystko sobie odbijesz tatuśku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
Ale ja już nie chcę mieć nic do czynienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×