Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

iza---

Samotne mamy,rozwódki jaksobie radzicie!Zaprzyjaźnijmy się!!

Polecane posty

Nie wiem czy ten temat się rozwinie...Chciałabym poznać historię innych kobiet.Zobaczyć światełko,jeszcze jasniejsze niz widzę,ze kazdy scenariusz moze zakonczyc sie happy endem.WłASCIWIE to wycięłam moją wypowiedz ,ktora umiescilam w innym topicu,i wklajam tu....moze teamt się rozwinie.Warto razem się wspierać.Pozdrawiam Moja historia jest raczej inna niz większość...Ktos powie gorsza..Nie wiem,nienawidze wspolczucia i go nie chce.17 marca,2 lata po slubie,majac 2ke malych dzieci dowiedzialam sie ze czlowiek ktorego poslubilam jest zupelnie kims innym niz uwazalam. Wyszlo na jaw ze jeszcze przed poznaniem mnie byl zadluzony w zusie na ogromna kwote(jego mamunia to teraz splaca),pozaciagał dlugi,a najgorsze ze ukradl mnie i dzieciom(pieniadze ktore dostalam od rodzicow) ogromna kwote pieniedzy.Ja go nie kontrolowalam,wierzylam slepo,ufalam.Okazalo sie ze mimo ze byly pieniadze nie placil czynszu w mieszkaniu,oplat...w ogole jakis koszmar.I ja w tym wszystkim bylam,tkwilam nieswiadoma!!Nie chce juz dotegowracac choc to trwa dalej.Na tyle jest ok,ze wiem na czym stoje.Wiekszosc jego dlugow pospalacana,zus tez,mieszkanie wlasnie uregulowalam i inne oplaty.Okazalo sie ze ciagle mnie oszukiwal ile zarabia,ba byl nawet okres ze przez 3 m-ce mowil ze idzie do pracy a nie pracowal.W tym czasie zaciagal pozyczki ze to niby wyplata.JaKIMS CUDEM mial tel sluzbowy,naprawde db ze kryl.Moja rodzina,rodzice,siostra ,ja przezylismy cios,ogromny.Nie wspome juz o pieniadzach,ktore nam ukradl.Wlasciwie do dzis dzien nie mam pewnosci co sie z nimi stalo.To prawdopodobnie hazard.Jego tlumaczenia byly rozne,pokretne,irracjonalne.Twierdzil ze inwestowal bo myslal onas,ze chcial zebysmy byli bogaci..Brak slow.Final jest taki ze chce sprzedac mieszkanie i bede sie wyprowadzala do innego w innym miescie,ktore mi kupili rodzice.Gsdyby nie Oni,siostra chyba bym sie zalamala.A dzieci-3 latka widzi ,wyczuwa,rozumie ze rodzice sie kloca,klocili.Teraz juz nie ma miedzy nami dialogu,juz go skresliam.I jestem dobrejmysli,mam zdrowe dzieci,prace,siebie,wspanialych rodzicow,siostre.Musze sprzedac mieszkanie i wtedy wystepuje o rozwod.On chyba mysli ze ja sie nie odwaze, a we mnie juz dawno topostanowienie dojrzalo.Chce zamknac ten rozdzial,najchetniej zorbilabym to teraz,ale boje sie ze bedzie robil mi problemy przy sprzedazy mieszkania wiec nic nie mowie....I czekam,uzbroilam sie w cierpliwosc,mam jakis tam czas.Ciagle zyje w niepewnosci,poszlam do pracy,rodzice zajeli sie dziecmi. wiem,jeszcze wiele ciezkich chwil przede mna.Ale jestem dobrej mysli.nie poddaje sie.Moje dzieci sa ldamnie motorem,paliwem do zycia,daja mi sile.Mimo tego wszystkiego,tej krzywdy,tragedii ja nadal potrafie sie smiac,i wiem,wiem ze jeszcze bedzie dobrze,bedzie cudownie.Ze czeka mnie jeszcze wiele pieknych chwil.Meza nienawidzialam,a teraz...Nienawisc,pogarda miesza sie z litoscia-wiem ze to b.nieszczesliwy,moim zdaniem troche nienormalny czliowiek.Nie moge sobie wybaczyc ze wybralam dzieciom takiego ojca,ale coz,czasu nie cofne.Jest jak jest i bedzie lepiej.Dam rade,nic mnie nie zlamie taka sile czuje.Zaciskam zeby,piesci i mowie-minie,to minie,pokonam to i zobaczysz mała,jesdzcze bedzie rozowo Jestem zdrowa,dzieci,rodzice,siostra-umiem z tego sie cieszyc.Umiem doceniac kazda fajna chwile w moim zyciu. A skad ta sila we mnie,ten optymizm??Nie wiem, nie wierzylam i nie znalam siebie wczesniej.A teraz jestem dumna ze tak sie 3mam,ze nie daje sie. Pozdrawiam dziewczyny,moc jest z nami P.S jedyne czym sie martwie tooja awersja do facetow,nienawidze ich.Szkoda,bo z 1 strony chcialaybm jeszcze kiedys moc sie do kogos przytulic,uslyszec ze jestem zaj**ista... Na razie izoluje sie od mezczyzn.moze kiedys tosie zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loriii
Witaj autorko👄 Mamy podobne doswiadczenia z tym ze ja mam jedno dzieciatko , juz jestem po rozwodzie, posplacalam długi i zostalam z czystym kontem i bez niczego.Zyje dla corci i dla mojego obecnego przyjaciela.Jestem szczesliwa, chociaz biedna..pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mau3
Powstał portal Byłeżony właśnie dla kobiet które chcą poznać inne po przejściach i znaleźć siostrzaną duszę.Zajrzyj, ja się tam odnalazłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielka kłopociara
Ja mam też podobny problem tylko z tym że roztaliśmy się z mężem lecz jeszcze rozwodu nie mamy on zarabia ponad 2tys wyprowadził się z domu ja około 1 tys .I zostałam z tym wszystkim sama z córcią 3,5 roczną Opłaty Kredyt Hipoteczny.Niestety u mnie jest problem iż rodzice nie mogą mnie za bardzo wesprzeć finansowo bo sami nie mają .Jestem w takim dołku aż mi się ryczec chce. Sama nie wiem co dalej jak ja mam to wszystko poukładać też bym tak chciała mieć czyste kąto ale u mnie niestety tak się nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izo nie wiem co Ci powiedzieć
smutne to co piszesz... Podobne życie mogłoby być moim udziałem, mój były przejawiał podobne cechy jak Twój małżonek...Mój jeszcze uwielbiał panienki... Czasami zastanawiam się jak mogłam być tak ślepa przez te lata... Było minęło... W jego rodzicach i rodzeństwie mam oparcie, swoich bliskich nie mam przy sobie. Czasami wydaje mi się, że tracąc męża zyskałam matkę i ojca[jego rodzice]. To oni namówili mnie do rozwodu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zaglądałam tu długo...Widzę, ze jakies kobietki się odezwały.U mnie roznie,choc nie trace wiary w lepsze jutro. Lori zazdroszczę Ci ze taksobie zycie ulozylas,poukladalas.Czy ufasz swojemu partnerowi?Jak mozna po takim doswiadczeniu zaufac jakiemukolwiek facetowi?czy teraz placi Ci alimenty,czy rozwod mialas z orzekaniem o winie? Mau moze jak bede miala czas zajrze:) Wielka klopociara- jedyne co przychodzi mi do glowy to to,zebys moze sprzedala mieszkanie,i za kase kupila np kawalerke.Nie zznam szczegolow,niewiem jakim cudownym mezczyzną jest Twoj mąż.Zawsze mozesz pomieszkac u rodzicow.Ja takze mam mieszkanie na kredyt-ogromny.Stad jaknajszybciej chce je sprzedac,splacic te przekelete pieniadze.oczywiscie nie wiem jak zachowa sie maz,jego rodzinka,mamunia... A co do refleksji kobietki o nicku"izo powiem ci.." toja tez nie moge pojac SKAD,JAK, moglam byc taka slepa.Ty widocznie taka nie bylas dokonca skoro nie masz z tym czlowiekiem dzieci i z tego co piszesz wydaje mi sie czyste konto.Ja bylam naiwna,glupia jak but,jakas slepa.Jednak nie moge siebie za to ciagle karac-nie cofne czasu.Bedzie ok,ta sytuacja ujest bardzo trudna,ciezka,uwiklalam sie w nia przez prawie 4 lata, wiec teraz nie wyprostuje sie w ciagu paru miesiecy...W kazdym razie towarzyszy mi mysl,bedzie ok,bedzie ejszcze naprawde cudownie:) pozdrawiam i odzywajcie sie jak macie czas:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość voyage
kochane co to 4 lata u mnie po 21 wszystko piorun strzelil mam 3 dzieci dlugow jeszcze wiecej.Moj prowadzil podwojne zycie iprzez pol roku utrzymywal szmate i jej 2 dzieci ,a jego wlasne nie mialy na chleb.Poszlam do sadu,rozwodu jeszcze nie ma, mam przyznane alimenta no i zaczynam stawac na nogi.Nawet auto wzielam na raty i konto wyrownane i dla dzieci na basen jest i do kina.Jedno tylko wiem- tez zaluje ze takiego ojca wybralam dla moich dzieci,i w moim zyciu juz nie pojawi sie zaden,bo nie wieze juz nikomu nawet sama sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Voyage najwazniejsze ze powiedzialas stop,ze podjelas deczyje o rozowdzie,o zyciu na wlasny rachunek. Fajnie ze taksobie radzisz i jestes dzielna,wiem ze w takiej sytuacji tak trzeba bo nasze zdrowie psychiczne to zdrowie i zycie naszych dzieci,inaczej nie mozna jak byc silną.I tak 3maj,mysl pozytywnie. Co domezczyzna i zwiazkow to mam takie zdanie jak Ty.Nietety.Na razie mam taka awersje dofacetow,ze nie potrafie uwierzsyc ze kiedykowliek stworze normalny zwiazek.Nawet tak jakby sie z tym pogodzilam.Nienawidze facetow,gardze nimi,gatunek nizszej kategorii.A jednoczesnie patrzeczasem na 1 z 2 i tak sobie mysle,super ze tak szanuje zone,ze ejst taki odpowiedzialny.Nie poukladane mam to wszystko w sobie i czasem nie wiem jak sobie z tymi zlymi myslami poradzic.Jednak mysle ze czas zrobi swoje. pzd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×