Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MarcinPe

ona się leczy po starym związku a mi zależy na niej

Polecane posty

Gość MarcinPe

Ile trzeba czekac az ona zapomni o ex i bedzie gotowa na nowy zwiazek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie ma reguły
ogólnie mówi się o "żałobie", która trwa rok jednak się zauroczy np. w Tobie, to szybko zapomni wiem to z autopsji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie ma reguły
jednak jeśli się zauroczy - miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co ty na to
nic z tego...kiedys i tak cie zostawi....i wroci do niego...stara milosc nie rdzewieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarcinPe
Witajcie, To moze dodam garsc szczegolow. Wczesniej nie mialem czasu. Potrzebuje porady. Gdzie mialbym jej szukac jesli nie u kobiet, znających wlasną psychikę najlepiej:-) Otoz zakochalem sie (chyba...) w kolezance poznanej dosc niedawno. Ale po kolei. Pare miechow wstecz, poznalem przez znajomych dziewczyne. Mialem okazje spedzic z nia wiecej czasu na wyjezdzie ze znajomymi w gory wlasnie te kilka miesiecy temu, na ktorym okazalo sie ze leczyla rany po rozstaniu. Laska naprawde fajna, choc nie koniecznie w moim typie fizycznie, ale wyczuwalem nic porozumienia, zwlaszcza w rozmowach. Dlugo jednak nie dopuszczalem do siebie mysli, ze moge z nia cos kombinowac, chocby z tego powodu ze nigdy mi sie jakos takie dziewczyny (oceniajac tylko fizycznie!) nie podobaly. Po powrocie z gor, po paru tygodniach luznych rozmow i zartow na GG oraz spotkan na lonie wspolnych znajomych, zaczelo do mnie docierac ze mysle o niej bardzo czesto. Ze tesknie do kolejnej rozmowy na GG, ze wgapiam sie w to sloneczko i czekam kiedy zapali sie na zółto. Takie to dziecinne choc oboje mamy juz po trzydziestce na karku, haha:-) Wydawac mi sie zaczelo ze daje mi sygnaly, ze moje towarzystwo jestjej mile... Taka niema obietnica ze bedzie wiecej, jesli tylko bede dzialal w dobrym kierunku, jesli okaze zdecydowanie. I przyszedl dzien ze zaprosilem na randke, dalem kwiatek na powitanie. BYlo milo chyba choc ja oczywiscie usztywniony, ale staralem sie nie dac po sobie poznac. Odwiozlem do domu i mowie jakie mam wobec niej zamiary. Ona ze sie cieszy, ale... leczy sie po tamtym i jeszcze dlugo bedzie. Ze nie w glowie jej zwiazek, bo w zasadzie mysli o wszystkich facetach zle i to mogloby sie zle skonczyc dla nowego partnera. No wlasnie ile bedzie to trwac? - takie pytanie dreczy moja czaszke juz od paru dni. Podobno rostala sie 6 miesiecy temu. Ok, rozumiem ze nie moze sie zaangazowac w nowy zwiazek... Tez tak mialem. Ale jaka ja taktyke powinienem przyjac jesli rzeczywiscie mi na niej zalezy? Bo na razie za radą jednej znajomej staram sie schlodzic kontakty, zeby byly rzadsze. Zeby poczula glod kontaktu ze mną. I czasem to dziala. Sama pisze i zaczepia na GG, wysyla SMSA. No i wtedy sie lamie, gadam, pisze zartuje. Taktyka bierze w leb. Ale mam dylemat taki bardziej ogolny, bo mam wizje przed oczami, ze musze czekac tak naprawde jeszcze dosc dlugo, moze pol roku conajmniej, a i tak nie wiem czym to sie zakonczy. Z mojej strony na pewno lekka nerwica, hehe. Bo jak na razie to jej potrzeby są zaspokojane. Ona potrzebuje tylko kontaktu na stopie przyjacielskiej. A ja pieje z tesknoty za nia i na dodatek zaczela mi sie podobac fizycznie. Bardzo :-) Pytanie do Was Panie, jak facet powinien dzialac w takiej sytuacji? Czekac, nie czekac? Czy postawa twardego wojownika, lekko niedostepnego ma szanse powodzenia? Czy moze metoda wzbudzania zazdrosci, opowiadajac jakies zmyslone historie o zainteresowaniu innych kobiet moja osoba. Oczywiscie wcale mi inne ekscesy nie w glowie, podejrzewam ze to z powodu zakochania, a poza tym i tak jestem monogamista z przekonania. Wierze ze cos doradzicie siostry ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarcinPe
ale tamten zostawil ja dla innej, ona mu nie wybaczy raczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalaa
czekaj na nią, czekaj. one chce tego choć moze sama sie do tego nie przyznaje. cieszę sie ze istnieją tacy faceci jak ty , którzy nie boją sie związków i działania. jesli ci zalezy to bądz cierpliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarcinPe
Sorry, czemu kosmita? Ludzki problem... ...Bo sie nie zarejestrowalem na forum czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarcinPe
wole dzialac... szkoda czasu na czekanie, kurde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalaa
no to działaj, synu ciekawe jak ona to przyjmie,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 79999999
jasne, zauroczy... a jak zauroczenie minie? myslcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarcinPe
dodam jeden wazny szczegol: mam wrazenie, raczej nie mylne, ze jest zainteresowana seksem, na tym etapie znajomosci, ale serca swojego mi nie odda na razie... to takie luzne wnioski z jednej zostatnich rozmow na gg ;-) I jest ryzyko ze na seksie wszystko sie skonczy... Raz, moze dwa i nastepny bedzie ja pocieszal... Faceci tu obecni pomysla ze niezly ze mnie frajer, chacha. A ja juz mam po prostu dosc takich relacji, szukam czegos normalnego. Wiem czego chce po prostu, a ona przedstawia dla mnie sie czyms wiecej niz tylko cipka i cycki - sorry dla wrazliwych za dobitne stwierdzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli jej mąż odszedł do innej, to być może bardzo spadła jej samoocena i nie czuje się tak kobieca jak kiedyś. Pewnie boi się kolejnej porażki. Wydaje mi się, że o tym świadczy jej zachowanie po randce. Poza tym może dodatkowo wcześniej wyczuła, że nie jest dla ciebie atrakcyjna fizycznie i stąd taka postawa. Nie wiem czy w tej sytuacji oziębianie kontaktów jest dobre, a wzbudzanie zazdrości może przynieść całkowitą porażkę. Myślę, że więcej zdziałasz jeśli pomożesz odbudować jej poczucie własnej wartości - bardziej fizycznie - obecnością. Sądzę, że przez rozwód ona bardziej potrzebuje żeby ktoś o nią powalczył, aby mógł ją docenić. Pewnie boi się, że przy pierwszym większym problemie odejdziesz do innej kobiety - tak jak jej mąż i dlatego się broni. Ile to potrwa to pewnie zależy od twojej cierpliwości i być może od tego czy okażesz jej, że naprawdę ci na niej zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarcinPe
Anastazja, dziekuję za To ze odpisalas. I rzeczywiscie chyba masz rację co do braku u niej poczucia wlasnej wartosci. Tak jak teraz sie zastanowię to widzę ze w kilku przypadkach wyrazala to miedzy werszami. W takich okolicznosciach oczywiscie metoda niedostepnego (urazonego?) wojownika chyba nie jest wlasciwa.... Czydobrze rozumiem ze lepiej od czasu do czasu dac jej do zrozumienia ze moja deklaracja z rozmowy w samochodzie, gdy ja odwiozlem, sie nie zmienia? Inna sprawa ze ja jestem zwolennikiem dzialania i ten przypadek jest dla mnie wielka lekcją cierpliwosci. ech, nie myslalem ze jeszcze w zyciu spotkaja mnie takie mlodziencze namietnosci...:+)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a spieszy Ci sie gdzies ?:) przeciez korona Ci z głowy nie spadnie jak troszke na nia poczekasz - jesli uwazasz ze warto... no chyba ze Ci sie bardzo spieszy, moze sa inne na horyzoncie i nie chcesz z nich rezygnowac na rzecz czekania na ta wlasnie kobiete? jesli nie ma innej/innych to jaki problem byc przy niej, wspierac ja? Ludzie czekaja na siebie miesiącami, latami... dasz rade :) duzy juz jestes wiec chyba potrafisz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość badz przy niej
nie nachalnie, ale jednak wspierajac Ja:-) chyba Ona tez juz troche sie do Ciebie przyzwyczaila;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudoocha-xd
Dzialaj jak najwiecej..zebys przypadkiemnie stal sie bardziej przyjacielem niz chlopakiem;)))))))) Powodzenia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudoocha-xd
chodzilomi o to zebys nie stal sie przyjacielem..mala korekta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MarinPe dobrze kombinujesz - tak mi się zdaje. Tak naprawdę to nie wiem, czy wszystkie jej potrzeby są zaspokajane, bo nikt tak naprawdę nie chce być sam. No, ale czasem strach przed ponownym zranieniem wygrywa :/ Co do rady twojej znajomej to pomyśl jakbyś odebrał to, że ktoś schładza z tobą znajomość, chyba jedynie w ten sposób, że znalazł sobie ciekawszy obiekt do rozmowy, może zaczepił byś raz, albo dwa, a później dał sobie spokój żeby się nie narzucać. Czy macie jakieś wspólne zainteresowania ? Jeżeli trochę już ją znasz, to pomyśl co zrobić, żeby oderwać ją choć na chwilę od rzeczywistości :) GG jest dobre, ale niestety na krótko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm... a tak swoją drogą to ciekawa jestem jak wyobrażasz sobie jej "zatęsknienie" za tobą, bo przecież gdybyś był jej zupełnie obojętny to czy by cię zaczepiała ? Po co ci taktyka w tej sytuacji ? Czy jeżeli ją zdobędziesz, to też będziesz stosował taktykę, przecież to bez sensu, tak mi się zdaje. Co powinna zrobić według ciebie ? Rzucić ci się na szyję ? Wynająć wielki billboard w centrum miasta z napisem "kocham cię" :) - bo zechciałeś ją gdzieś zaprosić ? Nie dziw się, że jest bardzo ostrożna. Każdy ma inną wizję, a jaka jest twoja ? Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W żadnym wypadku nie przyjmuj taktyki 'czekam wiernie, aż w koncu zechcesz się ze mną związac' To zupełna katastrofa, która sprawi że: 1. Będziesz sobie 'czekac' jeszcze pol roku, rok, przy okazji zostajac jej najlepszym przyjacielem, który wysłucha, jak bardzo ona sie zwiazkow boi i faceci są zli. 2. Po tym roku podzieli się z tobą wielka radoscia, ze chyba spotkała kogos wyjątkowego, z ktorym chce sprobowac sie związac,a ty zostaniesz samotnym frajerem, do ktorego jeszcze bedzie miala pretensje, ze nie cieszy sie z jej szczęścia 3. Ewentualnie jesli nikt taki sie nie pojawi, to po jakims czasie zwiaze sie z toba 'bo taki dobry dla niej byles i kochany' ale bedzie cie traktowac jak zaklepany, srednio atrakcyjny towar, i zwiazek rozpadnie sie stosunkowo szybko bo 'nie czuje tego czegos' Co robic? Wyrywac laskę, smiac sie, zartowac, dac do zrozumienia ze swiat jest zbyt pełny pieknych kobiet, by czekac na nia w nieskonczonosc. Flirtuj z nia, drocz sie, ale odsuwaj troche na dystans, nie pokazuj ze zawsze, jesli tylko sie zgodzi, jestes dla niej. Jesli spodobales sie jej i zauroczy sie nieco, to poczucie, ze taka 'okazja' moze jej przejsc koło nosa jest najlepszym lekiem na zranione wczesniej serduszko. Sama po jakimstam zawodzie miłosnym wiem, ze duzo prawdopodobniej zakochałabym sie ponownie w takim facecie, ktory zawrocilby mi w glowie, sprawil ze ten poprzedni w ogole przestał sie liczyc, a nie pocieszał i zadeklarował, ze jakby co, to on na mnie czeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 987654321
imoen zgadzam się z tobą w punktach 1-3 i uważam też, że prawdą jest, że to mężczyzna musi kobiecie zawrócić w głowie. Mnie też ktoś porzucił dla innej i wiem, że gdyby ktoś nowy się o mnie starał i najpierw by mi dał do zrozumienia, że mu na mnie zależy, a później wyrywał laski, to życzyłabym mu powodzenia i dała sobie spokój z taką znajomością. Każdy jest inny ja nie lubię tłoku :) Poza tym nie wiem czy zaufałabym takiemu mężczyźnie - raczej watpię. Uważam, że czekanie też jest bez sensu, lepiej działać delikatnie acz zdeczydowanie. Zaskocz ją czymś pozytywnie :), czymś co na długo zostanie jej w pamięci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość badz przy niej
popieram wpis Numerka powyzej:-) delikatnie, ale jednak zdecydowanie w sensie zeby nie zrobila z Ciebie tylko kolegi;-) jakies mile fajne pomysly, ale nie ciagle;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naturalnie chodziło mi o to, żeby brał się za tą dziewczynę, a nie jakąś inną :) Ale żeby brał się konkretnie, tzn wyraźnie ją podrywał (swoją drogą, sztuką jest takie adorowanie kobiety, by jednoczesnie połechtac jej ego, ale nie sprawic wrazenia desperata), traktowal jako kobiete, nie kolezanke, tzn dawał niewerbalne sygnały ze jest zainteresowany - nie ma nic bardziej odstraszajacego niz zbyt szybko wypowiedziane pewne słowa. Kolega tutaj juz troche zepsuł sprawe, ale moze da sie jeszcze jakos naprawic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarcinPe
Drogie Panie Dziekuje za Wasze wypowiedzi. To pelne garscie naprawde dobrych rad. Podsumowujac na tym etapie: - Zdeklarowalem sie jej po randce - dostalem odp ze nie jest gotowa na nowy zwiazek, bo musi pozamykac stare sprawy - postanowilem trzymac sie mojej wersjii, dzialac w tym kierunku - daje jej od czasu do czasu do zrozumienia w rozmowach ze jest kobieta ktora mnie interesuje - mam pozytywne odzewy od niej, nawet w sferze zainteresowania seksem (skoro nie unika takich tematow w zartach, to zakladam ze moge sie jej podobac i w tej dziedzinie) - mamy duzo tematow do rozmow, wiele wspolnych zainteresowan, np. oboje lubimy wloska kuchnie i wycieczki rowerowe - czasem nasze rozmowy nie moga sie skonczyc, dobrze nam sie gada, mowie jej o tym ze milo spedzam z nia czas - widzimy sie od czasu do czasu i wtedy jest podobnie, z tym ze jej usmiech moge zobaczyc a nie przeczytac na ekranie ;-) I tak moglbym jeszcze z nia gadac i gadac tylko szkoda czasu chyba, nie sadzicie? Tak wiec w pewnym sensie taktyka oziebiania miala na celu, zeby nie przedobrzyc. Zeby nie bylo tak ze jak ona odpala komputer to ja juz atakuje na GG, ona pisze do mnie SMSa a ja za sekunde opowiadam, otwiera lodowke a tam oczywiscie ja... Tak wiec pytanie o taktyke to raczej pytanie o sposob rozmowy, ilosc kontaktow, jakos kontaktow. Niestety od czasu do czasu wychodza demony przeszlosci i nie da sie uniknac rozmow o tym jak jej byly sie zachowal gdy sie rozstawali, ze ja zdradzil, ze to byl grom z jasnego nieba itp. Turkusek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarcinPe
Turkusek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarcinPe
Cos tu mi wpisy szwankują... chyba za duzo napisalem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarcinPe
Turkusek - przestrzegasz przed zbyt szybkim wejsciem w sfere seksu, w sensie wyladowanie w lozku. A co jesli to ona bedzie inicjowac? Przeciez sie nie odwroce na piecie, wrecz przeciwnie zamierzalbym stanac na wysokosci zadania na 200% ;-) I dlatego mam pytanie, bo ona od czasu do czasu cos tak gada ze chlopa jej brakuje, w zartach oczywiscie. Co to moze oznaczac z jej strony? Czy pojscie do lozka az tak zepsuje atmosfere? A moze z gory zaklada ze ze mna to tylko seks? Na razie na wszelki wypadek ja nie jestem strona inicjujaca, ale co sie moze wydarzyc to nie wiadomo. imoen - Fajne to co piszesz, o podrywaniu i flirtowaniu! A co takiego troche juz zepsulem? za duzo cos gadalem, co masz na mysli? nie wydaje mi sie zebym za duzo jej cos wygadal o moich zamiarach, tylko tyle ze jest tak fajną dziewczyna, ze chcialbym sie z nia spotykac. Bez jakis serenad pod jej balkonem sie obylo. Macie racje, zadnej taktyki oziebiania. Tylko podryw i czytanie mowy jej ciala, haha ;) Anastazja07 - pytasz jaka mam wizje, jak sobie wyobrazam ze ona zacznie sie zmieniac. Otoz chcialbym, jak sie pocalujemy, zeby nic zaraz potem nie mowila. Bo do tej pory mowila ze nie, nie moze, to mile ale wiadomo o co chodzi, to nie jest dobry czas itp. Kilka razy sie juz pocalowalismy. No to tyle...a najbardziej sie boje zostac przyjacielem, kurde. Chyba se predzej w leb strzele. Pozdrawiam Was siostry! (nie mialem starszej siostry, ale sobie wyobrazam, ze takie rady bym od niej mogl dostac)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×