Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MarcinPe

ona się leczy po starym związku a mi zależy na niej

Polecane posty

Fajne to co piszesz, o podrywaniu i flirtowaniu! A co takiego troche juz zepsulem? za duzo cos gadalem, co masz na mysli? nie wydaje mi sie zebym za duzo jej cos wygadal o moich zamiarach, tylko tyle ze jest tak fajną dziewczyna, ze chcialbym sie z nia spotykac. Bez jakis serenad pod jej balkonem sie obylo. chodziło mi o ten fragment: Odwiozlem do domu i mowie jakie mam wobec niej zamiary. Myslalam wlasnie, ze odstawiłeś coś takiego - wyznanie miłości, zapewnienia, ze ty jej nie skrzywdzisz, ze bedziesz czekał, pocieszał, itp. To najgorsze co można zrobic - zadna kobieta (chyba, ze wlasnie uciekla od alkoholika-sadysty) nie bedzie z toba dlatego, ze jestes dla niej mily i dobry - bedzie z toba, jesli bedziesz dla niej atrakcyjny. To znaczy, podrywaj ją tak, jakbyś podchodził do każdej innej dziewczyny, która nie ma zadnej 'smutnej przeszłości'. Zabierz ja w jakies ciekawe miejsce, gdzie razem przezywalibyscie pozytywne emocje - to zbliza do siebie ludzi na gruncie randkowym - zabierz ja do wesołego miasteczka, idzicie razem na basen, chlap ją wodą, bawcie sie w berka, cokolwiek, co pozwoli na chwile radosci i niezobowiazujacego fizycznego kontaktu (romantyczne zlapanie dziewczyny za reke podczas spaceru moze sie wydawac zbyt powazne, ale gdy przysuniesz sie niby przypadkiem na jakiejs karuzeli, albo pochuchasz jej kolano, które stłukła na wspolnym wypadzie na rowery - juz nie, a efekt jest taki sam - jestes blisko niej i jesli nadajecie na tych samych falach, moze powstac erotyczne napięcie ;)) Ogólnie - czas spędzony z Tobą ma jej sie kojarzyc z dobra zabawą, ma byc wesola, wspominac cie milo i wyjątkowo. W żadnym wypadku nie urządzajcie sobie sesji terapeutycznych i dlugich rozmow, o tym jak jej smutno i źle. Od wspolnego dołowania nikt sie jeszcze nie zakochał. I daj jej odczuc, ze oprocz fajnej kumpeli jest piękną kobietą - ale bez przesady z częstotliwością. Kobieta co chwila obsypywana komplementami przestaje wierzyc w ich szczerosc. Zamiast patrzec dlugo w oczy i mowic, jakie ma piękne oblicze, zwroc, niby okiem znawcy, uwage na to, jak swietnie leza na niej nowe spodnie, albo znajdz jakis detal w jej urodzie i powiedz, ze zawsze lubiles jak kobieta ma ... np. dołeczki w policzkach, jakiestam jakies rysy twarzy, czy cokolwiek innego. Kobieta dużo bardziej cieszy sie z komplementu, kiedy brzmi on jak jakiś sąd estetyczny, a nie chęc przypodobania sie. Ot, taka nasza proznosc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PS. Jeśli mowi, ze jej chłopa brakuje (w żartach, a nie jako smutne żale jakieś) to moim zdaniem ewidentnie kokietuje cie, a przynajmniej wysyła jakiś sygnał przyzwolenia na dalszy flirt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarcinPe
Wyznania miłości zaraz na pierwszej lub drugiej randce juz mi ładnych pare lat temu przeszły. Laska zazwyczaj w takiej sytuacji podwijala ogon ze strachu i tyle ja widzialem. Tak wiec w tym wypadku jeszcze nie padlo z mojej strony nic podobnego, choc czuje zapewne wiecej do niej niz zwykle lubienie... a moze to tylko pociag seksualny.... cholera wie. A tyle sie slyszy ze kobiety narzekaja ze faceci nie mowia im ze je kochaja.. Czy to nie paradoks? Ok, To juz wiemy ze trzeba podrywac, podrywac i jeszcze raz podrywac ;-) imoen - Twoje rady sa bezcenne! Wlasnie czasem mi sie przydarza ze zapominam zeby nie byc zbyt milym dla kobiety w sensie obskakiwania jej i odgadywania jej pragnien, co prowadzi do totalnego zniewiescienia faceta. Na swoje usprawiedliwienie dodam ze mam tak tylko do kobiet, ktore mnie strasznie kreca... No i zapominam wtedy ze nalezy byc raczej facetem wyzwalajacym w kobiecie inicjatywe, sprytnie wciagajacym ja we flirt z jej rownym udzialem. no nic, idzie weekend. Moze sie cos wydarzy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość badz przy niej
tylko bez przegiec w druga strone;-) to ze czytasz Jej w myslach, to akurat na plus, byle nie przesadzic i nie byc zbyt namolnym;-), bo pewnie jak jest po trudnym zwiazku, to ma obawy zeby sie znow zaangazowac, a jesli chodzi o mnie to mam dosyc tradycyjne poglady i uwazam, ze to mezczyzna powinien bardziej wychodzic z inicjatywa, szczegolnie na poczatku:-) powodzenia i przyjemnego weekendu:-)!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marcin pe jestes super facetem:) ze swieca teraz szukac takich kochanych i troskliwych mezczyzn!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle, ze dales jej wystarczajaco duzo czasu na ochloniecie po poprzednim zwiazku. do niczego jej nie popychasz ani nie zmuszasz. zachowales sie super jak gentelmen. musisz zrozumiec cos w swoim zachowaniu, czy biezesz ja pod uwage jako partnerke jedynie dlatego, ze w tym momencie nie ma nikogo kto by sie toba interesowal, czy tez naprawde ci na niej zalezy. nigdy nie idz na randke nie zaspokojony, wszysko o czy bedziesz myslal to kiedy bedzie sex, a nie kim ona wlasciwie jest. poloj jedynie, gdy nie jestes glodny, wtedy szansa na blad jest mala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarcinPe
sun6 - dzieki, choc nie wiem czym zasluzylem na takie slowa! ale wiedz ze jak slysze taki tekst od kobiety to mi sie lampka zapala, hehehe: albo ona cos chce, albo zupelnie nic nie chce;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarcinPe
xoxoxo - dzieki, zrozumialem aluzje z tym chodzeniem na randke z nabitym pistoletem;-) mowiac szczerze to moze by sie znalazly inne laski w okolicy z ktorymi moglbym krecic, ale przyznam sie ze czasem zdarza misie byc nierozgarnietym na tyle ze niezauwazam... to moja wada, a moje byle dawaly mi za to zjebki ze nie czytalem sygnalow, tzn czytalem ale jak sie skupilem Ale wracajac do tematu, ona mnie interesuje bo oprocz ciala ma fajne poczucie humory, jest diabelnie inteligentna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok. w takim razie co cie powstrzymuje przed zrobieniem kroku i postawieniem sprawy jasno? ktores z was musi w koncu sie okreslic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarcinPe
Ale ja sprawe postawilem jasno, chce sie znia spotykac i jej to powiedzialem. Ona niestety na razie nie zamierza sie angazowac w nowy zwiazek. No wiec pracuje nad nia, zeby jej sie ta zaloba skonczyla szybciej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie sypiam zkomiczne1
niestety maximum na co mozesz liczyc to status przyjaciolki... daj sobie z nia spokoj, nie szkoda Ci czasu na czekanie az jej foch na facetow przeminie? wierz mi, gdybys Ty mial byc tym jedynym..foch przeszed by szybko a tak masz rozpisana juz role..grac pocieszyciela i zapachajdziury,\i szykowac grunt jakiemus baranowi i prostakowi c o przyjdzie ja po prostu wezmie bez rozwazan na forum internetowym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle, ze wygodnie jest grac ofiare, ale przychodzi taki czas, ze sprawa wydaje sie przeterminowana i trzeba isc dalej, byc gotowa na nowe doswiadczenia. jakas taka mi sie wydaje ''bez ognia'' ta dziewczyna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydaje mi sie rowniez, ze jest mozliwe, ze ona jeszcze ciagle cos do niego czuje..., moze mysli, ze do niej wroci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 987654321
badz przy niej - popieram, ja tez wole jak facet wychodzi z inicjatywa wlasnie szczegolnie na poczatku. Owszem określił się jakoś ale po pierwsze nie napisał kiedy to było i moze ona wtedy nie byla rzeczywiscie gotowa. Póżniej napisał ze schładzał znajomosc - wiec moze uznała, ze było - mineło. Ot myslac tak poprostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izolda_n
Przeżyłam podobną historię, ale bardziej rozciągniętą w czasie. Zakochałam się, czułam jednak, że nie dorosłam jeszcze do związku z nim, myślę, że on również nie był gotowy na to, aby się ze mną związać. Gdy mnie pocałował, powiedziałam, że to nie ten czas. Znajomość jakoś się rozsypała. Myślałam, że uczucie do niego jakoś mi przejdzie. Zauroczyłam się w innym, zostałam jego żoną. Myślałam, że małżeństwo, codzienność spowoduje, że zapomnę o tamtym. Tak się jednak nie stało. Gdy mój mąż znalazł sobie inną, nie cierpiałam bardzo, wiedziałam, że tak musiało być. Bardziej ucierpiała chyba moja duma. Pozbierałam się, ciężej natomiast było zacząć wszystko od nowa, bo pozostawił mi mnóstwo problemów, z którymi sama musiałam sobie poradzić. Odezwałam się do mojej miłości, byłam ciekawa, co u niego słychać. Chciałam usłyszeć jego głos. Teraz wiem, że mnie też nie stać na związek z kimś innym, wiem czego pragnę - normalności, zrozumienia, miłości, radowania się ze wspólnych pasji. Tylko ten którego kocham jest tak podobny do mnie, nigdy nie spotkałam się z takim zrozumieniem mojej trudnej do pojęcia duszy i to właśnie jest cudowne. Marzę o tym, żeby zadzwonił, zaprosił mnie gdzieś, nie chciałabym podobnie jak Ty Marcinie Pe tracić czasu. Próbowałam oczyścić atmosferę, może niezręcznie, pewnie coś za dużo powiedziałam, bo chciałam zacząć wszystko od początku, bez żalu i wzajemnych pretensji, aby gdy się spotkamy nie trzeba było nic tłumaczyć, tylko cieszyć się z przebywania razem ze sobą. Teraz na pewno nie pozwoliła bym mu tak po prostu odejść - bo życie bez niego traci kolory i smak. Ja jestem na przegranej pozycji, mogę tylko czekać, bo zrobiłam już wszystko co w mojej mocy. Kiedyś powiedział, że jak będzie chciał, to mnie znajdzie. Wyglądam swojego rycerza i ufam, że jeżeli dalej coś do mnie czuje, to na pewno mnie nie zawiedzie. MarcinPe trzymaj się i życzę Ci dużo szczęścia, i abyś poczuł jak smakuje miłość. I jeżeli ją kochasz to zrób wszystko żeby jej nie stracić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×