Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

natalia24.85

Rady dla porzuconych

Polecane posty

Witam pewie wiele(u) z wAs bylo w związkach,kochalo i zostalo porzuconym.Biorąc pod uwagę,ze ja do nich też należe chcialam Wam dac kilka rad,które i mi pomogły przetrwac.Zakładam,ze kochacie,cierpicie i chcecie odzyskac Waszą jak sie okazuje jedyną miłość: - nie kontaktujcie się z ex trudne ale jedyne wyjście.Myslicie,ze jak bedziecie blisko on o Was nie zapomni- błąd,będąc w ciagłym kontakcie nie dacie mu odczuc,ze sie wiele zmienilo - nie reagujcie na to,ze on do was pisze to nie jest oznaką uczucia czy zainteresowania,jesli juz nie możecie wytrzymac to nie odpisujcie od razu lecz co najmniej po 2godz i to krótko,bez imformowania tego co u was słychac - nie zgadzajcie sie na koleżenski uklad on tego nie doceni,a wy bedzieice miec bnadzieje na cos więcej,niech odczuje,ze was stracil - nie okazujcie mu waszych uczuc i tego jak cierpicie po nim nikt nie chce słuchac żalów,nie wzbudzicie tym litości,czy jego miłości,a pokazując mu,ze wam na nim zalezy i tym jak go kochacie tylko go odpechniecie,bo bedzie on mial świadomośc,że zawsze moze wrócic,gdyż bedziecie czekac - idzcie na zakupy,zmieńcie fryzurę,zadbajcie o siebie niech żaluje,ze z wami nie jest - wyjdzcie do ludzi to nic,ze nie chcecie,musicie to zrobic na silę chocby tylko isc napic sie "soczku" - dobrze by bylo pokazac sie z kims innym chodzi o lekkie wzbudzeni zazdrości,np z kumplem - nie rzucajcei sie od razu w nowy związek zaszkodzicie tylko sobie,no chyba,ze jestescie już na to gotowi - na gg ustawiajcie optymistyczne opisy gwarantuje,ze ex sie bedzie głowic jak to wam dobrze bez niego - widząc go nieustannie sie usmiechajcie to nic,ze w śrdoku wszystko peka,żartujcie,smiejcie sie,pokażcie radosną strone swojej natury - nie wracajcie do dawnych, wspólnych czasów od razu będzie chcial uciec,nich myśli,ze dla was to już przeszlosc,bądź co bądź bez jakiegos znaczenia Gdybym ja wiedziala te rzeczy wczesniej syt wyglądalaby zupelnie inaczej,ale nie ma tego zlego,przezylam,mam nadz,ze i wam przejdzie albo uda sie wam odzyskac to co stracone,jeli tego naprawde chcecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może i przydatne rady,tylko trudne do wykonania,a ty ich nie stosowalas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aguuusiiiaaaaa75
ehh ja od kilku dni tak mam, facet odeszedł ........ skoro nic jz od 3 mies nie czuł to po co zabiegał tak jakby kochał .. a kilka dni przed rozstaniem powiedziął ze zwiazek jest w porzadku ;((((9 .. nie rozumie tego ...... jest mi ciezo a tyle nas łaczyło myslałam ze bd długo a bylismy 10 miechów .... nie pasowalismy do siebie to fakt ale to on sie bujnał ... i tak szybko odkochał:(((( ? troche przemyslałam i doszłam do wniosku ze ciezko by mi z nim było ja powazna i mysli powazne on szalony poszczelony.... ale trudno jest zapomniec....:(((9 złamal m serce. Najgorsze to ze moge go nadal widywac............ i wspolnych znjaomych to jest ciezkie i wsoomnienia wróca ..... a on teraz nic sie nie odzywa wiem tylko ze jest smutny jak sobie poradzic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agusiu moze nie jestem ekspertką ale moje doswiadczenia może cos tobie dadzą.Ja ze swoim ex bylam prawei 5 lat,wspolne studia i praca,a po roztsaniu nawet wspólni znajomi,dlatego bardzo dobrze cię rozumiem.Umnie minęło już przeszło 9 miesięcy do kiedy mnei zostawil,a tez wszystko bylo wspaniale,bez kłotni,piekne lata.Otrząsnęlam si dopiero teraz,sama nie wiem nawet kiedy,po prostu wemnie sie wypalilo.Przede wszystkim on sie nie odzywa do ciebie,będą wspólne spotkania,bądź obojetna,choc to trudne i bolesne,ale jedyne mozliwe wyjście,mozliwe ,ze on bedzie chamski i cie ignorowac będzie i traktowac jak powietrze,nie daj po sobie poznac,ze cierpisze.Uwierz mi tak musisz zrobic,zajmij sie sobą,posprzataj mieszkanie,kupc cos sobie,zrób ładny makijaż,usmiechaj sie na przymus,nie słuchaj dołującej muzyki i nie oglądaj zdjęc wspólnych,włacz cos wesołego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my rozstaliśmy się oboje ... ale dalej mieszkamy razem póki sobie czegoś nie znajdę... stiwerdziliśmy że tak będzie lepiej ,bo nie chcemy sie ciągle ranić ...ale jak go widzę ...to mnie ciarki przechodzą , od razu mam myśli ze nikt się mną tak nie zaopiekuje jak on :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hej głupie ciotki
Trzeba być sobą. Jak chcesz pokazać, że Ci jest źle, że Ci zależy to to pokaż, jeśli chcesz to się z nim kontaktuj, jeśli on tego chce. Czy Wy naprawdę nie wiecie ile szczęśliwych w tej chwili zwązków się w przeszłości rozchodziło "na zawsze" i wracało do siebie? I to tylko dlatego, że oboje nie stosowali tych idiotycznych zasad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak sie składa,ze pary które znam własnie stosowaly te idiotyczne zasady:)z miłości do przyjaźnie i z powrotem,tak to widzisz?to powiem ci,ze tak sie nie da.Może z przyjazni tak,ale po milczeniu,a nie od razu z rozstania na przyjaźń.sama sie o tym przekonalam gdy ex do swojego kumpla rzucil tekst: wrócilbym do niej,gdybysmy nie mieli kontaktu,bo by mi jej brakowalo,a tak gadamy ze sobą,widujemy sie,nie stracilem jej i jest mi dobrze,widze,ze to bylo jednak przyzwyczajenie.... znam historie powrotów,gdzie ludzie sie rozstawali,a brak kontaktu sprawil,ze zaczynali tęsknic za sobą,gdyz to im uswiadomilo,jak bardzo są z sobą związani i bliscy,ja nie potrafilam tego wykorzystac...Dlatego napisalam te zasady,nie twierdze,ze one są idealne i jedyne,lecz w wielu przypadkach skuteczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aguuusiiiaaaaa75
ale jak on mógł tak chamsko przez sms ? zerwac... nawet nic nie rzmawaijac ze mna..... ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo byc moze nie mial odwagi powiedziec ci woczy czegos czego sam tak naprawde nie byl pewien....................jest taka opcja ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żałujee
Rok po rozstaniu...nadal nie mogę się uwolnić. Te zasady są życiowe i dobre. JA niestety złamałam każdą z nich, dosłownie każdą... Żałuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma co plakac nad rozlanym mlekiem....czułas sie by tak postapic wiec nie robilas niczego wbrew sobie......popatrz na to z drugiej strony:przynajmniej zrobilas wszystko co moglas w owczesnym stanie ducha uczynic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co jeśli
Oboje kogoś mieliśmy na boku i tylko czekaliśmy aż pierwsze z nas zerwie? Co jeśli oboje udawaliśmy łzy? Co jeśli idiota nawet nie zauważył, że się z niego nabijam? Pokazałam mu łzy i cierpienie bo widziałam jak się nakręca. Czy żałuję? Nie wiem, przynajmniej widzę, że koleś nie ma charakteru i ciągle potrzebuje dowartościowywania swojego chorego ego. Czy go kochałam? Kiedyś na pewno, pomimo nawet, że on mnie nie kochał. Ale czekałam na innego, a on na inną. Teraz oboje jesteśmy szczęśliwi. Nie mam do niego żalu, bo sama postąpiłam gorzej od niego. On mi pokazywał, że nie kocha i że jest ze mną tylko by się mną pobawić. Ja nie, bo od początku wiedziałam, że mnie oszukuje, że chce mnie okłamać. Ja nie chciałam się bawić niczyimi uczuciami, ale stwierdziłam, że jeśli on próbuje to robić to dlaczego ja nie mogę. Niestety zakochałam się - ale całe szczęście szybko mi przeszło. Teraz idiota myśli, że za nim tęsknię bo mu to powiedziałam. Zobaczymy jak zareaguje jak zobaczy mnie z pierścionkiem na serdecznym palcu lewej ręki. Kontaktowałam się z nim bo chciałam zobaczyć jak mocno jest w nim zakorzeniona potrzeba łechtania swojego chorego ego. Podsuwałam mu pod nos tą jego ukochaną, a on nawet się nie zorientował że z niego drwię i mam kogoś na boku. Wiem, jestem wstrętna - ale to on pierwszy chciał się bawić moimi uczuciami. Ja się teraz pobawię jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
A ja stosuję wszytskie zasady...Zerwaliśmy ponad 3 miesiące temu. NIe pisałam i nie piszę, wykasowałam nr telefonu jego, zmienilam swój numer, nie widujemy się, wspólni znajomi widzą mnie zawsze dobrze ubraną, pomalowaną- zadbaną. Nie wiem co z tego będzie. Ani na niego nie czekam, ani już nie rozpaczam. Niby zgodziłam się na koleżeński układ, ale szybko zauważyłam , że nie jeste to dobra dla mnie i zaprzestałam rozmów na gg. Uczuć też nie okazuję i nie wystawiam żadnych opisów na gg. Nie chcę rzucać się w wir nowego związku (czysto teoretycznie piszę-bo nawet kandydata brak :) ) bo boję się kogoś skrzywdzić. Wróci to wróci tylko czy będzie miał do czego- nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też złamałam wszelkie mozliwe zasady o których wczesniej napisalam,do refleksji sklonilo mnie wczorajsze spotkanie z ex w ... windzie, nie smiejscie sie,ale tak bylo.On ma nową,mysli,ze ja o tym nie wiem,staral sie jakos normalnie rozmawiac,ale mi to nawet przeszkadzalo,jego obojetnośc,jakbym byla tylk znajomą z lo.Nie pokzalam mu ze mi zalezy na kontynuowaniu relacji,bo i po co?ma nową niech sie cieszy,rzucil mi tylko pytanie czy będe na grillu u znajomych,odpowiedzialam,ze może.widze swoje błedy jak na dłoni,rozmowy telefoniczne i na gg po rozstaniu,jego pocieszanie gdy mial zly dzien,ale gdy ja najbardziej go potrzebowalam i wszystko mu napisalam,ze mi go brakuje on sie odciął,pozostawiając mnie ze swoim bólem... Przezylam i żyję,nawet już nie myśle o nim,co z tego,ze jest przystojny i do siebie pasowalismy wizualnie,skończylo sie,niech mysli,ze ja za nim tęsknię,tylko niebawem będzie mial przykrą niespodzianke:)dziewczyny to,ze facet zrywa i mu jest smutno,a tak sie wydaje to tylko pozory.wynika to z tego,ze kończy mu się sex,czy tez z tego,ze bedzie sam a kumple mają laski.Też myslalam,ze mojemu na mnie zależy,mial łzy w oczach zrywając,a 2 dni później kumplowi na nk wyslal wiadomość( mialam na kompie zapamietane jego haslo)gdzie zerwaniu poświęcil jedno zdanie,ze mnie juz nie kocha i dlatego,a dalej opisywal swój nowy samochód i planowany wyjazd w góry,wiec sae wiecie.Ich żal to ściema

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
ktoś wyżej napisał, że kumpel by wrócił gdyby się nie kontaktowali, bo by zatesknil, ale skoro sie widzieli okazalo sie ze to przyzwyczajenie. nie sadzisz ze gdyby wtedy do niej wrocil po tygodniu po miesiacu a moze po roku w koncu jednak i tak by do tego doszedl i cierpienie byloby jeszcze wieksze dla tej dziewczyny. jeśli jest miłość to będzie i nic tego zmieni, jeśli nie ma, to takie sztuczki pomogą wam ich odzyskać... do czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie są sztuczki,tylko proste zasady:)w momencie kiedy on mial dola,ja do niego pisalam,w momencie kiedy on siedzial w domu,ja go wyciagalam na impreze,prosilam kumpla żeby z nim gadal bo mu jest źle,usuwalam sie w cień z impre,zeby on tam na spokojnie poszedl,doszlo do tego,ze zacząl opowiadac mi o jakiejs lasce z którą byl na imprezie,bylamdla niego os z która zawsze mozę pogadac i która jest blisko,jak sie okazalo zbyt blisko,zeby móc to docenic.Podziękwal mi w taki sposób,ze kiedy wspólne rozmowy zaczely odnosic skutek,wracal do zycia,potrzebowal ich co raz mnie,bo podczas wyjśc z kumplem poznal jego znajomych i mial swoje towarzystwo,a ja tych rozmów potrzebowalam bo sie od nich uzależnilam i on sie bawil a ja siedzialam w domu.nie mial z kim pogadac ja bylam dobra,jak idiotka odpisywalam,szlam na proponowanege przez niego spotkania wspólne zakupy.Myslalam,ze mu zależy,a on w tym czasie wiedzial,ze nie wróci,bo po co- jest jak bylo dawniej,jestem nadal obok.teraz on kogos ma i to spotkani uświadomilo mi przykrą prawde,bylam potrzebna,kiedy nie mal co ze sobą zrobic,jako wypelniacz pustego czasu,a teraz kiedy ma nową dziewczynę ja sie nie licze,po co ze mna rozmawiac,po co sie interesowac,kidy jest ktos nowy,lepszy i jest zarówno partnerem rozmowy jak i w łóżku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12ona,trudna sprawa,wydaje mi sie,ze u niego sie wypalilo jak u mojego ex,nic nie poradzisz na to,ochlodzenie...wiecei np z czym u mnie byl problem,poniewaz ja to przebolalam,(dzieki w końcu,ile mozna:) ) zrozumialam,ze sie kurczowo trzymamy tego co bylo,bo to znamy,jestesmy akceptowane i akceptujemy.Na swoim przykładzie wiem,ze wynikalo to z lat związku: prawie 5,znalam go,wiedzialam co lubi,jak jest w łóżku,jak go rozweselic i czym moge zaskoczyc,znalam jego rodzine,polubilam ją i ona mnie.Stresujemy sie tym co nieznane,bo tak wiele nas łaczyło,tyle osiagnęłysmy i to straciłysmy,stąd wynika to niekiedy obsesyjne przywiązanie i chęc odzyskania,nie twierdze,ze nie ma miłosci,zapewne jest,ale pomyślcie,kiedys swoich ex tez nie znałyście...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12ona34
wiem ze nie poradze, nie chce sie narzucac ale chce by zrouzmiał ze chce by to było zkaonczone w zgodzie.... a tak?? od tych 3 dni jest ciezko.......... tak smutno głowa pełna mysli ......... dlaczego tak postapił....... ze juz nie bedzie tych jego tel itd. teraz jest jakos cicho i te urwane kontakty ze znjaomymi ...... itd. i tkaie mysli ze ja sie zaczele ze juz tego nie ma.. ze juz lepiej nie bedzie ... chociaz nie ejstem byle kim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwierz mi choc ci trudno,ale bedzie dobrze:) Ja bylam bardzo zzyta z jego rodziną,praktycznie jego siostra przesiadywala u mnie,podobnie jka jego mama,babcia pytala sie o ślub i wnuki,wiec sobie wyobraź jak ja to przezylam,wszystko sie urwalo.Mialam nową rodzine,bo moja mieszka poza Polską,a wtedy zostalam sama,ale przezylam i teraz jestem silna.Co sie tyczy twojego faceta,ty nie zrobilas niczego zlego,nie walcz o rozstanie w zgodzie,przeciez sie nie kłocilas,po co ci to teraz?Zakończyl to w taki a nie w inny sposób,wiec niech tak będzie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12ona34
rade raczej dam... ale najgorzej jak go gdzies spotkam ehh albo jego znajomych a ich jest sporo.... a tak jego rodzina była za mna ehh ......... najchetniej chciałąbym kogos kto by mnie teraz spierał przytulił .... samej to tak zle ale nie moge tak sie pocieszac bo to by mi wyszło na zle raz ze ja znalazłam szybko innego a dwa róznie by było z tkaim zwiazkiem ... ale jak tak juz nikt nie dzwoni nie pyta co u mnie... taka cisza to mnie rozrywa........nie rozuemiem po co w ostatni dzien były te buziaki i wszystko pozytywnie i czarł prysł.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a myslisz,ze u mnie bylo inaczej?po prostu tak juz jest,nie potrafią,nie chcą, nie umieją sie przyznac do tego,ze juz nie chca z nami byc.Musisz sie czyms zając i to koniecznie,bo inaczej idzie zwariowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12ona34
a ja dopiero kilka dni po tym Ty juz dłuzej. a ile masz lat? najgorsze w sercu nie tylko to ze zranił... ale ze moze bc i taki ze głupoty na mnie nagadywac .... tego sie obawiam................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×