Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rocznikowo 91-

matura 2010--studia.... ZAPRASZAM roczniki 90 i 91

Polecane posty

cześć :D matury mam do 17 maja cały pierwszy tydzień -od wtorku do piątku ustny polski w poniedziałek no i historię 17 ;) poza matmą nic kompletnie nic jeszcze nie powatrzałam,nie zrobiłam nie omówiłam :O liiiipa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o proszę, rocznikowo, to Ty szybko skończysz :D ja codziennie przerabiam odpowiednią ilość stron i mam wszystko wyliczone, żeby jeszcze mi przed maturą na rozwiązywanie arkuszy zostało :classic_cool: no dobra, może nie przerabiam codziennie, ale zawsze nadrabiam po kilku dniach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Exi leży w łóżku, a zamiast się uczyć, to czyta książkę o reinkarnacji. Pozdro dla mnie 😭 Ja też tylko na razie matmę powtarzałam, gdyż zostałam do tego zmuszona w szkole.Tak naprawdę, to tyle z niej mam do nauki, że brak czasu na inne przedmioty. Zobaczycie, matmę zdam najlepiej :O. Porażka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przypomniało mi się co o reinkarnacji... Siedzimy wczoraj z koleżanką na kurniku i po raz pierwszy gram w grę ogórek ( nie czytamy reguł gry, żeby było śmieszniej) i gramy, gramy i nagle, któraś z nas straciła punkty i pojawił się napis: "iksińska straciła życie i reinkarnuje się" :D myślałam, że walnę ze śmiechu przed komputerem. :D:D:D W końcu matma to królowa nauk, tak mówią. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haha :D. To ciekawa gra, widzę :D. Królowa, która przysłania mi życie :O. Dzisiaj też siedziałam tylko nad matmą 😭. Moje życie nie ma sensu, idę się pociąć (przyłapałam kiedyś jakąś niemiecką młodzieżową gazetę, w której był artykuł pod tytułem "wir sind emo!". Do dzisiaj nie mogę się po tym pozbierać, całe szczęście, że zrozumiałam tylko tytuł :D)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poprawiłam to prawdopodobieństwo! :D strasznie się ciesze, bo naprawdę mi to nie leży. :) wir sind emo, jeeah! :D hehe, rzeczywiście dobrze, że zrozumiałaś tylko tytuł. :D a jak tam się czujesz, lepiej już? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To bardzo super, gratuluję! 🌼 :D Obawiam się, że gdybym zrozumiała artykuł, to dzisiaj leżałabym podłączona do jakichś rurek z wyciekającym przez nos mózgiem i wyrazem rozpaczy na twarzy :D Tak, już się dobrze czuję, dziękuję :). Troszkę mnie jeszcze gardło czasami pobolewa, ale działa :D (mleko z miodem rulez :classic_cool:). Byłam dzisiaj w szkole nawet i pisałam cudowny powtórkowy sprawdzian z matmy 😍 :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję bardzo, dziękuję. ;) Uuu, a jak poszło? Ja w czwartek mam spr z brył obrotowych. Ale to już jest ok, nie mam z tym kłopotu. :) Hehe, no widzisz, myśmy kiedyś przerabiali na niemieckim subkultury. Ale na szczęście nie miało to żadnego wpływu na mnie. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że zaliczę, a do szczęścia niczego więcej mi nie potrzeba :D. Ja miałam obrotowe z tamtym tyg, też myślę, że zaliczę, choć nie jest to mój ulubiony dział ;). Trzymam kciuki :D To dobrze, że Twoja psychika jest cała :d. Myśmy przerabiali kiedyś subkultury na wosie, lae w podręczniku nie było emo :(. Ale byli kibole - nigdy bym nie pomyslała, że to subkultura :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej. pomocy. nie daję juz rady. chyba czas zrezygnować z tego zapierdalajnie, nie mam juz siły. zapierdalanie przed kazdymi zajęciami z biofizyki i przed kolokwium, facet ocenia moją prace w tym dziale na 4 (najwyzsza ocena w grupie), po czym przychodzi kolokwium, wydaje się nawet proste, jestem zadowolona i oczywiscie - 2. na innych przedmiotach oblewajac tlumaczylam to sobie lenistwem, to jasne - nie chcialo mi sie bardzo uczyc - oblewalam, ale bylam pewna że jakbym sie wziela to bym dawala rade jak te wszystkie dziobaki z mojej grupy. ale biofiza to co innego, od początku zapierdalałam, starałam się, pierwsza wejsciowka 10/10 pkt czyli piątka, druga słabo bo tylko trójka, trzecie - czwóra. i jak mam to rozumiec? chyba jestem debilem, niereformowalnym, któremu jest pisane skonczyc zamiatając ulice za 300 złotych miesiecznie. rezygnuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
apple juice- skoro duzo sie uczysz i w ogole, to czemu sie przejmujesz tymi ocenami? skoro wiesz, ze wszytsko umiesz to badz zadowolona, a oceny mniej w tylku ze tak powiem. oceny nie odzwierciedlaja stanu wiedzy. haaaj, a co to tak cicho, hy?? ja mam ochote popelnic samobojstwo. w szkole pieklo, spr za spr, spie po 5-6 godzin dziennie a i tak malo co sie ucze. po prostu brak mi zorganizowania. nie mam prezentacji na polski, nie zaczelam jeszcze nic powtarzac. po prostu se strzelic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
beattraax, niestety na studiach tak nie ma, że oceny nic nie znaczą... wlasnie z biofizyki srednia ocen z zajec i z kolokwiów jest przeliczana na punkty, które dodają ci do wyniku z egzaminu koncowego i niejednokrotnie wlasnie te punkty pozwalaly komus zdac i zaliczyc rok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala9148
Biotechnologia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Apple juice, a może to takie chwilowe załamanie? Może jakieś frustrat sprawdzał to kolokwium i dlatego Cię tak nisko ocenił? :( beattraax, to zabijmy się razem, ja nie mam jeszcze nawet bibliografii :D. U mnie też sprawdzian sprawdzianem pogania, aż żyć się odechciewa :O. Nic nie powtarzam, nie chce mi się. A za miesiąc będę kwękać :D I jeszcze znów mam nowy pomysł na życie, inne studia, ja już nie wiem 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieeewczyny, jakie zabijanie, świat jest piękny, a matura to bzdura! :classic_cool: apple juice new nie rezygnuj jeszcze... Spróbuj jeszcze powalczyć, dotrwaj do końca roku! Pierwszy rok jest straszny, od wielu studentów słyszałam, że własnie najgorszy. Może później będzie lepiej? A jeśli nie to wtedy zrezygnujesz. Ale warto walczyć, może później będziesz się smiała z tego jak myślałaś, że nie dasz rady, a okaże się, że ostatecznie nie było to takie trudne? Ja trzymam mocno za Ciebie kciuki! A jesli rzeczywiście Ci się nie uda to dopiero wtedy zrezygnuj, ale zrób to dopiero wtedy, kiedy będziesz pewna, że już nic więcej nie możesz zrobić, żebys nie miała do siebie pretensji, że może jednak nie warto było rezygnować. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wow, ATP gratulacje:) jesli chodzi o moją sytuację to jednak zdecydowałam się zostać przynajmniej do sesji.. chociaż jak się dowiedzialam za co oblałam to myślałam, że ich tam wszystkich pozabijam. otóż było jedno zadanie "Jak zmierzyłbyś nieznane stężenie CuSO4" I chodzilo o urządzenie spektrofotometr (trzeba bylo krok po kroku opisać jak to dziala). Natomiast do mierzenia stężen na zajęciach był również refraktometr i polarymetr. Zasada działania polarymetru opiera się na pomiarze kąta skręcalności wlasciwej. Natomiast, co uświadomilam sobei po kolokwium, CuSO4 nie skręca płaszczyzny swiatła spolaryzowanego. I Pan Doktor Szanowny oswiadczyl, że: "Pewnie niektórzy zastanawiają się czemu oblali? cóż, jak ktos mi CuSO4 mierzy polarymetrem to chyba oczywiste że nie wie o czym mówi?" tak, oblałam kolokwium za jedno zadanie. yeah.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niby bzdura, ale zdać by się przydało :P. Ja obecnie jestem na etapie "jak się nie nauczyłam przez 3 lata, to i przez miesiąc się nie nauczę" :classic_cool:. Gratuluję matury! :D Ja przeczuwałam ten dobry wynik, pamiętasz? :classic_cool: Apple juice, co za buc - oblać za jedno zadanie :O. Na pewno w karierze medycznej najważniejsze jest stężenie jakiegoś tam kwasu (bo to chyba kwas?). Ale trzymaj się, kto da radę, jak nie Ty! :classic_cool: A w ogóle to zastanawiam się, jakie studia są lepsze: trudniejsze, ale z (chyba) lepszą perspektywą, czy ciekawsze, ale z gorszą? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, ja sądzę, że trudniejsze z lepszą perspektywą. bo to zawsze jest mocny plus, który mnie tu trzyma jak jest ciężko. razem z moją współlokatorką potrafimy cały wieczór narzekać "po co nam to było?" itp, a potem stwierdzamy jak zwykle "po to, zebyś za dziesiec lat mogła sobie kupić torebkę z krokodyla". oczywiscie to tylko przenosnia, bo nie będziemy narażać biednego zwierzątka ;) ale to nasze takie osobista oznaka luksusu - możliwość kupienia sobie torebki za parę tysięcy bez wyrzutów sumienia. i nie swiadczy to o tym, ze bede tak robic, bo jednak jak bede miala jakąs porządną kasę to są miliony sensowniejszych wydatków. Wystarczy sama świadomość, że MOGĘ. Nie da się ukryć, że w dużej części to mnie trzyma na studiach. Oczywiscie powołanie jest ważne, ale powołanie nie posiedzi za mnie do 4.00 nad książkami, więc muszę mieć jeszcsze inną motywację..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
apple juice new dzięki ;) rzeczywiście, nieciekawie z tym kolokwium, ale niestety takie są realia i w sumie nic z tym zrobić nie można. U mnie nawet w liecum zdarzały się absurdale sytuacje, kiedyś kobieta od biologii obcięła mi punkty na spr tylko dlatego, że nie dociągnęłam lini w tabeli do końca, a to przecież jest niezwykle istotne, bo przez to tabela nie jest poprawie zbudowana. A to akurat było nieprawdą, wszystko było dobrze widać i wszystko było dobrze wpisane. Ale ona czepiała się o różne mało istotne rzeczy. hehe, no własnie, jak się przez trzy lata nie nauczyła to się i teraz nie nauczę. :D taaak, extinct, przeczuwałaś ;) ja teraz w sumie jestem na etapie takiego wewnętrznego spokoju, bo wszystkie matury próbne zdałam bardzo fajnie (a pochwalę się, ustna z niemca - 100% :classic_cool:) i chciałabym, żeby już była matura i żebym miała to już z głowy. Zmieniłam kierunek studiów na jaki teraz pójdę, jak napisze matury tak, jak teraz to się dostanę, więc jakoś tak przestałam się martwić maturą. :) a ja myślę extinct, że jeśli będziesz studiowała coś, co sprawia Ci przyjemnośc i będziesz w tym naprawdę dobra to wtedy znajdziesz pracę, nwet przy studiach z gorszą perspektywą. ;) wiadomo, że każdy chce zarabiać dużo, ale ja chyba nie umiałabym męczyć się w jakiejś pracy przez całe życie, żeby tylko więcej zarabiać. Pewnie dostałabym deprechy po jakims czasie. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klara935
ja sie nie martwie matmą, mysle, ze zdam ja na 42% gorzej z bio, chemia to moj konik, ale bio- masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie się w sumie obydwa kierunki podobają, ale biorąc pod uwagę, że to zaoczne, to na jednym może być ciężko ;). Ale chyba jednak postawię na ten trudniejszy, nawet jak mi się nie uda, to przeniosę się za rok na coś innego, a wiedza zdobyta na tamtym akurat zawsze mi się przyda :). Bo i czymże jest rok w perspektywie całego życia :classic_cool: ATP, gratuluję niemca :D. Ja też ładnie zdałam próbne, więc się nie przejmuję. Będę panikować za miesiąc :P. A o jakim kierunku teraz myślisz? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no własnie, czym jest rok w porównaniu do całego życia! ;) No to się ciesze, że Tobie tez dobrze poszło. :) heh, oby ta panika jednak Cię nie dopadła. :D U mnie na UP otwierają w tym roku nowy kierunek - bioinformatyka i tam będę składać papiery. Odkryłam go na targach edukacyjnych. Zapowiada się ciekawie, więc zobaczymy jak się to wszystko poukłada. Dobrze, że całe życie przede mną! :D mój brat się śmieje, że z moimi planami to ja będę wieczną studentką. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałabym mieć do prawdziwej takie samo podejście jak do próbnej ("pójdę, napiszę, looz :classic_cool:") :) Haha, ale to nie byłby głupi pomysł na życie :D. Bioinformatyka, dla mnie brzmi strasznie :D. A co po tym można robić? No i co z medycyną, już całkiem sobie ją odpuszczasz? ;) Ja myślałam nad fil. hiszp. od podstaw - mówiłam, że trudniejsze, bo zaocznie (brak kontaktu z językiem na co dzień, blabalbla). Ale postaram się, nawet jak mi nie wyjdzie, to za rok przeniosę się gdzie indziej, a ten hiszpański zawsze mi się przyda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ależ oczywiście, że nie odpuszczam sobie medycyny! Bycie panią neurolog to moje marzenie od ładnych kilku lat i zamierzam je spełnić, ale w późniejszym terminie. ;) A po bioinformatyce to można byc informatykiem zajmującym się informatyką związaną ze sprawami biologicznymi. :D na stronie UP ten kierunek w skrócie jest opisany jako połaczenie genetyki z informatyką. A zobaczymy czego będą tam nauczać. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurczę, to Ty faktycznie będziesz wieczną studentką :D. Ale jak już skończysz te wszystkie swoje studia, to będziesz wszechstronnie wykształcona :D Ale kosmos :D. Ja bym się tego nie podjęła (ale to tylko ja :classic_cool:), ale Tobie życzę powodzenia (mnie przeraża, że będę miała na studiach jakieś TI, a co dopiero studiować informatykę) :D Chrzanię, nie idę na fil. hiszp., nie nauczę się tak języka! Znam siebie :P. Pójdę na jakiś kurs najwyżej :). A na studia... Hm, jako że dla mnie nie ma studiów w tym kraju, to wybiorę takie nieprzyszłościowe, ale przynajmniej ciekawe. Pójdę na pedagogikę! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×