Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dziwne uczucie

za tydz wybieram sie do UK

Polecane posty

Gość dziwne uczucie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwne uczucie
hmmm chlopak pracuje zarabia 300 F tyg ,lece do niego z corcia ,czy na poczatek damy sobie rade jezeli ja bede szukac pracy no i dziecko do przedszkola ,,,,przeraza mnie to troszke ,,,,nowe i nieznane Jak Wam sie tam zyje ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwn uczucie
prosze napiszcie jak wam sie tam zyje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi tam dobrze
a do jakiego miasta jesdziesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwne uczucie
Redditch ,cholercia kompletnie nowy kraj moj angielski nie jest najgorszy lecz ksiazkowy angielski a ten ktorym sie mowi jest inny tak bylo jak pojechalam do austrii tam sie nauczylam biegle niemieckiego czego bym naturalnie w szkole ni eopanowala do takiego stopnia,poza tym dziecko hmmmmm mam nadzieje ze sie przystosuje bedzie w najlepszym przypadku 3 jezyczna .mam stresa ale mam nadzieje ze znajde tam bratnia dusze do pogawedek i zeby moja corcia miala kolezanke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ile lat ma dziecko ?, przedszkola sa tu dosc drogie a zyje sie na pewno spokojniej niz w polsce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ashton
wow, 300 funtów na was 3???? jak będziecie wynajmować pokój to jeszcze jeszcze, ale jak mieszkanie to jak zamierzacie opłacić wszystkie rachunki, jedzenie ?????? zarabiam trochę więcej niż twój chłopak i również jest nas troje + mój mąż zarabia 2 x więcej ode mnie i prowadzimy normalne życie po wszystkich opłatach mało zostaję, jeżeli na początek macie płacić za przedszkole, to chyba wiesz z jakimi kosztami to się wiążę??? my za naszą małą płacimy 700+ dodatkowe opłaty, do tego dochodzą rachunki, pieluchy, jedzenie, opłaty za samochód, bilety i zawsze coś niespodziewanego, także powodzenia..i życzę jak najszybszego znalezienia pracy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też chyba będę musiała pojechać i bardzo sie tego wyjazdu boję...chodzi o to ze mam troche długów i nie moge sie tu odbic a w dodatku nie moge teraz znalezc pracy... jak tam jest?jakie sa plusy a jakie minusy takiego wyjazdu?bardzo sie boje...wlasciwie nie wiem czego...chyba najbardziej tego ze jak cos sie stanie(strace prace albo cos w ten deseń) to nie bede miala nawet za co wrócic...a rodzina mi nie pomoze...niestety... powiedzcie szczerze jak to jest?jest sie czego bac?czy dramatyzuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do monique23
drmatyzujesz? a do jakiegoe maista jedziesz ? masz juz zapewniona prace czy bedziesz na miejscu szukac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze nic nie mam zalatwione...dopiero rozwazam taka opcje...nie wiem nawet jak to zorganizowac...niby mam znajomych...ale oni raczej niechetnie pomoga...umiesz liczyc...licz na siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arh+-+-
wiesz, ja tez przyjechalam tu do meza 3 lata temu...z dziecmi.. przyjaciol polakow tu nie mam. Mialam znajomych jednak tak wyszlam na tej znajomosci jak zablocki na mydle. Jezyka poduczylismy sie tu na miejscu. Zyjemy tu sami dla siebie .Dostalismy domek z councilu, dzieci chodza do szkoly gdzie tez nie ma polakow i jest dobrze. masz racje Licz na siebie i rob wszystko dla aby wam bylo dobrze. pozdrawiam serdecznie.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do monique23
No widzisz juz masz dobre podejscie- bo neistety tak jest,tylko na siebie mozna liczyc. Ale nie martw sie ,jak bedziesz sie starac to na pewno Ci sie uda. Taki wyjazd to fajna sprawa,chociaz oczywsice stresu jest co niemiara ,ale to tlyko na poczatku .... bedzie dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gruszkakula
Powiem szczerze, że nie chciałabym mieszkać na stałe. W grudniu 2007 długi zmusiły mnie i męża do wyjazdu. Jechaliśmy z założeniem, że je odpracujemy, może odłożymy troszkę i wrócimy. Tak się stało i nie żałuję. Życie tam ma na pewno wiele plusów. Na więcej Cię stać (o ile oboje z mężem będziecie mieć pracę), wszystko łatwo się załatwia (przynajmniej takie są moje doświadczenia) - ludzie w sklepach, punktach usługowych są bardzo mili, pomocni, kompetentni. Duża tolerancja dla wszelkiej inności, oryginalności. To plusy. Ale z drugiej strony wykańczała mnie pogoda (bardzo mało słońca, przynajmniej tam gdzie my byliśmy, Scarborough, nad Morzem Północnym) i to, że czułam się cały czas obca (i sądzę, że tego wrażenia nie można się pozbyć, nawet jak się długo tam jest). Tęskniłam strasznie za rodziną, przyjaciółmi, za moim językiem (choć na ulicach sporo go słychać, na co dzień nie ma się z kim pogadać - no, ja chociaż miałam męża i Ty też będziesz mieć, ale to niewiele)... Jednak są ludzie, którzy się świetnie przystosowują, może i Ty do takich należysz... O język się nie martw, mój też był "książkowy", a po 2 miesiącach mówiłam już jak mieszkańcy Scarborough i prawie wszystko rozumiałam (kiedyś uważałam, że Brytyjczycy bełkoczą, teraz świetnie ich rozumiem:-) ) Będzie dobrze, nastaw się na przygodę, na lepsze życie, a jak będzie źle, to przecież zawsze można rozważyć powrót... Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do monique23
eee,, przeciez i tak nie masz nic do stracenia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam i to duzo...poprostu to juz jest ostatecznosc w moim przypadku-wyjazd...jesli to nie wypali to utone w długach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do monique23
Nie martw sie tak . Uda ci sie . Tylko musisz byc silna...ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monicccccca
albo jestem malo odporna i zorganizowana albo nie wiem... jestem w uk od 3 miesiecy. przez 2 nie moglam znalezc pracy chociaz mialam zalozone pewne kryteria, z ktorych pozniej troche zeszlam ;) przyjechalam do chlopaka. rozmawiam po angielsku ale nadal w wiekszym gronie, sklepie, jestem zestresowana i ciezko mi sie rozmawia (bo niepotrzebnie sie denerwuje). prace mam, ale w fabryce i to na 17. pogoda jest do bani bo jestem osoba ktora potrzebuje slonca. kraj jest ladny, ludzi tez mozna sympatycznych znalezc ale narazie przyjaciol nie mam wiec siedze w domu. z polakami trzeba byc ostroznym. narazie jestem troche negatywnie nastawiona bo mysle ze w polsce mialam lepsze zycie, ale tutaj znalazlam milosc i jestem tu , w uk, ale troche w polsce jeszcze tez wiele ludzi dobrze sobie radzi i wiem ze pozcatki sa ciezkie ale mozesz sprobowac. dlaczego nie :) zawsze mozesz wrocic lub sprobowac w jeszcze innym kraju :) trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no włąsnie...nie moge sobie pozwolic na to zeby byc tam przez 2 misiace bez pracy...mnie nikt nie utzyma...mowie włąsnie ze boje sie ze jak np strace prace to nie bede miala za co wrocic...nie ma takiej mozliwosci zebym pojechala tak sobie...w ciemno...ja ledwo wyskrobie na bilet a co dopiero na zycie tam do wyplaty...niby to tylko tydzien...bo tam sa tygodniowki,prawda?ale i tak sie boje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwne uczucie
moja niunia nie ma juz pieluch i takich tam ,jedyne zmartwienie to przedszkole .mieszkanie 400 f ,wiec to chyba nie majatek wiec przez pierwszy miesiac jak bede szukac pracy to damy rade (mysle) poza tym mam jeszcze troszke oszczednosci ,,,,boje sie tego NOWEGO ale jestem pozytywnej mysli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sa panstwowe przedszkola tez
wiec nie trzeba tyle placic co ktos tu pisal wyzej, ale trzeba pokombinowac, dowiedziec sie na miejscu co i jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no sa panstwowe
ale jak dziecko jest ponizej 3 lat to szanse na otrzymanie miejsca jest praktycznie rowne zeru. a pozniej jak ma juz 3 lata to moze isc do darmowego przedszkola ale zazwyczaj nie dadza Ci full time tylko 1 sesje dziennie a to ok 4 godziny zalezy od przedszkola. jest tylu chetnych do tych przedszkoli ze trzeba sie zapisywac z rocznym wyprzedzeniem a i tak nie gwarantuja ci miejca. moja koleznka jest przedszkolnka w szkocji wiec wiem dokladnie jak to tutaj wyglada prywatne owszem ale sa strasnzie drogie - full time czyli 5 dni w tygodniu ok 700- 800 funtow....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do monique23
a na jakim poziomie znasz angielski? pracowalas juz zagranica?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
angielskiego uczyłam sie 12 lat prywatnie,heh...mature zdałam na 90%,aczkowliek jezyka nie używałam ze 4 lata...i nie ukrywam ze sie troche pozapominało...nie pracowałam nigdy za granicą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do monique23
no to na poacztku z ang. moze byc troche trudno,ale mysle ze dalabys rade. a co robisz teraz w polsce? Masz 23 lata(nick)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak.mam 23 lata.pracuje w biurze.zajmuje sie finansami.ale nie odpowiada mi ta branża...dlatego szukam pracy.tu w polsce,a jak nie wyjdzie to pomyslalam o wyjeżdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do monique23
to jestesmy rowesnicami ;-) przynajmniej masz prace ,to dobrze,chociaz oczywsice wiem jakie warunki panuja w Polsce,ale moglo byc gorzej. ja mieszkam w Londynie, wyjechalam po maturze. Wiem ze to duzy krok ,ale jak masz duzo samozaparcia to mysle,ze warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam pracę...tak...ale tylko teoretycznie...niestety ta branza nie przynosi mi praktycznie dochodów...nie mam stalej stawki tylko prowizje...i nie zale sie tutaj ze zarabiam 800zł...czesto jest to mniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do monique23
Ojej ,praca na prowizje...to troche nieciekawie, ja bym tak nie mogla. to chyba musisz niezly kit ludziom wciskac? ;-) a rodzice ci nie pomagaja? taka 'samowystarczalna' musisz byc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety...musze być samowystarczalna...ojciec wypiął dupę i nie widzi mnie nawet na ulicy,a matka jest w depresji i nie pracuje...nawet z domu nie wychodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×