Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nalt85642

czy mój chłopak jest alkoholikiem??!!

Polecane posty

Gość czarpoma
ale to ja byłam ta osobą która piła piwko.tez-codziennnie,chocby szklaneczke.dla odpoczynku,odreagowania stresu-identycznie jak on.gdy maz jechał w trase na dwa dni to miałam raj.kupowałam piwo i do kompa.."skonczyło sie "to bo zauwazył problem ze ja ciagle bym te piwo piła.jest stanowczy bardzo i konkretnie dał mi do zrozumienia ze mam przestac bo zle sie bedzie działo miedzy nami.najpierw ograniczył(pozwolił) do dwóch razy w tygodniu.ja sie podporzadkowałam ale kombinowałam ile mozna ....potem zwracł mi uwage ze smierdze piwem i sie tulic nie chciał.ja stopniowo odstawiłam ale to jest we mnie-ten pociag.teraz nie pije bo jestem w ciazy ale ta chec nadal jest i mysle ze nie minie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarpoma
mysle ze jakbym dostała przyzwolenie to dalej bym piła tak samo ..na szczescie zalezy mi na naszym zwiazku i to jest silniejsze od piwa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nalt85642
Dodam jeszcze taka rzecz ze tak jak ktos tu napisał wczesniej ze to suma sumarum ja wychodze na taką złą , króra zabrania wszystkiego a do tego sama nie umie sie bawic. Prawde mowiac tak poniekad sie stalo bo im on wiecej wypije (np w weekend) to mnie tym bardziej odrzuca od alkoholu i mniej wypijam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak patrząc z boku
muszę powiedzieć, że dziewczyny mają rację. To jest początek alkoholizmu. Mój kolega z pracy, pod wpływem żony zgłosił się do poradni AA i opowiadał mi dużo o sobie. Byłam strasznie zdziwiona gdy się przyznał. Nigdy go nie podejrzewałam. Wiedziałam, że popija piwko ale nigdy go nie widziałam pijanego. W każdym razie mojemu koledze udało się wyjść z nałogu ale podporządkował się dokładnie nakazom. Np nie wolno mu było jeść cukierków ani ciast gdzie choć trochę alkoholu było w składzie. Tak samo miał ZAKAZ PIWA BEZALKOHOLOWEGO, bo tak naprawdę tam jest mała ilość alkoholu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naft... wklejam Ci test dla Twojego chlopaka. Mozesz wiecej poczytac na stronie http://www.alkoholizm.akcjasos.pl/119.php#Scene_1 Czy masz problemy alkoholowe ? Możesz sprawdzić to sam. Poniżej znajdziesz zestaw 12-tu pytań. Wiemy z własnego doświadczenia, że każdy, kto odpowie pozytywnie na cztery lub więcej pytań spośród tu przytoczonych - ma poważne problemy z alkoholem. Czy boisz się uczciwie odpowiedzieć na nie ? Robisz to przecież tylko dla siebie. Jeśli uznasz że masz problem, dlaczego nie próbować go rozwiązać ? Oto te właśnie dwanaście pytań: 1. Czy próbowałeś już kiedyś przestać pić, choćby tylko przez tydzień lub dłużej ? - Większość spośród nas wiele razy postanawiała przestać pić, zanim zwróciła się po pomoc. Składaliśmy przyrzeczenia swojej rodzinie, pracodawcy, sobie - i nic z tego nie wychodziło. Teraz skupiamy się tylko na tym, by nie sięgać po pierwszy kieliszek. 2. Czy byłeś kiedyś oburzony, że ktoś usiłował powstrzymać Cię od picia ? - Wiele osób próbuje pomóc nadmiernie pijącym, ale z reguły żaden alkoholik nie chce przyjąć takiej pomocy. Anonimowi Alkoholicy nigdy nikogo nie próbują powstrzymać od picia na siłę. Chętnie natomiast służymy naszym doświadczeniem i pomocą, jeśli ktokolwiek zwróci się o udzielenie takiej pomocy. 3. Czy kiedykolwiek próbowałeś zmieniać gatunki alkoholu lub sposób picia ? - My, alkoholicy, zwykle szukamy alkoholu. Zmieniamy tylko jego rodzaje: wódkę na wino lub piwo. Często próbujemy pić o określonej porze dnia, w określonym towarzystwie, z odpowiednim pożywieniem. Jakichkolwiek jednak nie dokonywaliśmy zmian - zawsze kończyło się na tym że byliśmy pijani. 4. Czy w ciągu ostatniego roku piłeś już od rana ? - Większość z nas zastanawia się nad tym pytaniem i doświadczenia nasze wykazują że picie od rana w pewnym stadium choroby jest zjawiskiem naturalnym. 5. Czy zazdrościsz osobom, które też piją, a nie mają z tego powodu żadnych kłopotów ? - Gdziekolwiek się znajdziesz, spotkasz ludzi pijących bez szkody dla siebie, lub innych, zastanów się dlaczego alkohol szkodzi właśnie Tobie. 6. Czy w ciągu ostatniego roku nasiliły się Twoje problemy związane z piciem ? - Z doświadczenia wynika, że alkoholizm nie rodzi się nagle, jednego dnia, ale narasta stopniowo, aż do momentu, kiedy pijący traci kontrolę nad sobą. Narastają problemy i w końcu nie wyobrażamy sobie życia bez alkoholu. Wtedy pozostają tylko dwie drogi: pić aż do samo zagłady, lub udać się na leczenie zamknięte, albo wystrzegać się alkoholu pod każdą postacią. 7. Czy powodem Twojego problemu są kłopoty rodzinne ? - Wielu z nas swoje pijaństwo tłumaczyło kłopotami domowymi. Niestety, wódka nie pomogła nikomu rozwiązać tych kłopotów. Wręcz przeciwnie - nasiliła je tylko i doprowadziła z zasady do zniszczenia rodziny. 8. Jeśli znajdujesz się na przyjęciu, gdzie alkohol jest podawany w wyznaczonych ilościach - próbujesz zdobyć dla siebie więcej trunku ? - Prawie każdy spośród nas w takich sytuacjach starał się albo wypić parę kieliszków tuż przed przyjęciem, albo w trakcie przyjęcia wypić cokolwiek poza kolejką. Po przyjęciu zaś szukaliśmy dalszej okazji do wypicia. 9. Czy jesteś pewien, że jeśli tylko zechcesz, potrafisz przestać pić bez niczyjej pomocy i w każdym momencie ? - Przecież kpisz z samego siebie sądząc że picie jest czymś naturalnym. Większość z nas, a na pewno i Ty, próbowała przestać pić bez niczyjej pomocy, utrzymywała nawet kilkutygodniowe, czy kilkumiesięczne abstynencje. Za każdym razem kończyło się to jednak kolejnym ciągiem alkoholowym. 10. Czy w ciągu ostatniego roku z powodu picia zdarzyła Ci się "bumelka" ? - Myśmy także szukali różnych usprawiedliwień za opuszczone w wyniku picia dni pracy. Zwykle tłumaczyliśmy to chorobą, lub jakimiś niezależnymi od nas wydarzeniami. Dziś wiemy, że w rzeczywistości oszukiwaliśmy samych siebie. 11. Czy w wyniku picia kiedykolwiek "urwał Ci się film" ? - I nam się zdarzało, że chodziliśmy gdzieś i robiliśmy coś po pijanemu, ale rano nic z tego nie utrwaliło się w naszej pamięci. Pełni obaw, udając iż wszystko pamiętamy, staraliśmy się z wypowiedzi innych odtworzyć miniony wieczór. Teraz wiemy, że jest to nieunikniony etap nasilenia naszej choroby. 12. Czy uważasz, że gdyby nie picie, miałbyś inne, bogatsze i bardziej sensowne życie ? AA materialnie nie może Ci pomóc, ale możemy Ci pokazać, jakimi metodami nam udało się opanować chorobę. Alkoholizm jest chorobą nieuleczalną, co oznacza, że kiedykolwiek znów zaczniemy pić - choroba znowu zacznie się dalej rozwijać. Dlatego staramy się nie wypić tego pierwszego kieliszka dziś. Każdy z nas wie, że dziś nie wypije. Co będzie jutro - nie wiadomo. Tego, co było wczoraj nic już nie jest w stanie odwrócić. Ale jutro też będzie dziś. Dziś bez alkoholu. To nie jest trudne. Z tych dni budujemy nowe własne życie przynoszące nam wiele radości i sukcesów. I Ty możesz być wśród nas, to zależy tylko od Ciebie. Jaki jest Twój wynik ? Czy na cztery lub więcej pytań odpowiedziałeś "tak" ? A więc jesteś na prostej drodze do staczania się w otchłań choroby alkoholowej. Dlaczego tak stwierdzimy ? Z doświadczenia setek tysięcy niepijących alkoholików. Wszyscy początkowo mieliśmy takie same, jak Twój wyniki ankiety. Picie oznacza klęskę pod każdym względem, natomiast trwała abstynencja umożliwia Ci osiągnięcie sukcesów w życiu !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nalt85642
"czarpoma" ja podobnie zachowuję się jak Twój facet, nie ma się z czego cieszyć ale tez się od niego "odsunęłam" bo czuję ten alkohol to przetrawione piwo które mnie odrzuca nawet po 2 łykach.Nie ma czułości nie ma pocałunków i jeszcze potrafię usłyszeć ze jestem zimna ,ze sie nie przytulam itd. A jak mu mowie ze czuje papierosy i alkohol to mi mowi ze mi ciagle coś nie pasuje.Moze faktycznie tak jest bo z tej frustracji czepiam sie wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nalt ja rowniez staje sie oschla gdy moj M pije nie potrafie zrozumiec dlaczego wydaje sie to byc wazniejsze od tego co ja czuje, od przytulenia sie do dziecka... tez zmienia mi sie humor o 180 st i wtedy jestem smutnai sie nie odzywam,albo zaczynamy sie klocic-i tez slysze ze stwarzam problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nalt85642
niestety tak jest ze im bardziej mu zabraniam to tym bardziej działa to w drugą stronę. Nie wiem juz jak postępować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nalt85642
" tak patrząc z boku" opowiedz po krótce co opowiadał Ci o sobie twoj kolega alkoholik . "Przyrównałabym" to do swojej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarpoma
nalt ja cały czas sie wsciekałam, ze czepia sie bez powodu,nawet jesli juz miał racje to i tak nie widziałam skali problemu.kiedys powiedział na mnie ze jestem alkoholiczka to sie pokłocilismy.zacisnełam piesci i postanowiłam mu pokazac ze potrafie nie pic..podczas mojego odwyku jak wyjął sobie piwo to myslałam ze wyjde z siebie-DOSŁOWNIE SIEBIE NIE POZNAŁAM!!-agresja wewnetrzna na wszystko pełna para.nie szał ale czepiłam sie o wszystko.któregos dnia tez miałam taki cholerny głód i w szafce było wino otworzone.wziełam po kryjomu łyka -dosłownie-i wszystkie emocje opadły.mineła złosc,nerwy,poczułam ulge.tu do mnie dotarło ze to juz nie sa przelewki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
nie wiem czy chlopak autorki jest alkoholikiem, czy nie. ale pmyslalam o czyms innym. w innych krajach (wlochy, francja, hiszpania) norma jest, ze do obiadu/kolacji pije sie 2 lapmpki wina, koniaku czy innego alkoholu. taka tradycja, tylko tyle. w polsce to, ze ktos pije codziennie piwo (jedno, dwa) jest juz alkoholizmem. a istnieje przeciez jeszcze cos takiego, jak kultura picia. Uwazam, ze jezeli chlopak nie ma problemow w pracy, relacjach miedzyludzkich, z powodu tych dwoch piw po pracy nie zawala reszty spraw, to moze wartp zastanowic sie, czy nie robimy afery o nic. to moje zdanie, uwazam, ze duzo nam jeszcze czasu potrzeba zeby zakminic, ze alkohol nie musi od razu oznaczac pijanstwa, alkoholizmu, menela z bramy, zarzyganych imprez i podobnych kwestii. wiecie, mam taka kumpele, ktora nie pije alkoholu prawie w ogole, na imprezie styknie jej jedno, gora dwa piwa. a jej facet, jak to facet, lubi napic sie wodki z kumplami, jak piwo, to 4,5 albo wiecej. w zyciu nie widzialam go pijanego, ot, tylko lekko wstawionego, pozytywnie zreszta, z dobrym humorem. Pije na imprezie okazjonalnie, czyli 2-3 razy w miesiacu. A ta za kazdym razem na imprezie wylicza mu te piwa, pilnuje go, ciagle tylko patrzy mu w kufel:o w tym momencie to problem ma ta laska, a nie chlopak. Zeby nie bylo - to nie aluzja do autorki, tak mi sie przypomnialo po prostu:) no bo w koncu picie codziennie a na imprezach to nie to samo, ok, rozumiem. Ale moze to jego sposob na odreagowanie? Moze pije dla samego smaku, bo po prostu lubi piwo? Moj ojciec tez codziennie po pracy pije troche wina czy strzela sobie setke wodki. Nie czyni to z niego jednak alkoholika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama tak sie
czasem zastanawiam czy moj chlopak nie jest przypadkiem od alkoholu uzalezniony. jak sie nie napije piwa raz dziennie a przede wszystkim w weekend to swiruje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarpoma
pomóc bedzie ciezko jesli on nie widzi problemu. musisz mu go uświadomic nie gadką ale próbą-powiedz ze dla samego siebie niech sprawdzi czy potrafi wytrzymac.niech odstawi piwo ale ogranicz do picia tylko raz w tygodniu. absolutnie zadnych bezalkoholowych to to tez piwo i samo skojarznie butelki i odruchu wystarczy)gdy sam zauwazy ze nie jest tak łatwo jak mu sie wydaje wtedy bedzzie łatwiej cokolwiek zdziałac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to w takim razie moi rodzice i kupa moich znajomych to alkoholicy :) dobrze wiedziec :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nalt85642
psychiczna kafezdzira poczułam trochę "ulgę" po Twoim pooście.Mam juz rozdwojejnie jaźni.Czy wmówić sobie ze to jest normalne-1-2-3 piwa dziennie czy traktowac to jako zaczatki alkoholizmu.Jak bylam na studiach to w wakacje pojechałam na południe francji na wieś. I tam rzeczywiście na 4 osoby - mniej wiecej 2 butelki wino i to CODZIENNIE i prawde mowiac kazdy wtsawał od stołu lekko podchmielony. Ale to taka kultura oni uprawiali winorośl i robili wino. Co jest dziwne to to ze on oprócz piwa nic innego nie pije ew. wino ale bardzo rzadko (wodki nawet na weselu nie chce wypic) . Nie chce go tłumaczyc ale staram się na wszystkie sposoby zozumieć jego postępowanie.Moze to jest uzależnienie od tego rytuału codziennego - komp+piwo. Ale mi się to w głowie nie mieści. Gdyby on mnie poprosił zebym ograniczyła alkohol czy cokolwiek zrobiłabym to bez namysłu albo przynajmniej małymi kroczkami starałabym się to ograniczyć bo wiedzialabym ze całe zycie w takich" meczarniach": zarówno dla jednej i drugiej stroy nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
nalt, skoro sie boisz, powiedz mu o tym. i pojdzcie np na taki uklad, zeby dla twojego spokoju pokazal ci, ze potrafi sie bez tego obejsc. tak dlugo, ile to bedzie ci potrzebne - tydzien, dwa? jesli wszystko bedzie ok, on nie stanie sie agresywny, inny, nie do poznania - wszystko bedzie ok i nie powinnas sie juz martwic. ale pogadaj z nim o tym bardzo na powaznie, wiesz, nie tak od niechcenia, miedzy robieniem obiadu a praniem. usiadz, powiedz, ze naprawde czujesz, ze masz z tym problem i chcesz sie go pozbyc, bo codziennie o tym myslisz. powodzenia, mam nadzieje, ze okaze sie, ze twoje podejrzenia sa mylne!! 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ukrywajmy ale osoba która jak twierdzi "musi wypic " 2-3 piwa jest juz w fazie nałogu;]... czy normalna osoba zapija piwko z % codziennie???? weekend owszem wyjsc sobie , zrelaksowac sie wypic 1-2 piwa OK..ale jak taka osoba twierdzi ze musi wypic i to z alkoholem piwo to sprawa juz jest podejrzana. Ja osobiscie nie wyobrazam sobie zeby moj przyszły facet " musiał" napic sie piwa bo dla mnie takie cos jak mus nie istnieje..Takze autorko Twoj facet pozoruje ze ten jego rytułał jest normalny wmaiwa sobie i Tobie niezła bajeczke. Zaden alkoholik nie przyzna sie do tego ze nim jest. Alkoholikiem w ogolnym wyobrazeniu jawi sie ktos taki jak tzw" zule spod sklepu" . Osoby dobrze sytuowane pijace whisky czy inne tez nimi sa ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
dziewczyna, strasznie latwo ci przychodzi ocenianie innych ludzi, obys sie nigdy na tym nie przejechala:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimimimi
Jest alkoholikiem, bez 2 zdan. Bylam z dwoma alkoholikami, pierwszy twierdzil ze alkoholik to tylko ten co lezy w rowie, zaczynal od 1-2 piwek codziennie przez pare lat, a potem juz lezal w tym rowie i nic nie mowil, bo nie byl w stanie. Drugi pil winko do obiadu, a jak tego winka nie bylo dostawal korby i robil wszystko, zeby je zdobyc. I tez mu woda nie smakowala. Pozniej juz byla butelka na glowe, a pozniej nie wiem, bo dalam sobie spokoj. Jeszcze jedno: on nie pojdzie na terapie, dopoki bedzie wiedzial, ze mu sie upiecze bez tego. I nigdy nie pzryzna sie, ze jest alkoholikiem, dopoki nie straci wszystkiego. Nie licz na dlugi szczesliwy zwiazek, jezeli chcesz jeszcze troche z nim byc pamietaj, zebys przynajmniej Ty byla w kontakcie z dobrym terapeuta, ktory pomoze Ci sie z tego wyrwac jak juz bedzie zle. Albo skoncz od razu, to idzie o Twoje szczescie. Sprawa jest powazna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimimimi
do psychicznej kafezdziry Wszystko fajnie, jezeli mozesz wypic sobie lampke wina do obiadu - a nie MUSISZ. Z postu autorki wynika, ze jej chlopak musi. Tez zylam w krajach, gdzi pije sie wino do obiadu, w moim domu tez sie czasem pije, i uwierz mi, jest to zupelnie inna baja niz opisane wyzej sytuacje. Alkoholik nie jest czlowiekiem wolnym, jest na swoj sposob chory psychicznie i dlatego rozumiem wscieklosc dziewczyny, ktora walczy z chlaniem chlopaka, bo to ona musi pozniej zmagac sie z psycholem, ktory przed piciem byl pozornie normalny. Psychol nie znaczy ze ja bije czy rzyga w rowie. To jest po prostu inna osobowosc, nie chcailabys miec takich znajomych. Ale dopoki na wlasnej skorze nie odczujesz, jak najblizsza ci osoba zmienia sie z kogos calkowiecie obcego, nie pojmiesz na czym polega tragedia partnerow alkoholikow i bedziesz sie z nich nasmiewac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psychiczna kafe..mnie nie raz oceniono jako dziw** choc nia nie jestem ale ja to mam gdzies głeboko;]...i wole zle kogos ocenic i sie potem mile rozczarowac niz na odwrót;]... mimimimi "Jest alkoholikiem, bez 2 zdan. Bylam z dwoma alkoholikami, pierwszy twierdzil ze alkoholik to tylko ten co lezy w rowie, zaczynal od 1-2 piwek codziennie przez pare lat, a potem juz lezal w tym rowie i nic nie mowil, bo nie byl w stanie"... zgadzam sie z ta wypowiedzia zupełnie;]....dla mnie popijanie piwek codziennie nie jest normalne;] sorrryyyy....alkoholto nie jest soczek ani herbata ze mozna doic codzien;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
ok, jak wolisz:o autorko, trzymam kciuki 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nalt85642
ehh i co teraz zrobic? znów pewnie rozmowa która skonczy sie płaczem (inaczej nie umiem emocje mnie ponosza). Nie umiem podejsc do tego "na zimno"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nalt85642
Kiedys po rozmowie na ten temat doszło do takiej kuriozalnej sytuacji ze stwierdził ze przerzuci sie na herbate (której 3 kg dostałam z paragwaju) pił ją przez wieczór ale ona dawała takiego kopa ze nie mógł zasnąc pol nocy. Mysle ze kazdy przypadek jest inny,nie mozna kazdego oceniac jedna miara. Mysle ze w "naszym" przypadku chodzi głównie o rozładowanie stresu po pracy. Próbowqłam to zastąpić sportem (paintball) ale sie nie udało bo on był zbyt zmeczony zeby gdzies tam jeszcze biegac. Pracy nie zawala jest bardzo obowiązkowy nie mnie jednak podejrzewam ze jest uzalezniony. Czesto jak wypije to piwo zaczyna dyskutowac otwieraja mu sie jakies klapki w głowie :p zaczyna mówic o zyciu o jakichs zagadnieniach nauki czy rozprawia nad moim charakterem... wydaje mi sie wtedy ze jest całkiem inna osobą ze nie jest tym trzezwym chłopem którego tak lubię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimimimi
nalt... jestes juz wspoluzalezniona. Wskazuja na to twoje emocje. Wiadomo, ze nie reagujesz zmiana nastroju na glupia puszke piwa, tylko na widok, ze twoj chlopak znow przegral z nalogiem. Ale to nie ty jestes za to odpowiedzialna i nie ma sensu, zebys placila stresem za jego problem. Bedzie coraz gorzej, bo on jezeli rzuca, robi to "dla ciebie". Dopoki nie zacznie pracowac z nalogami dla siebie, bedzies z czula sie odpowiedzialna i bedziesz cierpiec, gdy nie da rady. Nie jestes jego matka, on musi wziac odpowiedzialnosc za swoje zycie. To niestety oznacza zwykle wychlodzenie twoich emocji lub zerwanie zwiazku. Ale prawda jest, ze nalogowiec zwykle bedzie tkwil w nalogu, poki nie siegnie dna. A ty przy okazji staniesz sie wrakiem czlowieka. Aha, bardzo czesto jeden nalog zastepuje sie innym - np dragi alkoholem, alko fajkami itd - pozniej bardzo latwo wraca sie do tego poprzedniego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niepokonana beti
nie przesadzajcie i co z tego ze pije piwo codziennie? Mój mąż tez tak robi, swojego czasu jak stracił prace i mielismy małe dziecko i w zwiazku z tym mało kasy to nie pił pół roku wcale ,co chyba znaczy ze alkoholikiem nie był. A teraz kiedy nas stać, to dlaczego nie? jakas przyjemnosc sie od zycia nalezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimimimi
do beti: oczywiscie nalezy sie przyjemnosc, ale NIE kosztem innych. nalt...: nie zastanowilo Cie nigdy, ze twoj ukochany, taki na codzien fajny, nie zwraca uwagi na to, ze jego dzialania powoduja Twoj stres i dyskomfort i nie zaprzestaje tego dzialania? Czy Ty bylabys w stanie robic cos, co powodowaloby, ze twoj chlopak w widoczny sposob cierpi i powtarzalabys to codziennie z uporem maniaka? Odwroc sytuacje i zobacz czy to wyglada dla Ciebie normalnie. Nalogowcy, glownie alkoholicy i narkomani, traca zdolnosc empatii. Co najprosciej mowiac oznacza, ze maja wszystko i wszystkich w du.pie i sa egoistami. Nie ma sensu ich idealizowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nalt85642
to jak z num porozmawiać? do mimimimi na razie reaguję tak na puszkę z piwem a nie w związku z tym ze "przegrał z nałogiem"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×