baby w pracy!

pracuję z samymi babami, uważającymi się za wykształcone, a potrafią być tak wredne i ograniczone! jak widzę ich uśmieszki, jak jakiejś się coś nie udaje, to mnie zalewa, a te złośliwości, udawane sympatie, podkładanie sobie nóg, nie mogę już po prostu tego wytrzymać! też tak macie?

a może nie baby tylko kobiety,co? szacunku trochę...

babsztyle wredne

szacunek?

no własnie za co ten szacunek, jak one potrafią traktować jedna drugą z taką pogardą

robi się fatalna atmosfera w pracy

nie wszystkie są takie,bo sama jestem kobietą,ale niestety też mam podobnie w pracy:o

odbywałem taki staż ja w wieku 20 lat i 4 kobiety w wieku 23-28 zdziwiło mnie jedno jak interesant przychodził to usmieszek to i to a jak wychodził to obrabianie dupy i nie krepowały sie pewnie i mnie obrobiły i ciesze sie ze tam nie zostałem jak pracownik bo miałem okazje ... baby sa wstretne nie wsyztskie bo znam super kobiety

moje "koleżaneczki" non toper nawijają o ciuchach,wyprzedażach,dodatkach i zabiegach kosmetycznych:/ wszystko fajnie,pięknie,też lubię zakupy,ale czy ja cały dzień muszę tego wysłuchiwać i dyskutować o tym? czy one nie mają większych problemów? przecież nie muszę się przez osiem godzin podniecać tym,że któraś z nich kupiła se nową kieckę,nie? to jest jakaś zgroza:o

To zacznij gadać o samochodach, meczu, sporcie.

dziś miały temat balsamów, stringów, itp .nie mogęęęęęęęęęę!tak 8 godz w przerwach na obrabianie komuś tyłka

Kup im ciastka , opowiadaj dowcipy, może przestaną gadać o kieckach.

to tu to tam? czy my pracujemy z tymi samymi babsztylami?

najgorzej jak baby zaczynają śmierdzieć

a wy nie? :D.

Dlatego ja wolę pracować z facetami. Współpraca z babami to koszmar, od razu są problemy, obgadywanie, głupie uśmieszki itd... taka prawda, z mężczyznammi łatwiej się pracuje!

Pracowałam jakiś czas na (a raczej: przy) stoisku na którym pracowały wyłącznie kobiety, na dwóch innych stoiskach tego samego działu był JEDEN facet (nie na moim), kobieta kierowniczka, dwie zastępczynie... Momentami miałam ochotę te baby za włosy wytargać, naprawdę, dobrze że nie pracowałam z nimi bezpośrednio, nie ta firma, ale jednak stały kontakt... Chodzenie na kawę z kierowniczką, głupie zamiany, obgadywanie siebie nawzajem i klientów, ciągle próbowały mnie w to wkręcić a ja już tam nie mogłam. Skończyłam pracę w koszmarnej atmosferze, w bardzo pokrętny sposób, panienka która to zrobiła nawet nie raczyła mnie poinformować że pracy już nie mam... długo by pisać. A ja raczej nie zaprzyjaźniałam się ze współpracownikami, praca to dla mnie praca a nie okazja do życia towarzyskiego, ale miła byłam zawsze.