Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gggooooooo

Jak sprawić żeby..

Polecane posty

Zapytaj ją może czy tamten się odzywał? Jak powie, że nie to masz problem. Jeśli powie, że tak to pogadaj z nią o tej obietnicy i o tym, że lepiej się czuła, kiedy z nim nie gadała. Ale nie staraj się okazywać zazdrości. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gggooooooo
mala_i_wredna - tak zrobić planuje.. Jakoś przy okazji zapytać czy się ostatnio odzywał no i przypomnieć jej, że obiecała, że nie będzie się z nim kontaktować..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zs - tak, to działa w obie strony. Najlepiej jest po prostu zapytać czy były się odzywał. Ale równie dobrze może Ci powiedzieć, że napisał niedawno po kilku miesiącach i w sumie taki kontakt to żaden kontakt wg. niej :) Ot, taka wymiana grzecznościowych informacji. Tylko że wtedy jesteś w kropce. Bo ona się przyzna czyli Cię nie okłamie ale jednak nie przyzna się sama z siebie. I co wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zs - tak, to działa w obie strony. gdzie lezy zatem granica? piwko od czasu do czasu jeszcze jest ok, czy juz nie jest twoim zdaniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Termin od czasu do czasu może oznaczać co dwa tygodnie albo co pół roku :) Mój termin od czasu do czasu na piwo z byłym to mniej więcej raz na pół roku albo rzadziej. Kwestia chęci i wolnego czasu. Oprócz tego kontakt przez gadu kilka razy w miesiącu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
termin od czasu do czasu może oznaczać co dwa tygodnie albo co pół roku Mój termin od czasu do czasu na piwo z byłym to mniej więcej raz na pół roku albo rzadziej. Kwestia chęci i wolnego czasu. Oprócz tego kontakt przez gadu kilka razy w miesiącu. i teraz, jesli twoj wybranek twierdzi, ze jego termin to raz w tygodniu, ale to naprawde nic nie znaczy, bo przeciez on kocha i tego i w ogole, to rozumiem, ze nie zabronisz tylko dlatego ze tak ci sie podoba, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawda. Nie jest moim dzieckiem żeby mu czegokolwiek zabraniać. I na pewno nie zaczęłabym się widywać częściej z moim byłym tylko dlatego, że on ze swoja spotyka się częściej niż raz na pół roku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawda. Nie jest moim dzieckiem żeby mu czegokolwiek zabraniać. I na pewno nie zaczęłabym się widywać częściej z moim byłym tylko dlatego, że on ze swoja spotyka się częściej niż raz na pół roku naturalnie, ale wiesz, ja rowniez nie mowie o zabranianiu, jesli przesuniemy te granice na 2 razy w tygodniu, to nadal wszystko ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego uważam, że źle postawiłeś pytanie. Ja nie mam potrzeby częstszego widywania się z byłym. Gdyby mój aktualny partner miał potrzebę raz w tygodniu (a dla mnie to bardzo często) to tak - przeszkadzałoby mi to. I chyba o to Ci chodziło. Ale tu już pytanie, które musiałabym sobie zadać brzmi: dlaczego jego potrzeba jest aż tak częsta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale tu już pytanie, które musiałabym sobie zadać brzmi: dlaczego jego potrzeba jest aż tak częsta. a moje pytanie raczej brzmi, dlaczego mam godzic sie na cos co mnie rani?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt od Ciebie tego nie wymaga. Tylko widzisz, jeżeli uznałabym że jest od byłej uzależniony, bardzo chcę ją widywać i stąd wyjścia raz w tygodniu to chyba ja jestem nie w tym miejscu co trzeba i nie z tym z kim powinnam być. A zakaz nie spowoduje tego, że przestanie czuć z nią tą więź. Bo jeżeli jej nie czuje to nie widuje się z byłą raz w tygodniu a jeżeli czuje a mimo wszystko pozornie zgodzi się na zakaz to po prostu kontakt nadal będzie tylko mniej widoczny dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiscie sukienko, moze nie domyslilas sie dlaczego prowadze w ten sposob dyskusje, chodzilo mi o twoj zwrot: nie przestane tego robic tylko dlatego, ze partnerowi sie to nie podoba a moim zdaniem wlasnie chodzi o to, ze przestane tylko dlatego, ze partnera to rani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazdeczka8
ola ć byłęgo, ja bym się zastanowiła nad taką wlasną popiep rzoną siostrą :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak sprawić żeby w końcu
dorosnąć ??? o to chyba chodziło autorowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zs W cytowanym przez Ciebie zdaniu odnosiłam się do sytuacji autora, który wymagał od swojej drugiej połowy zerwania kontaktów. A ostatnio rozmawialiśmy o częstotliwości kontaktów z byłymi. Otóż dla mnie to dwie różne sprawy. Mogę zrozumieć, że ktoś uważa, że widuję się z byłym za często lub za często z nim rozmawiam. Ok, o tym możemy podyskutować. Ale jeżeli będzie wymagał ode mnie zerwania kontaktów - nie ma mowy. Nie widzę w tym nic złego bo nic złego i niestosownego z byłym nie robię. Mój partner powinien mi ufać i nie doszukiwać się we wszystkim drugiego dna. A jeżeli jego by to raniło to uważam, że tego dna się doszukuje i dlatego go to boli. Jeżeli się kochamy to szanujmy swoją przeszłość zachowując oczywiście zdrowe proporcje. To jest oczywiście moje zdanie. Przyznam Ci zs, że tak mi się miło z Tobą dyskutowało, że aż zostałam trochę po godzinach mimo iż nigdy tego nie robię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jeżeli będzie wymagał ode mnie zerwania kontaktów - nie ma mowy. Nie widzę w tym nic złego bo nic złego i niestosownego z byłym nie robię. Mój partner powinien mi ufać i nie doszukiwać się we wszystkim drugiego dna. A jeżeli jego by to raniło to uważam, że tego dna się doszukuje i dlatego go to boli. Jeżeli się kochamy to szanujmy swoją przeszłość zachowując oczywiście zdrowe proporcje. To jest oczywiście moje zdanie. doskonale rozumiem co masz na mysli i w pelni zgadzam sie z twoim stwierdzeniem, ze nie mozna wymagac od kogos zerwania kontaktow. ale sytuacja autora jest moim zdaniem nieco inna od tej, ktora teraz przedstawiasz, obietnica zerwania (sluszna czy niesluszna twoim zdaniem) sie dokonala, wkraczamy wiec na terytorium prawdomowmnosci i dotrzymywania slowa moje zdanie w kwestii kontaktow z bylymi jest kompletnie odmienne :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kristoffff03041973
"jak sprawić żeby w końcu dorosnąć ??? o to chyba chodziło autorowi" zgadzam się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×