Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tak czy inaczej

Jak żyjecie, jak chcielibyście żyć?

Polecane posty

Gość po ymianach
hej hej hej...kobitki ! koniec marudzenia ! nie sztuką się załamać, stwierdzić że tak się trzeba męczyć, itd.... NIE TRZEBA! studia zmień jak najszybciej, jak Cię nudzą. Taka dobra rada. Nie będziesz zadowolonym człowiekiem po skończeniu ich, bo praca nie będzie sprawiała Ci przyjemności. Ja zmieniłam. z Socjologii na iżynierskie z zakresu obrazu, światła i dźwięku. Uniwersytet Śląski zamieniłam na prywatną, ale genialną szkołę, którą pieczołowicie wybrałam. Zmieniłam nastawienie. Robię zawodowo to, co kocham, mimo że rodzina była na początku na nie i ile ja się nasłuchałam... mieszkam połowę czasu w Warszawie, połowę w rodzinnym mieście, gdzie mam wspaniałych przyjaciół i współpracowników. A teraz jeszcze mam zamiar udowodnić,że kobieta też może być technikiem estradowym i realizatorem świateł. A co!! A nibz czemu nie? :) nie zawsze musi stać w tej branży tylko po stronie organizatora, managera, pani od PRu...itd :) UWIERZCIE W SIEBIE i do dzieła! Jak Wam nie pasuje coś, to starajcie się zmienić to w miarę mozliwości. A takie zawsze są. Choćby malutkie. Tylko w ten sposób będziecie żyły w zgodzie z sobą i będziecie szczęśliwe. A otoczenie prędzej czy później też to zaakceptuje, bo zobaczą zadowolone, spełnione i pełne radości piękne kobiety!! :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm nie tak jak bym chciała
jako nauczycielka zarabiać wiele nie będę... ale mi chodzi przede wszystkim o tą niezależność - chyba moje największe marzenie - być niezależną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A no tak niezależność jest bardzo ważna... Często nawet nie chodzi o jakieś wielkie zmiany, że nagle robi przewrót totalny w swoim życiu, tylko czasem wystarczy zainteresować się czymś nowym i życie nabiera sensu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm nie tak jak bym chciała
po zmianach - wiele w tym racji UŚ... jak miło;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm nie tak jak bym chciała
oj są cudowni... ale mieszkaj z rodzicami i siostrą w kawalerce... ciekawa jestem po jakim czasie będziesz marzyła o tym by uciec;p do tego słuchaj wciąż tej samej śpiewki, że się nie starasz, że nic nie robisz, że się nie przykładasz... oj, to samo, co znają wszyscy - kiedyś można wysiąść psychicznie ale o domu rodzinnym opowiadać nie będę i na niego narzekać też nie - bo są ludzie, którzy mają gorzej i jakoś funkcjonują... a ja jeszcze kilka lat wytrzymam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FiodorowiczDostojevsky88
Dla mnie liceum zawsze będzie wzorcem tego, jak chciałabym żyć. Wtedy byłam pełna zapału, wszystko mi się chciało.Nie myślałam tyle o różnych sprawach, bo po prostu robiłam to, co uważałam za słuszne.Może i nie układało mi się z ludźmi z klasy, ale nauka była rekompesatą na wszystko.Wtedy też pokochałam dziedzinę, którą teraz studiuję, i wydawało mi się, że to dobrze, że wybrałam coś, co łączy się z moimi zainteresowaniami.Moi rodzice co prawda nigdy nie zaakceptowali mojego wyboru, ale to było mało istotne.Liczyłam, że studia będą przepustką do lepszego świata. Teraz jednak widzę, że wcale tak nie jest.Studia nadal mnie interesują, ale ciężko mi przyzwyczaić się do porażek.Dopóki były w moim życiu sukcesy, to i była motywacja.Porażki natomiast zrobiły swoje, sparaliżowały, bo skoro wcześniej się starałam, a nie wyszło, to co to za różnica, czy teraz sie postaram.Wiecie, pasja pasją, nadal czytam sporo książek historycznych i działam w moim bractwie, lecz kiedyś chyba więcej się w to wszystko angażowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm nie tak jak bym chciała
i mimo wszystko, jak się przestrzega kilku zasad to funkcjonować można, awantur i wojen też uniknąć się da:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po prostu konfrontacja ideałów z rzeczywistością. W liceum naturalnie się idealizuje duże spraw, wiele się nie widzi, typowe dla wczesnej młodości, ale to normalne, że później stykasz się z bolesną rzeczywistością...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm nie tak jak bym chciała
Fiodorowicz -> życie to nie tylko sukcesy... porażki to coś zupełnie normalnego... nie sztuką jest wciąż odnosić sukcesy ale właśnie umiejętność podnoszenia się po porażce pomyśl o tym ile dotąd osiągnęłaś, jak daleko zaszłaś? postaw sobie cel... brnij do niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mialam tak jeszcze z 1,5 roku temu. teraz mam jasno wytyczone cele, ambicje i plany :) poki co jestem jedna z wielu...ucze sie i pracuje, wychowuje dziecko...jestem jak dobrze zaprogramowany robot. tyram jak wol. wybralam sobie kierunek studiow ,ktory mnie wykancza...poziomem,wymaganiami, materialem ;/ ale jak juz skoncze studia to spelnia sie moje marzenia ;P trzeba znalezc w zyciu cel wtedy rozterki znikna. co do zachowania. mam swoje zasady i z w zgodzie z nimi zyje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm nie tak jak bym chciała
i tak zanim zniknę... umowa - i Ty i ja - zobaczymy Skandynawię:) trzymaj się i więcej wiary w jutro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też poniekąd wiem jak to jest, był czas w moim życiu, że nawet nie aż tak mocno się starałam, a ciągle odnosiłam sukcesy, nagle się to skończyło i mimo że nadal był ok, ale już nie tak super, to było to dla mnie porażką. Nie mówiąc już o tym, że te sukcesy nauczyły mnie trochę bezczelności, czego nie byłam świadoma wtedy, teraz to wiem, no ale tak bywa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Głupio to zabrzmi, ale np. na przykładzie niektórych młodych sportowców, to chyba lepiej by było dla ich kondycji psychicznej żeby nigdy wielkich sukcesów nie odnieśli, albo odnieśli je dużo później... Taki młody człowiek w wieku powiedźmy ok. 20 lat, czy 20 paru odnosi szczyty, jest najwyżej jak można, powiedzmy że przez kilka lat jest najlepszy, no ale wiadomo że nikt nie jest ciągle mistrzem...później przestaje nim być i ma powiedźmy 24 lata. No i co on ma robić w wieku 24 lata...skoro w swojej dyscyplinie on już więcej zdobyć nie może, to przestaje mieć sens, a na coś nowego nie ma sił, motywacji, bo wszystkie swoje siły pakował w sport...po prostu psychiczny emeryt w wieku 24 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FiodorowiczDostojevsky88
Ano pewnie, że porażki mają swoje zalety, ale od ukończenia liceum stanowczo jest ich za dużo.Bywały takie, które poniosłam z mojej winy, ale równie często zdarzało się, że uczyłam się, tyrałam po nocach, a i tak nic nie wychodziło...Oczywiście, doceniam moje dotychczasowe osiągnięcia, bo też świadczyły o mojej odważnej, konsekwentnej postawie, o tym, że kiedyś było we mnie tyle życia. Teraz niestety czuję się wypalona i zmagam się z depresją.Mój tata ciągle mi powtarza, że jak zawalę studia, to już nic dobrego ze mnie nie wyrośnie, więc stąd też utwierdzam się w takim przekonaniu i jednocześnie przestaję walczyć. Zdecydowanie muszę zweryfikować swoje dotychczasowe cele, bo nijak mają się do rzeczywistości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FiodorowiczDostojevsky88
Mam nadzieję...Chciałabym jednak nabrać energii - jestem w stanie wyczerpania, cały czas bym spała.Może poleci coś na poprawienie humoru, co sprawi, że poczuję się ożywiona ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
''zeby byc szczesliwym, trzeba byc odwaznym'' - wymowki - racjonalizowanie - narzekanie - tchorzostwo - konformizm - brak samopoznania - odpowiedzialnosc za swoje szczescie itd...to odbiera szanse na bycie czlowiekiem spelnionym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilka pomysłów...
1. przede wszystkim wyjdź z domu, zrób sobie bardzo długi spacer - wycisz się, obserwuj życie 2. jakaś książka o tematyce, która Cię interesuje, może rozmowa z kimś z grona osób związanych z Twoimi zainteresowaniami? 3. wyjazd za miasto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zyje tak jak chce.mam dosc pieniedzy,ladne mieszkanie,fajnego faceta,fajna coreczke,ok prace. no,ale od dawna juz planuje przeniesc sie do Nowej Zelandii,i nie moge sie tam dostac.chociaz moglabym wykonywac tam te sama prace co teraz.jednak z roku na rok coraz bardziej watpie,ze nam sie uda:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FiodorowiczDostojevsky88_
Witam! Bardzo miło, że trafiłam na ten topik.Nie mam w domu neta, więc też dopiero teraz piszę.Mam nadzieję, ze jeszcze temat rozwinie się w najlepsze, bo mam dość tych płytkich temacików na forum... Ogólnie chciałabym żyć tak, żeby mimo upływu lat, zawsze być sobą, cieszyć się wolnością i nie dać się wymaganiom innych ludzi. Marzeń mam sporo, tyle chciałabym zobaczyć.Nie mogłabym żyć w poczuciu, że jestem kurą domową, a moje życie sprowadza się do spełniania męskich oczekiwań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FiodorowiczDostojevsky88_
Jeśli o marzeniach, to jestem ciekawa, do jakiego kraju chciałabyście pojechać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×