Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kandrorella

Neurotyczna potrzeba partnera/miłości

Polecane posty

Gość gość
E tam w takim razie wszyscy jesteśmy neurotyczni. Ja się rok leczyłam psychotropami.Poczułam że muszę inaczej zwariuję. Wcześniej wchodziłam w różne związki a moi partnerzy różnili się całkowicie wszystkim. Faktycznie żadnego z nich nie kochałam. Ten ostatni rok leczenia byłam w dziwacznym związku. Wróciłam do rodzinnego miasta i weszłam drugi raz do tej samej rzeki. Skończyłam leczenie i znów znalazłam kilku facetów tym razem jednocześnie Postanowiłam że nie będę z żadnym z nich wchodzić w związek.\ I popłynę z prądem ale nie będę udawała miłości a jeśli się w którymś zakocham to i tak nie zrobię pierwszego kroku. Efekt był taki że uganiało się za mną kilku facetów ale faktycznie jeden z nich zdobył moje serce naprawdę bo pierwszy raz w życiu chciałam dać coś od siebie nie chcąc niczego w zamian. Pierwszy raz w stosunku do mężczyzny .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i nie wiem jaki to ma wpływ na dzietność bo ja się nigdy nie zabezpieczałam i z takim podejściem powinnam mieć 40cioro dzieci przynajmniej;;; A z nikim nigdy nie zaszłam dopiero z tym od którego nic nie chciałam a w głębi serca pragnęłam tylko jego szczęścia. Także możliwe że większość kobiet jest bezdzietna z powodu swej nerwicy-to wysoce prawdopodobne. Powinny się upić i wówczas to robić mimo iż alkohol zmniejsza ich płodność to uspokaja ten ośrodek w mózgu który na trzeźwo je hamuje i nie wykluczone że to kluczowy problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Róża77
gość222 - Znam doskonale te uczucia, sama pakowałam sie w zwiazek po zwiazku wykluczajac tak naprawde siebie , zawsze liczyły sie tylko marzenia i potrzeby partnera , chciałam byc idealna zeby nigdy mnie nie zostawił , tez obsesyjnie darzyłam do malzenstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perla73
gość222. Hej. Ja miałam podobnie jak ty, chciałam być partnerka na dobre i złe, ale zrezygnowałam po 2,5 roku. Doszłam do wniosku, że mój partner nie doceniał moich starań-pomocy, nudziło jego już pózniej wszystko, i olewał moje potrzeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja neurotyczka zakonczylam dlugotrwaly zwiazek pol roku temu. Ktos napisal,ze bycie z neurotykiem to najgorsze co moze byc hmmm sprobujcie byc z psychopata w takim razie :-D U mnie najbardziej uciazliwe sa strach,zamartwianie sie,ten cholerny egocentryzm... wysysa to ze mnie energie i nie daje normalnie zyc,ciagle szukam spokoju a w niczym go na dluzsza mete nie odnajduje,zaczelam psychoterapie gdy stany lękowe wywolaly zaburzenia odzywiania! Sa momenty,ze czuje,ze dam rade,ze mam motywacje u psychologa,ktory mi pomoze i zycie odzyska sens,a za chwile wali mi sie swiat i mysle - nie no nie dam rady,to za trudne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ze mam motywacje i psycholga mialo byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Psycholog na wprost nie pomaga,nie rozwiazuje problemow. Musisz ty zaczac pracowac a on bedzie czuwac nad wlasciwym torem. Bedzie dobrze po czasie,zobaczysz.Gdy zobaczysz bez lęku dlaczego masz tak silną neurotyczna potrzebę miłosci na zewnatrz,nie w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×