Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

pamelkawit

mamuśki na diecie

Polecane posty

Hej dziewczyny, faktycznie może to zastój wagi wczoraj było 72,1 kg:) wprawdzie daleko mi do 65 ale pocieszam się że to dopiero 2 miesiące od porodu. co do jedzonka to polecam pieczoną rybę w foli - troszkę soli i majeranek albo estragon. dużo kwasów omega i mało kalorii. Obecnie nie mogę patrzyć już na pieczone kuraki w jakiejkolwiek formie, bleee. Skusiłam się wczoraj na gulasz i mały miał wzdęcia przez całą nockę, a może to te suszone daktyle? ja z brakiem słodyczy radzę sobie przez podjadanie (oczywiście w niewielkich ilościach) suszonych owoców: daktyle, rodzynki i morele. A najpyszniejszym deserem jest jogurt biszkoptowy z rodzynkami i płatkami kukurydzianymi. mniam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze mam takie pytanko, może któraś z was jest z Krakowa i miałaby ochotę na wspólną siłownię? Zawsze to łatwiej się zmobilizować;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Właśnie, właśnie.. zapomniałam o pieczonej rybce. Dobrze, że mi Julka przypomniała :) To już wiem, co dziś na obiad będzie, bo też mam już dosyć kurczaka z indykiem na zmianę.. A daktyle to moja słabość, pewnie przez ciągłe ich podjadanie tak wolno mi kg uciekają. Na szczęście zostało pół paczki i więcej nie kupuję, dopóki nie spadnie kolejny kg. Chętnie wybrałabym się na siłownię ale ja nie mam z kim synka zostawić. A wieczorem jak mąż z pracy wraca i kładziemy naszego bąbla spać, to chce mi się pobyć tylko z nim :) Mieszkam pod Łodzią więc z dojazdami do Krakowa byłoby ciężko ;) Ale oczywiście możesz być Julko naszą pionierką i zmobilizować resztę kafeteryjnej załogi do ruszenia czterech liter z domu :) Pamelko, coś się wyjaśniło w kwestii Twojego zdrówka? Czy dałaś sobie z tym spokój..? Coś Breli nie widać, pewnie dzieciaczki ma znowu chore :( To lecę poćwiczyć, bo synek właśnie grzecznie zasnął :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martynko nie byłam u lekarza, jestem teraz sama w pracy bo kierowniczka na urlopie i nie mogę się wyrwać :( dziś 5 dzień diety :) dalej oki :) Julka ja do Krakowa mam jakieś 300 km a może więcej ;) trochę daleko...ale ja ćwiczę w domku na orbitreku !!! w końcu mogę bo brzuch przestał boleć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak, faktycznie zostanę pionierem jeśli chodzi o siłownię, w domu udaje mi się zrobić trochę brzuszków i tyle, biegania nienawidzę z całego serca a na basen wstyd się wybrać:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny. Ja dzisiaj mialam taka jakby glodowke a mimo tego glodna nie jestem, na szczescie. nie mialam czasu nic zjesc, caly dzien biegalam po sklepach. Ja mam jakies 60km do krakowa, chetnie bym sie wybrala na silownie ale jakos takos za daleko. ja tez nie chodze poniewaz nie mam z kim. nikogo nie znam w swojej miejscowosci, poniewaz mieszkam tutaj dopiero poltorej roku. Pozdrawiam i milego wieczorku zycze a ja uspie moja julke i pojezdze troche na rowerku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jakoś bieganie polubiłam. Oczywiście fajniej jest pobiegać na świeżym powietrzu ale dziś jestem zmuszona w domu, bo za chwilę lunie. Ciemno, szaro.. ulewa jak nic będzie :( Z basenem mam ten sam problem-wstyd się pokazywać z tym tłuszczem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, tak z innej beczki. Macie jakiś patent jak was dzieciaki wkurzają, tak konkretnie to chodzi mi o 3-latka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dawno mnie nie było , byłam na wsi u znajomych dietka była taka ze nic nie schudłam i to chyba przez @ Od jutra zabieram się za ćwiczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny w ten pochmurny poranek. U mnie dieta dalej jest, na szczescie. Wczoraj wypilam 2 piwka bo mialam spotkanie z kolezanka i juz mylalam ze dzisiaj bedzie na wadze wiecej ale o dziwo z zadowoleniem patrzylam dzis na wage ktora jednak spadla. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam coraz smuklejsze Mamuśki :) Pogoda paskudna, synek wstał przed 7.00, a o 9.00 już zasnął.. chodził tak samo zaspany i kołowaty jak mama ;) Pożarłam śniadanie, nakarmiłam moją psinkę 40-kilogramową i lecę poćwiczyć. Mam do spalenia wczorajszy kawałek ciasta :( Oj, chyba muszę mężusia trochę zaniedbać i przestać piec ciasta 2razy w tygodniu, bo nie mogę się powstrzymać żeby nie skubnąć chociaż trochę... więc godzinka biegania mnie czeka za karę ;) Julko, z 3latkiem nie miałam jeszcze do czynienia ale jak mój mały facecik mnie wkurza, to biorę się za sprzątanie, żeby się konkretnie zmęczyć i nie mieć siły na to żeby się złościć. Albo zabieram go na spacer, czy do ogrodu do piaskownicy żeby odwrócić uwagę i jego, i swoją :) Jak się razem zmęczymy bieganiem, wygłupami na świeżym powietrzu to i humor się poprawia.Polecam, działa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki Martysia za podpowiedz, tylko problem w tym że mam jeszcze 2-miesięcznego szkraba i ani szał sprzątania nie wchodzi w rachubę ani spacer. tzn spacer owszem ale jeszcze z wózkiem i ciężko wtedy pobrykać:( Co do diety to ostatnio coś ciężko mi odmówić sobie kanapek z moim ulubionym dżemem z czarnej porzeczki, aż strach wejść na wagę. Staram się nie jeść słodyczy ale odbijam to sobie właśnie na chlebku z dżemikiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, nie pomyślałam, że masz na głowie jeszcze drugiego maluszka. Chlebek z dżemikiem, mniam :) Poradźcie lepiej co robić jak mąż zaczyna wkurzać. Bo mój w tym tygodniu doprowadza mnie do szału..W domu już posprzątane na błysk, a ze złości mnie ciągle nosi. Pewnie też przez brak słodkości.. Aaaale mam zakwasy po wczorajszym bieganiu.. i to w łydkach. Dzisiaj bieganie sobie daruję, tylko z 10minut w ramach rozgrzewki. Poćwiczę w domu na brzuch, uda i zadek ;) Niech się już ta pogoda poprawi, bo chodzę nieprzytomna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
martsia na męża to tak ciężko coś znaleźć. Mój mnie też wkurza, ma wielką pasję od ponad roku (i oczywiście nowe męskie towarzystwo) strzela z wiatrówki. Jutro jedzie na dwa dni na mistrzostwa polski. Starszego synka podrzuca do dziadków a ja zostaję z małym berbeciem i psem. Ale może zostaw męża z dzieckiem i sama się gdzieś wyrwij. facet zawsze pokornieje w obliczu pozostania z dzieckiem w domu;) a ty się zrelaksujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bravo Julka ot i sposób również na moją połowicę :) muszę na nim wypróbować :) ja dietkę dalej trzymam i dobrze się czuję :) tylko ta aura za oknem mnie dobija :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój się w każdą sobotę dzieckiem zajmuje, kąpie od początku, karmi, przewija.. Na niego to nie podziała.. A chodzi raczej o to, że żonę zaniedbuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam mój mężuś też zostaje z dziecmi prawie co sobote, nie ma wyjscia przy trójce dzieci musze jakos odreagować ,a on moze sie prawie poczuc jak ja przez cały tydzien,jest pełen podziwu jak ja to wytrzymuje tylko ze mi dochodza inne sprawy sprzatanie pranie pies itd. z reszta same wiecie ile jest pracy w domu ,jak czasami nie chce mi się w sobote gdzies isc to sam mnie wygania zebym gdzies poszła. A jutro ważenie jesli nic nie schudłam to zwariuje nie wiem co sie dzieje :(jeszcze ta pogoda do kitu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, to widzę że patent z dzieciaczkiem nie wyjdzie. Same musicie przypomnieć facetowi że ma w domu oprócz mamuśki, sprzątaczki, praczki i kucharki KOBIETĘ!!! Ja sie już przyzwyczaiłam że jak jasno czegoś nie powiem, że coś mi nie pasuje albo mnie coś "boli" to nie mam co liczyć na to że się mąż domyśli. facet i tak nie zrozumie pewnych spraw, od tego mam przyjaciółkę. No a moja dieta to chwieje się bo ten dżemik i świeże bułeczki kuszą mnie coraz mocniej:( Zaraz się pójdę zważyć, chociaż wiem że codzienne ważenie jest bezsensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julka jak dasz troszke dzemu i zamienisz zwykłą bułe na grachamke to wcale dużo kcal nie będzie obliczyłam ze mała grachamka z dzemem ma około 150 kcal wiec mozesz spokojnie je jeść ,a i kup se dzem dla diabetyków bez cukru Dziś sobota wiec robimy z kumpelami wypad na tance wypijemy tam może jakieś winko wytrawne wiec dużo nie nagrzesze, a z reszta je spale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grusia grahamek nie mogę jeść bo mój mały ma straszne wzdęcia i lepiej mu służy (w przeciwieństwie do moich bioder i ud) jak mama je jasne pieczywo. Ale faktycznie nie jest żle cały czas waga 72 kg tzn szkoda że nie mniej ale dobrze że nie nabieram więcej kg;) A co to za reklamówki kociaczku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej mamuski na diecie! wiem że wszystkie się odchudzamy, ale pewnie każda z was ma ochotę zgrzeszyć na coś słodkiego i czasami grzeszy. mam propozycję własnie na takie awaryjne sytuacje: ciasteczka owsiane domowej roboty, oto przepis: 1 kubek mąki pszennej 0,75 kubka otrebów pszennych 0,5 kubka płatków owsianych 1 łyżka proszku do pieczenia 2 łyżeczki cynamonu 1 kubek soku jabłkowego 0,25 kubka oleju roślinnego 0,25 kubka cukru (lub mniej albo w ogóle bez) 1 jajko i według uznania: rodzynki, daktyle, suszone morele, orzechy (co kto lubi). wszystko razem mieszamy i wrzucamy do piekarnika rozgrzanego do 220 na 3 minuty. Polecam, zdrowe, nie tak bardzo tuczące nadaje się dla dzieciaczków. ja właśnie dzisiaj uległam pokusie i zrobiłam te ciasteczka, pycha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julka, świetny przepis :) ciekawa jestem ile Ci z tego mniej więcej ciastek wychodzi? Ja zawsze słodkości podwójną porcję muszę robić, bo jak tylko zwęszy mój tata albo brat coś słodko pachnącego, to opędzić się nie mogę :) A że mieszkają pod nami, to zdarza się to wyjątkowo często. Muszę koniecznie wypróbować, bo chodzą za mną ciasteczka takie z ziarnem i rodzynkami :) zafunduję sobie może na weekend, bo wczoraj oczywiście na podwieczorek zjadłam kawałek szarlotki.. Dziś na obiadek potrawka z kurczaka (oczywiście wersja light) i ryż brązowy. Całe szczęście, że mój małżonek lubi dietetyczne,zdrowe żarełko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Martysia, świetnie cię rozumiem mój mąż to jest pochłaniacz słodyczy i w dodatku nic po nim nie widać, że tyle je taka czarna dziura. Jeśli chodzi o ciasteczka to robię takie małe kropki na blasze i wychodzi ich około 30.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juleczko, ciasteczka...mmm.. niebo w gębie :) nie wytrzymałam i musiałam wypróbować. Piekłam je tylko inaczej- 10minut w 200stopniach, bo nie dopiekały mi się w środku. Ale to pewnie kwestia piekarnika. Dieta oczywiście podupadła ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem Martysiu czy cie to pocieszy, ale jak wczoraj rano zrobiłam ciasteczka to wieczorem już ich nie było;) i to niestety ja się głównie do tego przyczyniłam:( Pocieszam się że wchłonęłam dużą ilość błonnika:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez się tak pocieszam ;) A gdzie reszta dziewczyn się podziała? Pamelka, Magdalena, Grusia.. Brela, to pewnie już do nas nie zagląda wcale.. hę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem :) sorry za tą ciszę ale do dziś miałam awarię netu w pracy a w domu mała mi nie daje posiedzieć ....;) ja dalej trzymam dietę :) jakoś daję radę :) przepis na słodkości fantastico !!!! ale ja na razie niestety się nie skuszę bo będzie po diecie... buziaki moje mamuśki 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Ale mnie dziś leń dopadł, wcale nie chce mi się ćwiczyć. Przemęczyłam się tylko 30minut.. Może wieczorem mężulka chociaż na spacer wyciągnę żeby jeszcze trochę spalić. Na wadze cały czas 67-66-65 kg :( Ale trochę "jakość" ciałka mi się zmieniła i mniej się trzęsę ;) Pamelko jak tam Twoje ćwiczenia? Liczę na maila jutro z rana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×