czy faceci tez boja sie rozwodu???

piszac o alimenty do dsadu wspomnialam ze maz nic mi nie pomogl w ciazy, nic nie pomogl po urodzeniu, ze nawet nie odwiedzil w szpitalu, nawet nie zadzwonil, ze nie dal ani zlotowki na wyprawke dla dziecka....skoro sie do tego nie odniosl w sadzie o alimenty to chyba tak jakby sie przyznal? tak?...czy tp moge ewentualnie wykorzystac na sprawie, gdyby zaczal mowic ze ja klamie, ze mi pomagal itd??

za tydzien mam druga rozprawe

Przerobiłam takiego męża i taką teściową....gdy byłam w ciąży wyzwała mnie od dzifek, a kiedy zwróciłam jej uwagę usłyszałam, że nie trzeba było doopy dawać to bym z brzuchem nie chodziła...ma na sumieniu moje dziecko... Oni chcą Cię zastraszyć, zmieszać z błotem bo się boją!!! Wykorzystaj to i nie idź na ŻADNE ustępstwa. Za kilka lat będziesz, tak jak ja, opowiadać o zachowaniu tych chamów ze śmiechem. Prawda bowiem zawsze wypłynie na wierzch.

"smutno mi 35 oczywiscie bede walczyc, napisalam wszytsko jak mnie traktowal w ciazy, jak po urodzenie, o namawianiu do aborcji..ale on sie wyprze wszystkiego " Jak się nie dałaś namówić do aborcji to znaczy ze zasłużyłaś na karę:P.

" smutno mi 35 dwie ciaze sa po slubie! nie bylo wpadki przedslubnej! " Jak namawiał do aborcji to była wpadka co najwyżej poślubna:P.A głupota zostanie ukarana:P.

spadaj amant, jestes pokroju mojego meza czyli dupek do potegi i napewno mamisynek!

dziekuje wszystkim za dobre rady i za wsparcie duchowe